• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Leśna wideopułapka przyłapała biegacza-golasa

mak
12 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Nagi biegacz nie wiedział, że "wpadł" w oko jednej z kamer ukrytych w trójmiejskich lasach. Nagi biegacz nie wiedział, że "wpadł" w oko jednej z kamer ukrytych w trójmiejskich lasach.

W trójmiejskich lasach przybywa kamer, dzięki którym leśnicy podglądają zwierzęta oraz walczą z wandalami. Ostatnio dzięki nim leśnicy odkryli rzadki gatunek - wyjątkowy okaz nagiego biegacza.



Jedna z wideopułapek Nadleśnictwa Gdańskiego uchwyciła kiedyś bielika bytującego na Wyspie Sobieszewskiej. Jedna z wideopułapek Nadleśnictwa Gdańskiego uchwyciła kiedyś bielika bytującego na Wyspie Sobieszewskiej.
Trudno powiedzieć ile ma lat, i kim jest, choć po kadrze z leśnego monitoringu można przypuszczać, że to 30 - 40-letni mężczyzna. Pewne jest jedno: biegacz, który pod koniec lipca urządził sobie "przebieżkę" po leśnej ścieżce w okolicach Trójmiasta nie spodziewał się, że wpadł w wideopułapkę. A tych w otaczających Trójmiasto lasach systematycznie przybywa od dwóch lat.

- Na razie jest ich dziesięć, ale będzie więcej - zapowiada Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk. - Dzięki nim możemy skuteczniej walczyć z wandalizmem w lesie czyli głównie z osobami, które wyrzucają śmieci, z właścicielami puszczającymi po lesie psy bez smyczy czy właścicielami quadów. Dzięki nagraniom udało nam się skutecznie przeprowadzić już niejedną interwencję.

Golas w lesie....

Zobacz także: Bielik złapany w wideopułakę na Wyspie Sobieszewskiej

Jednak po raz pierwszy wideopułapka uchwyciła nagiego biegacza. Czym ryzykuje osoba, która poczuła zew natury i nieodpartą chęć pozbycia się ubrania w lesie?

- Las to miejsce publiczne, więc jeśli zgłosiłaby się osoba, która poczuła się zgorszona takim widokiem, wówczas mówilibyśmy o łamaniu obyczajności. W takiej sytuacji groziłby mandat nawet do 500 zł - mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. - Gdyby jednak golas nie wywołał zgorszenia, mówilibyśmy jedynie o "nieobyczajnym wybryku", za co grozi od 50 do 100 zł.

Od początku tego roku w Gdańsku straż miejska interweniowała w związku z nieobyczajnym wybrykiem 56 razy, ze zgorszeniem w miejscu publicznym (dotyczy m.in. zakłócania porządku) - 173-krotnie.
mak

Miejsca

Opinie (431) 9 zablokowanych

  • Mnie tam nie gorszy.

    Gorszą mnie typy z wywalonymi ciążami piwnymi w środku miasta.

    • 1 0

  • Cóż

    Fajny ma tyłek

    • 1 1

  • To takie ekstremalne bieganie , mocno odstresowujące z andrealiną .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane