• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co i kogo można promować na wiatach przystankowych?

Patryk Szczerba
11 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Wiaty przystankowe w Trójmieście w większości należą do prywatnych firm, choć jest sporo obiektów, którymi opiekują się miejskie jednostki. Wiaty przystankowe w Trójmieście w większości należą do prywatnych firm, choć jest sporo obiektów, którymi opiekują się miejskie jednostki.

Wielkoformatowe reklamy na wiatach przystankowych to już codzienność. Bywa, że pojawiają się na nich reklamy promujące miejskie imprezy. Jedną z nich, zorganizowaną przez radnego rządzącej partii, promowano za darmo.



Na gdyńskich wiatach promowano za darmo imprezę, którą swoim nazwiskiem firmował radny Samorządności. Na gdyńskich wiatach promowano za darmo imprezę, którą swoim nazwiskiem firmował radny Samorządności.
Decyzje, kto może zawiesić plakaty na wiatach, podejmują ich właściciele - prywatne firmy lub miasto. W pierwszym wypadku to suwerenna decyzja prywatnych podmiotów.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak to wygląda na "miejskich" przystankach w Gdyni, gdzie jest trzech właścicieli wiat ZKM Gdynia (84 wiaty), Clear Channel (100 wiat) i AMS (122 wiaty).

Powód? W ostatnim czasie kontrowersje wzbudziły plakaty, promujące miejskie imprezy. Problem w tym, że na afiszach widniało również imię i nazwisko Jarosława Kłodzińskiego, jednego z radnych Samorządności, zapraszającego na spacer po fortyfikacjach (odbył się dwa tygodnie temu), a w kwietniu na spotkanie prezentujące obiekty militarne pasa nadmorskiego.

Jak oceniasz estetykę wiat przystankowych w Trójmieście?

Ten fakt nie spodobał się m.in. radnym opozycyjnej PO, którzy zaczęli dopytywać się o okoliczności zawieszenia plakatów. Jak się okazuje, poparte zgodą właścicieli wiat - ZKM Gdynia i firmy Clear Channel - pojawiły się na nich i wisiały bezpłatnie.

Przedstawiciele miasta tłumaczą to niekomercyjnym charakterem imprezy.

- Jej celem było podzielenie się przez radnego z mieszkańcami oraz ze wszystkimi zainteresowanymi osobami unikalną, pozyskaną w drodze rozwijania swoich pasji wiedzą o zachowanych obiektach militarnych z okresu II wojny światowej. Druk plakatów sfinansował Gdyński Klub Eksploracji Podziemnej - tłumaczy Jerzy Zając, dyrektor Urzędu Miasta w Gdyni.

Radni nie wierzą w takie wyjaśnienia. Twierdzą, że po rozmowach z miejskimi urzędnikami, wiedzą, że oni sami na podobną formę reklamy nie mieliby szans.

W gdyńskim Zarządzie Komunikacji Miejskiej przyznają, że wieszanie za darmo plakatów na miejskich przystankach nie zdarza się. Najczęściej w formacie A4 na wiatach pojawiają się ogłoszenia związane ze zmianami w rozkładzie jazdy - są umieszczane w kasetonach.

- Wiaty, których jesteśmy właścicielem, nie są w eksponowanych miejscach, więc nikt zbytnio nie chce się na nich reklamować. Nie ma żadnego cennika w tym zakresie. Nie chcemy dać szansy na ich pobrudzenie i zniszczenie, bo to najczęściej instalacje starego typu, z małą ilością przeszkleń - wyjaśnia Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM Gdynia.

W Sopocie postawionych jest 65 wiat - wszystkie będące własnością firmy Clear Channel, natomiast w Gdańsku znajduje się ich ok. 700. Miasto zajmuje się ok 250 z nich. Taka sama liczba jest dzierżawiona przez firmę AMS, natomiast 200 pozostaje pod nadzorem firmy Clear Channel. Wydawanie pozwoleń na umieszczanie plakatów i materiałów reklamowych na miejskich wiatach pozostaje w gestii Biura Prezydenta ds. Promocji Miasta.

- Nie wieszamy plakatów w formacie A4 na przystankach. Reklama dostępna jest w ramach tzw. podświetlanych "citylightów". Zdarza się, że promujemy w ten sposób niekomercyjne imprezy związane z miastem, ale organizowane przez prywatne osoby, czy instytucje. Wszystko zależy od ich charakteru - mówi Izabela Heidrich z Biura Prezydenta ds. Promocji Miasta, dodając, że dana instytucja jest obciążana kosztami wywieszenia, natomiast ich ekspozycja pozostaje darmowa.

Czytaj też: Reklamy dywanów zaśmiecają centrum miasta

Miejsca

Opinie (59) 2 zablokowane

  • apel

    Apeluję do pasażerów. Jak stoicie na przystanku, to zrywajcie takie plakaty i po sprawie.

