• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Twardy kawałek chleba w galerii handlowej

Agata/czytelniczka Trojmiasto.pl
31 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Galerie handlowe odwiedzamy często, czy równie często zastanawiamy się, jak wygląda praca osób zatrudnionych w znajdujących się w nich sklepach? Galerie handlowe odwiedzamy często, czy równie często zastanawiamy się, jak wygląda praca osób zatrudnionych w znajdujących się w nich sklepach?

Jak wygląda praca w dużym sklepie w galerii handlowej? Czy wiemy, co muszą robić osoby zatrudnione do obsługi klientów? Czy sklepy powinny być otwarte w niedziele? Nasza czytelniczka, pani Agata, w emocjonalny sposób opisała swoje doświadczenia w handlu. Publikujemy jej list.



Czy praca w handlu jest cięższa niż w innych branżach?

W całym Trójmieście, jak grzyby po deszczu rosną galerie handlowe. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wygląda praca w takim miejscu, jak traktowani są pracownicy i czego się od nich wymaga.

Nie zrozumcie mnie źle, praca w handlu jest ciężka, ale nie jest oczywiście najgorszą rzeczą, jaka może się człowiekowi przydarzyć. Ta praca mogłaby nawet być przyjemna: ktoś lubi ciuchy, to idzie do pracy w odzieżówce, ktoś lubi książki - to do księgarni. Skąd więc ciągła rotacja pracowników?

Problem polega na tym, jak wygląda codzienność w sklepach w galeriach handlowych. I 12-, 13-, czy nawet 14-godzinne zmiany nie są najgorsze. Może się wydawać, że cała praca ogranicza się do stania za kasą. Ktoś inny może jeszcze pomyśli o rozładowaniu dostawy. I na tym koniec.

Sprzedawca? Także sprzątaczka, księgowa, magazynier i tłumacz

Pracownik obsługi klienta to osoba, która wykonuje pracę sprzątaczki, magazyniera, księgowego, tłumacza, informatora, kasjera i wreszcie doradcy klienta. A to wszystko już za 13 zł brutto za godzinę. I jakkolwiek dwie ostatnie funkcje jak najbardziej wpisują się w obsługę klienta, tak cała reszta już niekoniecznie. Do naszych obowiązków należy też wystawianie faktur i not księgowych. Codzienne zamiatanie i mopowanie całego salonu jest jeszcze do przeżycia w małych sklepach, ale przy powierzchni ok. 200 m kw. robi się nieprzyjemnie. Do tego udzielanie informacji o danym centrum handlowym, okolicy, a nawet całym Gdańsku.

Żeby pracować w najzwyklejszym sklepie wymagana jest też znajomość angielskiego (a drugi i trzeci język będą dodatkowym atutem). No i nasza ulubiona rzecz, czyli dostawa. Tutaj odzieżówka ma troszkę lżej. Ale wyobraźcie sobie księgarnię. Codziennie przyjeżdża po dziesięć kontenerów z książkami, z których każdy waży ok. 30 kg. Każdy kontener należy przenieść na zaplecze i rozpakować, a książki rozłożyć w sklepie.

Nie można usiąść, nawet na chwilę

I to wszystko byłoby jeszcze do przeżycia, gdyby nie stanie za kasą. No właśnie. Stanie. Wyobraźcie sobie, że zrobiliście już wszystko z powyższej listy, salon jest wyczyszczony i lśni, cała dostawa jest rozłożona, a wy stajecie za kasą, bo akurat zrobiła się kolejka. I stoicie. Nie wolno usiąść, zresztą nie ma na czym. Nie wolno się nawet oprzeć, bo zadzwoni kierownik regionalny, który siedzi "na kamerach" i będzie ochrzan i cięcie po premii.

Wszystko uzasadniane jest tym, że klient nie lubi kiedy pracownik siedzi (pytanie do czytelników, które nurtuje mnie codziennie: czy to prawda? czy komukolwiek przeszkadza to, że kasjer siedzi?), że to brzydko wygląda i źle reprezentuje firmę. Bo jak siedzi, to znaczy, że nic nie robi. I tak się stoi, pięć, sześć, osiem godzin bez przerwy, zależnie od ruchu w sklepie. Przerwa? Na przerwę idziesz, jak nie ma ruchu. Jak jest ruch, przerwy zwyczajnie nie ma. Opuchnięte nogi, żylaki, skrzywienie kręgosłupa? Wyczerpanie psychiczne i fizyczne? Managerowie z centrali w Warszawie nie znają takich problemów. Masz stać i promiennie uśmiechać się do klienta.

Należy mu też zaproponować produkt z obecnej promocji przykasowej (czy jest ktoś, kogo to nie denerwuje?), zapytać o kartę lojalnościową, przy jej braku zaproponować założenie, namawiać i męczyć klienta. Byleby wyrobić kosmiczny target. Nie chcę się już rozpisywać o tym, że tabelki i cyferki są sto razy ważniejsze od ludzi, bo tak jest w każdej firmie. Przykra norma, którą można ignorować, jeśli ma się zamiar popracować dorywczo przez parę miesięcy. Potem dwa miesiące wolnego na regenerację (bo urlopy nie funkcjonują przy "śmieciówkach", a na dłuższe wolne typu 2-3 dni nie ma co liczyć). Później znów zatrudnienie w innym sklepie, innym z nazwy, bo zasady są wszędzie takie same.

Zasady BHP? Kpina

Warunki BHP. Od czego zacząć? Od zagraconego zaplecza, gdzie ciągle coś na nas spada? Od "pomieszczenia socjalnego", w którym niby ma się jeść, ale nie ma tam ani stołu, ani krzesła i w efekcie jest ono tylko jednym wielkim magazynem śmieci? Wiecie ile maksymalnie może za jednym razem unieść kobieta według przepisów? 15 kilogramów. Ja ostatnio musiałam nosić 30 kg. Bo nikt inny by tego za mnie nie zrobił. Tyle w kwestii BHP.

Dochodzi do tego codzienne pomiatanie tobą, traktowanie wszystkich jak złodziei. Przed każdym wyjściem ze sklepu (łazienka, koniec pracy) należy się okazać przed kamerą i innym pracownikiem. Co to znaczy? Trzeba dać się oklepać (tak jak robią to ochroniarze przed wejściem np. na mecz), należy też dać do sprawdzenia bluzy, kurtki itp. Oprócz tego wyjąć wszystko z torby, aby udowodnić, że nic się nie wyniosło. I tak wyciągam i pokazuję koledze te wszystkie chusteczki, tampony, długopisy i inne drobiazgi, które mam w torebce. Wydaje mi się, że przeszukiwać mnie może tylko policja i to też nie ot tak sobie. Ale centrali w Warszawie to nie interesuje. Dla nich jestem tylko potencjalnym złodziejem.

Nie wspominam już o tym, jak zachowują się wobec pracowników klienci - bo w większości to jednak normalni ludzie, którzy przyszli zrobić zakupy. Są też jednak tacy, którzy myślą, że jak kupują bluzkę z promocji za 19,99, to są królami życia, a pracownika można traktować jak śmiecia. Jest też taki rodzaj, który wchodzi do sklepu na dwie minuty przed zamknięciem i zaczyna sobie spacerować. Uwagi zwrócić nie wolno, więc siedzimy w sklepie razem z jednym klientem i czekamy, aż łaskawie wyjdzie.

Handel w niedziele? Lepiej idźcie na zakupy po pracy

O klientach niedzielnych powiem tylko tyle: jeśli ja - pracując od 8 do 21 - jestem jeszcze w stanie pójść na zakupy, to nie wiem czym argumentować potrzebę otwartych sklepów w niedzielę. Tym, że ktoś dla przyjemności chce sobie pospacerować po galerii z dzieckiem? Mało jest innych rozrywek?

I na sam koniec, żeby odeprzeć pewne argumenty w stylu: "jak ci się nie podoba, to zmień pracę". Zmieniam. Co parę miesięcy. "Było się uczyć, a nie płakać, że nie ma pracy". Matura dobrze zdana, dziękuję. Jestem w trakcie studiów, po wszystkim planuję wyjechać z Polski. Praca jest, ale ciężka i za psie pieniądze.
Agata/czytelniczka Trojmiasto.pl

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (481) ponad 10 zablokowanych

  • Uwaga! (15)

    Ludzie uważajcie! Te durnie z sieciowych sklepów montują liczniki osób a potem rozliczają pracowników jaki jest zarobek od liczby wejść! Nie musisz nie wchodź do sklepu! Albo sie schylaj by czujka nie złapała :)

    • 208 83

    • (2)

      Dzięki za info, będę teraz po trzy razy wchodził i wychodził. Może się tym managerom z koziej d*py odechce błaznowania.

      • 15 4

      • Trzeba zawiesić kukłę na sznurku, niech powiewa w strumieniu powietrza z wentylatora (1)

        Zliczy 10k klientów dziennie, to może ktoś zdemontuje czujkę. Druga sprawa - nie da się tego gumą do żucia zakleić?

        • 12 1

        • Da się zakleic licznik ale wtedy nabija cały czas.

          W sieciówce za zaklejenie licznika wejść grozi dyscyplinarka

          • 0 0

    • U nas licznik przekłamuje , zawsze dodaje więcej klientów aby Góra miała pretekst że się nie staramy

      • 0 1

    • Ty tak serio - mam się schylać???

      Albo nie wchodzić do sklepu? Powinieneś wylecieć na zbity pysk!

      • 2 4

    • Plany to jedno

      A malkontenci i marudy zawracajacy tyłek i władcy promocji Outletowych robiący syf i noszący wyżej tyłek niż twarz to drugie. Chodzą i wyzywają się z powodu swoich frustracji, kompleksów i swojej beznadziejnej roboty na ludziach pracujących w galeriach.
      Żeby kupowali i siano zostawiali to OK, ale siano to jedynie im z butów wystaje...

      • 4 0

    • (3)

      To chyba dobrze jak dużo wchodzi i kupuje?

      • 6 54

      • (1)

        A ty pajacu kupujesz gdziekolwiek wejdziesz? Takich właśnie pasożytów tam jest tysiące, a na tej podstawie te galerie głoszą propagandę sukcesu.

        • 8 4

        • Przecież właściciele galerii zarabiają na sprzedaży a nie na frekwencji. Przecież nie żyją z propagandy. To domena internetu, gdzie ilość wejść przekłada się na atrakcyjność portalu dla reklamodawców. Wszystko wam się myli. Świat wirtualny z rzeczywistym. Za dużo czasu tu spędzacie.

          • 10 4

      • nawet nie ma co odpisywać tobie

        • 39 3

    • (3)

      Na poważnie sądzisz, że idąc do sklepu będę wykonywał jakieś dziwne figury aby mnie czujka nie złapała ? Jednak to nie ten wpis jest szokujący. Zawsze się znajdą osoby niezrównoważone. Szokuje ilość osób, które akceptują te brednie.

      • 32 18

      • mireczku nic nie zrozumiałeś (1)

        autor z pewną ironią napisał o tym schylaniu.
        Reszty nie będę tłumaczył, bo i tak nie zrozumiesz.

        • 6 6

        • Z ironią ? Przecież on proponuje jakiś obłęd. Mam przestać wchodzić do sklepu jeżeli nie jestem pewny że coś kupię. To zapewne ta sama osoba, która oszukuje ankieterów a potem cieszy się, że wyniki nie pokrywają się z rzeczywistością. To osoba, która proponuje wirtualny świat przenieść do rzeczywistości. Proponuje jakąś dziwną grę z menadżerami sklepu i sprzedawcami. Nie wydaje Ci się to idiotyzmem ?

          • 14 3

      • do mirków i januszy

        Coś ty taki zszokowany?

        • 3 7

    • normalnie ameryke odkryłeś

      taka praktyka jest juz od x lat. pracownicy maja plany sprzedazowe i od nich zalezy premia.

      • 6 2

  • Wypraszaja klientow przed zamknieciem (1)

    Kiedys pozno musialam isc na zakupy jakos okolo 21.15 bylo i mimo ze galeria czynna do 22 to zostalam wyproszona ze sklepu, bo zaraz beda zamykać...

    • 2 5

    • Ojoj straszne , oni tez chca isc do domu !

      • 1 0

  • Większość wpisów, nawet tych popierających ten artykuł, nie rozumie tego problemu. (3)

    Generalnie nie chodzi o to kto ma jakie wykształcenie, czy się uczył czy nie, czy ma specjalistyczną wiedzę czy nie, czy jest duża konkurencja wśród pracowników itp.
    Każde społeczeństwo, a tym bardziej w krajach rozwiniętych, chwali się osiągnięciami kulturowo-społecznymi. Chwalimy się, że są instytucje państwowe i organizacje pozarządowe które pomagają chorym, samotnym, bezdomnym, które ustanawiają/akceptują zasady współżycia społecznego i wzajemne relacje pomiędzy ludźmi danego społeczeństwa/państwa.
    Takimi zasadami są też m.in. relacje pracownik-pracodawca, pracownik-klient itp. i te zasady zostały opisane w Polsce w takich "zdobyczach" (XX i XXI wieku) jak Kodeks Pracy, przepisy BHP, Kodeks Cywilny itp.
    Ktokolwiek otwierając/prowadząc teraz biznes powinien uznać, że te zasady/przepisy są bazą (punktem wyjścia) prowadzenia biznesu.
    Co takie zasady w Polsce mówią? Np. tygodniowy czas pracy to 40h, za nadgodziny należy się dodatkowa zapłata, pracownik-kobieta nie może dźwigać więcej niż 20 kg (dla przenoszenia ciężarów po powierzchni płaskiej), że należy się przerwa socjalna itp.
    Te zasady powinni przestrzegać wszyscy: pracodawcy, pracownicy i także klienci (np. nie wchodząc do sklepu na jego obchód na 1 minutę przed zamknięciem).
    Po prostu szacunek (jako relacja człowiek-człowiek) należy się każdemu.
    Druga kwestia, która jest poruszana w komentarzach to zarobki (np. to zmień pracę jak nie pasuje, wyjedź jak ci niedobrze itp.). I znowu wrócę do tych "osiągnięć" ostatnich wieków. 1000 lat temu człowiek mieszkał w lepiankach, jadł to co znalazł, zebrał, złowił czy złapał. Nie miał telewizora, komórki, 5 par butów, mieszkania w bloku itp. No ale w końcu minęło 1000 lat i jest chyba normalnym, że obecnie poziom życia jest wyższy i startuje z zupełnie innego pułapu.
    Tym pułapem powinno być to, że niezależnie jaką pracę byś nie wykonywał przez 8h (nawet jako kopacz rowów, babcia klozetowa lub inną nieszanowaną prostą pracę) powinno się zarabiać tyle, aby móc wynająć 1 pokojowe mieszkanie (lub kupić i móc spłacać miesięcznie z wynagrodzenia, bez odejmowania sobie z ust) oraz mieć pieniądze na zwykłe jedzenie i ciuchy oraz nawet minimalny poziom obcowania z kulturą (książka, kino, teatr). A niestety tak nie jest.
    Dopiero przy spełnieniu tych 2 warunków będzie można powiedzieć, że jesteśmy krajem rozwiniętym i szanujemy się wzajemnie.

    Pozdrawiam

    • 10 1

    • 100 proc.racji, ludzie uczciwie pracują a nie stać ich nawet na wyjazd na wakacje....

      • 0 0

    • popieram!

      dokładnie jak napisałeś, popieram w 100% Paweł. Kazda praca powinna byc godnie płatna.

