Gdańsk jako silną markę i akuszerkę dla zmian, prezentował w niedzielę obecny prezydent miasta Paweł Adamowicz w ramach trzeciej części wizji wyborczych. Sądzi że ma dużą szansę na wygraną i nie przewiduje drugiej tury wyborów.
Adamowicz reprezentujący PO, zgodnie ze swoim hasłem wyborczym "Konsekwentnie dla Gdańska", przedstawia program wyborczy w formie filarów. W poprzednich dwóch stawiał na drogi, przedszkola,
inwestycje oraz rozwój metropolitalny od Tczewa do Wejherowa. W niedzielę poznaliśmy trzeci.
- Aby miasto mogło się rozwijać musi się wyróżniać - podkreślał
Paweł Adamowicz. Jak twierdzi Gdańsk był zawsze silny swoją marką, dzięki Solidarności,
Lechowi Wałęsie czy temu, że tu się rozpoczęła II wojna światowa, i właśnie te atuty należy wykorzystać.
Mimo że często jest krytykowany za budowę
Europejskiego Centrum Solidarności, to jego zdaniem właśnie ono będzie budować markę miasta. Jak?
- To nie ma być tradycyjne muzeum, ale ośrodek myśli, gdzie będą powstawać nowe idee - twierdzi.
Marką Gdańska ma być też rozwój kultury i sportu i związane z tym starania miasta o miano Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku czy przez organizację
EURO 2012.
- Miasto nie ma majoryzować, ale wytyczać pewne ramy w tych dziedzinach, ma być akuszerem dla tych wydarzeń - stwierdza.
Co w takim razie z tak wielką marką Gdańska jaką jest firma Lotos, a której akcje skarb państwa próbuje sprzedać?
- Będę zabiegać w środowisku rządowym, by ośrodek decyzyjny pozostał w Gdańsku. Obawiam się, że wyborcy mogą nas krytycznie ocenić, gdy takie firmy jak Lotos i Energa stracą samodzielność - przyznał Adamowicz.
Na tydzień przed wyborami, nie zrażają go sondaże w których to nie on prowadzi.
- Gdańszczanie są praktyczni i wolą mieć tylko jedną turę wyborów, sądzę, że mam dużą szanse na wygraną - mówi Adamowicz.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
