- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (140 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (709 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (238 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (136 opinii)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (100 opinii)
- 6 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (59 opinii)
Basen czynny, choć zaplecze w remoncie
W piątek na basenie w budynku Hotelu Mercure w Gdyni wciąż trwał jeszcze remont. Mimo to korzystały już z niego m.in. szkółki pływackie z dziećmi. - Rodziców nie wpuszczano poza recepcję, bo nie zadbano o ochronne obuwie, większość obsługi była w odzieży roboczej, w prysznicach nie było ciśnienia. Nie rozumiem, dlaczego dopuszczono go do użytku, gdy trwały jeszcze prace - opowiada pan Tomasz, świadek sytuacji.
Oto jego relacja z piątkowej wizyty na basenie:
Robotnicy w butach, rodzice nie mogą bez ochraniaczy
Już w recepcji, przy wejściu pojawiły się problemy. Okazało się, że część z nas - rodziców, nie może wejść z dziećmi pomóc im się przebrać, ponieważ w trakcie remontu zlikwidowano automat z foliowymi ochraniaczami na buty. Pani w recepcji wręcz przepędzała rodziców z terenu szatni, zabraniając wchodzić bez ochraniaczy czy klapków basenowych.
Nie przeszkadzało to jednak chodzić ekipie budowlanej w obuwiu roboczym, roznosząc pył po całej szatni. Zresztą większość personelu wydawała się być zaangażowana w remont, o czym świadczyła robocza odzież i obuwie - prace trwały w najlepsze. Dzięki temu, że zawsze zabieram ze sobą klapki, udało mi się wejść i mogłem pomóc kilku chłopcom w szykowaniu się na zajęcia.
Prysznic jest, ale nie działa...
Szybko okazało się, że to nie koniec kłopotów. W szatni panował harmider i hałas. W przejściach leżały narzędzia, do których dostępu broniły wątpliwej jakości zabezpieczenia (np. mała ławeczka), ze ścian i sufitu wystawały kable, przy ścianach stały drabiny. Zupełnie nie można było skorzystać z przebieralni. Dzieci musiały przebierać się więc w biegu, na ławeczkach przy szafkach.
Pani z recepcji informowała nas przy wejściu, że prysznice mają słabe ciśnienie, nie ma ścianek działowych i sugeruje, by dzieci po basenie umyły się w domu. Sugerowała też, by zamiast z przebieralni, skorzystać z pomieszczenia sauny. Jednej dla całej grupy dzieci i rodziców...
Okazało się, że rzeczywiście miejsca z natryskami nie były zabezpieczone przed obserwatorami przesłonami i - co najgorsze - ciśnienie w prysznicach było bliskie zeru. W efekcie dzieci nie mogły się po pływaniu wykąpać. Dodatkowo zostały zdemontowane suszarki, więc dzieci opuszczały pływalnię z mokrymi włosami i chlorem na ciele. Nie każdy miał w planach bezpośrednie kierowanie się po basenie do własnej łazienki.
Niezadowoleni byli również inni, dorośli goście basenu. Jedna pani miała własną suszarkę i użyczyła jej innej zdegustowanej sytuacją kobiecie. Jednak brak wody w prysznicu i miejsca do przebrania się przeszkadzał właściwie każdemu dorosłemu klientowi basenu, co było słychać w niewybrednych komentarzach.
Na szczęście mamy ciepłą końcówkę wiosny, ale uważam, że nie może być to żadnym usprawiedliwieniem dla takich zaniedbań. Panował chaos i dezinformacja. Można było przecież poczekać kilka dni z pełnym otwarciem obiektu i myślę, że nikt nie miałby pretensji, a tak pozostał spory niesmak w stosunku do właściciela hotelowej pływalni.
W szatniach basenowych trwały prace remontowe
Jest nam niezmiernie przykro, że nie spełniliśmy oczekiwań czytelnika, co do jakości usług oferowanych przez Punkt Rekreacji znajdujący się w Hotelu Mercure Gdynia Centrum, proszę zatem przekazać z tego powodu nasze najszczersze przeprosiny.
W ramach Mercure, dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić każdemu gościowi usługi najwyższej jakości, dlatego też przedstawione przez czytelnika opinie są dla nas niezwykle ważne.
Remont przeprowadzony w Punkcie Rekreacji obejmował całą cześć szatni, pryszniców, toalet tzn. całkowitą wymianę podłóg, sufitów, pokrycia ścian, zabudowy stolarskiej oraz wymianę całości wypełnienia kafli w niecce basenu i częściową wymianę kafli na plaży basenowej.
W piątkowe popołudnie trwało zakończenie instalacji przebieralni, część szatni, którą obejmowały prace remontowe, była ogrodzona od reszty pomieszczenia, a obiekt był udostępniony tylko dla grup ze szkoły, dla których było wyznaczone osobne pomieszczenie do przebierania łącznie z prysznicem, o czym informowani byli rodzice.
Rodzice na terenie szatni przebywali w tej sytuacji wyjątkowo w butach, ale na teren niecki basenu, gdzie wszystko funkcjonowało już normalnie, nie wpuszczano w obuwiu. Dzieci, które korzystały w tym dniu z basenu uczęszczają od wielu lat na basen, który świetnie znają i nie chcąc tworzyć zaległości w zajęciach z powodu remontu właściciel zgodził się na przeprowadzenie tych zajęć.
Właściciel Punktu Rekreacji przewidywał jego otwarcie na piątek 3 czerwca, o czym z dużym wyprzedzeniem informował swoich klientów. Niestety z powodu nieprzewidzianych komplikacji, basen dla użytkowników z zewnątrz został otwarty w sobotę. Docierały do nas uwagi, że klienci są tym jednodniowym opóźnieniem zawiedzeni, jednakże ze względów bezpieczeństwa musieliśmy ich prosić o dodatkowy dzień cierpliwości i wyrozumiałości.
Rozumiemy rozgoryczenie czytelnika, jednakże czasami takie opóźnienia się zdarzają, za co jeszcze raz przepraszamy. Miło jest nam jednak poinformować, iż prace na terenie Punktu Rekreacji zostały ostatecznie zakończone i obiekt jest w pełni bezpieczny. W związku z tym serdecznie zapraszamy wszystkich dotychczasowych oraz nowych klientów, aby poznali jego nowe oblicze, które mamy nadzieję, wynagrodzi im ten miesiąc czekania i spotka się z ich uznaniem.
Marta Gostkowska, asystentka dyrektora Hotelu Mercure Gdynia Centrum
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (69)
-
2016-06-08 15:21
(1)
A czy ktoś kazał wchodzić dzieciom ? Jak rodzice stwierdzili że jest źle i to im nie odpowiada to nie trzeba było posypać tam dzieci w tym dniu. Uważam że to tzw. bicie piany przez wielkiego rodzica!!!!
- 1 0
-
2016-06-08 21:39
Jak kiedys zapłacisz za lekcje pływania z góry to też się zastanowisz 2 razy czy nie rezygnować.
- 0 0
-
2016-06-10 16:49
Myślę że Pan dobrze zrobił zgłaszając sprawę. Za szkółki płaci się za rok z góry, więc myślę że ten Pan( jego dziecko) miało zapłacone. Sądzę więc, że to właściciel obiektu dał ciała. Jeżeli ogłosili że zajęcia się mają odbyć tego dnia bo już po remoncie, to co się dziwić że rodzice z dziećmi poszli. Myślę , że to kierownictwo Hotelu nie chciało odpuścić bo by musieli oddać kasę rodzicom.
Policzyć jest dość łatwo ile by byli w plecy jak jedna klasa to ok. 20 osób.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.