      • 1 0

    • Amen !!! (serio)

      • 0 0

  • Do handlu trzeba się urodzić przez 15 lat może 3 razy siedziałam sprzedawałam buty wybierałam wzory doradzałam producentom nie patrzyłam na zegarek pracowałam na okrągło po 10-12godz a w niedzielę jechałam po towar z wlascicielem sklepu ale jak widziałam klienta zapomniałam o zmęczeniu uśmiech był na pożądku dziennym i wtedy klient był ważniejszy niż szef klienci potrafili mi się zwierzać a ja im doradzałam jak dobrać buty i ubranie przychodzili do mnie całymi rodzinami dziś już wybieram się na emeryturę jeśli dla kogoś zawód nie jest posją to szkoda kontroli i pionizowania pracownika wszystko zależy od pracodawcy

    • 1 2

  • (2)

    Dziwę się ze polska taki niby katolicki kraj, dała sobie narzucić pracę w niedzielę. Wiadomo przecie że, bóg budował świat od poniedziałku do soboty a w niedzielę odpoczywał. Praca w niedzielę to podobno ciężki grzech. To wszystko to takie porąbane. Wystarczy tej pracy. Niedziela jest dla księży.

    • 6 3

    • Dla jakich księży? (1)

      Chyba dla Boga. "10 Przykazań Bożych" coś Ci mówi?

      Jam jest Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli.

      1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
      2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno.
      3. Pamiętaj , abyś dzień święty święcił.
      4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
      5. Nie zabijaj.
      6. Nie cudzołóż.
      7. Nie kradnij.
      8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
      9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
      10. Ani żadnej rzeczy , która jego jest.

      • 1 1

      • Przytoczyłeś 9 przykazań, sprawdź w Biblii np. w wydaniu Tysiąclecia

        • 0 0

  • Najgorsi są tzw "managerowie" (2)

    wyśróbowane plany, kosmiczne oczekiwania a sami wożą się nic praktycznie nie robiąc

    • 19 2

    • (1)

      z twojego punktu widzenia nic nie robią.....trzeba by podkreślić

      • 2 1

      • takie ścierwa najczęściej gnoją ludzi nad którymi stoją tylko szczebelek wyżej by się podlizać tym co są trochę wyżej w korporacji

        • 0 0

  • "po wszystkim planuję wyjechać z Polski" (5)

    no i tu masz sedno problemu. Wypominasz wszystkie możliwe rzeczy, które ci sie nie podobają, wytykasz każdy błąd, ale od siebie już nic nie wymagasz. Państwo (czyli ja, ty i my) zapłaciliśmy gigantyczne pieniądze, abyś mogła za darmo podjąć wykształcenie. Teraz zamiast samej rozwinąć biznes (nieobarczony wymienionymi przez ciebie błędami) okradasz naród wyjeżdżając za granicę, oddając innemu państwu zrabowany łup w postaci wartości niematerialnych (wiedzy). Nic się nie zmieni do czasu zaostrzenia przepisów - wyjazd z kraju w ciągu 10 lat po ukończeniu studiów powinien być związany z oddaniem wszystkich środków, które wydaliśmy na twoje wykształcenie. Inaczej drenaż mózgów będzie postępować, a kraj będzie coraz uboższy

    • 43 17

    • (2)

      Bzdury jakich mało! Jak przestaniecie kształcić przyszłych niewolników, zwłaszcza w niepotrzebnych nikomu kierunkach, zaczniecie wymagać, ale też doceniać i godziwie płacić, to nikt nie będzie emigrował za chlebem i lepszym godniejszym życiem. Pracownik nie jest wymagający, ale ma jedno podstawowe prawo, "być dobrze zarządzany i otrzymać godziwe wynagrodzenie", czego niestety nie potrafi spełnić państwo, a w dalszej konsekwencji "polscy janusze biznesu".

      • 11 6

      • A ktoś wam każe studiować politologię czy mniemanologię stosowaną? (1)

        • 7 2

        • a to wszyscy mają być informatykami bankowcami czy menadżerami palancie?

          • 1 0

    • Ty albo państwo kupowaliście moim synom niezbędne do nauki podręczniki. opłacałeś przejazdy na uczelnię? Obaj uczyli się jednocześnie pracując ,płacąc podatki.O jakim zwrocie kosztów piszesz. P.Agatę za darmo kształci państwo?Przecież pracuje i płaci podatki.Prawda jest taka że wiele młodych ludzi musi pracować aby się uczyć i to oni są wykorzystywani przez pracodawców. Zatrudniani na śmieciówkach, praca ponad siły...a jak się nie studiuje zaocznie to ciężko pogodzić pracę i naukę

      • 3 0

    • Może sama opłaca czesne?a podstawówka oraz gimnazjum jest obowiązkowe więc nie rozumiem jak ma "oddawać za to pieniądze"

      • 4 3

  • Było się uczyć, a nie płakać, że ciężko w pracy... (37)

    • 121 634

    • jak by wszyscy poszli za twoją radą, mądralo (6)

      to kto by ci sprzedał bułkę, książkę, czy sprzątał w twojej klatce schodowej, gdyby wokół byli sami profesorzy?
      W każdej pracy należą się godne warunki i godziwa zapłata!

      • 106 5

      • (4)

        Dajmy wszystkim po 10 tys. Czy się stoi, czy się leży ... A nie, to już było.

        • 12 34

        • (2)

          wytłumacz idioto dlaczego kasjer w niemieckim lidlu zarabia 3X lepiej od kasjera w polskim?Jakie 10 tysięcy patafianie

          • 7 2

          • To akurat dałoby sie wytłumaczyc (1)

            Tylko miejsca brak.
            Wytłumacz dlaczego kasjer na Białorusi zarabia 3x mniej niż u nas, a w Afryce to w ogole słonie po ulicach biegaja

            • 9 1

            • Na Białorusi nie ma Lidla.Przeczytałeś???wytłumaczę!dlaczego kasjer w tym samy sklepie zarabia inną kasę u nas a inną w Niemczech??kumasz o co chodzi???helooou

              • 0 0

        • Nie palo dajmy jednym miche zarcia i niech się ciesza nie są glodni a Tobie podobni madrzy wyksztaceni niech mają pelne portfele

          • 0 0

      • Ale w koło jest wesoło, człowiek w pracy małpa w ZOO

        • 0 0

    • Ale madrala,.....

      • 0 1

    • rąb się pacanie. za pracę każdą należy się godziwa pensja i warunki. (16)

      Tylko cos w Polsce same wymagania urosły. Reszta nie. Noe potrzeba magistra inż w sklepie durna pałko.

      • 138 23

      • (15)

        To zakładaj własną firmę i zatrudniaj pracowników na królewskich warunkach.
        Żaden pracownik nie może zarabiać więcej niż przynosi zarobku firmie, czysta matematyka. No tak, trzeba było się uczyć w tej szkole żeby to wiedzieć :)

        • 38 76

        • (4)

          co ty powiesz leszczu widząc wypasione fury tzw "szefów" widać że pracownicy przynoszą im dużo dużo większe zyski niż ochłapy które z łaską płacą

          • 16 2

          • Najlepszy szef to taki co jeździ Dusterem w leasingu co? (3)

            • 6 2

            • (1)

              No skoro jesteśmy w dziesiątce to chyba tak.

              • 2 0

              • edit: w trzeciej dziesiątce

                • 2 0

            • Nie, najlepszy to taki co ma dwa BMW

              • 4 0

        • Brawo Janusz !!!

          • 4 1

        • (8)

          Co do pozostałych warunków, to są takie jakie sobie zrobią pracownicy. Ktoś zrobił bałagan na zapleczu? Zamiast dokładać dalej to trzeba posprzątać. Samo się nie ogarnie.

          • 16 31

          • (7)

            Jak nie stać cię na pracownika to go nie zatrudniasz, proste :D Każdy by chciał mieć armię niewolników za 2k miesięcznie.

