• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zysk jest ważny. Ale pracownicy są ważniejsi

Marzena Klimowicz-Sikorska
23 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Powstaje coraz więcej firm, które zatrudniają głównie osoby wykluczone społecznie albo niepełnosprawne. Jedną z nich jest LukLuk



W Trójmieście przybywa firm, które powstają nie z myślą o zysku, ale z chęci zaoferowania pracy potrzebującym. W Sopocie działa sklep charytatywny, a w tym tygodniu w Gdańsku otworzy się pub, sprzedający piwo produkowane przez niepełnosprawnych.



Powoli oswajamy się z istnieniem sklepów charytatywnych - a więc takich, w których za niewielkie pieniądze można kupić produkty, przekazane tam przez darczyńców.

Zobacz także: sklepy charytatywne w Trójmieście

Jednym z takich sklepów jest LukLuk, który od lipca działa przy al. Niepodległości 754 A zobacz na mapie Sopotu w Sopocie.

Sklep z misją

- Sklep funkcjonuje jako spółdzielnia socjalna osób prawnych i działa dzięki darom, które otrzymujemy. Przyjmujemy wszystko - poza meblami, na które nie mamy miejsca - warunek jest taki, by były to rzeczy zdatne do użycia - mówi Marta Krzyżykowska, menadżer LukLuk. - Dokonujemy selekcji i zostawiamy materiały, z których możemy coś zrobić, np. z materiałów szyjemy poduszki, torebki, czy przerabiamy je na gadżety. Niektóre rzeczy przekazujemy do schroniska dla zwierząt.
  • Sklep charytatywny LukLuk działa od niedawna w Sopocie.
  • Można w nim kupić rzeczy używane, przerobione, a także nowe z metką.
  • Sklep charytatywny LukLuk.
  • Punkt LukLuk na targu w Sopocie przy Hipodromie.
  • Browar Społeczny w piątek otwiera w Garnizonie w Gdańsku swój pierwszy pub. Obsługą pubu, tak jak i browaru w Pucku, zajmują się osoby niepełnosprawne.
Do sklepu trafiają nie tylko używane rzeczy AGD, odzież czy książki, ale też produkty jeszcze z metką czy na gwarancji.

Przeczytaj też o hotelu, który powstał, by pomagać młodzieży z placówek opiekuńczo-wychowawczych.

- Nasze ceny są bardzo konkurencyjne, choć nie sprzedajemy za bezcen - dodaje Marta Krzyżykowska. - Za nową rzecz, która kosztuje w sklepie np. 300 zł, nie możemy wziąć 20 zł. Ale nasza cena i tak jest znacznie niższa od sklepowej.
W LukLuk 95 proc. załogi to osoby niepełnosprawne fizycznie, zagrożone wykluczeniem społecznym, które np. wyszły z więzienia lub z nałogu, a także długotrwale bezrobotne. Prawie wszyscy pracują na etacie, jedynie dwie osoby zatrudnione są przez urząd pracy, jednak docelowo i one dostaną umowę na czas nieokreślony. Wszyscy pracują za płacę minimalną.

- Osoby zatrudnione na podstawie orzeczenia o niepełnosprawności zachowują oczywiście swoje dodatki, więc miesięcznie otrzymują łącznie ok 2 tys. zł. Pracują też krócej - 7 godzin, mają dodatkowe dni urlopu, a my jesteśmy elastyczni jeśli chodzi o ich wizyty u lekarza - dodaje Krzyżykowska.
Jak na razie sklep ma jeden punkt stacjonarny i jedno stoisko na sopockim rynku przy Hipodromie. Planuje niedługo otworzyć kolejną filię w Sopocie.

Jedyny taki browar w Polsce

W ramach Spółdzielni Socjalnej Dalba w Pucku działa Browar Spółdzielczy. Jest to pierwszy w Polsce i szósty na świecie browar, którego większość pracowników stanowią osoby niepełnosprawne. Od piątku piwa, którego wytworzeniem zajmują się osoby niepełnosprawne, będzie można spróbować w Gdańsku, bowiem w Garnizonie przy ul. Grunwaldzkiej 190 zobacz na mapie Sopotu spółdzielnia otwiera swój pub.

  • Browar Społeczny w piątek otwiera w Garnizonie w Gdańsku swój pierwszy pub. Obsługą pubu, tak jak i browaru w Pucku, zajmują się osoby niepełnosprawne.
  • Załoga Browaru Spółdzielczego w Pucku.
  • Pracownicy zajmują się w browarze wszystkim poza warzeniem piwa.
  • Piw warzonych w Browarze Spółdzielczym od piątku będzie można spróbować w pubie w gdańskim Garnizonie.
  • Pracownicy Browaru Spółdzielczego.
- Jesteśmy firmą społeczną. Powstaliśmy po to, by zatrudniać osoby niepełnosprawne intelektualnie. Mamy 12 takich pracowników, czyli ponad 90 proc. załogi - mówi Agnieszka Dejna, pełnomocnik zarządu Browaru Spółdzielczego. - A będzie ich więcej, bo w pubie w Gdańsku chcemy zatrudnić sześć osób (CV można wysłać na adres: browarspoldzielczy@gmail.com). Tu z kolei chcielibyśmy zatrudnić osoby np. leczące się z depresji.
Browar prowadzi działalność komercyjną i choć to nie zysk jest najważniejszy, to i on nie jest bez znaczenia - firma musi mieć pieniądze na pensje i rozwój. Powstała jednak po to, by pomagać. Produkcja piwa była w tym wypadku efektem ubocznym.

- Janusz Golisowicz, który jest prezesem Browaru Spółdzielczego, przez 15 lat był kierownikiem terapii zajęciowej w Pucku i zajmował się przyuczaniem osób niepełnosprawnych do tego, by mogły wejść na rynek pracy. Przekonał się, że ten system w Polsce nie do końca działa - mówi Dejna. - Z kolei ja mam bliźniaki z dziecięcym porażeniem mózgowym. Podejście osób ze środowiska pomagającego niepełnosprawnym ustawia rodziców w pozycji roszczeniowej. Postanowiłam sobie, że moje dzieci muszą poradzić sobie same, bo mnie kiedyś zabraknie. I tak, z moich doświadczeń i doświadczeń Janusza narodził się pomysł na browar spółdzielczy. Branża browarnicza okazała się bardzo przychylna i, co najważniejsze, wspiera nas, a nie traktuje jak konkurencję.
Firmy nie stać było na drogi, zautomatyzowany sprzęt. Mają więc tańszy, ale mechaniczny. Dzięki temu pracownicy browaru nauczyli się kapslowania, etykietowania czy obsługi maszyny do butelkowania. Sami też pakują gotowy produkt. Nad czasem fermentowania czuwa już prezes.

Wsparcie bardzo potrzebne

Firmy, które działają jako spółdzielnie socjalne, nie mogłyby działać równie skutecznie bez wsparcia ze strony rozmaitych fundacji. Zarówno LukLuk jak i Browar Spółdzielczy otrzymały grant w konkursie organizowanym w ramach Funduszu Grantowego Forum Inicjowania Rozwoju.

-To pierwsza inicjatywa na taką skalę i zainicjowana w tak szerokim i międzysektorowym partnerstwie biznesu, organizacji pozarządowych i instytucji publicznych - mówi Monika Hinc, prezes Up Foundation Forum Inicjowania Rozwoju. - Fundusz skierowany jest do partnerstw z całego Pomorza. Dzięki pomocy Grupy Lotos oraz Polpharmy, dofinansowane są te inicjatywy, które służą rozwojowi lokalnych społeczności i poprawiają jakość życia mieszkańców na Pomorzu.
W tym roku do podziału jest 100 tys. zł, a jedna inicjatywa może otrzymać grant o maksymalnej wysokości 25 tys. zł. Kto go otrzymał dowiemy się 2 grudnia.

28 października rusza konkurs Firma Zaangażowana Społecznie Pomorskiego Sektora MSP, mający na celu docenienie starań firm z Pomorza, które angażują się społecznie. Uroczyste wręczenie nagród odbędzie się 2 grudnia br. roku w Olivia Business Centre (więcej informacji na stronie forumrozwoju.org.pl).

Miejsca

Opinie (37)

  • super (9)

    Chciałbym wierzyc że pracodawcy robią to z dobroci serca a nie np.dla dotacji dla osób niepełnosprytnych.

    • 87 2

    • Niestety robią to tylko i wyłacznie dla kasy. (1)

      • 18 1

      • bo po to ma sie firme, aby ona zarabiala

        jak sie okrada przedsiebiorcow na kazdym kroku podatkami to sie nie ma co dziwic, ze szukaja sposobow na wiekszy zarobek.

        Jedyne rozwiazanie to wiecej firm (nizsze podatki, brak procedur. Ide na urzedu powiedziec, ze bede teraz mial firme. Kropka. Dostaje NIP czy cokolwiek potrzeba i dzialam). Urzednicy niech dbaja o to, aby byli potrzebni i reszte zrobia za mnie.

        • 7 3

    • (5)

      W kapitaliźmie zwłasza neoliberlanym nie ma czegoś takiego jak "dobroć serca", robią to ponieważ mają tanią siłę roboczą i pewnie jakieś ulgi. Jeśli przestanie im się to opłacać ludzie wylądują na bruku w tempie ekspresowym.

      • 13 1

      • Nie (2)

        ma litości dla pracowników szczególnie u polskich polakożerców , tylko kasa dla nich się liczy a człowiek to dodatek do pracy !!!!

        • 9 0

        • Tak, tak (1)

          Bo wszędzie indziej zatrudniają po to aby wypłacać pieniądze pracownikom z własnych kieszeni samemu wpadając w dług.

          • 1 6

          • to jak to się dzieje, że chociażby w złych niemczech pensja zawsze na czas?

            • 0 0

      • Na szczęście niepełnosprawni mają też nas -

        komentatorów na trojmiastopeel. Dobre serce i mądre słowa, a nie jakaś tam praca w browarze.

        • 1 3

      • tak, bo w systemie feudalnym bylo

        podaj przyklad jednego systemu, gdzie to o czym piszesz istnieje

        • 1 3

    • Niestety, ale dotacje są najważniejsze...

      Pracuje w hotelu, gdzie nocami zatrudniona jest pewna firma ochroniarska działająca na terenie Gdańska. Zatrudniane są same osoby o najwyższym stopniu niepełnosprawności (rak, problemy psychiczne, problemy poważne ze wzrokiem, porażenia itp.). Wykorzystywane są do maksimum, pracują o wiele za dużo jak na ich stan zdrowia, a przeliczając godziny wypracowane w miesiącu na stawkę godzinową, to wychodzi tak mniej więcej 3 zł/3,5 zł na rękę. To nawet nie jest najniższa krajowa, a mimo to takie osoby są zmuszone pracować... Przykład jedna z Pań ochroniarek ma raka, bardzo poważnego i nie za bardzo dobrze rokującego, mimo to przyznano jej rentę tylko na rok, bo przecież może wyzdrowieć... Szkoda gadać. Wyzysk w biały dzień, a prawo im na to pozwala...

      • 18 0

  • Brawo spoldzielnie socjalne!!!!! (1)

    • 23 5

    • Sitwa i przekręty

      Tak w szczególności pani z baru mlecznego przy ul. morskiej w gdyni, który z wielkim entuzjazmem był otwierany przez gdyńskich urzędników oraz późnej w wielkiej ciszy zamykany po przekrętach finansowych tejże kobiety oraz zrujnowaniu życia grupie "wykluczonych" pracowników w większości po przejściach życiowych (schizofrenia itp.)

      • 14 0

  • Coś pięknego!

    trzeba będzie pójść na piwko do Garnizonu

    • 33 1

  • Zadedykowałbym to zdanie nie jednemu pracodawcy !

    • 21 0

  • Nie wierzę (4)

    Jestem osobą niewidomą z papierami IT i innymi.
    "Browar Społeczny" międfzy innymi założony przez gminy puck i Krokowa zapropnował mi pracę sprzątania plaży w rejonie gminy Władysławowo
    Pozdrawiam prezesów zarządu owej spółdzielni socjalnej, albo jak kto woli prezesów zarządu ekonomi społecznej czy przedsiębiostwa społecznego. Czego oni nie wymyślą

    • 27 0

    • A dlaczego skoro jesteś specjalistą od IT, chciałeś pracować w browarze? (1)

      To praca wymagająca zupełnie innych kwalifikacji, raczej zdolności manualnych, siły fizycznej itp. A skoro jesteś niewidomy, to akurat w takiej pracy mógłbyś mieć problem.

      • 1 7

      • no to w sprzątaniu też

        przecież nie widzi śmieci

        • 8 1

    • Nie (1)

      do uwierzenia , niewidomemu proponować sprzątać plażę to tylko durne polskie urzędasy potrafią !!!! tragedia i żenada !!!

      • 7 0

      • od szukania czy dawania pracy nie powinni byc urzednicy

        • 0 2

  • (2)

    Tak jak w ochronie sie wykozystuje niepelnosprawnych nie ma nigdzie placa az 4 zl netto za godzine pracy a nasze panstwo wie o tym i ma to w d...ie

    • 20 0

    • Władczość w SS (1)

      reguluje Ustawa o spółdzielniach socjalnych. A prezesowanie w zarządzie tego rodzaju działalności jest lekceważeniem obowiązującego prawa. Poza tym współzałożyciele tacy jak gmina Puck&Krokowa są faworyzowani, czyli zagarniają dofinansowanie ze środków społecznych innym wnioskodawcom z niepełnosprawnością z potrzebą rehabilitacji zawodowej. Niektórzy podobnie jak ja mają lepsze pomysły na własną, dochodową firmę .To jest kumoterstwo..

      • 6 0

      • ale jesli masz pomysl na dobra firme, to po co jakies doplaty

        dobra firma, to taka, ktora sie utrzymuje sama na rynku...

        • 1 0

  • Spółdzielnia socjalna osób prawnych?

    Wszystko fajnie, ale co to za twór?

    • 15 0

  • (1)

    Pracownicy są najważniejsi hahahah. Jeszcze nie pracowałem w takiej firmie. Wszędzie liczy się kasa dla szefa firmy na nowe auto albo wakacje w ciepłych krajach. Pracownik ma zasuwać i się uśmiechać, a słowo podwyżka nie istnieje. Jak się wychodzi z roboty po 8 godzinach to źle bo przecież "jest jeszcze tyle do zrobienia"

    • 26 6

    • Działalność gospodarczą można założyć w bardzo prosty sposób. Umożliwi Ci to pracę na własny rachunek, wg zasad ustalonych przez Ciebie. Nikt Ci wówczas nie będzie nic narzucał, m.in. będziesz mógł pracować max. 8 godzin albo nawet godzinę dziennie. Auto i wakacje w ciepłych krajach kupisz sobie Ty a nie Twój pracownik. No chyba, że uda Ci się pozostać przy Twoich obecnych przekonaniach...

      • 4 2

  • Zwłaszcza ci którzy zostawiają rannych pracowników na przystanku.

    Zwłaszcza tacy.

    • 14 0

  • (3)

    hehe co za bajki tu ludziom wciskacie w tym segmencie licza sie tylko dotacje,granty i roznej masi dofinansowania.Nie istnieja na swiecie komercyjne firmy ktore dzialalyby dla dobra pracownikow i ktorych celem jest aktywizacja,kazda firma istniejaca na rynku i chcaca konkurowac z innymi musi przede wszystkim dbac o swoj zysk i rozwoj a nie o dobre samopoczucie pracownikow.

    • 30 2

    • socjalistyczny twor "zaklady pracy"

      normalnie istnieja zaklady produkcyjne, zaklady uslugowe, czy handel. Praca jest skutkiem ubocznym.

      Produkcja pracy odbywa sie tylko w zakladach pracy.

      • 4 3

    • (1)

      I tu się mylisz. Samopoczucie pracowników jest bardzo ważne. To oni budują dobrobyt pracodawcy. Szanuj ludzi to i oni będą szanować ciebie. Dla przeciętnej osoby wynagrodzenie jest tak samo ważne jak i poczucie bycia docenianym.

      • 7 1

      • W teorii brzmi to bardzo ładnie i co do zasady należałoby się z tym zgodzić. Jednak praktyka pokazuje, że niestety większość pracowników nie szanuje i nie będzie szanować Ciebie za nic na świecie, bo po prostu taka jest ich mentalność. I nic nie jest w stanie tego zmienić.

        • 1 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane