- 1 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (110 opinii)
- 2 Co robić w długi weekend w Trójmieście? (8 opinii)
- 3 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (33 opinie)
- 4 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 5 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (46 opinii)
- 6 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (55 opinii)
Ok Boomer, ty se gadaj, a ja swoje wiem! Nie wiedziałam
Gdy byłam młodsza, irytowały mnie - jak chyba wszystkich nastolatków - różne życiowe mądrości przekazywane przez starszych: czy to rodziców, dziadków czy nauczycieli. Rozumiałam, że swoje już przeżyli i mają masę rozmaitych doświadczeń, ale to przecież nie oznacza, że wiedzą wszystko i że są w stanie mnie zrozumieć. Moje przeżycia były przecież jedyne i wyjątkowe, więc na nic miały się zdać ich porady. Oj, jak bardzo się myliłam.
"Tego kwiatu jest pół światu"
Pierwsze zakochania, pierwsze rozczarowania i zawody miłosne, które wydawały się końcem świata. Wypłakując się mamie w rękaw, nieraz słyszałam, że "tego kwiatu jest pół światu" i to dopiero początek - jeszcze poznam kogoś wyjątkowego, jeszcze nie raz się zakocham i nie raz rozczaruję. Wówczas, przeżywając największe życiowe dramaty, ciężko było mi uwierzyć, że wiele mnie w życiu jeszcze czeka i przyjdą lepsze dni. Dziś, mając znacznie większy bagaż doświadczeń, dostrzegam, jak śmieszne i małe były tamte "końce świata".
Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie
Korzystajcie teraz, jak macie za darmo, kiedyś będziecie za to płacić
Pamiętam, że nauczycielka wf-u w liceum często powtarzała, żebyśmy przykładali się do zajęć, bo kiedyś będziemy płacić za to, żeby móc poćwiczyć. Wówczas - szukając pretekstów, żeby tylko wymigać się od lekcji - nie wyobrażałam sobie, że kiedyś sama z siebie będę chodzić na siłownię, basen czy biegać. Nienawidziłam wf-u i wszelkiej aktywności fizycznej, a po skończeniu szkoły nie zamierzałam mieć ze sportem nic wspólnego. A dziś? Co miesiąc płacę za karnet, żeby kilka razy w tygodniu wejść na siłownię i się pocić. W dodatku mam z tego sporo przyjemności.
"Ty nie jesteś wszyscy"
Wracałam ze szkoły do domu i mówiłam: "ale inni też dostali tróję!" albo "Ada też wróciła później do domu", a rodzice powtarzali: "ty nie jesteś Ada, ty nie jesteś wszyscy". Później o tym zapomnieli i gdy rzucałam pierwsze studia powtarzali: "inni jakoś dają sobie radę", a przykładem godnym naśladowania stawała się córka znajomych, która skończyła dobre studia, znalazła męża i brała właśnie ślub. Ja jednak zrozumiałam, że "nie jestem wszyscy" i że narzucane z pokolenia na pokolenie schematy nie są jedynym odpowiednim modelem szczęścia.
"Tobie się oczy otworzą, jak mnie się zamkną"
Tekst, który dziadek nieco żartobliwie wypowiadał przy niemal każdej okazji. Nie rozumiałam co się za nim kryje. Dopiero gdy dziadka zabrakło pojęłam, że miał rację. Dziś żałuję, że o tyle rzeczy nie zdążyłam go zapytać. Miał w zanadrzu wiele ciekawych historii, których wówczas nie chciałam słuchać.
"Ja nie jestem bankomat"
Kiedy rodzice mówili, że "nie jesteśmy bankomatami" albo że "pieniądze nie rosną na drzewach", traktowałam to jako irytujące pouczenie, że za dużo w życiu pragnę i nie doceniam tego, co dla mnie robią. Dziś, gdy sama zarządzam własnymi finansami dostrzegam jak bardzo mieli rację. Dyscyplina finansowa to nie tylko kwestia zarabiania pieniędzy, ale przede wszystkim umiejętność ich oszczędzania i mądrego wydawania.
"Jak będziesz miała własne dzieci, to zobaczysz"
Dzieci nie mam wciąż, a i tak już zaczynam rozumieć co kryło się za tym tekstem. Rozumiem, czego się bali rodzice, gdy nie chciałam zdradzić, gdzie i z kim idę, jakie dostrzegali zagrożenia w chęci nocowania poza domem, że wyolbrzymiali jedno wypite piwo czy wypalonego papierosa.
Dziś wiem, że niezgadzanie się na wszystko nie było przejawem złośliwości, a czekanie z pójściem spać aż wrócę z imprezy próbą kontrolowania, lecz zwyczajną rodzicielską troską. Dziś sama nie mogę zasnąć, gdy wiem, że partner późno wraca z wyjścia na piwo, a przyjaciółki proszę, żeby dały znać, jak tylko bezpiecznie dotrą do domu po spotkaniu.
"Kiedyś mi za to podziękujesz"
Dopiero gdy wyprowadziłam się z rodzinnego domu zobaczyłam, ile czasu i wysiłku zabierają te wszystkie drobne rzeczy, które robiły się "same".
Zawsze pełna lodówka, ciepły obiad czekający na stole po powrocie ze szkoły, wyprany i wyprasowany ulubiony t-shirt - nigdy nie musiałam się przejmować takimi sprawami, a wszystkie polecenia, żeby coś zrobić czy w czymś pomóc, niekiedy traktowałam jako ograniczanie swobody i wolności. W samodzielnym życiu doceniłam, jak dobrze miałam, ale też ile z domu wyniosłam. Nie wiem, czy każdy zakaz i szlaban miały sens, ale na pewno nauczyły mnie radzić sobie z różnymi emocjami, przezwyciężać ograniczenia i pokazały, że w życiu nie można mieć wszystkiego. Dziś jest to kiedyś, w którym mówię dziękuję.
Opinie wybrane
-
2024-04-17 11:29
(3)
Wydaje mi się że co innego doradzać i podpowiadać dzieciom, czerpiąc ze swoich doświadczeń życiowych.Co innego przelewane niespełnione ambicje rodziców...
- 128 9
-
2024-04-17 13:36
pokolenie naszych rodziców miało wbite by nie przyznawać się do winy nawet jak ktoś złapie za rękę i lepiej udawać że się nie widzi jak coś sie działo by problemów sobie nie narobić ...takie były czasy ale te zasady teraz są ...mniej użyteczne
- 10 24
-
2024-04-17 12:39
Dam wam radę
Dajcie sobie siana że spinaniem się bo ma kolega bo ma sąsiad. Tylko tak będziecie happy. Połóżcie laskę na dobra materialne. Bądźcie w pewnym sensie egoistami,ale takimi duchowymi. Róbcie sobie dobrze dla duszy.
- 30 2
-
2024-04-17 11:49
No co ty nie powiesz. Współcześni filozofowie k jego mać...
- 4 25
-
2024-04-17 10:28
Gdybym miał słuchać rad moich rodziców (18)
to bym się nie ożenił z moją żoną. A tak jesteśmy już po ślubie 30 lat, mamy dwóch wspaniałych dorosłych synów, i w dalszym ciągu bardzo się kochamy. Dlatego ja sobie powiedziałem, że nie będę się wtrącał w życie moich dzieci, i nie będę im udzielał "złotych rad". I tego się trzymam.
- 129 27
-
2024-04-17 14:43
A jak ja bym się posłuchał, to nie byłbym dziś po rozwodzie tylko byłbym szczęśliwym i bogatym człowiekiem z pełną rodziną.
- 24 0
-
2024-04-17 13:40
ja posłuchałem rad Twoich rodziców i nie hajtnąłem się z Twoja żoną. (1)
- 15 8
-
2024-04-17 13:59
Tylko ze swoim kolegą
- 21 3
-
2024-04-17 12:24
ale on moze miec racje jesli mail patologicznych rodzicow to przypadki takie jak on skrajne sa
- 3 2
-
2024-04-17 11:44
Głupi przypadek - cho chodzi o to by słuchać wszystkich rad (wybór partkerki jest jedna z nich) (2)
tylko generalnie opierać sie na mądrości życiowej rodziców i dziadków
- 18 1
-
2024-04-18 08:56
Tylko te madrosci czasami sa bardzo nieaktualne. Np. jak zrobisz studia to bedziesz dobrze zarabial. Jak masz prace to nie szukaj innej, tylko siedz tam do emerytury.
- 0 3
-
2024-04-17 13:17
Gdybym ja sie sluchal to nie osiagnalbym 10 procent tego co sie mi udalo
- 4 6
-
2024-04-17 11:23
Czasami to działa tak, jak napisałeś w Twojej własnej rodzinie, ale w ponad 90% rady starszych są sprawdzone w życiu. (1)
i nie ma co z nimi dyskutować.
- 20 10
-
2024-04-17 11:35
Niestety często są "sprawdzone w życiu" w czasach, które już dawno minęły.
- 14 23
-
2024-04-17 10:45
(8)
Jeśli jesteś po ślubie 30 lat, to nie jesteś współczesnym nastolatkiem.
- 10 11
-
2024-04-17 11:05
Współczesnym nie, ale byłym. (7)
Tak się składa, że każdy był kiedyś młody. A porady i teksty rodziców pamięta się do końca życia, bynajmniej ja pamiętam.
- 20 9
-
2024-04-17 12:19
Przynajmniej ja pamiętam jak stostuje się te dwa słowa
Przynajmniej i bynajmniej. Czy Ty umiesz je stosować Autorze posta powyżej? Bynajmniej ;-)
- 24 4
-
2024-04-17 11:48
Rodzice wychowani w głębokim PRL rzeczywiście mieli niewiele do doradzania nastolatkowi wchodzącemu w życie gdzieś w połowie lat 90 XX wieku. Jednak jeśli ten nastolatek (albo późniejszy rocznik) był bystrym obserwatorem i ogarniał np. właściwe użycie "bynajmniej" i "przynajmniej" to zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam: ma teraz dużo do przekazania obecnemu pokoleniu tiktoka.
- 12 9
-
2024-04-17 11:27
(3)
określenie "bynajmniej ja pamiętam" łamie podstawowe zasady języka polskiego, widać, że i nierzadko "stary chłop" się jeszcze dużo w życiu uczyć musi, np. znajomości słów których używa.
- 21 7
-
2024-04-18 07:43
Inteligentny człowiek jest w stanie zrozumieć sens wypowiedzi mimo błędów językowych.
- 0 0
-
2024-04-17 13:19
(1)
Niemniej trzdba uwzglednic, ze jezyk ewoluuje i to co kiedys bylo niepoprawne, dzis moze byc akceptowalne
- 2 10
-
2024-04-17 13:50
Chyba coś za bardzo Ciebie uderzyło w głowę.
- 2 3
-
2024-04-17 11:24
no i co? były złe?
- 4 0
-
2024-04-17 10:28
(14)
stary jak świat konflikt pokoleń, dzisiejsze Zetki też to będą miały za dwie dekady z dziećmi. No chyba że poprzestaną na psieckach to wtedy im się upiecze.
- 110 5
-
2024-04-17 15:20
Za 2 dekady to śniadoskórzy będą w Europie zajmować się masową produkcją dzieci. (1)
Biali wykształceni i bezdzietni europejczycy staną się gatunkiem na wymarciu za sprawą modnej trendy-eutanazji.
- 20 10
-
2024-04-18 00:05
I to w Polsce!
- 1 0
-
2024-04-17 11:15
(6)
z jakimi dziećmi będą mieli problem? Popatrz na demografię...
- 24 4
-
2024-04-17 11:36
Jak trzeba do 35 roku życia zbierać na wkład na mieszkanie, to nic dziwnego że dzieci rodzą się o wiele później... (5)
- 21 18
-
2024-04-17 14:58
Taaa a
My dostaliśmy za darmo.... Do roboty a nie wieczne narzekanko da się da trzeba tylko nie nabywać nowego ifona i nie jadąc śniadań na mieście nie latać po świecie w te i we w te no i non stop nie narzekac
- 20 7
-
2024-04-17 11:41
(3)
Tia,kiedyś 50 lat się zbierało....jak żyć?
- 20 3
-
2024-04-17 11:53
Tja, kto w PRL miał kredyt na 30 lat? (2)
- 13 15
-
2024-04-17 12:20
Nie miał, mieszkał w klitce z rodzicami (1)
- 19 5
-
2024-04-17 13:39
to jak był sierotą życiową a jak miał łeb na karku to swoje odczekał swoje odstał dał goździk tu a krakowską tam i miał ...zaradny życiowo zawsze sobie poradzi , sierota życiowa usiądzie i będzie lamentować że się nie da i całe życie kątem u rodziców bo tak łatwiej , lepiej wygodnie ... no i się rodzicami opiekuje !
- 10 11
-
2024-04-17 11:07
Najgorsze ze starszymi pokoleniami jest to, że łykają clickbait jak młode pelikany. (4)
A potem słyszysz nieironiczne teksty o "grach w słoneczko", "psieckach", "niebieskich wielorybach" i innych miejskich legendach...
- 15 18
-
2024-04-17 13:40
(3)
o dobrych żydach i złym putinie :)))... co nie chce sprzedać ruskich ziem zachodnim koncernom tak jak Żeleński sprzedał Ukrainę
- 9 8
-
2024-04-18 08:25
Aaa, i oczywiście Ukraina to "ruskie ziemie"?
Co, Wania?
- 1 0
-
2024-04-17 14:46
A ten tu czego? :D (1)
Już tak źle propaganda idzie, że musicie Żydów dokładać? :D
- 10 2
-
2024-04-18 06:53
To się zawsze "sprzedaje" .
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.