• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy operator parkingu przy plaży w Brzeźnie

Maciej Korolczuk
17 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
W ostatni weekend parking był zamknięty, co spowodowało spore zamieszanie i trudności z parkowaniem aut przy plaży w Brzeźnie. W ostatni weekend parking był zamknięty, co spowodowało spore zamieszanie i trudności z parkowaniem aut przy plaży w Brzeźnie.

Jeden z dwóch największych parkingów w pasie nadmorskim zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku ma nowego operatora. Poprzedni zajmował teren samowolnie i bez zgody właściciela pobierał od kierowców opłaty. - Chcemy ucywilizować to miejsce i dać impuls do rozwoju okolicy. Zyski z najmu chcemy przeznaczyć na gdańskie hospicja - mówi Małgorzata Rybicka, pełnomocnik właścicielki terenu.



Czy wiedząc, że dochód z parkingu zostanie przeznaczony na wsparcie potrzebujących, chętniej pozostawisz tam swoje auto?

O samowolnym operatorze parkingu przy Hallera w Brzeźnie po raz pierwszy napisaliśmy przed trzema laty. Teren należący do Jadwigi Ciechanowskiej w sezonie letnim zajmowali pracownicy firmy należącej do Edwarda Patkovskiego (dawniej Jóźwiuka) prowadzącego działalność gospodarczą, która niejednokrotnie budziła kontrowersje. Jego firmy prowadziły m.in. sieć szkół uczących zawodu ochroniarza czy zajmowały się obsługą wierzytelności.

- Nie mieliśmy z tym panem żadnej umowy najmu, nie posiadał on też zgody właściciela na prowadzenie tego typu działalności w tym miejscu - mówi nam Małgorzata Rybicka, pełnomocniczka właścicielki terenu. - Wielokrotnie wzywaliśmy tam policję i straż miejską, ale nasze działania na niewiele się zdawały, dlatego od tego roku postanowiliśmy przywrócić na tym terenie ład i porządek.
Podobnie jak w ubiegłych latach, z początkiem maja na parkingu znów pojawiły się osoby pobierające od kierowców opłaty. W weekend parking jednak zamknięto. W sobotę na miejsce wezwano policję, a właścicielka terenu wynajęła firmę ochroniarską. Plac został ogrodzony, na kartkach informowano kierowców, że prowadzone są tam prace konserwacyjne, a na wjeździe zaparkowało auto ochroniarzy, uniemożliwiając innym kierowcom wjazd na teren parkingu.

- Nasza interwencja dotyczyła zgłoszenia przez osobę prywatną. Wynikało z niego, że pracownik obsługi parkingu awanturuje się i jest pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem to potwierdziło. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 100 zł - wyjaśnia Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
  • Po interwencji policji parking został zamknięty.
  • Na taśmach wokół parkingu zawisły kartki z informacją, że na prowadzone są tam... prace konserwatorskie.
  • W efekcie al. Hallera została zastawiona samochodami aż do ul. Dworskiej.
  • Kierowcy swoje auta zostawiali też na pętli tramwajowej.
  • Kierowcy poszukujący wolnego miejsca postojowego.
  • Drewniane słupki wygradzające na niewiele się zdały.
  • Kolejka aut oczekujących na wjazd na niewielki miejski parking przy placu zabaw i tzw. budach.
  • Ul. Wczasy została zastawiona samochodami po obu stronach jezdni.


Próbowaliśmy skontaktować się z Edwardem Patkovskym, niestety bezskutecznie.

- Pan, który to prowadził miał dwie kasy fiskalne: jedną na siebie, drugą na swojego pracownika. Na pierwszą nabijał tylko pojedyncze auta, a na tę drugą - wszystkie pozostałe. Gdy się rozliczał, wykazywał, że ruch na parkingu jest minimalny. A w wakacje działy się tu dantejskie sceny. Ceny za parkowanie dochodziły nawet do 20 zł za wjazd. W końcu właścicielka przyjechała na miejsce, połapała się w tym wszystkim i postanowiła działać - mówi nam jeden z pracowników na tzw. budach.
Małgorzata Rybicka zdecydowanie zaprzecza, że z osobą prowadzącą w tym miejscu nielegalny parking właścicielka terenu miała jakąkolwiek formalną umowę.

- Nigdy żadnej umowy z tym panem nie zawieraliśmy. Nie mieliśmy też żadnej wiedzy o sposobie prowadzonej przez niego działalności, tym bardziej o podwójnych kasach fiskalnych.
Jak dodaje, w nadchodzący weekend parking ma być już otwarty. Nie zdradza jednak, kto będzie nowym operatorem, ani jakie będą nowe stawki za parkowanie.

Co ciekawe, już w weekend terenem zainteresowali się inni przedsiębiorcy, którzy w telefonach do naszej redakcji dopytywali o możliwość ustawienia tam wesołego miasteczka.

- Umowa wkrótce zostanie podpisana, a oznaczenia i wszelkie informacje o zasadach korzystania z parkingu pojawią się tam w ciągu kilku dni. Mamy nadzieję, że zmiany unormują sytuację w tym miejscu. Zależy nam, by okoliczni mieszkańcy byli zadowoleni z poziomu obsługi, chcemy by było to nowe otwarcie i impuls do rozwoju tej części dzielnicy. Dlatego postanowiliśmy, by dochód z najmu przeznaczyć na gdańskie hospicja. O kwotach i konkretnych miejscach, które zamierzamy wspomóc finansowo nie chcemy mówić - dodaje Rybicka.
Przypomnijmy, że po zeszłorocznej klapie z programem płatnych miejskich parkingów w pasie nadmorskim, w tym roku władze Gdańska postanowiły oddać głos mieszkańcom. Ci zadecydowali, że płatne miejsca powstaną jedynie w wybranych miejscach w Jelitkowie. Za parkowanie trzeba będzie płacić też na parkingu przy Czarnym Dworze. Pozostałe miejskie parkingi pozostaną bezpłatne.

Opinie (88) 6 zablokowanych

  • Westerplatte - parking przy plaży

    Komu tam ludzie płacą?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane