• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zima utrudnia życie miejskiej komunikacji

Paulina
20 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Tak we wtorek rano wyglądała ulica Spacerowa w Gdańsku.



Pasażerowie autobusowej komunikacji miejskiej bywają zimą zdani wyłącznie na siebie. O tym, jak trudno było we wtorek wieczorem dotrzeć na Osowę, przekonuje nasza czytelniczka - pani Paulina.



Oto jej opowieść

Miałam przyjemność być pasażerką autobusu linii 171 odjeżdżającego z pętli w Oliwie zobacz na mapie Gdańska w kierunku Gdyni-Dąbrowy, o godzinie 20:27 - numer boczny pojazdu to 8263. Na wysokości ul. Spacerowej zobacz na mapie Gdańska, autobus zaczął mieć problem z podjazdem pod strome wzniesienie.

Po kilkunastu minutach buksowania kół, udało nam się podjechać na wysokość przystanku "Osowa-Obwodnica". Zatrzymaliśmy się tuż obok zjazdu w kierunku Gdyni. Tył autobusu spoczął na poboczu, a kierowca bezskutecznie próbował ruszyć.

Czy pomagałeś tej zimy komukolwiek wypchnąć auto ze śnieżnej zaspy?

Po paru minutach, obok nas zatrzymał się radiowóz policyjny. Policjant zauważył co się dzieje, zatrzymał się za autobusem i włączył "koguta", by samochody z tyłu mogły bezpiecznie nas wyminąć. Wszystko trwało jakieś trzy minuty, po czym radiowóz jednak odjechał, a pasażerowie musieli wysiąść z autobusu.

Wtedy zadziałała męska solidarność i panowie pasażerowie zaczęli pchać nasz pojazd.

My, kobiety, stałyśmy w śniegu na poboczu (nie czując się bezpiecznie na środku ruchliwej ulicy), przyglądając się całej sytuacji. Wtedy ku naszemu pocieszeniu pojawił się na horyzoncie autobus linii 179 (około 20:50 czasu obwodnicowego), jadący w kierunku Owczarni. Już widziałam siebie stojącą bezpiecznie na przystanku za obwodnicą i czekającą na następny 171.

Na nic me wizje jednak się zdały, bo autobus minął nas, a jego pasażerowie nawet nam nie pomachali by choć trochę dodać otuchy w tej zamieci. W końcu naszym dzielnym rycerzom udało się przepchnąć nasz wehikuł tak, że mogliśmy do niego wsiąść i ruszyć w dalszą podróż do domu.

Jak to możliwe, że w tak dużym mieście jedna z ważniejszych dróg jest oblodzona i nawet nie odśnieżona? Rozumiem, że panują ciężkie warunki na drogach, ale żeby przez taki czas nie minęła nas nawet jedna piaskarka?

Nie rozumiem też, dlaczego załoga radiowozu, widząc jaka jest sytuacja, nie została z nami do końca, zapewniając nam, pasażerom oraz innym uczestnikom ruchu drogowego, bezpieczeństwo. Nie mówiąc już o późniejszych wydarzeniach, kiedy to staliśmy na pseudo-poboczu, czekając na rozwiązanie sytuacji.

Dziwi mnie też fakt, że autobus linii 179 nie zatrzymał się i nie zabrał nas na kolejny przystanek tak, aby każdy z nas mógł oczekiwać na transport w bezpiecznym miejscu?

Gwoli wyjaśnienia: proszę nie myśleć, że dramatyzuję. Byłaby to nawet całkiem fajna przygoda, gdybym tylko miała prowiant. Sytuacja trwała ok. pół godziny, nikomu nic się nie stało, ale zastanawia mnie jej absurd.
Paulina

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (217) 4 zablokowane

  • potrzeba ...

    jednego Niemca z pałą to nauczyli by się porządku, punktualności i szacunku dla pasażerów!

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane