- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (46 opinii)
- 2 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (95 opinii)
- 3 Remont przed budową Drogi Zielonej (146 opinii)
- 4 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (225 opinii)
- 5 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (296 opinii)
- 6 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (360 opinii)
Chaszcze i chwasty przy Trasie Słowackiego
Trasa Słowackiego zwana obecnie al. Żołnierzy Wyklętych w wielu miejscach zarasta wysoką trawą. Wykonawca drogi nie chce dbać o zieleń, mimo że nadal ma taki obowiązek. Z tego powodu miasto jest zmuszone szukać zastępczej firmy dbającej o zieleń. Przy okazji sprawdzamy, jak odbywa się koszenie miejskich trawników w całym Trójmieście.
- W wielu miejscach Gdańska tradycyjnie, jak co roku, trawa i chwasty wyrosły aż po pas. Tak jest na al. Żołnierzy Wyklętych , ul. Słowackiego , czy ul. Chrzanowskiego . Czy naprawdę w mieście, do którego przyjeżdżają setki tysięcy turystów nie można bardziej dbać o trawniki? - zastanawia się nasz czytelnik.
Za strzyżenie trawników i zieleńców odpowiada Zarząd Dróg i Zieleni. Zapytaliśmy więc, jak wygląda koszenie wymienionych przez czytelnika ulic i alei.
Problemy z wykonawcą
- Koszenie traw w rejonie al. Żołnierzy Wyklętych, ul. Słowackiego, czy ul. Chrzanowskiego to zadanie spółki Gdańskie Inwestycje Komunalne, która była inwestorem budowy Trasy Słowackiego. Spółkę obowiązuje jeszcze powykonawcza umowa utrzymaniowa, ale w związku z ograniczeniem zadań GIK-u, wszystkie zobowiązania przejęła Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska. Tam należy dowiadywać się o szczegóły - mówi Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDiZ.
DRMG przyznaje, że ma problemy z wykonawcą.
- Obecnie jesteśmy na etapie wyłonienia zastępczego wykonawcy robót, który będzie miał za zadanie wykonać pielęgnację zieleni na tym odcinku Trasy Słowackiego. Sprawa jest nieco zagmatwana, gdyż odpowiedzialny za pielęgnację zieleni wykonawca robót - firma OHL, mimo naszych interwencji, uchyla się od realizacji tych prac - wyjaśnia Agnieszka Zakrzacka z DRMG.
Koszty działania nowego wykonawcy zostaną pokryte z udzielonej przez OHL gwarancji. Prace związane z utrzymaniem zieleni rozpoczną się na początku przyszłego tygodnia.
Jak wygląda koszenie traw na innych ulicach Gdańska?
Parki, zieleńce i zieleń przy głównych ulicach koszone są przynajmniej raz w miesiącu. Natomiast na pozostałych obszarach pracownicy uzbrojeni w sprzęt do koszenia pojawiają się co sześć tygodni.
- Wyjątek stanowią obszary objęte pielęgnacją poinwestycyjną, za którą odpowiadają inwestorzy lub w ich imieniu inne jednostki, czyli np. al. Żołnierzy Wyklętych, ul. Łąkowa, al. ks. Popiełuszki - mówi Kaczmarek.
W Sopocie i Gdyni strzyżenie trawników jest bardziej skomplikowane
Koszenie trawników tzw. dywanowych w Sopocie prowadzone jest co ok. 2 tygodnie w okresie od kwietnia do października po osiągnięciu przez trawę wysokości 10-15 cm. To daje 12 koszeń w sezonie - terminy koszenia uzależnione są od warunków atmosferycznych.
Strzyżenie zieleni w zwykłych parkach - w okresie od maja do października prowadzone jest sześć razy w sezonie. Koszenie trawników w Parku Południowym, Parku Haffnera i na Placu Przyjaciół Sopotu odbywa się w sezonie aż 20 razy.
- Na koszenie i dbanie o kwietniki był przetarg ogłoszony przez ZDIZ i wykonuje je firma zewnętrzna - mówi Anna Dyksińska, z Urzędu Miasta w Sopocie
Podobnie jest z koszeniem nawierzchni trawiastych w Gdyni, gdzie zajmuje się tym firma zewnętrzna.
- Nasze miasto podzielone jest na rejony i w każdym z nich firma ma inny harmonogram - mówi Małgorzata Omachel-Kwidzińska z biura prasowego Urzędu Miasta w Gdyni.
Opinie (90) 7 zablokowanych
-
2016-07-07 10:43
Na głównych ulicach raz w miesiącu a pozostałych co sześć tygodni.. (1)
- 7 0
-
2016-07-07 10:46
Ale się uśmiałem z tego stwierdzenia...
Opływ Motławy raz do roku,przy ulicach ewentualnie po informacjach telefonicznych ciekawy jestem ile trawników w mieście jeszcze wogóle nie było koszonych
- 18 1
-
2016-07-07 10:40
BPBK - i wszystko jasne
Nieudacznicy z tego biura projektów nie wpadli na to, by inaczej zagospodarować pasy rozdziału, tak, by nie wymagały kosztownej eksploatacji. Powinni teraz z dymać tam z kosiarką, oraz zapłacić za poprawianie spartolonego przejazdu dla rowerów pod etsakadą.
- 46 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.