- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (92 opinie)
- 2 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (37 opinii)
- 3 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (39 opinii)
- 4 Z dworca na Jasień 80 zł (608 opinii)
- 5 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (62 opinie)
- 6 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (74 opinie)
Patriotyczno-militarny mural Energi w Sopocie. Urzędnicy: powstał bez zezwolenia
4 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
Stojąca w centrum Sopotu stacja transformatorowa Energi została ozdobiona militarno-patriotycznym muralem. Nie wszystkim się to spodobało. Głosy krytyki płyną m.in. z magistratu. Urzędnicy twierdzą, że mural wykonano bezprawnie. Energa uważa, że pozwolenia nie potrzebowała, a jej przedstawiciele pytają: mamy się wstydzić bohaterów?
Zdjęcia muralu szybko zaczęły pojawiać się w mediach społecznościowych - niektórzy chwalili Energę, inni ganili, doszukując się w malunku aktualnych politycznych podtekstów.
Zapytaliśmy więc przedstawicieli spółki o powody, dla których w ten sposób ozdobiono stację. Usłyszeliśmy, że jest to element większej akcji, mającej na celu poprawę wyglądu starych stacji transformatorowych.
Ostatnio w Trójmieście odmalowano ich kilkanaście, w większości przypadków zamieszczając jednak na nich malowidła przedstawiające roślinność.
Wyjątki stanowią jedynie dwie stacje - w Gdańsku przy ul. Gałczyńskiego powstał mural nawiązujący do działań polskiego Dywizjonu 303, a w Sopocie - mural pokazujący obrońców Westerplatte. Powodów zamieszczenia takich akurat malunków nie wyjaśniono. Niemniej Energa broni obu prac.
- Umieściliśmy na tym muralu historię, której nie musimy się wstydzić. Obrońcy Westerplatte to nasi bohaterowie, którzy ginęli także za mieszkańców Sopotu. Nie wiemy więc, skąd w ogóle pojawiły się jakieś głosy krytyczne. Tym bardziej, że poprawiliśmy estetykę tego miejsca. Wcześniej stacja była pomazana przez grafficiarzy - mówi Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Energa.
Mural powstał bez zezwolenia?
Osobną kwestią jest legalność malunku. Sopoccy urzędnicy, którzy - przynajmniej w kuluarach - wypowiadają się na jego temat niezbyt pochlebnie, już całkiem oficjalnie twierdzą, że powstał on bezprawnie.
- Teren, na którym stoi budynek z nowym muralem znajduje się pod opieką konserwatora zabytków. Niezależnie od intencji i wartości artystycznych, nie ma zgody na działania samowolne i wszelka ingerencja w wygląd elewacji wymaga stosownych uzgodnień. W najbliższym czasie wystosujemy pismo informujące o obowiązujących procedurach i wzywające do uregulowania tej kwestii - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.
Przedstawiciele Energi nie zgadzają się jednak z taką wykładnią. W ich ocenie ochrona dla budynków wchodzących w skład układu urbanistycznego objętego ochroną konserwatora nie sięga tak daleko, jak ochrona budynków indywidualnie wpisanych do rejestru zabytków.
- Oznacza to, że zewnętrzna zmiana kolorystyki stacji transformatorowej nie ma w naszej ocenie wpływu na zabytkową wartość całego układu, a co za tym idzie, nie było konieczne występowanie o zgodę na zmianę tej kolorystyki - tłumaczy Kasprzyk.
Jak dodaje, dziwią go zarzuty przedstawicieli miasta.
- Wcześniej ten budynek naprawdę szpecił centrum Sopotu, teraz jest estetyczny. Mam nadzieję, że nikt nie będzie od nas wymagać przywrócenia jego poprzedniego stanu - mówi Adam Kasprzyk.
Opinie (337) ponad 50 zablokowanych
-
2017-05-06 21:08
To jeszcze Jarosława z kotem poproszę !
Zlecą się zaraz wszystkie myszy, szczury, gnidy i wszy, żeby podziwiać.
- 0 0
-
2017-05-08 17:16
lepiej zabezpieczcie monciak
żeby kolejny poje... chory umysłowo nie mógł wjechać
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.