            • 44 4

            • (3)

              Jak przychodzi ktoś, proponuję mu te 2k mies. On się zgadza. Potem narzeka i jeszcze się okazuje, że nawet tych 2k nie jest wart. To co?
              Wolę jednego dobrego pracownika za 4k niż 2 marnych za te 2k. Ale tych dobrych trudno znaleźć.

              • 7 14

              • Jeszcze nam daleko... (2)

                Bo Ci dobrzy wyjechali. Problem w Polsce polega na tym, że jeszcze nam daleko do cywilizowanego kraju zachodniej Europy. Pracowałem w wielu krajach na Zachodzie i "zwykłego" pracownika stać na wynajem małego mieszkania i godne życie. Może raz w roku wyjechać na wczasy na tydzień a po kilku miesiącach pracy kupić sobie auto. U nas jest to nierealne przy zarobkach 1500-2000 na rękę.

                • 34 0

              • Truizmy walisz (1)

                Stac nas na tyle na ile pozwala nasza gospodarka, a ta jest w okolicach 3 dziesiątki na świecie. Przyczyny sięgają kilkuset lat wstecz.
                Dekretem tego nie zmienisz.
                Pocieszę cie ze w większości krajów swiata jest gorzej. Dasz wiarę?

                • 8 3

              • Odpowiedź dla wszystkich sprzedawców : nie martw się tylko pracuj, inni mają gorzej...

                • 5 0

            • (1)

              ale 2k miesięcznie razem !

              • 10 0

              • Dostajesz wypłatę oddzielnie?
                Czy może chodzi ci o brutto/netto ale nawet nie wiesz o co chodzi z tymi wyrazami? ;)

                • 4 7

            • A nie mają takiej? :)

              • 10 0

    • (2)

      No chyba napisala tumanie ze jest w trakcie studiow

      • 5 5

      • Sam jesteś tuman !!! (1)

        • 3 2

        • T.U.Man

          • 3 0

    • Jakby się wszyscy tak uczyli i samych magistrów i profesorów miałbyś dookoła, to gdzie byś robił zakupy? A po kaczkę w szpitalu też musiałbyś sobie sam sięgnąć. Na marginesie: to człowiek wykształcony i inteligenty powinien być również kulturalny i szanoać pracę innych. Jak widać łatwiej się wykształcić i zostać bufonem.

      • 9 0

    • szmaciarz który nie szanuje pracy ludzkiej powinien chodzic w samych gaciach (1)

      • 19 4

      • Nawet i bez tych gaci

        • 12 0

    • może sie uczyłeś, ale glabem jesteś, pewnie matka cie nie nauczyła szacunku dla pracy

      • 10 4

    • czytaj (1)

      Czytaj ze zrozumieniem matole i od początku do końca.

      • 19 1

      • On rozumie ale tylko siebie... ;)

        • 7 1

    • (1)

      A co jeśli ktoś w trakcie studiów dorabia właśnie w ten sposób? ty od razu po szkole zawodowej znalazłeś pracę, skoro takie rzeczy piszesz? Bo ty zapewne jechałeś na samych 5 i 6 w szkole czy gdzie tam skończyłeś swój marny zawód, zapewne z którego nie jesteś nawet zadowolony i nie robisz go z przyjemnością.

      • 55 6

      • A jeśli to, a jeśli tamto. Nie lepiej znaleźć staż w zawodzie niż męczyć się w taki miejscu? Nawet w CV tego nie da się wpisać.

        • 11 16

    • Są przykłady w tzw. życiu publicznym, że winduje się niedouków i cwaniaczków, więc " trzeba było się uczyć" brzmi dziwnie.

      • 55 0

  • Myślałam, że na tym portalu nie może być gorzej, ale...myliłam się ;))))) (13)

    DNO.

    • 109 540

    • Po pierwsze- gdzie opinia drugiej strony (7)

      Ja także pracuję z klientem,a le i często bywam klientem i wiecie o mnie najbardziej wkurza? Wylewanie prywatnych frustracji na klientów. Ktos tu pisał o "głupim dzień dobry"- i faktycznie- bardzo często słyszę dzień dobry od dziewczyny przy kasie dopiero gdy ja się przywitam. Kilkukrotnie pytałam się dziewuch z muchami w nosie czy im przeszkadzam, bo mimo, że kwitłam przy kasie po kilka minut, one nie przerywały rozmów między sobą. Przewracanie oczami, wzdychanie, czy "warczenie' też się zdarzały. Czy jest to norma? NIE. Ale nadal się zdarza.
      Tak jak wspomniałam-też pracuję z ludźmi, też miewam gorsze dni, ale nigdy nie zdarzyło mi się karać kogokolwiek za moje prywatne sprawy.

      • 49 32

      • Jezeli ty wchodzisz do skkepu lub podchodzisz do kasy to pierwszy powinieneś się przwitać!!!A niee podchodzi burak i w pierwszych słowach.......Rajstopy!!!Ale ku.....A że co??Czy mam?Czy podać?Jakie?Cienkie?Grube?Ze wzorem?Duże?Małe?Wyszczuplające??Zapomniałam czarodziejskiej kuli i nie widzę twoich myśli jeśli wogóle myślisz!!No i brak dzień dobry!!!Buraki

        • 0 1

      • Co do przywitania (4)

        zawsze uczono, że dzień dobry mówi ta osoba, która wchodzi do pomieszczenia.

        • 63 13

        • ale nie w handlu (3)

          klient jest witany przez sprzedawcę

          • 31 19

          • ja się z tym witaniem przez kasjerkę/ kasjera czuję niezręcznie (2)

            Już wolałbym sam się przywitać (najczęściej nie zdążę) albo wyjść na chama. Trochę inaczej jest w sklepach np. odzieżowych, gdzie obsługa sobie gdzieś stoi. Takie przywitanie oznacza zainteresowanie klientem - w przeciwieństwie do całkowitego olania, co się czasem zdarza. Ale mimo wszystko bardziej komfortowo się czuję, gdy to ja się przywitam wchodząc do środka.

            • 14 0

            • Mnie to leży. Zwykle mam to gdzieś czy ktoś mi powie w sklepie dzień dobry. Jak powie, jasne odpowiem, a nawet się uśmiechnę do tej osoby, a jak nie to nie. Przyszedłem robić zakupy a nie lizać się po du_pie ze sprzedawca. Tez nie mam problemu jak mnie pyta czy pomoc, grzecznie powiem, ze nie, ze ze pogogladam, a jak chce to sam pytam. Ludzie trochę dostosowania do sytuacji, wyobraźni, a nie gotowe formułki na wszystko. To nie equlibibrium.

              • 4 2

            • A ja sie czuje komfortowo kiedy nikt mi nie przeszkadza

              Moge sobie spokojnie poogladac, wybrac, a jak bede mial pytanie to zapytam

              • 4 0

      • Dzień dobry

        Dzień dobry mówi osoba wchodząca do pomieszczenia, więc jak wchodząc przywitasz się to korona Ci z głowy nie spadnie królowo...

        • 42 6

    • odp.

      Twój komentarz to DNO

      • 8 3

    • Bo co? (2)

      A co Ci się nie podoba? To smutna rzeczywistości ludzi w punktach handlowych

      • 112 10

      • (1)

        Jak nie widzisz poziomu tego tekstu, braku zawartości merytorycznej oraz sposobu napisania pt. "pojęczmy sobie, ponarzekajmy, będzie dużo kliknięć" to faktycznie, nie zrozumiesz.

        • 25 77

        • Tekst bardzo ładnie napisany

          - że się komuś treść nie podoba to trudno - ale "poziom tekstu" jest wyższy niż w niejednym artykule napisanym przez zawodowca.

          • 43 3

    • Po łapkach w dół widać, że jednak dostosowany do poziomu umysłowego odbiorców. Znaczy: podoba się.

      • 27 46

  • Polak zjada Polaka niestety

    Sieciowki zagraniczne- prawie niewolnictwo, firmy polskie- niewolnictwo doskonale.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane