• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grudniowi goście: kominiarz i sprzedawca opłatków

Agnieszka Śladkowska
20 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Prawdziwych kominiarzy jest dziś znacznie mniej niż kiedyś, ale tych roznoszących kalendarze wcale nie ubywa. Nz. kominiarze na Kaszubach. Zdjęcie z 1961 r. Prawdziwych kominiarzy jest dziś znacznie mniej niż kiedyś, ale tych roznoszących kalendarze wcale nie ubywa. Nz. kominiarze na Kaszubach. Zdjęcie z 1961 r.

Nadszedł czas, gdy do naszych drzwi chętniej pukają "kominiarze" z kalendarzami na przyszły rok oraz sprzedawcy opłatków z ramienia pobliskich parafii. Często już po wrzuceniu 10 zł do skrzynki zaczynamy się zastanawiać, czy aby nie zostaliśmy wystrychnięci na dudka i gdzie właściwie trafią nasze pieniądze.



Co robisz, jak do twoich drzwi puka obca osoba?

Sposób na miłe skojarzenie

Sobotni poranek przerywa dzwonek do drzwi. Zaskoczeni niespodziewaną wizytą kominiarza wysłuchujemy informacji o zmianach w przepisach dotyczących wentylacji pomieszczeń. Zanim zaczniemy zamartwiać się, czy nasza wiedza dotycząca wentylacji nie wymaga aby uzupełnienia, dowiadujemy się, że to nasz szczęśliwy dzień. Bo "kominiarze" (cudzysłów nie jest przypadkowy), mają dla nas kalendarz, który zawiera wszystkie obowiązujące przepisy.

Kiedy uśmiechnięci trzymamy kalendarz w dłoni, przed nami otwiera się dłoń darczyńcy. Wtedy sięgamy po portfel i wyciągamy 5 czy 10 zł, które trafiają do... no właśnie, do kogo właściwie?

Nie są kominiarzami, nie mają imion

Problem zaczyna się przy próbie wylegitymowania naszych gości. Nie mają imion, nie mają nazwisk. Mają za to dokument z nazwą firmy i telefon do żony szefa, który mogą udostępnić.

Żona szefa tłumaczy: chłopcy (choć na oko mają po 30 lat) nie są kominiarzami i wcale nie zamierzają nimi zostać. Po prostu pracują jako sprzedawcy kalendarzy.

- Wydruk jednej sztuki kalendarza to średnio 2 zł, a ludzie dają często dużo mniej, więc jeszcze dopłacamy. Czasem zdarza się, że ktoś weźmie kalendarz i nic nie płaci. Zapewniam, że nasi sprzedawcy nie przedstawiają się jako kominiarze, bo nimi nie są - słyszymy dzwoniąc do firmy Topinwest Popławski Rafał z Torunia, która pewnie jako jedna z kilku stoi za rozdawaniem kalendarzy w Trójmieście.
Jednym słowem: los sprzedawcy kalendarza nie jest lekki.

Być może jednak firma powinna zmienić drukarnię, bo w tych trójmiejskich, do których zadzwoniliśmy, druk jednego kalendarza kosztowałby mniej niż 50 gr. Po drugie wcale nie tak łatwo odejść z kalendarzem bez zapłaty. Po trzecie sprzedawcy, "którzy wcale nie są kominiarzami", ubrani na czarno, w cylindrach, wymyślają różne około kominiarskie historie.

Administracja budynku w większości mieszkań informuje o przeglądzie instalacji wentylacyjnej, więc warto zachować ostrożność otwierając drzwi osobom, które jedynie podają się za kominiarzy. Administracja budynku w większości mieszkań informuje o przeglądzie instalacji wentylacyjnej, więc warto zachować ostrożność otwierając drzwi osobom, które jedynie podają się za kominiarzy.
Swoje spotkanie z "kominiarzami" opisała nam jedna z czytelniczek.

- Kominiarzy spotkałam przy domofonie. Gdy zapytałam, w jakiej przyszli sprawie powiedzieli, że sprawdzają książeczki kominiarskie wszystkich lokatorów. Musiałam jakoś wejść do klatki, więc otworzyłam im drzwi. Obaj byli opryskliwi i trochę się ich przestraszyłam. Kolejny raz spotkaliśmy się, gdy już zadzwonili do mojego mieszkania. Dali mi kalendarz, ale gdy powiedziałam, że nie chcę za niego zapłacić, wyrwali mi z rąk i poszli - opowiada pani Ela.
Kalendarze od prawdziwych kominiarzy

Sporadycznie może się zdarzyć, że trafi do nas kalendarz od prawdziwego kominiarza. Podczas przeglądu wentylacji lub podczas rozwieszania na klatkach informacji o konieczności dbania o przewody kominowe.

- To rzadka sytuacja, choć faktycznie się zdarza. Wiemy, że jest wielu przebierańców, którzy wybrali sobie ten sposób na zarabianie pieniędzy. Różnica jest taka, że kominiarze rozdają, a nie sprzedają kalendarze - opowiada pan Eugeniusz, autentyczny kominiarz z Gdańska.
Opłatki to też może być biznes

Podobnie jak z kalendarzami jest z opłatkami. Jednak tu sytuacja bardziej się komplikuje.

- Kilka dni temu miałam taką sytuację, że ktoś zupełnie mi nieznany zapukał do drzwi i poinformował, że roznosi opłatek na Wigilię. Na pytanie, kogo reprezentuje odpowiedział, że najbliższą parafię. Tyle, że choć chodzę do tego kościoła, zupełnie nie kojarzyłam osoby. Sytuacja trudna, bo niby jak odróżnić oszusta od człowieka uczciwego? - zastanawia się pani Agnieszka z Ujeściska.
Niektóre parafie rozwiązują to w ten sposób, że ksiądz informuje z ambony kto, i czy w ogóle ktoś, będzie w imieniu parafii prowadził taką sprzedaż.

- W mojej parafii księża w okresie przedświątecznym mówili na mszach, że parafia nikogo nie upoważnia do chodzenia w jej imieniu po domach z opłatkami. Jednak kilka razy na przestrzeni kilku lat sam otwierałem drzwi gościom, którzy twierdzili, że "z ramienia parafii" rozprowadzają opłatek, oczywiście święcony - opowiada pan Rafał z Siedlec.
W niektórych parafiach z opłatkiem chodzi też sam proboszcz lub jeden z księży.

Zbiórki niezgodne z prawem

Na koniec dodajmy, że jeśli sprzedaż jakichkolwiek towarów wiąże się z wprowadzeniem kupującego w błąd, jest to przestępstwo wynikające z dwóch paragrafów.

- Po pierwsze art. 286 § 1 Kodeksu karnego, który mówi: Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. i Art. 56 Kodeksu wykroczeń § 1. Kto bez wymaganego zgłoszenia zbiórki publicznej lub niezgodnie ze zgłoszeniem zbiórki publicznej organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar, podlega karze grzywny - wylicza Wojciech Kawczyński, radca prawny z Kancelarii Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Opinie (107) 7 zablokowanych

  • Bądźmy dla siebie życzliwi nie tylko na Święta.. (3)

    ..ale pieniążki swoje też szanujmy trochę..

    • 112 8

    • A co to są "pieniążki?" (1)

      • 6 15

      • to tak jak "piwko"

        • 12 0

    • "pieniążki"... co za chore słowo

      może "piniąszki"?

      • 3 4

  • Po co otwieracie drzwi obcym nieznanym ludziom? (8)

    Zazwyczaj w ten sposób można tylko sobie zafundować całkowicie zbędną potencjalnie stresującą sytuację.
    Ulotkarze, naciągacze na tańszy prąd, naciągacze na super tanie drzwi z dykty, pseudokominiarze, róznego rodzaju wyłudzacze kasy na wszelkie mozliwe nieszczęścia zwłaszcza przed świętami, cygańscy sprzedawcy kołder i poduszek itp. itd.
    A wystarczy wyłączyć domofon, drzwi nie otwierać, wszyscy którzy mają przyjść są znani i oczekiwani w określonym czasie. I spokój. Mój dom moją twierdzą.

    • 212 7

    • (2)

      Dlatego ja nawet domofonu po remoncie nie podlaczylem. Spokoj i cisza. A zaufani goscie sami wchodza za pomoca kodu.

      • 34 4

      • to się przeprowadź na wieś albo do pustelni :) (1)

        • 6 43

        • Napisał agrresywny blokers, ale nie odludek ;-)

          • 31 1

    • najgorsi są ubezpieczyciele emerytalni (ci nawet kominem wejdą, żeby ci polise sprzedać)

      • 22 1

    • kolejny pseudo inteligentny,kobieta zadministracji osiedla przynajmniej rozliczenie (3)

      jest kontrola liczników na gaz ,na energię?Często kurier lub listonosz przynosi przesyłkę obecnie większość niema firmowy kurtek.Są tez ludzie z osiedla co zbierają podpisy na różne ciekawe akcje,a ostatnio coca cola rozdawał napoje jako prezenty świąteczne!!Ale co tam lepiej być zasciankowym odludkiem co się wszystkiego boi ,co mu wszystko przeszkadza.Zawsze otwieram ,pytam o co chodzi niepodobna się to zamykam drzwi.!!

      • 8 40

      • Cebulaku zaściankowy, na darmową coca colę się łasisz, chwalisz się tym i jeszcze innych obrażasz? (2)

        Rozliczenia od zarządcy są w skrzynce, stan liczników zostawia się na kartce w drzwiach albo jeśli korzysta z rozliczeń rzeczywistych podaje samemu via internet.
        Kurier zawsze dzwoni przed dostawą na komórkę, bo tak można zastrzec przy zamówieniu, a przy płatności przy odbiorze to jemu zależy żeby cię zastać, a listonosz - sorry, ale nie każdego ściga komornik, sąd czy urząd skarbowy, więc awiza to dla przeciętnego zjadacza chleba rzadkość. Zresztą listonosz zazwyczaj zostawia awizo w skrzynce nawet jak jesteś w domu i nie wchodzi po schodach.
        Co do ludzi z osiedla i ciekawych akcji - WTF? ;-)

        • 34 9

        • Nie wszędzie jest tak kolorowo.. (1)

          U mnie liczniki spisują pracownicy spółdzielni. Ale oni mają własne klucze, do każdego budynku który do adm. należy. Kurier nie zawsze dzwoni, kilka razy trafiłem tak, że przychodził po prostu z paczką pod drzwi, raz zadzwonił kiedy stał już pod drzwiami zdziwiony, że nikt mu nie otwiera. A listonosza proszę nie obrażać, nasz Pan Tomek nigdy nie zostawia awizo w skrzynce bez sprawdzenia czy ktoś jest w domu, ale nie dzwoni domofonem, potrafi sam drzwi otworzyć "uniwersalnym kluczem"... Co do "akcji ludzi z osiedla", to zapewne chodziło o radnych dzielnicy i organizowane przez nich akcje... Ale mogę się mylić ;)

          • 10 7

          • Jesli liczniki są na klatce to w ogóle nie ma problemu. Ktoś ich wpuści, nie musisz to być akurat ty.

            Paczki zamwiaj zawsze za pobraniem. Wtedy grzecznie dzwonią i ustalają przedział czasowy. Zazdroszczę listonosza. Mój to huncwot i ladaco ;-P Dobrze jak zostawi awizo powtórne jako pierwsze, a i to nie zawsze.

            • 10 1

  • Allo, allo (3)

    Brakuje jeszcze wędrownego sprzedawcy cebuli...

    • 126 2

    • A co, zabrakło Ci?

      • 7 10

    • pssst

      To ja lekler

      • 23 1

    • a z rodzimego podwórka : po suchy chleb dla konia

      • 8 0

  • I po co na klatce schodowej jest domofon? (14)

    I tak głupia prukfa spod jedynki wpuszcza każdego nawet nie słucha kto i po co. Potem każdy wali w drzwi do upadłego po całej klatce i przy okazji sprawdza czy zamki są z tych które się umie rozpracować w kilka sekund.
    A nie. Pomyliłem się. Ta prukfa nie otwiera drzwi domofonu tylko ksiedzu na kolęde i udaje że jej nie ma.

    • 90 18

    • E tam, do upadłego. Zastukają raz i sobie idą przy braku reakcji, bo czas to pieniądz ;-) (3)

      W mieszkaniu trzeba mieć dwoje drzwi i wtedy zonk z tym rozpracowywaniem ;-P Ja mam pierwsze prowizoryczne bieda-drzwi bez żadnych frymuśnych zamków, za to drugie prawie pancerne ;-)

      • 24 4

      • brawo ty : )

        • 14 2

      • Zamontuj sobie jeszcze trzecie :D (1)

        Bez przesady, jak masz dwa zamki (dobre, a nie jakieś pitupitu) to nie masz co się strachać. No i więcej miejsca na korytarzu ;)

        • 1 0

        • Nie ma zamka, którego nie da się otworzyć

          nie ma drzwi, których nie da się sforsować.

          • 1 0

    • Hmmmmm.... (5)

      Cóż za pełne miłości bliźniego słowa prawdziwego katolika....

      • 4 22

      • Trzeba bylo mieszkac pod jedynka buraku, (3)

        a nie teraz biadolic farmazony, Jak ja lubie takie niemoty....

        • 4 20

        • Wyobraź sobie prawdziwy katoliku... (2)

          ...że mieszkam pod jedynką. I często do mnie dzwonią wszelkiej maści listonosze, kurierzy, ulotkarze, gazownicy, energa... sprawdzam przez okno w kuchni i albo wpuszczam, albo nie. Pan w sutannie dzwoni pod dwójkę, bo wie że ja kolendy nie przyjmuję, a pod dwójką mieszka "prawdziwa" katoliczka która mu ostatni grosz odda.. Ja wierzę w Boga, nie w panów w sutannach i ich bożka - mamonę...

          • 9 13

          • Skoro lubisz robić za portiera i biegać do okna sprawdzać kto, to biegaj sobie do us...nej. (1)

            Gorzej, że często tacy społeczniacy otwierają każdemu jak leci, a potem na klatce nasikane, a zdarza się że i gorzej. Za otwieranie drzwi wejściowych na klatkę schodową byle komu powinna być grzywna, a na pewno przymusowe sprzątanie po takich wpuszczanych jak leci. - "Bo on przecież zadzwonił to jak nie otworzyć" ;-/

            • 14 5

            • Hahahahahaha....

              Szcz@ją, sr@ją i brudzą takie społeczne komuchy jak ty, przesiadujący w oknach z notesikami... Byle na złość sąsiadom...

              • 3 10

      • Nie chcę cię martwić, lecz to co czytasz to jest właśnie obraz prawdziwego katolika. To co chciałbyś przeczytać, tego możesz oczekiwać co najwyżej po Chrześcijaninie..

        • 8 1

    • a co, ma za każdym razem schodzić i sprawdzać czy ktoś kto przedstawi się np. jako listonosz lub kurier rzeczywiście nim jest? :D

      zresztą to rzeczywiście niesamowicie skuteczne zabezpieczenie - szczególnie jak co chwilę ktoś wchodzi lub wychodzi :D

      • 8 2

    • Często na niższych piętrach wszyscy są w pracy i ulotkarze dzwonią wtedy do mnie. (2)

      Zawsze odpowiadam, że nie chce ulotek. Wtedy ulotkarz arogancko odpowiada za pozostałych, że inni chcą.
      Wtedy równie arogancko odpowiadam to niech dzwoni do innych.
      Niestety blok ma 11 pięter i zawsze się znajdzie pzda co wpuści śmieciarza skrzynek pocztowych.

      • 22 2

      • (1)

        Roznosząc ulotki ci ludzie pracują,to ich zarobek.Jak takiemu nie otworzyć?Ludzie zastanówcie się trochę! Większość z was to przecież katolicy.Wiem,wyspowiadacie się i będziecie ok.

        • 1 2

        • Ty jestes z tych, ktorym dajesz zarobić każdemu.

          Masz 10 polis na życie, 5 produktów bankowych i oczywiście zawsze kupujesz uzdrawiające garnki z pokazów jak i spod własnych drzwi.
          Na szczęście jestes idiotą pożytecznym na którym ja też mogę zarobić.

          • 1 0

  • (4)

    Nie otwieram drzwi niezapowiedzianym gościom.

    • 100 5

    • To tak jak ci z centrum eksperckiego kontrwywiadu nato.;)

      • 20 0

    • :)

      • 5 0

    • To musisz mieć smutne, samotne życie...

      Rodzina też się musi do jaśnie hrabiego anonsować?

      • 7 16

    • Trzeba poprosić o pokazanie kopytka. A Wilk go nie ma, tylko pazury. Boże ,co te matoły wypisują !!

      • 1 0

  • raz otworzyłem a kominiarz kalendarz odrazu daje mi do ręki (1)

    bez pytania i czeka na zapłate, i to był pierwszy i ostani raz kiedy im otworzyłem, a kalendarz wtedy oddałem

    • 56 3

    • najlepszy sposob to poprosic o dowod osobisty !!!!!!!!

      zadajcie dowodu osobistego od kazdej osoby chcacej pieniadze !!!!!!!!!!!......jezeli ktos jest uczciwy i faktycznie potrzebuje pomocy to pokaze dowod osobisty !

      • 6 0

  • opłatek (12)

    Opłatki trzeba kupować w parafii wolne datki bo tylko tam są poświęcone i prawdziwe.......po domach roznoszone są nie wiadomego pochodzenia i wymyśloną ceną.

    • 51 15

    • (8)

      Pójdź do swej parafii po coś więcej niż opłatek, to Ci dopiero cennik pod nos podsuną. Poświęcony rzecz jasna..a jakże!!!

      • 22 13

      • Co to w ogóle za jakieś gusła? (7)

        Co to znaczy poświęcony? Bo sukienkowy poczynił jakieś czary? Ci ludzie najpierw straszą wymyślonym piekłem a potem sprzedają sposób jak tego piekła uniknąć. A ludzie to łykają i płacą, bo boją się nieznanego. I dzięki temu rzeszy ludzi (pracownicy kk) żyje się dostatnio.

        • 28 13

        • Nie chcesz nie korzystaj (4)

          Ale daj żyć i wierzyć innym

          • 15 9

          • Pewnie, że nie korzystam (1)

            Nie zamierzam też nikogo na siłę "nawracać". Dziwi mnie tylko to, że tyle ludzi nie myśli samodzielnie i daje sobie wmówić, że to jest prawda.

            • 12 11

            • Podobnie jest z propaganda w mediach

              Niby tylu yntelugentów, a zobacz ilu na manifestacjach poszło za panem Liskiem chytruskuem.
              Jesli gościu wyżej wierzy, to daj mu spokój. On nie komentuje Twojego niedowiarkowania wiec i Ty nie powinieneś, nawet jesli tego nie rozumiesz.

              • 2 2

          • Wiara jest jak pe*is.. (1)

            Masz to masz, nie masz to nie masz. A jak masz to nie obnoś się z tym publicznie, a w żadnym wypadku nie wpychaj tego w gardła dzieci...

            • 7 11

            • Jak muslimy przyjdą to tez bedziesz taki kozak?

              • 3 3

        • (1)

          Jeśli jesteś niewierzący to nie zrozumiesz słów sakrament czy święcenie. Nie ujrzysz różnicy między opłatkiem święconym a zwykłym produktem z biedrony.

          • 1 2

          • Aleś ty naiwny!! Od kiedy to w parafii opłatki są święcone???chyba prywatne dla księdza!!!

            Nie powielaj błędnego myślenia !!!

            • 0 2

    • (2)

      U mnie w parafii nie ma wolnego datku za opłatek, jest cennik 5 zł w górę .Jeśli dasz mniej nie dostaniesz opłatka tylko jeszcze nakrzyczą że to kpina jeśli nie stać cię dać tych 5 zł.Nie za długo ksiądz proboszcz będzie brał co łaska z góry na mszę i jak nie dasz określonej kwoty to nie wpuści do kościoła bo to kpina!

      • 1 1

      • A po co kupujesz opłatki u księdza? Kup w sklepie - cena stała (max.5,-zł) i bez łaski !!!

        • 0 1

      • Zmień parafię

        • 0 0

  • Nie wpuszczam domokrążców... (6)

    ...ani z kalendarzykami, ani z poświęconymi wafelkami.
    Tego grubasa w czarnej sukience, co łazi po domach i zbiera koperty też nie wpuszczam. Żadnych domokrążców.

    • 98 42

    • Łażą też inni czarni, a nie są kominiarzami. Ładne bajki o aniołkach i innych pierdach wciskają i jeszcze jakimś jezusku co to boziem jest i królem Polski. WTF? Przecież jarosław jest szefem wszystkiego w tym grajdole.

      • 25 19

    • (3)

      Jehowych dawno nie widziałem, czyżby koniec świata jeszcze nie teraz?

      • 23 3

      • (2)

        Zmienili metodę. Teraz wystają w uczęszczanych miejscach, za stojakami z tą ich "Strażnicą". Pod GB zawsze są, czasem nawet pod Politechniką. Nie zauważyłem, aby kiedykolwiek ktoś coś od nich wziął. Ludzie wolą szerokim łukiem omijać, w paszczę lwa nie wchodzić.

        Ciekawe, jak u nich statystyki w tej sytuacji?

        • 19 2

        • Jehowcy to taka sama sekta jak katole

          tyle że nie wywierają tak katastrofalnego wpływu na mózgi pospólstwa. Po prostu mało ich i klęcznikowi politykierzy nie zabiegaja o ich poparcie. Zatem kiszą się w swoich zborach próbując "nawracać".

          • 8 11

        • Wielu ludzi jest zainteresowanych literaturą Świadków Jehowy

          wielu ludzi podchodzi i ją bierze do czytania

          • 3 7

    • Świadkowie nie sprzedają niczego

      nakaz chodzenia "od domu do domu" wynika z nakazu Jezusa,
      nawet Jan Paweł II polecał tę właśnie metodę głoszenia jako najbardziej skuteczną w dzisiejszych czasach
      u mnie byli katolicy z takim posłaniem- para chodząca " po domach" legitymująca się dokumentem z parafii

      • 3 3

  • Jak sprzedaż to ... (6)

    chyba jakiś paragon się należy?

    • 98 1

    • Panu w sutannie to powiedz... (5)

      • 24 3

      • (2)

        to jest darowizna tłuku : )

        • 3 18

        • Podatek od darowizny. (1)

          • 21 2

          • Darowizna na cele kutu religinego jest podstawą do odliczeń w PIT. Doucz się trochę.

            I to aż 6% dochodu możesz sobie odliczyć, a darowizny na tzw. działalność charytatywno-opiekuńczą kościoła są w ogóle bez ograniczeń. To dopiero jest jazda i zabawy między klerem i biznesem, aby unikać podatków.

            • 8 2

      • powiedziałem (1)

        i walną focha

        • 4 0

        • Powiedz prywatnemu lekarzowi .

          • 1 0

  • szczebel z drabiny (4)

    Casus Sanderusa w Krzyżakach, który handlował relikwiami, nie jest odosobniony. Miał w asortymencie między innymi szczebel z drabiny, która się przyśniła Jakubowi i łzy Marii Egipcjanki. Byli tacy, co zupełnie poważnie czcili palec Ducha świętego, okrwawioną chorągiew św. Jerzego, kwitnącą laskę Mojżesza czy pióro ze skrzydła archanioła Gabriela.

    • 35 2

    • (1)

      Phi tam, to ic! Kult gier Combat to jest dopiero mozg shrinking.

      • 9 6

      • A po polsku to jak to będzie brzmiało?

        • 18 0

    • Nie trzeba daleko szukać - tuż obok nas są tacy, którzy czczą wrak świętego Tupolewa i cycki starej Dudowej.

      • 18 6

    • i tak z tego wszystkiego najlepszy jest szczebel z drabiny, która się PRZYŚNIŁA się Jakubowi

      • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane