- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (92 opinie)
- 2 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (36 opinii)
- 3 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (38 opinii)
- 4 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (62 opinie)
- 5 Z dworca na Jasień 80 zł (607 opinii)
- 6 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (74 opinie)
Szukają ofiar schronu przy Placu Dominikańskim w Gdańsku
Gdzie pochowano ludzi, którzy w marcu 1945 roku zginęli w schronie przy Placu Dominikańskim w Gdańsku? Na miejsce pochówku wskazuje prawdopodobnie ostatni żyjący świadek sekretnego chowania ofiar ze schronu.
To jedna z wielu dramatycznych historii z ostatnich dni II wojny światowej w Gdańsku. 26 marca 1945 r. w potężnym schronie przeciwlotniczym przy Placu Dominikańskim przebywało co najmniej kilkaset osób. Tego dnia ostatecznie ustały dostawy prądu dla miasta. W schronie przestały pracować pompy odprowadzające wodę. Według opowieści, jakie przetrwały do naszych czasów, wszystkie wejścia do schronów mieli zablokować rosyjscy żołnierze. Wszyscy uwięzieni w pułapce Niemcy utonęli.
- Smród na Placu Dominikańskim był przerażający. Mimo iż wtedy prawie wszędzie można się było natknąć na zwłoki lub ludzkie szczątki, w tej okolicy było wyjątkowo koszmarnie - opowiada Helena Stroińska, mieszkająca dziś w Stanach Zjednoczonych lwowianka, która latem 1945 r. przyjechała wraz z rodzicami do Gdańska. - To jedno z moich najwyraźniejszych wspomnień z tego czasu. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, skąd dochodzi aż tak koszmarny, trupi zaduch, który wyczuwalny był jeszcze w okolicach Bazyliki Mariackiej.
Wspomnienie o wydarzeniach w schronie znajdziesz też w tym artykule
By uniknąć epidemii, jaką mogły wywołać rozkładające się zwłoki, Rosjanie i tymczasowe władze miasta zdecydowały się wydobyć ciała i pochować je. Całą akcję jednak utajniono.
Edwin Tisler urodził się w Gdańsku, w 1938 roku. Prawie całą wojnę spędził w mieście wraz z matką. Tisslerowie mieszkali na Zaroślaku i ze wzgórza na Biskupiej Górce obserwowali płonące miasto.
- Skracałem sobie drogę do centrum przez nieistniejącą już kładkę nad torami, na wysokości mniej więcej Bastionu św. Gertrudy - opowiada Edwin Tissler. - To było jeszcze lato, gdy przed Bastionem natknąłem się na żołnierzy i milicjantów. Zobaczyłem, że przy bastionie jacyś mężczyźni kopią głębokie rowy, obok stoją gotowe do wyładunku ciężarówki. Milicjanci wszystkich przeganiali z bliższej, a nawet dalszej okolicy. Jako jedyny zupełnie przypadkowo znalazłem się tak blisko tego pochówku.
Czy przy Bastionie rzeczywiście pochowano topielców ze schronu? Jako pierwszy tę zagadkę w połowie lat 90. ubiegłego wieku próbował wyjaśnić Tomasz Zając, nieżyjący już dziennikarz TVP i Dziennika Bałtyckiego. Wysłuchał wówczas relacji Edwina Tisslera. Na postawie jego wspomnień powstał wówczas telewizyjny reportaż, który nagłośnił sprawę dramatycznych wydarzeń w schronie.
Edwin Tissler prawie 20 lat próbował również zainteresować tym tematem różne instytucje. Dopiero teraz prace przy Bastionie św. Gertrudy zdecydowała się podjąć Fundacja Pamięć.
- Naszym zdaniem relacje świadka brzmią na tyle wiarygodnie, że zdecydowaliśmy się przeprowadzić we wskazanym miejscu prace ekshumacyjne, by potwierdzić lub wykluczyć istnienie w tym miejscu zbiorowej mogiły - mówi Maciej Milak z Fundacji Pamięć. - Jesteśmy na etapie załatwiania niezbędnych pozwoleń. Gdy je uzyskamy, niezwłocznie zaczniemy prace.
Edwin Tissler chciałby, by w miejscu pochówku stanęła tablica upamiętniająca tych, którzy zginęli w schronie.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (345) 6 zablokowanych
-
2016-01-04 21:12
A polskie fundacje niech zajmą się zbieraniem kasy na chore polskie dzieci a nie na umarłych Niemców.
...
- 3 4
-
2016-01-04 21:16
Upamiętnic.... nie upamiętnić.... (1)
Pobieżnie przeczytałem kilka opinii.... głównie negatywnych. Ze mordercy.... że im się należało.... itp. Pomijając fakt że to byli cywile a nie strażnicy z Auswitz czy też innego miejsca eksterminacji innych narodów.... cywile i to głównie kobiety, starcy i dzieci, bo reszta została wyslana na front to uważam że każdemu należy się godziwy pochówek... Choćby nawet wrogowi. To jest wymiernik naszego człowieczeństwa. Kto myśli inaczej podpisuje się pod sposobem myslenia oprawców z Katynia, z hitlerowskich obozow zagłady, z więzień UB, którzy mordowali i potajemnie chowali ofiary myśląc że w ten sposob zabierają im godnosć. Nie wolno tak myśleć bo w ten sposob równamy się z oprawcami.
- 18 1
-
2016-01-06 08:06
Dokładnie.
- 0 0
-
2016-01-04 21:31
(5)
Mnie to niesmowicie bawią lemingi co podniecają się jakimś schronem w ktorym utonął tata Jensa z ss, albo mama Hildy - kapo aus KL Sutthoff. To te same lemingy co sobie naklejają naklejki DA na swoich poniemieckich szrotach:)
Przecież wy dlagermańskiej rasy panów w najlepszym razie bylibyście coś pośrednim pomiedzy psem a wołem pociągowym, z tym, że psa nie oznaczano trójkątem z literką P w środku. No i psu nie przysługiwały darmowe wczasy w Stutthoff oder Auschwitz wobec nieposłuszeństwu lub ewntualnie nie ukłonieniu sie germańskiemu panu na ulicy Danzig.
No ale minusujcie lemingi, minusujcie i siadajcie na ławeczce ssmana...- 7 13
-
2016-01-04 22:37
Te lemingi od naklejek DA, uwazajace sie za Danzigerow to wnuczeta bosych antkow - przesiedlencow z kresow wschodnich, ktorzy tu po wojnie przyjechali.
- 1 3
-
2016-01-05 07:52
mowa nienawisci...
- 2 2
-
2016-01-05 09:07
(2)
a jeśli to była matka Jensa z SDP, siedzącego w obozie koncentracyjnym?
- 1 1
-
2016-01-05 11:41
taa, teraz to same matki Jensów z SDP, a w ss, sd czy gestapo to pewnie Polacy byli, nie lemingu?
- 2 1
-
2016-01-05 16:58
oczywiście, tak mogło być
podobnie jak podczas nalotów na Hamburg zginęło wielu jeńców/więźniów/robotników przymusowych z okupowanych krajów. W Sodomie i Gomorze też zginęły niewinne dzieci (odpowiedzialność zbiorowa)...
- 2 0
-
2016-01-04 21:37
Rasa panów siała wiatr w 1939, ohocz hajlując, a w marcu 1945 zebrała burzę z tego wiatru. Życie.
Teraz Abdullahy im skutecznie wybijją rasę panów na wieki. Tym się lepiej Edwiny i Helmuty niech zajmują, a nie jakimiś byłymi bunkrami gdzieś w Polsce.- 0 5
-
2016-01-04 21:40
Jedna z wersji wydarzeń (1)
Moja mama opowiadała mi wersję tego tragicznego wydarzenia zasłyszaną podobno od rodowitego gdańszczanina. W schronie przebywalo kilkaset osób kiedy w czasie nalotu zostala uszkodzona rura wodociągowa i woda zaczęła sie gwałtownie wlewać do środka. Wybuchła panika. Dużo ludzi się potratowało a reszta potopiła nie mogąc wyjść ze schronu. Nie wiem na ile prawdziwa bo przeczytalem tutaj że wersja o pekniętej rurze była elementem komunistycznej propagandy.... że nie Rosjanie.... ze sami Niemcy sobie winni...
- 6 1
-
2016-01-05 08:05
zbrodnia wojenna na cywilach...?
A ja slyszalem w Kaliningradzie od pewnego "weterana", ze schron byl zamkniety na glucho przed czerwonoarmistami i mimo prob dostania sie i apeli o opuszczenie, przestraszeni cywile nie reagowali obawiajac sie gwaltow i smierci...
Totez pomyslowi soldaci zalali schron przez szyby wentylacyjne "topiac hitlerowskie szczury" jak podkreslal weteran...
Kiedy woda siegala pod wlaz wyjsciowy, to kilkanascie ocalalych i oszalalych ze strachu ludzi otworzylo w koncu wejscie od srodka...
Zostali rozstrzelani przy wyjsciu...
Po wodce emerytowani czerwonogwardzisci opowiadaja przerazajace historie ze swoich "przygod" z walk w Gdansku i Krolewcu...
Alkohol i wyrzuty sumienia powoduja zwierzenia po latach...
Wojna to byl straszny czas...- 6 0
-
2016-01-04 23:47
Bezpłatna reklama
Super reklama do U7 ;)
- 3 3
-
2016-01-05 11:13
Ulica kpt. Marinesco? (2)
Nieopodal lasów piaśnickich, np. w Wejherowie a może w Gdyni, powinniśmy nadać jednej z ulic imię kpt. Marinesco, który zatopił dwa okręty uznawane przez międzynarodowe przepisy jako w pełni bojowe wrogie obiekty. Przez przypadek (bo nie wiedział o cywilach) zatopił tysiące cywilów i trudno to nazwać bohaterstwem, ale niewątpliwie okazał się mścicielem. Przy okazji straty spowodowane przeładowaniem okrętów cywilami trudno zrzucić na sumienie kapitana, bowiem oprócz tego, że nie wiedział o cywilach można by go obarczyć (jeśli już ktoś bardzo chce) tylko za straty w ludziach w liczbie ponaddopuszczalnej wg niemieckiej normy dla tego typu okrętów.
Z jednej strony Rosjanom byśmy wytrącili z ręki argument, że chcemy zapomnieć o ich wkładzie wyzwolenie (lub jak kto woli wyzwolenie), zaś z drugiej strony dalibyśmy do zrozumienia naszym zachodnim przyjaciołom, że mamy własną autonomiczną interpretację działań wojennych, które boleśnie/tragicznie dotknęły ojców i dziadków (także matek i babć) protoplastów wspomnianych przyjaciół. Na prawdzie powinniśmy budować nasze obecne i przyszłe relacje.- 9 0
-
2016-01-05 11:39
Gratki dla Ciebie!
chyba naklepszy post tej calej paplaniny pod tym żałosnym pseudoartykułem!
- 3 0
-
2016-01-05 12:16
poślij do naszego MSZ - niech namówią Wejherowo lub Gdynię
lub okolicę na ul. kpt Marinesco. Od razu polepszą się stosunki z Rosją - aż ich to zamuruje.
Chyba że oprotestuje tę notę niejaki Sz.K czy jak mu tam...- 1 0
-
2016-01-05 12:09
do kosztów II w.św. należaoby dodać straty powierzchni rolniczej lub mieszkaniowej
zajętej przez cmentarze - niemieckich, polskich, radzieckich i innych żołnierzy. I jeśli z oczywistych powodów możemy uznać, że te straty są uzasadnione w przypadku pochowanych wymienionych żołnierzy, to już w przypadku niemieckich cmentarzy można by mieć wątpliwości. Niech każda gmina podliczy omówione straty (dot. Niemców) i podsumujemy w skali kraju oraz zastanowimy się, co z tym dalej zrobić. Oczywiście nie piszę tego jako wróg Niemców, bo jestem za przyjaźnią naszych narodów, ale piszę jako ekonomista (mamy kapitalizm i za wszystko płacimy, także w podatkach).
- 3 0
-
2016-01-06 08:04
Już nie ważne jakiej narodowości ludzie tam zginęli mnie raczej przeraża fakt że to u7 w którym się teraz bawimy nic nie wiedząc o takiej tragedii. Tam powinna byćjjakaś informacja o tym co się tam wydarzyło!
- 5 0
-
2016-01-07 12:34
postawić pomnik pomordowanym Niemcom,a zwłoki pochować na Wawelu
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.