- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (114 opinii)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (175 opinii)
- 3 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (56 opinii)
- 4 Masz interes? Zostaw kartkę (174 opinie)
- 5 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (46 opinii)
- 6 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (147 opinii)
Handel gatunkami zagrożonymi wyginięciem reguluje konwencja waszyngtońska (CITES). Jednak przepisy Unii Europejskiej są jeszcze ostrzejsze. Od 1 maja tego roku obowiązują one także w Polsce, a znalazły się w ustawie o ochronie zwierząt. W efekcie nielegalna próba wwiezienia do Polski okazu ginącego gatunku, a nawet przedmiotów wykonanych z chronionych zwierząt jest przestępstwem. I to zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Aby legalnie przywieźć do Polski chronione zwierzę, trzeba wystąpić o pozwolenie do Ministerstwa Ochrony Środowiska. Jednak specjaliści twierdzą, że uzyskanie takiej zgody jest bardzo trudne.
- Nie umiem ocenić skali zjawiska nielegalnego przemytu chronionych zwierząt. Jednak od wielu lat proceder ten się nasila. Od 1999 roku, kiedy nasze służby celne zaangażowały się w wykrywanie takich przypadków, odnotowaliśmy ponad 5 tysięcy prób przemytu - powiedział "Głosowi" Andrzej Świstowski, koordynator programu CITES w Izbie Celnej w Gdyni. Według niego na Pomorzu zabronione pamiątki przywożą najczęściej powracający z kontraktów marynarze. W ubiegłym roku służby celne Trójmiasta odnotowały ponad 200 przypadków wwozu do kraju wyrobów ze zwierząt chronionych. W tym roku takich przypadków jest już ponad 1400.
- Moda na tego typu zakupy wciąż trwa. Nasza akcja ma uświadomić turystom skalę problemu oraz ewentualne konsekwencje - stwierdziła podczas konferencji prasowej na gdańskim lotnisku Magdalena Romanowicz z WWF Polska. Organizacja ta rozprowadza na lotniskach ulotki ostrzegające turystów. Pierwsze było warszawskie Okęcie, teraz Gdańsk a w najbliższych dniach także Kraków. Jakich pamiątek nie należy kupować podczas zagranicznych wojaży, można dowiedzieć się również na stronie internetowej www.wwf.pl/turyści. Od wczoraj na lotnisku imienia Lecha Wałęsy można też oglądać wystawę fotograficzną zatytułowaną "Pamiątki z podróży". Przedstawia ona prawdziwą cenę zakupu takich pamiątek, a jest nią najczęściej życie zwierząt. - Odróżnienie gatunków objętych konwencją waszyngtońską od innych, niechronionych, bywa trudne nawet dla specjalistów. Dlatego zachęcamy do rezygnacji z jakichkolwiek tego typu zakupów - uważa Przemysław Nawrocki, dyrektor do spraw ochrony przyrody WWF Polska. A czego lepiej nie przywozić z zagranicznych podróży? Skór i produktów wykonanych z dużych kotów, takich jak tygrysy czy rysie. Produktów tradycyjnej medycyny chińskiej zawierających kości tygrysa czy róg nosorożca. Skór i produktów wykonanych z krokodyli, wielorybów czy delfinów. Niektórych muszli. Wyrobów z drewna tropikalnego, kaktusów i storczyków.
Opinie (51) 1 zablokowana
-
2004-07-07 18:26
nie zgadzam się Bolo
moim zdaniem prowadząc podwójne życie można jednocześnie jednym pomagać a innym szkodzić
to prawie jak schizofrenia ale kontrolowana
przypadek samsona jest bardzo banalny
ot zwyczajny pedofil wyedukowany na psychologa
a może dopiero w trakcie pracy z dziciakami ofiarami pedofilów odkrył w sobie ów dziwny pociąg do dziecięcej niewinności??
sensacja jest bo i znane nazwisko i pozycja w środowisku ale reszta jest zapewna taka jak w innych tego typu przypadkach czyli schematyczna i banalna
miły starszy pan itd itp....
dziwi mnie co innego
próba "usprawiedliwiania" kolegi przez środowisko- 0 0
-
2004-07-07 13:45
Sams...
...a taki "kurtularnie" wyglądający człek
radził, radził, radził w sprawach...
a w końcu mu się dzieci zachciało...
szkoda
totalna porażka POLSKIEJ psychologiiiiiiii....
ale to kupujemy z USA....- 0 0
-
2004-07-07 13:38
Psycholog Andrzej S. przyznał się do zarzucanych czynów. Wśród postawionych mu zarzutów jest "wielokrotne doprowadzenie małoletniego do poddania się czynnościom seksualnym".
- 0 0
-
2004-07-07 12:08
Artystycznie prawdziwa
a dla ciebie: "wały parują"
- 0 0
-
2004-07-07 12:03
Olis - przyjacielu
a "dawka w trupie"?
czy może "Denis w parze"
lub "gibka jak puma"
co tym myślisz?- 0 0
-
2004-07-07 11:53
FETA "po Gdańsku"
Od kilku lat FETA organizowana jest na Starówce. Dla kogo ? Dla urzędasów ? Na pewno nie dla turystów którzy niewiele wiedzą o tej imprezie, a jeżeli już trafią na nią to niewiele zobaczą w ścisku na ciasnej Starówce .... W latach kiedy organizowano FETĘ na gdańskiej Zaspie tysiące mieszkańców okolicznych blokowisk pozbawionych jakiegokolwiek kontaktu z DARMOWĄ sztuką ciągnęło tysiącami aby obejrzeć takie spektakle jak "Titanic", czy też "Sklepy Cynamonowe". A teraz ? Kilku herbatopijców uściśnie sobie łapki, zrobi pamiątkową fotkę i już. Jak to w Gdańsku. A ludzie ? Mieszkańcy ? Przecież to nie dla nich. Oni nie będą wracać o 1 w nocy na piechotę z Gdańska. Im pozostanie piwko w bramie, durne seriale w tv, urok życia w zakaraluszonych i śmierdzących falowcach itp.
Bardzo dziękuję.- 0 0
-
2004-07-07 11:38
a dla artystycznie prawdziwej koniecznie
silnik w promie- 0 0
-
2004-07-07 11:36
równo z górki
czy
domki w Słupsku- 0 0
-
2004-07-07 11:26
jak powinno być
picie w Szczawnicy
czy
szczanie w piwnicy...- 0 0
-
2004-07-07 11:25
Gallux
zaskórniak czy zaskroniec bo już mnie się myli....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.