• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Światła na czerwonej fali

Tomasz Wawrzyński
1 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 09:15 (1 sierpnia 2007)
Jeżdżąc codziennie na trasie Gdańsk - Gdynia zastanawia mnie kto w Gdyni kieruje sygnalizacją świetlną.

Przejeżdżając przez Gdańsk nie ma problemu z trafieniem na zieloną falę, czasem trzeba stanąć na światłach, ale sytuację tłumaczą remonty, które wymagają tymczasowej organizacji ruchu. Jednak przejechanie przez całe miasto nie sprawia kłopotu.

Sopot wypada znakomicie. Czasem zdarzy się czerwone światło na wysokości stacji paliw BP, ale dalej jadąc stałą prędkością 50 km/h mamy bardzo dobrze ustawione światła i nie trzeba nawet zwalniać. Widząc miny kierowców którzy z piskiem opon ruszają spod świateł tylko po to żeby na następnych się zatrzymać, a ja spokojnie 50 km na godzinę mijam ich z uśmiechem.

No i dojeżdżamy do Gdyni. Tu zaczyna się czerwona fala. Mamy 95 proc. szans, że na wysokości stacji Shell staniemy na czerwonym. Po pojawieniu się zielonego i normalnym ruszeniu spod świateł pewniakiem jest, że na wysokości Klifu spędzimy minutę oglądając centrum handlowe. Jeżeli ruszymy spod Shella z piskiem opon i uda się nam przeskoczyć te światła, to na następnej krzyżówce z ul. Orłowską na pewno stoimy.

Nasuwa się pytanie: kto ustawia te światła?? Przecież nic by się nie stało gdyby ustawić w tym miejscu zieloną fale, chyba, że komuś zależy, żebyśmy zatrzymali się na wysokości Klifu bo być może żona lub dzieciaki wpadną na pomysł zrobienia zakupów. Przecież te trzy skrzyżowania mają tylko wpuścić samochody chcące wjechać na al. Zwycięstwa z Klifu lub znad morza. Przesunięcie ich zielonego światła nie miałoby żadnych konsekwencji dla płynności ruchu z tamtych kierunków, a znacząco poprawiło by przejazd przez główna arterie Trójmiasta.

Dalej nie jest wcale lepiej. Stuprocentowe czerwone mamy na krzyżówce z ul. Wielkopolską.

Najciekawiej robi się na Władysława IV, w miejscu gdzie przecina się z 10-lutego i Jana z Kolna. Tam światłami staruje złośliwy przypadek. Ruszając spod Straży Pożarnej widzimy jak na następnym skrzyżowaniu właśnie zielone zmienia się na czerwone. Gdzie w tym sens?

Przecież te zmiany nie wymagają żadnego nakładu finansowego, tylko odrobinę dobrej woli i obserwacji, a znacząco wpłynęłyby na poprawę płynności ruchu, a także - tak ostatnio modną - ekologię.
Tomasz Wawrzyński

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (66) 5 zablokowanych

  • Re: Co daje opublikowanie listu na portalu, oprócz dyskusji? Wieczną sławę autorowi?

    allo allo o jakiej sławie mowa ?? na dyskusji mi właśnie zależało.

    opisałem temat który bardzo mnie denerwuje, nie jest to żaden donos a ni nic czego mógłbym się wstydzić.

    a dlaczego pisze na tym portalu a nie pisma do urzędów?? chciałem najpierw sprawdzić czy tylko ja mam takie odczucia czy komuś to jeszcze przeszkadza. no i dostałem potwierdzenie, że z tematem zgadza się sporo ludzi. spokojna Twoja głowa, napisze odpowiednie pisemko do Wydziału Inżynierii Ruchu, ale z założenia wiem, że takie sprawy trwają baaaardzo dłuuugo. pisałem pisma w wielu sprawach do różnych urzędów, nigdy anonimy, w pełni podpisane, i takie sprawy po porstu bardzi się slimaczą. nawet nieprzez złą wolę urzedników, bo czasam na prawde dobrze wykonują swoją pracę, ale przez procedury.
    a jak wiadmomo media to Czwarta Władza i o wiele szybciej można przez nie załatwić takie sprawy

    odnośnie wychwalania Gdańska, nic takiego nie napisałem. patrząc na moją trasę po prostu odcinek w Gdańsku wypada dużo lepiej, Sopot już wogóle bez zarzutów. nie pisze nic o innych ulicach bo one aż tak mnie nie denerwują, ale na pewno też mozna im dużo zarzucić. a na tych światłach w Gdyni stoi się nawet w środku nocy.

    • 0 0

  • Autostrady do zap..., miejskie ulicy do spokojnego jechania

    A ja się pochwale, że z Witomina przejeżdżam na Starowiejską praktycznie nie zatrzymując się. No chyba, że jakiś nierozgarnięty blokuje skrzyżowanie.

    Co do świateł na pieszych na Rolniczej : gdyby włączały się na każde życzenie pieszych, to korek na obwodnicę zaczynał by się nie w połowie Kieleckiej a już na dole przy SKM Św. Maksymiliana.

    A tak już na koniec to trzeba mieć nieźle nakręcone w bańce, żeby z Gdańska do "Małego Trójmiasta" miastem a nie obwódką.

    • 0 0

  • po co????

    a może ktoś odpowie na pytanie >po co? w jakim celu?< montuje się przyciski przy światłach skoro przyciski sobie a światła sobie? swego czasu /całkiem niedawno/ zamontowano takowe na Pomorskiej; początkowo faktycznie działały bez zarzutu /choć przyznać trzeba, że dzieciarnia miała zabawę i co rusz wciskała przyciski/; w chwili obecnej światła raczej zmieniają się samoczynnie, bez wciskania przycisku; innym kretynizmem są nocne zmiany świateł - na logikę: jest mało ludzi, mało samochodów, po cóż więc czerwone światła dla pojazdów?? żółte w zupełnośći by wystarczyły :)
    Tomaszu W.: procedury procedurami, ale urząd musi zachować termin odpowiedzi wynikający z KPA i jeśli nie jest w stanie dochować terminu musi powiadomić wnioskodawcę o wydłużeniu /w przeciwnym razie można napisać skargę co wiąże się z konsekwencjami natury pieniężno-pouczeniowo-nagannej w zależności od przewinienia/

    • 0 0

  • Prawie wszystkim odpowiadającym

    proponuję 2 lub 3 - dniową wycieczkę do Berlina. Nie trzeba tam mieszkać żeby zaobserwować parę prawdłowości. Przyciski dla pieszych na każdym skrzyżowaniu (pieszy tam to świętość - ale nie święta krowa jak niektórzy piszą), rowerzyści - również świętość, fakt... mają gdzie jeździć, pełno ścieżek rowerowych, jednak jeśli pieszy niepozornie wejdzie na ścieżkę nie zostanie potrącony tylko ostrzeżony dzwonkiem zbliżającego się roweru. Komunikacja miejska - trzecia świętość - generalnie jeżdżą bez pośpiechu każdy zdąży wcisnąć przycisk otwierania drzwi (nikogo to nie dziwi - no chyba że turystę z polski), pokazać bilet kierowcy i usadowić się na wybranym miejscu. No i do tego ten wspólny bilet na autobusy, metro, eskę i promy i te automaty biletowe. No i dopiero teraz samochody (zmora). W centrum miasta nie ma miejsca na wygodnictwo - wszędzie parkomaty. Nie zaparkujesz gdzieś na trawniku (laweta w kilka minut). Za darmo zaparkujesz tylko w Tiergarten. Po prostu miasto zadłużone na 60 mld € musi skądś ściągać kasę. Sporo tam jedźi Smartów. Modne jest parkowanie nimi "w poprzek" - przodem do krawężnika. Światła działają również w nocy i nikogo to też specjalnie nie dziwi. Nikt się nigdzie nie śpieszy. Jeśli zauważysz kogoś w Ferrari to przeważnie jest to gość z dużą czupryną na głowie i normalną koszulą a nie tak jak u nas "łysa świnia w dresach". Nieźle jak na kraj który urodził się w czepku motoryzacyjnym i jest położony "po sąsiedzku", tuż obok nas. Oni nigdzie się nie śpieszą i zarabiają dużo więcej od nas. My ciułamy i wszędzie się śpieszymy jak idioci nie zdając sobie sprawy że nigdy z czasem nie wygramy. To tylko takie moje wnioski z obserwacji.

    • 0 0

  • DAreck

    "zasada jest prosta - jeśli od ostatnio zapalonego zielonego światła dla pieszych upłynęło co najmniej X czasu, to wciśnięcie przycisku powinno powodować bezzwłoczne zapalenie żółtego dla pojazdów, i czerwonego po 3-4 sekundach. Amen."

    Nie ma takiego przycisku w Trójmieście

    • 0 0

  • egoizm

    "bo ile jeździ trolejbusów po takiej np. Morskiej jeden na 10 minut, a ile aut w tym czasie stoi na światłach?"
    Statystycznie w godzinach szczytu jeździ blisko po morskiej sporo pojazdów (22,25,26,27,28,30) - kazdy z nich srednio obsluguje jeden pojazd na 15minut + autobusy (105,109,141). Jak latwo sie domyslec zakldajac srednie napelnienie w godzinach szczytu 80% mamy tam blisko 50*6=300 ludzi na 15minut dla samych trolejbusów.

    A gdyby tak samotni jeźdźcy zamiast wozić się brykami w miare mozliwosci korzystali z komunikacji miejskiej? ZKM, ZTM, SKM. Sporo tego. Czas przejazdu dłuższy, ale ile nerwów zaoszczędzonych? Ile mniej korków? Ile książek można przeczytać w czasie jazdy!

    • 0 0

  • Właśnie jestem w Anglii i tu (Dover, Londyn, Manchester) praktycznie każde przejście ze światłami jest na przycisk. I faktycznie trzeba chwilkę poczekać na zielone. Z tym, że zauważyłam że ludzie w ogóle się tym nie przejmują i jak nie ma samochodów, to po prostu przechodzą na czerwonym.
    Trzeba się po prostu nauczyć żyć w mieście, albo wyprowadzić się na wieś.

    • 0 0

  • Rafar

    A jak smierdzi spod pachy robolom i emerytom? A jak sapią i smęcą grube baby? A jak wygodnie się czyta ksiazkę? a jaka dobra muzyczka płynie?

    • 0 0

  • Na ten smrod z podpachy jest rada ;- zakladaj maske.

    • 0 0

  • Golem dyslektyk

    albo naucz sie pisac :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane