• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Andrzej Duch: Nie będzie miasta podziemnego

15 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Troska Krzysztofa Koprowskiego o to, aby przestrzeń gdańskiego śródmieścia była przyjazna dla pieszych, jest godna najwyższego uznania. Oczywiste jest, że podziela ją każdy mieszkaniec naszego grodu. Ale już zwiększenie korków komunikacyjnych na śródmiejskich ulicach zaakceptuje niewielu - pisze dyrektor wydziału architektury, urbanistyki i ochrony zabytków gdańskiego magistratu Andrzej Duch, w polemice do artykułu "Nowy Targ Sienny i Rakowy. Duma czy zagrożenie dla śródmieścia Gdańska?".



Przeczytaj artykuł Krzysztofa Koprowskiego krytycznie oceniający przebudowę układu komunikacyjnego śródmieścia Gdańska.

Autorowi znane są zapewne badania, z których wynika, że to korki właśnie są uznawane przez gdańszczan za największą bolączkę miasta. I to w sytuacji, gdy - jak podały niedawno media, także Portal Trojmiasto.pl - z badań sprawności układów komunikacyjnych największych miast Polski wynika, że w Gdańsku są najlepsze warunki poruszania się samochodem (najkrótszy czas przejazdu przez strefę śródmiejską - o średnicy 2 km i przez strefę miejską - o średnicy 5 km).

Jeżeli - w ślad za prof. Wiesławem Gruszkowskim - przyjmiemy, że "droga to urządzenie, które służy do przemieszczania się z miejsca, w którym jesteśmy do miejsca, w którym chcemy być, a ulica to miejsce, w którym chcemy być", to jest oczywiste, że potrzebne są i drogi i ulice. Trzeba tylko wiedzieć które są które. A do tego potrzebna jest właśnie analiza przepustowości - czy ktoś lubi to pojęcie, czy nie. Przepustowość ulicy to pojęcie takie samo jak nośność wiaduktu czy zdolność przesyłowa linii energetycznej. A jej braki przekładają się na korki na ulicach, tak samo jak brak nośności mostu na jego awarię czy brak zdolności przesyłowej linii energetycznej na braki w dostawach prądu.

Jestem pewien, że Krzysztofowi Koprowskiemu znane są analizy, które wskazują, że po zamknięciu pętli obwodnicy śródmieścia Gdańska, to jest zrealizowaniu Nowej Wałowej wraz z przeprawą przez Motławę, ruch na Wałach Jagiellońskich zmniejszy się na tyle, że pozwoli to nie tylko uruchomić przejście w poziomie ulicy, ale także zlikwidować estakadę na węźle Unii Europejskiej. Być może też umożliwi przejście w poziomie w rejonie dworca PKP.

Takie prognozy są możliwe dzięki badaniom natężenia ruchu i symulacjom potoków ruchu w różnych konfiguracjach. Nie można zgodzić się na schematyczne podporządkowanie ruchu samochodowego pieszemu bo "tak zrobiono we Wrocławiu". We Wrocławiu zlikwidowano przejście podziemne w ciągu ul. Świdnickiej przez ul. Kazimierza Wielkiego, zastępując je przejściem w poziomie ulicy, dopiero po rozbudowaniu układu komunikacyjnego i zapewnieniu tras alternatywnych.

Jaki będzie główny wpływ zabudowy Targu Siennego i Rakowego na śródmieście Gdańska?

Trasa W-Z z węzłem Groddecka zawsze będzie drogą doprowadzającą ruch do Śródmieścia, a nie ulicą gwarantującą przyjemne przebywanie w jej obrębie. I to właśnie dzięki temu i sprawnemu rozprowadzeniu ruchu m.in. ulicą 3 Maja, a także w przyszłości od strony wschodniej ul. Nową Wałową, możliwe będzie zmniejszenie ruchu na Wałach Jagiellońskich.

Projektowane Nowe Podwale Grodzkie nie przejmie, jak sugeruje dziennikarz trojmiasto.pl, "znacznej części ruchu z Wałów Jagiellońskich". Podstawową funkcją tej ulicy będzie obsługa nowych obiektów, które powstaną na terenie obu targów [chodzi o obiekty handlowe i biurowe Forum Radunia budowanego przez Multi Development i miasto Gdańsk - dop. red]. Ulica o dwóch pasach ruchu - po jednym w każdą stronę - nie zastąpi nawet w części sześciopasowych Wałów Jagiellońskich.

W odniesieniu do przejść pieszych też nie ma powodu do rozdzierania szat. Projekt przebudowy układu komunikacyjnego nie zakłada likwidacji przejść obecnych. Projekt ten nie zakłada też, jak sugeruje autor, przedłużenia przejścia podziemnego w ciągu Drogi Królewskiej w kierunku Targu Siennego i Rakowego, a jedynie wyjście na plac otwarty w poziomie przejścia podziemnego. To będzie w poziomie dojście do projektowanego przystanku SKM i galerii handlowej. Będzie to plac o dwu poziomach.

Również podziemne przejście dla pieszych pod ulicą Hucisko przy projektowanym Nowym Podwalem Grodzkim będzie alternatywą dla obecnych przejść, których projekt również nie likwiduje.

Mam nadzieję, że te wyjaśnienia uspokoją zarówno autora artykułu, oraz czytelników Portalu Trojmiasto.pl. Obraz miasta podziemnego nam nie grozi.

Andrzej Duch - autor artykułu jest architektem oraz dyrektorem wydziału urbanistyki, architektury i ochrony zabytków w UM Gdańsk

Miejsca

Opinie (303) 5 zablokowanych

  • Z całą pewnością nie można się zgodzić na budowanie kolejnych tuneli dla ludzi. Pod ziemią muszą zejść samochody a nie mieszkańcy i turyści.

    Gdańsk to nie jest tor formuły1 i nie można promować załatwianie wszystkich spraw używając auta. Centrum - to nie McDrive!!!!

    • 7 3

  • urzedowy bełkot

    • 3 2

  • Podoba mi sie P. Duch

    Szczególnie ta lekkość z jaką się wzniósł na szczyty optymistycznych założeń (ach jak fajnie będzie to czego nie ma), ta filuterność przytaczania przykładów które nie działają (Wrocław). Oszałamia nas wizją budowy ślepawej uliczki osiedlowej o nazwie Nowa Wałowa (chwytliwe). Jednak chciałbym przypomnieć, że od zakończenia wojny Gdańsk ciągle czyni próby utworzenia Śródmieścia i budowa na Targach Rakowym i Siennym jest kolejną taka próbą. Mamy tylko nazwę dzielnicy Śródmieście która w najmniejszym stopniu nie spełnia tej funkcji i dla tego terenu niech tak zostanie. Ma inne zadanie do spełnienia, które w obecnym układzie komunikacyjnym bardzo ładnie realizuje (oprócz tych potrzaskanych þłyt granitowych Pana Lisickiego).
    Czy tak radośnie malowany obrazek przyszłości komunikacyjnej Gdańska się spełni to nie wiem, ale bardzo bym chciał aby wizje Pana Ducha się spełniły.

    • 1 1

  • Gdańsk bez korków!!!!!!!!!!!!!!

    Tak trzymać Panie Dyrektorze Duch.

    • 2 2

  • podziemne domy

    Kiedyś byłem studentem i rozmawiałem z sąsiadem z akademika, studentem architektury. Opowiadał mi z wielkim zapałem, że bardzo ciekawym pomysłem architektonicznym są podziemne domy. Pomagają zaoszczędzić miejsce w stale rozrastających się miastach. Dzięki zanurzeniu w ziemi straty cieplne są bardzo niewielkie. Zgłosiłem zastrzeżenie, że mieszkanie w podziemnym mieszkaniu musi prowadzić do depresji, skoro nie można wyjrzeć oknem, zobaczyć słońca czy krajobrazu, zaczerpnąć świeżego powietrza. Ale to nie jest żaden problem jego zdaniem. Świeże powietrze będzie dostarczone kanałami wentylacyjnymi, słońce także może być dzięki systemowi luster. Od tej rozmowy minęło ponad 20 lat, nigdy jednak nie słyszałem o zrealizowaniu projektów podziemnych domów. Są wprawdzie domy zawieszone na drzewach, ale pod ziemią nie ma ani jednego.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane