• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Clubbing zamiast balów

Katarzyna Gruszczyńska
20 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Jeszcze kilka lat temu w ostatni weekend karnawału odbywało się kilkanaście balów z prawdziwego zdarzenia - rozpoczynanych walcem, polonezem, z orkiestrą, licznymi konkursami, np. na najlepiej odtańczone tango z różą w zębach. Niezdecydowani przemieszczali się z balu na bal. Dziś bale wyparły dyskoteki, króluje clubbing, w ramach którego jednej nocy odwiedza się kilka, czy nawet kilkanaście klubów.

W Trójmieście odbędzie się kilka balów. W ramach imprezy w klubie "Ucho" wystąpi zespół Rama 111, gdzie na saksofonie gra Przemek Dyakowski.
- Świetnie wspominam "Bal dziennikarzy" w sopockim Grand Hotelu - mówi. - Panie miały na sobie piękne sukienki, panowie - fraki, przez całą noc grała orkiestra - dodaje.
- Na tych imprezach nie było osób ubranych w swetry, czyli tzw. sweterkowców - wspomina Stanisław Michalski, aktor. Wspólnie bawili się inteligenci, robotnicy, no i dziennikarze z konkurujących ze sobą na co dzień gazet.

Renomą cieszyły się również odbywające się na kilku poziomach bale w dawnym "Żaku". "Bal filmowy" gromadził śmietankę towarzyską Trójmiasta. - O bilety toczyły się prawdziwe boje - mówi Przemek Dyakowski. W kinie obok sali balowej przez całą noc odbywały się projekcje filmowe. Przygrywały dwie orkiestry.

Stanisław Michalski dobrze wspomina "Bal leśnika" w Grand Hotelu. - Hotelowe sale zamieniały się wówczas w las - opowiada. Podobno karnawałowe imprezy organizowane przez studentów Akademii Medycznej trwały aż do południa następnego dnia!

- Obecnie codziennie można iść do klubu, gdzie można potańczyć.
Kiedyś nie było tylu miejsc
- opowiada Przemek Dyakowski, którego zespół Rama 111 gra na kilku trójmiejskich balach. - Nasza kapela jest chętnie angażowana, ponieważ jako jedni z ostatnich potrafimy grać muzykę taneczną na żywo - przyznaje.

Bal z prawdziwego zdarzenia nie mógł się odbyć bez wodzireja.
- Każdy bal ma swój charakter, dopasowuję konkursy do klimatu, nie wolno "przedobrzyć" w ilości, największą popularnością zwykle cieszy się konkurs na królową i króla balu - mówi Jan Żminko, wodzirej. - Przez 20 lat, gdy pracowałem w Marynarce Wojennej, prowadziłem imprezy w klubie MW (dzisiejsza "Riviera" - red.) - dodaje - Rzadko miałem wolny sobotni wieczór.

W ten weekend w Trójmieście odbędzie się zaledwie kilka imprez.
Ciekawie zapowiada się bal charytatywny w czeskim stylu pod hasłem "To se nevrati, ale u nas je to może", który odbędzie się w sobotę w Dworku Artura na Oruni. Całkowity dochód przeznaczony zostanie na sfinansowanie wakacji dla oruńskich dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. - W ubiegłym roku podczas balu w stylu lat 20. zebraliśmy ok. 2 tys. zł - mówi Ewa Maria Buczkowska, kierownik "DA". W programie tegorocznego balu m.in. muzyka na żywo w wykonaniu zespołu DELORD, interpretacje przebojów kultowych czechosłowackich wykonawców z lat 60. i 70., aukcja dzieł sztuki. Akcenty stroju z lat 60. i 70. obowiązkowe! - Uczestnicy pierwszego balu wczuli się w klimat, panie miały sznury pereł, a panowie fryzury z brylantyną w roli głównej - mówi Ewa Maria Buczkowska.

W sopockim hotelu "Rezydent" również gratka dla miłośników lat 60. i 70. Bal poprowadzi wodzirej, zagra orkiestra.

Opinie (95)

  • to se ne wrati pane hawranek, oj ne wrati, ne wrati:((
    riviera, bungalow, afrodyta, marago, ermitage, alga, wrzos, pawilon, caro (jelitkowo), złoty kłos, bałtycka, strzecha, kielich, ludowa, turystyczna, tramp, neptun, dworcowa, meduza, ...
    reszty grzechów nie pamietam:PPP
    to soposkie lokale (knajpy i dancingi) z lat 60-70 tych gdzie bywałem i byłem poznawalny
    i co jaca???
    nie masz chyba tylu zębów, co gallux zaliczył (nie raz i nie dwa) sopockich lokali:))

    • 0 0

  • nie pozostaje mi nic innego jak przebrać sie za jace, chyba....
    skąd ja wezme walonki kufajke??
    że o czapce uszatce, sztuk raz, jak o kole od rowera, nie wspomne he he he he

    • 0 0

  • co by tu nie mówić

    o wyzszości potupajek nad clubbingiem czy odwrotnie, polecam Bacówkę. I dla zwapniałych i zgłodniałych. Karnawał póki co trwa, idę potańczyć zamiast siedzieć i wspominać.........

    • 0 0

  • olisku:)))

    Moi drodz proponuję bal przebierańców

    Ja się przebiorę za galluxa, mama za aska, baja za byłą gdańszczankę, gallux za nemo, piotrukas za perskiego itd itp. I wreszcie nikt się nie połapie who is who.

    Autor: olis 2004-02-20 09:59

    a kto wejdzie w twoja skorke???:)))
    pomysl swietny:)

    • 0 0

  • ktoś go kiedyś tak nazwał i się przyjęło ;P

    • 0 0

  • i bedziemy mieli sopockiego popiołka:)
    pani popiołkowa - jeszcze mi brzmi w uszach hehe

    • 0 0

  • Gallux wróci, by Jacy łeb popiołem posypać, ale to chyba i tak na nic.....w/g mnie sprawa beznadziejna.

    • 0 0

  • czemu wielki??
    40 dni bedziecie pościć??

    • 0 0

  • szalona końcówka karnawału ;P ?
    akurat wrócisz na wielki post
    hi hi

    • 0 0

  • jaca
    tyle wiesz co zjesz i potem wydalisz
    to twoja wiedza
    moi znajomi muszą mieć niezłą beke z twoich domysłów i wniosków
    tacy jak ty, bawią sie przeważnie na smutno
    tzn jak nie wypiją to nie tańczą:))
    PS jade na kurpie do środy ale nie poczuj sie tu za swobodnie, bo jak wrócę będę musiał dać ci kolejnego prztyczka:))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane