3 wdzięczne kozy (bracia) wypożyczone z oliwskiego ZOO, "pracują" w oruńskim Parku Schopenhauera. Strzygą trawę i zjadają chwasty. Czynią to w ramach projektu
Julity Wójcik, którego założeniem jest zrewitalizowanie zdewastowanego miejsca. Projekt miało wesprzeć miasto, które jednak wycofało się z niego na etapie oczyszczania terenu. Rewitalizacja parku jest częścią Międzynarodowego Projektu
"City Transformers"3 koziołki za dnia pasą się na wyznaczonym terenie parku - przebywają za ogrodzeniem. Zajadają trawę i mlecze. Każda kózka waży ok. 4 kg i potrzebuje codziennie tyle samo pokarmu. Ich "zagroda" po każdym dniu pracy przesuwana będzie o kilka metrów, tak aby oczyściły jak najwięcej parkowej przestrzeni. W nocy zwierzęta śpią w małej stajni, pilnowane są przez pasterza. Orunia będzie dla nich domem do 6 września.
- Chciałam zwrócić uwagę na zapomniany Park Schopenhauera - mówi Julita Wójcik.
Park w przeszłości należał do rodziny Artura Schopenhauera. Obecnie jest zdewastowany. W projekcie bierze udział również Agnieszka Wołodźko, która zrealizowała w tym miejscu film pt. "Piknik pod pochyłą lipą", pytając mieszkańców Oruni o przyszłość parku.
Rewitalizacja parku jest częścią Międzynarodowego Projektu "City Transformers", w którym uczestniczą artyści m.in. z Polski, Austrii, Filipin. Ich działanie jest próbą refleksji nad zmianami przestrzennymi, dokonującymi się w Gdańsku.
6 września w Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia w Gdańsku otwarta zostanie wystawa dokumentująca wydarzenia "City Transformers".
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
