- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (174 opinie)
- 2 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (120 opinii)
- 3 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (121 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (69 opinii)
- 5 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (50 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (136 opinii)
Uszyje kocyki dla noworodków z oddziałów położniczych
Jest młodą mamą, która chce zmienić szarą rzeczywistość trójmiejskich szpitali, wyposażając oddziały położnicze i neonatologiczne w beciki i kocyki dla noworodków. - Kiedy po porodzie przyniesiono mi synka w obdartym kocyku przewiązanym bandażem pomyślałam, że chcę w szarobure oddziały tchnąć trochę kolorów i w taki sposób podziękować położnym za ich pracę - mówi Ewa Deja z Trójmiasta.
- Początkowo, wspólnie z dziewczynami z grupy "Trójmiasto szyje", chciałam je szyć wyłącznie z własnych tkanin. Okazało się jednak, że zwykła bawełna i flanela mogą być prane tylko w 40, a nie 90 stopniach, a to zdecydowanie za mało - tłumaczy Ewa Deja z Gdańska. - W związku z tym wyszukałam producenta bawełny produkowanej z przeznaczeniem na wyroby szpitalne. Udało mi się też nawiązać współpracę z Fundacją "Bocianie Gniazdo", na konto której można przekazywać 1 proc. podatku, który przeznaczymy na kupno wymaganych materiałów.
Pomysł ten zrodził się w głowie młodej mamy z realnych potrzeb, które dostrzegła w momencie pobytu na Oddziale Położniczym, po porodzie swojego synka.
-Synka urodziłam rok temu, opieka w szpitalu była bardzo dobra, a oddział świeżo po remoncie. Dziecko przyniesiono mi jednak w mocno zużytym beciku przewiązanym bandażem. Pomyślałam, że nie może tak być. - opowiada Ewa Deja. - W związku z tym, że moją pasją jest szycie, któremu oddaję się od szóstego roku życia, pomyślałam, że fajnie byłoby uszyć nowe kocyki i beciki do szpitali. Mam nadzieję, że w Trójmieście jest więcej kobiet, które czują podobną potrzebę i przyłączą się do akcji i wspólnego szycia.
A potrzeby oddziałów szpitalnych, jak się okazuje, są ogromne. Szpital Św. Wojciecha na Zaspie zgłosił chęć otrzymania 150 sztuk becików, 300 sztuk prześcieradeł i 30 sztuk tzw. rogalików, czyli poduszeczek na dzieci najmłodszych. Akcją zainteresowana jest też Klinika Położnictwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Klinicznej, przy czym cały czas trwają rozmowy z innymi szpitalami.
- Tego typu rzeczy bardzo szybko niszczą się w szpitalu, ze względu na wysokie temperatury, w których są prane. Wiele z nich wymaga wymiany, więc wszelka pomoc w wyposażeniu oddziału w nowe rzeczy bardzo nam się przyda - mówi Elżbieta Kowiel, położna oddziałowa ze szpitala na Klinicznej. - Fajnie, że niektóre mamy chcą w taki właśnie sposób podziękować nam za opiekę na oddziale.
Akcja Becik dla bobasa działa pod skrzydłami Fundacji Rozwoju Perinatologii-Bocianie Gniazdo Kliniki Położnictwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Można ją wspomóc przekazując na konto fundacji 1 proc. podatku lub darowiznę. Po zbiórce środków i zakupieniu odpowiednich materiałów zorganizowane zostaną warsztaty wspólnego szycia becików, o których będzie można dowiedzieć się ze strony wydarzenia na FB.
Miejsca
Opinie (54)
-
2015-02-24 20:20
do głowy by mi nie przyszło, żeby wziąć szpitalny becik (3)
tak jak miałam rzeczy dla siebie, tak samo dla mojego malucha - w tym pieluchy flanelowe, tetrowe i kocyk; wszystkie sąsiadki na salach też korzystały z własnych. jakoś dziecko w takim szpitalnym - fuj...
- 12 6
-
2015-02-24 20:59
Są też dzieci na oddziałach oiomu noworodkowego gdzie nie ma mamy 24 h na dobę a każde dzecko nie ma szafy na ubrania. Dzieci czesto przebywają tam wiele tygodni.
- 9 0
-
2015-02-24 23:26
Ja w zeszłym roku korzystałam przez dwa dni ze szpitalnych ciuszków i kocyka
Potem mąż dowiózł z domu. A kilka lat temu pierwsze dziecko leżąc u wcześniaków przez miesiąc także używało ubranek, kocyków i rogali szpitalnych.
Wszystko czyste, ubranka codziennie nowe (lub jak dziecko wybrudzi), więc problemu nie widzę.- 7 0
-
2015-02-24 23:30
czasem zycie moze zaskoczyc :)
No wyobraź sobie, ze ja miałam wszystko dla malucha, ale kiedy akcja się skomplikowala i wylądowałam na cesarce...to nikt juz nie pilnował naszej wyprawki. Maluszka ubrano w szpitalne...Tak wiec nie fuj. Zycie.
- 5 0
-
2015-02-24 20:56
Co za dziadostwo, za moich czasów każda matka dostała wyprawkę w szpitalu
Teraz wszystko swoje, masz przynieść i koniec. Wstyd !
- 4 2
-
2015-02-24 21:03
wow...szczęśliwy tatuś budowlaniec wyremontuje gabinet, tatuś hydraulik zrobi instalację, ....
szczęśliwy tatuś malarz zrobi freski, szczęśliwy tatuś z salonu tel komórkowych da w prezencie komórki, ..... a urzędasy z NFZ pojadą na kolejną wycieczkę do Egiptu z całą rodziną, bo rodzina przecież też pracuje w NFZ...O ZGROZO !!!!!
- 22 1
-
2015-02-24 23:17
Kwiatek do kożucha...
... tak to skwitował mój mąż. Najwyraźniej przez ponad trzy lata od ostatniej naszej "wizyty" na porodówce i na oddziale położniczym niewiele się zmieniło w zaspiańskim szpitalu. Podziwiam ludzi za optymizm kocykowy i becikowy. Ja już niestety jestem odarta ze złudzeń i optymizmu w tym konkretnym przypadku. Over.
- 7 1
-
2015-02-25 09:06
złe zarządzanie szpitalami (2)
Gratuluje pomysłu jak zwykle świadczy to o złym zarządzaniu . Na klinicznej dobra opieka ale bieda z każdego rogu no ale płaca za katering z którego ja przez 4 dni zjadłam jabłko i nie znałam mamy która coś zjadła. wszystkie chcieliśmy zrezygnować z posiłków ale nie można lepiej wyrzucić. A za to byłoby na kocyk albo na tabletki przeciwbólowe.
- 5 2
-
2015-02-25 09:58
bo katering robi pociotka ordynatora (1)
albo inna znajoma królika, zrezygnować nie można. Musi być zapłacone. Koniec. Kropka.
- 4 1
-
2015-02-25 10:08
Mam prostsze wyjaśnienie, nie wymagające tworzenia teorii spiskowych - szpital ma podpisaną umowę z firmą cateringową na tyle posiłków dziennie ile ma łóżek. Gdyby kuchnia była w szpitalu to można by dostosowywać ilość posiłków do życzenia pacjentek ale ponieważ teraz w szpitalach sprzątaniem, praniem i gotowaniem zajmują się firmy zewnętrzne elastyczności nie ma i nie będzie.
- 0 0
-
2015-02-25 10:34
Gratuluję pomysłu pani Ewo
A przede wszystkim zaangażowania i bezinteresowności.
- 5 0
-
2015-02-25 11:42
swietnie (1)
tylko niewiem czy szpital na te kocyki nie musi miec faktury
- 2 1
-
2015-02-25 12:48
Sprawy formalno-prawne związane z przekazaniem becików załatwia Fundacja Bocianie Gniazdo. My szyjemy :) zachęcam do przyłączenia się do akcji.
- 2 0
-
2015-02-25 13:43
a nie trzeba mec swojego becika
urodzilam 2 dzieci w 2 trojmiejskich szpitalach, ale nie wiedzialm tam nigdy tzw " szpitalnego" becika, kazda mama ze swoim wyposazeniem musiala przyjsc!!!
to dla kogo szyja te beciki????- 2 3
-
2015-02-25 20:01
a gdzie są nasze składki?
rodziłam moich dwóch chłopców w Wejherowie i za każdym razem miałam swoją wyprawkę szpital i personel super wspominam a pomysł Pani jest fajny ale jeszcze trochę to może będziemy się składać na prześcieradła, koce....itp. dla mam bo szpitali nie stać na NIC... a gdzie są nasze składki?
- 6 1
-
2015-02-25 20:07
Proponuję wymienić bieliznę pościelową na wszystkich oddziałach. Niech będzie jeszcze fajniej - skoro położna oddziałowa chwali takie działania i określa jako fajne...znaczy, że zmiany wejdą w życie - jeśli my się za nie weźmiemy. Czy dobrze rozumiem- te zmiany miałyby być formą podziękowania za opiekę? Idąc za ciosem...jak będzie tak fajnie to i opieka musi być fajna..."fajnie" nie tylko dla bobasów ale dla starszych. Pomysł dobry, chwali się. Jednak to nie od kobiety, która wlasnie urodzila i zobaczyła dziecko w szarościach z roku 1980... powinna wyjść inicjatywa polepszenia warunków szpitalnych. Pani Premier notowania wzrosną...jeśli dołoży. No i niech się wypowie reszta specjalistów..czy meble z ikei a łóżka z materacami za 10 tyś./sztuka. Architekci wnętrz macie pole do pomysłów...i 1% podatku
- 0 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.