    • 12 3

  • kontakt

    proponuje napisać do pana radnego, żeby nie zaśmiecał przystanków ulotkami :)

    • 7 4

  • bando lemingów

    artykuł jest o tym, że jakiś zazdrosny palant radny chce zaszkodzić drugiemu radnemu, który:
    primo. robi coś pożytecznego wraz z klubem zainteresowanych hobbystów (to już jako radny ma nie robić nic oprócz polityki?)
    secundo. nie jest z partii rządzącej, gdyż Samorządność partią nie jest! partią rządząca jest PO

    to nie jest reklama produktu/usługi więc dlaczego nie miałaby być za darmo?

    P.S. nie jestem z Gdyni, osobiście nie znam obu Panów

    • 9 10

  • Plakaty na przystankach (6)

    Dwa tygodnie temu rozmawiałem z dyrektorem firmy AMS chcąc uzyskać zgodę na wywieszenie plakatów promujących Wielki Przejazd Rowerowy na jeden tydzień, po którym sam miałem je uprzątnąć. Zgody nie otrzymałem. Głównym argumentem było rzekome porozumienie tej firmy z Miastem Gdynia, że na przystankach mogą pojawiać się tylko i wyłącznie ogłoszenia szczególnie ważne społecznie, jak np. informacje o osobach zaginionych. Pytanie do władz miasta - jak to się ma do sytuacji opisanej w artykule? Są równi i równiejsi?
    Dodam, że impreza też miała charakter niekomercyjny. Zgody nie wyraził również ZKM Gdynia.

    • 17 3

    • napisz skargę

      do Donalda. Na pewno ci pomoże.

      • 1 5

    • Jakubie (3)

      promocja historycznych miejsc Gdyni a jazda na rowerkach czymś się różnią, mam nadzieję, że zauważysz różnice!

      • 1 5

      • Nie różnią się - jeśli mam ochotę te miejsca zwiedzić, to chętnie pojadę do nich

        na rowerze.

        • 2 0

      • Kasiu

        Tu nie chodzi o zabytki czy rowery, tylko o charakter ogłoszenia (oba społeczne) i różne decyzje. Mam nadzieję, że dostrzegasz podobieństwo.

        • 2 0

      • 80 lat historii, to brzmi dumnie

        • 0 0

    • AMS jest powiązany z "GW" i skieruj pytanie do tej gazety czy popierają działania

      na rzecz rowerzystów. Obie są "córkami" koncernu "Agora".

      • 1 0

  • Megazłodzieje

    szukają haków na drobnych kieszonkowców, żeby w ten sposób oddalić podejrzenia od siebie. Zajmijcie się, portalu, megaprzekrętami tych złodziei z PO, a kiedy już wszystkie wyjaśnicie, będziecie mogli zająć się mniejszymi przekrętami. Ale widać, że te pisowskie dorsze jeszcze wam nie wywietrzały...

    • 4 4

  • kampania samorządowa w gdyni wystartowala

    Panie i panowie z po już od jakiegoś czasu atakują pana szczurka i jego ludzi,gryzie ich to że nawet o włos nie mogą się zbliżyć do dobrego wyniku(a są z tak wielkij i kochanej w całym kraju a na pomorzu joż szczególnie partii).

    • 4 5

  • Lichwę!

    Nie wiem jak w innych miastach, ale w Gdańsku każdy przystanek to promocja lichwy! Oczywiście bezkarnie i zupełnie za free, bo przecież na tych naklejkach nie ma zupełnie namiarów na właścicieli i miasto jest "bezsilne"! Welcome to Gdańsk!

    • 4 0

  • unikalna trasa turystyczna obiektów militarnych w Gdyni

    Witam wszystkich autorów wpisów i komentarzy. Wywołany do tablicy uprzejmie informuję, że plakaty informujące o zadaniu non-profit dot. przybliżenia Mieszkańcom Gdyni tematyki turystyki kulturowej o bunkrach, schronach, instalacjach militarnych zostały powieszone w czwartek wieczorem, a zdjęte przez nas w poniedziałek. Tematyka militarna jest bardzo popularna w Europie, dlatego razem z Gdyńskim Klubem Eksploracji Podziemnej promujemy to co jest przedmiotem naszych pasji i zainteresowań. Wielu młodych ludzi poświęca swój czas by można było przybliżyć obiekty militarne turystom z kraju i zagranicy. W Gdyni udało się stworzyć pozytywny klimat współpracy pomiędzy władzami miasta a eksploratorami, co nie było łatwe. Jeżeli Ktoś poczuł się urażony naszymi pasjami z którymi nadal chcemy dzielić z mieszkańcami Gdyni i okolic, to z góry proszę o wybaczenie. Z militarnym pozdrowieniem Jarosław Kłodziński

    • 10 0

  • bzdury

    Szum o nic. A reklamy o festynach też mogą wisieć za darmo i nikt z tego szumu nie robi. Artykuł po nic. Tylko po to żeby w komejntarzach się ludzie pokłócili.

    • 3 0

  • Reklama wielkoformatowa na wiatach?

    To teraz A2 już wielkim formatem jest? Niektórzy twierdzą, że reklama wielkoformatowa zaczyna się od 100 m2. Panel wiaty nie przekracza 3m^2.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane