- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (208 opinii)
- 2 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (125 opinii)
- 3 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (36 opinii)
- 4 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (8 opinii)
- 5 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (59 opinii)
- 6 Pozostałości baterii mającej bronić portu (69 opinii)
Nie ma zagrożenia wirusem eboli w Trójmieście, Nigeryjczyk chory jest na malarię
6 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat)
Na szczęście nie potwierdzają się wstępne podejrzenia wobec Nigeryjczyka, który trafił w piątek wieczorem do Szpitala Zakaźnego w Gdańsku. Miał on być zakażony wirusem ebola. Wszystko wskazuje na to, że jest to jednak malaria. Okazuje się, że to druga taka na szczęście chybiona diagnoza na Pomorzu.
- Cała sytuacja okazała się nieco przesadzona, ale z racji tego, że jest taka presja opinii publicznej podjęliśmy szeroki zakres działań - wyjaśnia zamieszanie Dariusz Cichy, szef Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. - Przy tej okazji przetestowaliśmy system reakcji na tego typu zakażenie na Pomorzu - dodaje.
Co ciekawe, podobne podejrzenie zakażenia wirusem ebola miało miejsce na początku tygodnia na Pomorzu. Zdaniem władz sanepidu tamten przypadek okazał się zaledwie durem brzusznym. W takich sytuacjach pobierana jest krew, która badana jest w instytucie w Warszawie. Wyniki znane są już w ciągu kilku godzin.
Pacjent leczony od piątku zjawił się w placówce zdrowotnej w Redłowie po tym jak stwierdził u siebie bóle brzucha, gorączkę, zawroty głowy, nudności i biegunkę.
- Dla mnie - jako lekarza - problem zakażenia wirusem ebola na Pomorzu praktycznie nie istnieje. Są inne bardziej groźne choroby na naszym terenie - mówi Cichy.
Czy coś zawiodło? - Sądzę, że przede wszystkim przebieg informacji. Potrzebujemy więcej rozsądku w takich sytuacjach. Informacja o podejrzeniu dotarła do naszej stacji od lekarza placówki zdrowotnej. Musieliśmy wdrożyć procedury - mówi Cichy. Informacja o podejrzeniach trafiła przedwcześnie do mediów.
Nigeryjczyk, który przebywa w szpitalu zakaźnym, jest w tej chwili izolowany.
Gorączka krwotoczna ebola (ang. EVD Ebola Virus Disease) jest chorobą wywołaną przez wirus z rodziny Filoviridae rodzaju Ebolavirus. Istnieje pięć zidentyfikowanych gatunków wirusa ebola, za infekcje u ludzi odpowiedzialne są jedynie cztery, jeden odpowiada za zachorowania jedynie wśród małp. Najprawdopodobniej wirusa przenoszą nietoperze owocożerne (są rezerwuarem wirusa).
Epidemia gorączki krwotocznej ebola, która wybuchła w marcu w Afryce Zachodniej, spowodowała już śmierć ponad 1,9 tys. osób.
Natomiast malaria to zdaniem światowej organizacji zdrowia najczęstsza na świecie choroba zakaźna, na którą co roku zapada ponad 220 mln osób, a umiera 1-3 mln i są to głównie dzieci poniżej 5 roku życia z Czarnej Afryki. Co ważne, nie można się nią zarazić przez kontakt z chorym.
Zachorowania poza terenami tropikalnymi i subtropikalnymi endemicznego występowania tej choroby spotykane są u osób powracających z tych regionów, a także sporadycznie w pobliżu lotnisk i portów, gdzie zostają zawleczone komary z rodzaju Anopheles.
W Polsce pojawia się ok. 30 zachorowań na malarię rocznie. Największa liczba zachorowań na tę chorobę na terenach Polski wystąpiła przed II wojną światową. Chorowało na nią jednocześnie 50 tys. osób.
Miejsca
Opinie (112) ponad 20 zablokowanych
-
2014-09-08 09:55
a co z malarią!!!
czy przez komary nie pozarażał ludzi!!!
- 0 0
-
2014-09-14 13:09
Nie odpowiedzialność
Inne państwa potrafiły zamknąć granice dla przejezdnych z krajów epidemiologicznych. Ale kogo by to obchodziło. U nas przepuszczą każdego.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.