- 1 Z dworca na Jasień 80 zł (378 opinii)
- 2 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (176 opinii)
- 3 Auto wjechało w pieszych i w budynek (268 opinii)
- 4 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (62 opinie)
- 5 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (107 opinii)
- 6 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (191 opinii)
Wysyp nowych lokali w centrum Sopotu. Gdzie się wybrać?
W Sopocie otwarto ostatnio kilka ciekawych restauracji, w tym pierwszą w mieście restaurację z kuchnią gruzińską. Zapraszamy na kolejny odcinek naszego cyklu "Nowe lokale w Trójmieście".
Crudo
Crudo oznacza w języku hiszpańskim surowy i taka nazwa w przypadku restauracji przy ul. Bohaterów Monte Cassino 36 nie jest przypadkowa. Surowe są tu betonowe ściany, kafle na podłodze, stalowe elementy wystroju oraz sękate, ciemne drewno, z którego zrobiono blaty i elementy wystroju ścian. Surowa nie jest jednak atmosfera, bo w Crudo (według zamysłów szefostwa) panować ma ciepły, kameralny klimat, gdzie świetnie poczuje się i biznesmen z kieliszkiem wina w ręku i grupa hipsterów na piwie. Sprzyjać integracji ma długi barowy stół w centrum lokalu - tzw. common table, czyli miejsce wspólnego biesiadowania znajomych i obcych (gastronomicznych konserwatystów uspokajamy - pojedyncze stoliki również w Crudo są). To jeden z najnowszych trendów - w Warszawie obowiązkowy w modnych knajpach, w Trójmieście dopiero kiełkujący. Wegetarianie smaku nie powinni sobie jednak robić, bo w Crudo serwuje się przede wszystkim mięso zgodnie z filozofią "od nosa do ogona". Zjemy więc i wielki, półkilogramowy stek z krowy rasy limousine z sosem bearneńskim (110 zł, mniejsza porcja - 65 zł), i burgera z tłustego karku wołowego przygotowanego na sposób bermudzki z cebulą zapiekaną w cieście i grillowanym pomidorem (31 zł). Do tego przegryziemy czipsy z ucha świni, a - jak zapowiada kucharz - niedługo w karcie znajdą się również podroby i własnoręcznie przygotowane chorizo. Karta jest krótka i będzie sezonowo wymieniana. Obecnie spróbować można również m.in. łososia sous-vide z sosem holenderskim (39 zł) oraz risotto z groszkiem, kozim serem, orzechami i miętą (29 zł). Kuchnia czynna jest do godz. 23.
Ocneba
Po sąsiedzku, na skwerze przy apartamentach Trzy Gracje (ul. Bohaterów Monte Cassino 36 ) otwarto restaurację Ocneba, pierwszy w Trójmieście lokal specjalizujący się w kuchni gruzińskiej. Współwłaścicielem jest Gruzin, który od lat marzył o serwowaniu swoich narodowych dań w Sopocie ("ocneba" w gruzińskim języku oznacza marzenie). Choć właściciel sam nie gotuje, swą pasją podzielił się z kucharzami, którzy starają się odtworzyć gruzińskie smaki potraw. W menu znajdziemy m.in. rosół z żeberkami wołowymi (15 zł), smażonego pstrąga z kolendrą i sosem z mirabelek (42 zł), pierożki chinkali (25 zł), gulasz wołowy z orzechami włoskimi (40 zł) i oczywiście obowiązkowe na gruzińskim stole chaczapuri, drożdżowy placuszek zapiekany z serem i jajkiem (21 zł). Można zamówić gruzińskie piwo i lemoniadę, niebawem w karcie będzie również tamtejsze wino. Ocneba jest niewielka i urządzona w prosty, tradycyjny sposób.
Bocian Morski
Smakosze gustujący w rybach powinni koniecznie wybrać się do kamienicy przy ul. Pułaskiego 19/1 . Właśnie otwarto tam niewielką restaurację o intrygującej nazwie Bocian Morski. Rybakom nie trzeba wyjaśniać, jednak nie każdy wie, że to żargonowa nazwa belony - pływającej w Bałtyku, podłużnej ryby zwanej tak ze względu na charakterystyczną paszczę w kształcie dziobu. Wyróżniająca się również kolorem ości (wpadają w odcień turkusu) belona jest tutaj daniem popisowym, podawana jest pieczona w całości z sałatą (48 zł). Maj i czerwiec jest najlepszym czasem, aby ją łowić, a że właściciele zastrzegają, że ryby mają przede wszystkim od lokalnych dostawców i rybaków, warto nie zwlekać z odwiedzinami Bociana Morskiego. Jeśli ktoś woli bardziej tradycyjną rybę, może spróbować filetów z okonia podawanych na ziemniaku truflowym z sosem kurkowym (43 zł). W menu znajdą coś dla siebie również mięsożercy: można zamówić stek z wołowiny, jagnięcinę i kaczkę. Zgodnie z obowiązującymi gastronomicznymi trendami karta jest niewielka i komponowana w zależności od obecnych na rynku produktów (kucharz nie boi się sięgać po sezonowe dodatki, takie jak rokitnik czy kwiaty bzu). Lokal spodoba się minimalistom - wystrój elegancki, ale bardzo surowy.
Flaming & Co
Nie ma już Chińczyka w Łazienkach. W pawilonie przy al. Wojska Polskiego 1 zainstalowało się sopockie wcielenie modnej warszawskiej restauracji Flamingo & Co. Skrót Co oznacza koncept, bo ten lokal to gastronomiczne przedłużenie luksusowej marki specjalizującej się tzw. concept store'ach z modą i wyposażeniem wnętrz. Na wystroju lokalu więc nie oszczędzano. Zapuszczony w czasach Zhong Hua nadmorski pawilon odnowiono - wnętrze urządzono w bielonym drewnie, dominuje skandynawski minimalizm. Lokal został podzielony na dwie części. Pierwsza (mniejsza) spełnia rolę bistro, gdzie zjemy śniadanie (15-18 zł), kupimy pieczone na miejscu pieczywo i pizzę (19-37 zł), przekąsimy coś słodkiego (furorę robi beza pavlowa z truskawkami) oraz napijemy się koktajlu warzywno-owocowego (15 zł). Druga - większa i dwupoziomowa - część spełnia rolę restauracyjną. W całkiem pokaźnych rozmiarów karcie znajdują się zarówno dania kuchni chińskiej (spuścizna po azjatyckich poprzednikach), jak i tzw. kuchnia międzynarodowa. Zjemy więc m.in. i krewetki z sezamem i pastą wasabi (66 zł), wodorosty (17 zł), rosół z bambusem (8 zł), ale i ośmiornicę z grilla (37 zł) czy polędwiczki ze szparagami i musem jabłkowym (39 zł). Niebawem w głównej sali uruchomiony zostanie stół z lodem, przy którym klient będzie mógł wybrać rybę i polecić sposób jej przyrządzenia. Flamingo & Co w lecie może pełnić rolę eleganckiego klubu plażowego - restauracja posiada własny kawałek plaży, gdzie w sezonie ustawiony zostanie bar w koszu plażowym. W lokalu wydzielono miejsce dla dzieci, które wkrótce zostanie wyposażone w konsolę do gier.
U Tymka
U Tymka to lokal z innej bajki niż te opisywane powyżej. Bywalcy imprez w centrum Sopotu zapewne dobrze kojarzą zapiekanki z okienka na Placu Przyjaciół Sopotu pomiędzy Spatifem a pawilonem Algi. Bezimienny fast-food został ochrzczony imieniem właściciela i otworzył niewielką salę, gdzie aż do godz. 5 można posilić się ciepłą bagietką. I to nie byle jaką. U Tymka nie podaje się kupowanych hurtem w Makro buł z produktem seropodobnym i odgrzewanych w mikrofali. Tutaj zjemy autorskie zapiekanki na bułkach zamawianych w zaprzyjaźnionej piekarni, z pomidorowym sosem według dawnej receptury właściciela i w niestandardowych kombinacjach smakowych. Za 10-15 zł zjemy zapiekankę z łososiem, suszonymi pomidorami czy dojrzewającą szynką lub tradycyjne wersje z pieczarkami albo salami.
SQRdot Cafe
Do imprezowiczów adresowana jest również oferta SQRdot Cafe w Krzywym Domku . Lokal to połączenie tzw. "biforowego" baru z kawiarnią. Za dnia można poszukać tutaj spokoju od zgiełku Monciaka i w ciszy wypić kawę siedząc na designerskich fotelach (podobnie jak Flamingo & Co - marka SQRdot również zajmuje się wyposażeniem wnętrz). Wieczorem niewielki lokal zamienia się w przystanek obowiązkowy na imprezowej trasie do pobliskich klubów. Oprócz wszelkiego rodzaju alkoholi, można tutaj również zamówić nocną przekąskę: zupę (12 zł), burgera (21-28 zł) oraz kanapkę (13 zł). Jedzenie od czwartku do soboty serwowane jest w godz. 15-5, w pozostałe dni tygodnia do godz. 1. Również od czwartku do soboty uruchamiany jest zewnętrzny bar na patio Krzywego Domku (wyposażony w lampy grzewcze włączane w zimne wieczory). SQRdot Cafe powinno przypaść do gustu również fanom piłki nożnej - lokal wyposażony jest w wielki ekran, na którym wyświetlane są mecze.
Sopocka Trójka
Sopocka Trójka to nowe wcielenie Marabell w niskim domku nieopodal Almy przy ul. 1 maja 5 . To typowo obiadowa restauracyjka, w której możemy wybierać z dość dużej karty. Zjemy i pierogi (12 zł), i zupy (7 zł), i risotto, i pizzę, i sałatki. Najdroższe danie to sandacz serwowany z kaszą pęczak (26 zł). Trzech braci - stąd nazwa lokalu - urządziło wnętrze w prosty sposób, łącząc tradycję i nowoczesność.
Miejsca
Opinie (153) 7 zablokowanych
-
2014-06-01 13:32
(5)
wiedzialem, że czytajac komentarze pod tym artykulem to przeczytam cos o warszawce... jestescie zalosni, zazdroscicie ze kogos stac i tyle. mi sie nie przelewa i jesli jem na miescie to tylko pizze, jedyne na co mnie stac. moze zakazac wiazdu osobom z warszawy? a jak ktos sie dostanie to rozstrzelac?
- 9 28
-
2014-06-01 14:54
biedny i głupi załosny to ty jestes jak cie stac na picca która wcale tania nie jest to stac cie na co innego (3)
za cene pizzy to mam świetny obiad i nie takie śmieciowe jedzenie dla pól mózgów. I jak widać nie masz pojęcia co znaczy określenie warszawki .
- 4 7
-
2014-06-01 15:03
nie obrażaj się tylko zastanów dlaczego tak jest że nikt nie lubi
Warszawki ? jakieś pomysły ?
- 7 1
-
2014-06-01 16:05
Pizza rządzi
Śmieciowe jedzenie to kebap.
- 5 0
-
2014-06-01 16:37
pizza to śmieciowe żarcie dla pół mózgów?
aha fajnie wiedzieć ;-)
- 1 2
-
2014-06-01 15:32
A skąd wzieło się określenie Warszawka? Pomyśl, a sam zrozumiesz.
- 5 1
-
2014-06-01 13:46
Czipsy z ucha świni. (6)
To chyba coś dla beduina.
Polecam bar na Przymorzu przy Pomorskiej, róg Chłopskiej.
Za kilkanaście zeta - dania do wyboru jak z Gdańska do Zakopanego.
Świeże.
Smaczne.
Prawie domowe.
A nie sopocki lans.
Przypalona belona.- 15 10
-
2014-06-01 14:19
(4)
beduini nie jedzą świni nieuku
Bary o jakich piszesz to jest dla "nie koneserów"
Są tacy obywatele że już kiszona kapusta i schabowy im się znudził i potrzebują czegoś innego.- 15 3
-
2014-06-01 21:24
Właśnie ucho od świni (3)
Może śledź w bananie na twardo.
Albo zapiekane mrówki w galarecie.
Tak - to dla "koneserów".
Na szczęście większości ludzi jada normalnie.- 5 1
-
2014-06-01 22:26
Zenon,a gdzie można (2)
zjeść dania o których piszesz?Marudzisz i tyle.Jeśli nie pasuje ci oferta w.w.miejsc to nieuczęszczasz i tyle.Jedz te swoje schabowe ulubione i podcieraj się szarym.Na zdrowie.
- 3 2
-
2014-06-01 22:59
(1)
Znam zapiekane mrowki w galarecie jako sorbet blanche gaszony suchym lodem.
- 1 0
-
2014-06-02 10:38
kruasanty w polewie z ciekłego azotu faszerowane glonami antarktycznymi - cymes
- 0 0
-
2014-06-01 22:44
Równie dobry bar otwarto niedawno na Przymorzu przy ul. Opolskiej, w pawilonach pomiędzy Tesco a Biedronką, jednak na kolację z ukochaną tam nie pójdziesz...
- 0 0
-
2014-06-01 13:50
drogo, cholera, lecz to kurort wszak...
powodzenia nowym knajpkom życzę. sprawdzę je wszystkie aczkolwiek bez pośpiechu. obstawiam Boćka!!! ale postawię temu miejscu wysokie wymagania...
- 7 3
-
2014-06-01 13:52
Zamiast pisać o takich pierdołach, poinformowali by że otwarto dalszy odcinek ul. Słowackiego od PGE Areny do ronda na ul. Marynarki Polskiej.
- 7 5
-
2014-06-01 13:57
Knajpy powstały aby doić "przyjezdnych buraków". (5)
90% z nich nie przetrwa dwóch lat.
- 29 4
-
2014-06-01 14:15
Bez przesady....... (1)
Jakby nikt do nich nie chodził, może ceny by spadły.
- 2 3
-
2014-06-01 14:44
Pic polega na tym
Że nie będzie taniej.
Taniej zamknąć niż prowadzić knajpę.
Znam Ja takich- 8 0
-
2014-06-01 14:46
2 lata? jednego roku nie przetrwaja
- 10 0
-
2014-06-01 16:30
Dlaczego uważasz, że 90% przyjezdnych buraków nie przetrwa dwóch lat? (1)
Bo tak niestety napisałeś.
- 0 4
-
2014-06-01 16:34
No szkoda.
Tobie do kojarzenia potrzebne są ideogramy?
Czytanie ze zrozumieniem,wiesz co to takiego?- 3 0
-
2014-06-01 14:09
Wszystkie te grzeszne przybytki rozkoszy czeka smutny los zacnego lokalu "Zagłoba". (1)
- 13 0
-
2014-06-01 14:15
wiecej
a szczegoly?
- 0 4
-
2014-06-01 14:16
Wysyp (4)
3 lokale i wysyp hahahhaha
Z całym szacunkiem do autorki ale zmień nagłówek- 16 5
-
2014-06-01 14:46
Autorka uczy się od gazeta pe el
Oni też mają "fascynujące tytuły".
- 8 1
-
2014-06-01 16:27
Chyba umiesz liczyć tylko do trzech. Knajp w artykule jest nieco więcej...
- 4 2
-
2014-06-01 16:55
Wygląda na to, że....
przeczytanie treści zmęczyło cię na tyle, iż nie starczyło już woli na zerknięcie kto jest AUTOREM tekstu.
- 1 4
-
2014-06-01 21:33
7 a nie 3 :)
- 1 0
-
2014-06-01 14:43
wysyp nowych lokali? a co sie stało ze starymi?Zbankrutowały z konkretnych powodów
Obecnie mamy wysyp nowych lokali co nie maja pojęcia o tym co robią .Ale liczą ze jakos to bedzie zaczyna sie sezon to znajdzie sie warszawka,turyści itp.Ale to ich strata po sezonie bankrutują. Szkoda tylko ze w sezonie turysci muszą sie na własnej skórze przekonać i zmarnować pieniądze by wiedzieć ze więcej tam nie wrócą .Mimo ze nieprzepadam za geslerową to najlepiej własnie widac w jej programi ze restauracje i lokale pwstają z kaprysów włascicieli co im sie wydaje ze jak maja kase to wystarczy i nic wiecej doswiadczenia miec nie trzeba
- 22 1
-
2014-06-01 15:32
odnoszę wrażenie, że nowo powstające lokale na zgliszczach poprzednich, to taka swoista knajpiana hipsteriada:)
Jak wiadomo, każdy hipster unika mainstream'u, więc nie bywa w lokalach w których bywał już ktoś wcześniej, zatem myślący ludzie interesu kreują nowe miejsca przy zastosowaniu różnych hipsterskich nazw^^
Poziom gastronomiczny w tych miejscach, to forma ponad treścią ale...widać takie jest zapotrzebowanie rynku i życzę właścicielom jak najwięcej zarobku:)- 16 5
-
2014-06-01 16:19
a śledzika zlikwidowali- jak widac nie tylko cena w lokalu jest tu ważna (2)
w sledziku było tanio ale padło
- 12 1
-
2014-06-01 16:37
Na czynsz nie zarobili.
- 8 0
-
2014-06-01 18:17
śledzik
śledzik padł w sopocie,ale co zabrał kasy i klientów pozostałej gastronomii to hoho,oczywiście nie mówię o patologii,ale sam widzialem jak wychodzili z innych lokali dolać piwa w śledziu.
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.