- 1 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (366 opinii)
- 2 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (74 opinie)
- 3 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (285 opinii)
- 4 Kredkami w kierowców przy przejściu (66 opinii)
- 5 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (153 opinie)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (45 opinii)
Dane osobowe na stronie gdyńskiego BIP
Pełne dane adresowe kandydatów ubiegających się o stanowisko specjalisty ds. kadr w Przedszkolu nr 8 przy ul. Kapitańskiej w Gdyni znalazły się wśród informacji o wynikach zakończonego naboru na stronach gdyńskiego magistratu. W przedszkolu sytuację tłumaczą niedopatrzeniem. Urzędnicy twierdzą z kolei, że nie mają czasu, by weryfikować wszystkie treści pojawiające się w Biuletynie Informacji Publicznej.
- Artykuł 15 ustawy o pracownikach samorządowych z 2008 roku stanowi, że niezwłocznie po przeprowadzonym naborze informacja o wyniku naboru jest upowszechniana przez zamieszczenie na tablicy informacyjnej w jednostce, w której był przeprowadzony nabór, oraz opublikowanie w Biuletynie Publicznym przez okres co najmniej 3 miesięcy - informuje Małgorzata Kałużyńska-Jasak z zespołu prasowego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Wśród informacji powinna znajdować się nazwa i adres jednostki przeprowadzającej nabór, określenie stanowiska, imię i nazwisko wybranego kandydata oraz jego miejsce zamieszkania - co oznacza miasto stałego pobytu. Sęk w tym, że w ogłoszeniu o wynikach pojawiły się nie tylko dane wszystkich kandydatów, ale też dokładne adresy startujących na stanowisko osób, co jest naruszeniem ustawy.
- Zgodnie z nią, nie powinny być podawane dokładne adresy osób wybranych na dane stanowisko urzędnicze. Łamanie tych przepisów jest sporadyczne. Zapisy ustawy o pracownikach samorządowych są w tym momencie jasne i klarowne. Nie mamy wiele zgłoszeń i skarg zahaczających o tę kwestię - przyznaje Kałużyńska-Jasak.
W przedszkolu tłumaczą, że informacja w tej formie pojawiła się przez niedopatrzenie.
- Często działamy na zasadzie "kopiuj - wklej". Dokumenty gotowe trzeba szybko umieścić na stronach urzędu i stąd wynikają takie pomyłki - wyjaśnia Karolina Puźniak z Przedszkola nr 8.
Jak to możliwe, że nikt z urzędników miejskich przez ponad miesiąc nie zauważył upublicznionych przez pracownicę przedszkola danych kandydatów, które zniknęły dopiero po naszej interwencji?
- Dostęp do panelu administracyjnego ma ok. 250 osób - w różnym zakresie. Tego typu informacje, jak ogłoszenia o naborze i wyniki są wprowadzane samodzielnie przez upoważnione do tego osoby z podległych urzędowi jednostek. Nie jesteśmy w stanie weryfikować wszystkich wpisów - wyjaśnia Michał Kowalski, redagujący gdyński Biuletyn Informacji Publicznej.
Jak przyznaje, zdarzają się jednak sytuacje, kiedy treść wymaga poprawek i wtedy są one dokonywane. Do tej pory dotyczyły jednak głównie "literówek".
- Do obsługi całego miejskiego portalu i BIP oddelegowane są dwie osoby, więc ciężko wszystko dokładnie sprawdzać. Tym bardziej że informacji, które przewijają się przez miejskie strony internetowe jest naprawdę sporo - dodaje.
Miejsca
Opinie (81) 2 zablokowane
-
2014-04-03 11:37
(9)
- Często działamy na zasadzie "kopiuj - wklej". Dokumenty gotowe trzeba szybko umieścić na stronach urzędu i stąd wynikają takie pomyłki - wyjaśnia Kamila Puźniak z Przedszkola nr 8.
W tym wypadku zadziałałbym na zasadzie "robisz coś bezmyślnie i się mylisz - wyrzucamy cię na zbity pysk bez dyskusji", wtedy pewnie pani Kamila "na zasadzie kopiuj - wklej" Puźniak nauczyłaby się myśleć.- 20 4
-
2014-04-03 11:42
W prywatnej firmie tak by się skończyło.
A tutaj do niekompetencji dorabia się idiotyczne tłumaczenia.
- 10 3
-
2014-04-03 19:08
w pysk (7)
w pysk powinieneś dostać ty za pisanie takich pierdół.
- 1 4
-
2014-04-03 22:32
i dostanie kwestia czasu
- 0 3
-
2014-04-03 22:55
ciekawe (2)
ciekawe za co? jesteś z UM, że wytykanie bezmyślności urzędników kole cie w oczy?
- 2 2
-
2014-04-04 11:54
Mędrek (1)
Nie jestem, a wytykasz tylko swoja głupotę pisząc o rzeczach o których nie masz pojęcia. Polecam ci taką zasadę stosować w swojej firmie, błąd-wylatujesz, długo byś nie podziałał.
- 0 1
-
2014-04-04 23:48
hmm
a to ciekawe, jaką swoją głupotę wytyka? to, że ktoś bezmyślnie przekleja bez przeczytania to nie jest głupota? najgorszy typ, bezmyślność, jak się operuje danymi osobowymi to trzeba myśleć, byłbyś zadowolony, gdyby w szpitalu twoje dane ktoś ujawnił do wiadomości publicznej?
- 0 0
-
2014-04-03 22:58
w necie mocny w gębie (2)
poleruj leszczu lancę, bo mocny w gębie jesteś tylko w necie.
- 1 0
-
2014-04-03 23:18
chcesz sie przekonać? (1)
- 0 1
-
2014-04-03 23:30
jasne
oczywiście, że chce się przekonać, czekałem tylko na to pytanie.
- 1 0
-
2014-04-03 11:40
Tak wiec patologia prawno biurokratyczna kwitnie w najlepsze !
Polaku ! Zyj wedlug przepisow gdyz kazdy twoj krok na ziemi ukochanej jest poddany przepisom ktore mowia ze twoj krok ma byc krotki i skoczny a w strefie miejskiej zacny i dlugi :)....Wszelkie wyniki liczenia krokow bedzie sprawdzal Minister specjalny i jak sie okaze ze twoj krok byl w rozkroku to bedzie kara najwyzsza z najwyzszych a urzednik sie zna i doskonale zinterpretuje twoj rozkrok ze to nie krok !... Tak wiec uwazaj POlaku maly bo cie obserwujemy bacznie z okien ministerstwa i widzimy ze probujesz naruszyc przepisy chodzenia i zbyt duzo podskakujesz !
- 6 2
-
2014-04-03 11:44
"Urzędnicy twierdzą z kolei, że nie mają czasu, by weryfikować" - haha co za popier.... "kraj". (1)
Za wyjawianie takich danych - prokurator (w normalnym kraju) + pracownik ktory zamiescil te dane leci z roboty + odszkodowanie dla osob ktorych dane zostaly podane.
A tutaj... jak zwykle góvvno.- 11 4
-
2014-04-03 11:49
Dodam że jeszcze kara śmierci plus kamieniołom na 500 lat, i z naszych podatków miliardowe odszkodowania dla poszkodowanych.
Weź się człowieku ogarnij, to co piszesz to Białoruś czy inne Kongo. Ktoś popełnił błąd, spory błąd, i powinno się mu "pojechać po premii" i to tyle.
Plus obowiązkowo obcięcie premii kierownikowi jednostki i wszystkim nad nim, za nie przeszkolenie pracownika z zasad ochrony danych osobowych - chyba że przedstawią dowód że takie szkolenie/poinstruownie miało miejsce.- 3 8
-
2014-04-03 12:01
Brawo
I znowu ta cudowna Gdynia...?
- 11 0
-
2014-04-03 12:02
opinia (1)
Gdynia pod rządami Szczurka.
Wszystko jasne...- 10 0
-
2014-04-03 12:05
niestety
- 2 1
-
2014-04-03 12:04
(1)
> Urzędnicy twierdzą z kolei, że nie mają czasu, by weryfikować wszystkie treści pojawiające się w Biuletynie Informacji Publicznej.
Kawka, ploteczki i pisanie pochwalnych peanów na cześć Wojciecha I Wielkiego na forach lokalnych mediów mają wyższy priorytet- 13 3
-
2014-04-03 15:18
no a coś Ty myślał(a)...?
- 0 0
-
2014-04-03 12:08
Tradycynie
wg urzędników wyższego szczebla nic się nie stało, nie ma problemu i złośliwi ludzie się czepiają a nastąpiła po prostu zwyczajna pomyłka. Cóż, SM nagina prawo bo procedury są upierdliwe, urzędniczki skarbowe wg sądu były przepracowane i nie widziały nieprawidłowości w działalności Amber Gold.
Urząd Miejski nie jest w stanie kontrolować działalności 250 osób. Gdyby nie zarobki i lęk przed utratą zdolności myślowych poszedłbym pracować do urzędu.- 7 2
-
2014-04-03 12:09
Wstyd!
Wstyd! Co za proste tłumaczenia!!! Obciach i tyle!
- 12 0
-
2014-04-03 12:11
To jest po prostu niewyobrażalne, że nikt nie tego nie weryfikuje (1)
Dostęp do portalu ma 250 osób i właściwie każdy może napisać, co będzie uważał za stosowne. Przed każdą publikacją, informacje powinny zostać przeczytane przez inną osobę i potwierdzone. Nie dochodziłoby do nadużyć.
Jeżeli jest za mało osób, proponujemy przenieść osoby z działu promocji miasta, które siedzą jedynie na fejsie i inwigilują niewygodne osoby, blokując ich komentarze oraz zdjęcia.
Warto wspomnieć w tym miejscu o pomijaniu niewygodnych informacji na stronie gdynia.pl. Łatwo się czymś pochwalić, gorzej przyznać się do błędu.- 9 1
-
2014-04-04 09:58
a twoje wypociny kto kontroluje przed wydrukiem?
- 1 0
-
2014-04-03 12:13
wizyta w polskim urzedzie-instrukcja (3)
-przed wejściem zdejmij buty,pamiętaj żebyś był umyty i uczesany
-przyjmij postawę skruchy- pochyl się lekko do przodu i zniż wzrok
-postawą swą udowadniaj i czuj sie jak byś zrobił coś niezgodnego z prawem
-zawsze przytakuj i staraj sie siadać tak, żeby głowa urzędnika była wyżej niż twoja własna..
pamietaj-tu jest -Polska
miłego dnia!- 17 0
-
2014-04-03 18:24
te chamy nawet przez telefon próbują z człowieka robić debila (1)
doświadczenia z różnych instytucji...
- 1 0
-
2014-04-03 19:40
To jest pikuś, zupełna normalka.
tak się dzieje nawet w handlu, zarówno hurtowym jak i detalicznym. Taka konkurencja, a firmy sobie pozwalają na robienie debila ze swoich ciężko zdobytych klientów, dochodzi do tego, że klient jest wrabiany w poczucie winy a wręcz zbrodni, że zgłasza jakiekolwiek roszczenie po zakupie, przy oczywistej winie sprzedającego.
W detalu jest takie dziwne mylne wrażenie, że nie ten to inny przyjdzie i kupi.
Ale w B2B już tego złudzenia nie ma, świat dużo mniejszy, a i tak się tak dzieje.
Doszło do tego, że jak człowiek chce tylko nie dać się wydymać, to już się czuje jak ostatni cham. Dlaczego tak jest ?
Tutaj zręcznie dochodzimy do tego że jest to wina...polityków oczywiście.
Tak zwana strategia dziel i rządź. Stworzyli nam taki bezlitosny świat, taką grę, w której wygrywają 38mln : 0. Robią co chcą, kpią z nas w żywe oczy i stolec możemy im zrobić bo jesteśmy słabi, nieświadomi swoich praw, profilaktycznie ogłupiani, osłabiani zdrowotnie, dzieleni niesprawiedliwym prawem i absurdalnymi przepisami.
Czy tak musi być ? Warto się zastanowić i być lepszym dla innych.- 0 0
-
2014-04-04 13:33
Petent powinien przed obliczem urzędnika mieć wygląd lichy i durnowaty, aby swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszyć urzędnika
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.