- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (203 opinie)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (191 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (78 opinii)
- 4 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (147 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
- 6 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (56 opinii)
Co jedzą dzieci w szkołach Trójmiasta "A co to jest to w środku?"
Chipsy, batoniki i cola - to najchętniej kupowane towary w szkolonych sklepikach spożywczych. Na złe nawyki żywieniowe swoich pociech lekką ręką często machają ich rodzice i opiekunowie.
Jak mówi stare przysłowie: klient - nasz pan, więc w szkolnych sklepikach spożywczych sprzedaje się to, na co jest popyt.
- Towar w szkolnych kioskach jest odpowiedzią na wymagania rodziców i nauczycieli - przekonuje Anna Wiertel, prowadząca m.in. sklepik w szkole podstawowej nr 39 w Gdyni. - Prowadzę działalność w kilku szkołach na terenie Trójmiasta i okolic. W niektórych rodzice i nauczyciele wręcz żądają, aby w sprzedaży była cola, szczególnie light. Tam, gdzie staram się ograniczać niezdrowe jedzenie, dzieci przychodzą do szkoły z jedzeniem kupionym gdzie indziej. Zdarza mi się widzieć dzieci z IV klasy, które codziennie piją napoje energetyczne. Ja bym mu tego nigdy nie sprzedała, a na miejscu rodzica nie dała na to pieniędzy.
- Całkowite wyeliminowanie niezdrowej żywności ze szkolnych sklepików jest niemożliwe do wykonania - uważa Anna Wiertel. - Można jednak spróbować ograniczyć jej sprzedaż. Dzieciom trzeba pokazać, co można zjeść zamiast batonika. Najtrudniejsze jest to, że tą edukację powinno zacząć się w domu, a to tam często rodzi się problem. Dzieci przynoszą chipsy, kładą mi na ladzie i mówią: to niech pani zamówi. Gdy odmawiam, to są zawiedzione i narzekają. Ale co się dziwić, kiedy babcia przychodzi z wnuczkiem i prosi o colę light, bo wnuczek tylko to pije. Dorośli często nie przywiązują wagi do tego, co jedzą i piją ich dzieci. Może dlatego bardzo mało jest uczniów, którzy wolą sobie kupić suszoną marchewkę, zamiast chipsów.
Choć dzieci wciąż niemal automatycznie wybierają najgorsze dla nich jedzenie, sytuacja i tak zmienia się na lepsze. Wiele szkół uczestniczy w programach prozdrowotnych, takich jak "Szkoła promująca zdrowie" czy "Owoce w szkole".
- Staramy się przekonywać rodziców, by robili dzieciom śniadania bogate w wartościowe składniki odżywcze. I to chyba działa - mówi Sabina Dawidowska, dyrektor SP 39 w Gdyni. - Wśród dzieci modne stają się kanapki z ciemnym lub wieloziarnistym pieczywem, urozmaicone warzywami. Podczas pogadanek zwracamy uwagę, że najzdrowszym napojem jest woda, a nauczyciele W-F - u promują zdrowe przekąski będące źródłem energii: orzechy, ziarna czy suszone owoce.
Ponieważ niewiele jest dzieci, które same z siebie upominałyby się o owoce czy warzywa, czasem małych konsumentów trzeba podejść. Szczególnie w szkolnej stołówce.
- Zwróciliśmy uwagę, że niektóre dzieci nie znają pewnych warzyw, potraw czy połączeń kulinarnych. A dzieci, jak wiadomo, trudno przekonać do nowości - zauważa Sabina Dawidowska. - Dlatego też "przemycamy" różne składniki w potrawach: szpinak w pierogach z fetą (a co to jest to zielone w środku?), rozgrzewającą zupę z soczewicy (dziwna grochówka), zupę - krem z selera, pora czy szparagów (inna jarzynowa), czy kaszę gryczaną ukrytą pod sosem gulaszowym. Czasami wystarczy trochę wyobraźni. Odpowiednie nazwanie potrawy albo drobny dodatek - zygzak z sosu czekoladowego na naleśnikach z twarogiem, kleks z ketchupu albo gęstej śmietany na plackach ziemniaczanych - i mało popularne danie staje się hitem.
Niestety nie każde dziecko może liczyć na fantazje kucharek ze szkolnych stołówek albo na śniadanie przygotowane przez rodzica.
- Łatwy dostęp do bezwartościowego i bardzo kalorycznego jedzenia powoduje złe nawyki żywieniowe, w związku z czym dzieci będąc już nastolatkami mogą mieć kłopoty z nadwagą, a nawet z otyłością - uważa Anna Słomkowska z Poradni Dietetycznej Trójmiasto Dietetyk. - To, czy dziecko sięgnie po tego typu przekąski zależy od kilku czynników. Czy rodzice zapewnili dziecku drugie śniadanie do szkoły, czy dali mu tylko kilka złotych, aby sobie "coś" kupiło. A dziecko najprawdopodobniej wybierze sobie to, na co w danej chwili będzie miało ochotę. Tu zahaczamy o temat kształtowania nawyków żywieniowych. Trzeba o nie dbać i w domu, i w szkole.
Dlatego warto próbować nakłaniać dzieci do wybierania zdrowszych produktów.
- To nie może być jednorazowa "akcja" polegająca na rozmowie z dzieckiem - przekonuje Anna Słomkowska. - Nie da się jednak zupełnie uniknąć sięgania po niezdrowe produkty, dlatego już maluchy należy nauczać, jak z nich korzystać. Dziecko powinno wiedzieć, że baton czy chipsy to jedynie przekąska, którą może zjeść od czasu do czasu. A nie posiłek, którym zaspokoi głód.
We wszystkich gdyńskich szkołach są stołówki, z wyjątkiem SP 37, gdzie obiady się dowozi.
W 26 szkołach realizowane są programy skierowanie do uczniów klas I-III: "Szklanka mleka" oraz "Owoce w szkole".
Większość gdyńskich szkół posiada sklepiki spożywcze.
Sopot
W dwunastu szkołach różnego typu prowadzonych przez miasto działa zbiorowe żywienie w stołówkach.
Dla uczniów kl. I-III realizowany jest program "Owoce w szkole". Jednocześnie w szkołach podstawowych i gimnazjalnych prowadzone są zajęcia propagujące zasady zdrowego żywienia oraz aktywności fizycznej. Są to programy "Zdrowi i Aktywni", "Trzymaj formę", "W zdrowym ciele, zdrowy duch".
W większości szkół funkcjonują sklepiki, które zgodnie z zaleceniami miasta nie mogą sprzedawać fast foodów i innych artykułów tego typu.
Gdańsk
W każdej ze szkół podstawowych jest stołówka, w większości sklepik. Miasto promuje zdrową żywność wprowadzając "Program Promocji Zdrowia i Przeciwdziałania Wybranym Chorobom Społecznym w Gdańsku na lata 2011-2013". Przewiduje on m.in. więcej godzin zajęć na pływalni, gimnastyki korekcyjnej, likwidację automatów z niezdrową żywnością i napojami gazowanymi w szkołach.
Opinie (227) ponad 10 zablokowanych
-
2017-04-10 11:38
Czy to wina dzieci czy jednak nas, rodziców? Każdemu łatwiej wcisnąć dziecku dychę niż zrobić kanapki.
- 0 0
-
2012-01-10 00:10
niestetyy
niestety tak jest. staram sie mojej córce dawac nie tylko zdrowe,ale i fajne rzeczy zeby mogła dzieci w szkole tym zarazic. daje jej czipsy crispy np. jabłkowe, marchewkowe itp...suszone warzywa i owoce robia na dzieciach wrazenie w tej formie
- 0 0
-
2011-12-02 21:35
Hehehehe
Znowu bardzo madra odpowiedz w ankiecie - ostatnia ;) Luuuudzie
- 0 0
-
2011-12-02 21:31
badziewe
u corki w sklepiku szkolnym sa rzeczy za 10 lub 15 groszy.To za ile kupuje to sprzedajacy??? za 5 groszy?? i co to moze byc ?? 100 procent chemia.Pudrowy lizak albo guma obsypana kwasem cytrynowym,Dlategomojej malej nie daje pieniazkow do szkoly.
- 0 1
-
2011-12-01 12:16
A może po prostu.... (3)
spójrzmy prawdzie w oczy, jeżeli nie będzie czipsów a zamiast nich suszona marchewka to Pani długo nie pociągnie z tym sklepikiem:).
- 24 5
-
2011-12-02 07:46
Pani prowadzi sklepik dla dzieci, czy dla królików? (1)
"Może dlatego bardzo mało jest uczniów, którzy wolą sobie kupić suszoną marchewkę, zamiast chipsów."
- 0 0
-
2011-12-02 17:47
to nie dzieci tylko bezmózgie warchlaki
i zeżrą każdy gnój
- 0 0
-
2011-12-01 14:49
Pani
będzie tak samo wyglądała jak ta suszona marchew !!!
- 2 0
-
2011-12-01 12:15
WIKOMOO (3)
ŻENADA ,SYF I BEZNADZIEJA ... KTO JEST ZA TO ODPOWIEDZIALNY PODOBNO DZIECI TO NAJWYŻSZA WARTOŚĆ ...TRAGEDIA . PS; LUDZIE DOSYĆ TEGO ZRÓBMY PORZĄDEK.PRZECIEŻ I TAK TO WSZYSTKO RUNIE ...
- 17 7
-
2011-12-01 13:06
Obecnie dzieci nie są najwyższa wartością, są nią za to (1)
homasy i inni dewianci, psy, złodzieje i inne oprychy
- 2 6
-
2011-12-02 17:46
do budy!
jak to wylazło to nie wiem, pewnie jakiś brudny polak katolik, wszędzie te france się teraz pałętają. Zaraza jak wszawica, trzeba się w końcu raz a dobrze rozprawić z tą zgnilizną mentalną.
- 0 0
-
2011-12-01 12:42
Ruina
nie musi już runąć , będzie zawsze ruiną.
- 4 0
-
2011-12-02 16:08
amoże by tak szanowne mamusie czy tatusiowie robili dzieciom śniadania i nie dawali sami pieniążków a potem mieli pretensje nie wiadomo o co i do kogo
- 0 0
-
2011-12-02 14:10
Jak żreć to dobre obiadki (1)
ok, ktoś w moim wątku zadał ciekawe pytanie, więc przenoszę je na główną: CO DZISIAJ MACIE NA OBIAD? (15)
Tylko piszcie prawdę!! Bez ściemniania i głupich tekstów! :)- 0 0
-
2011-12-02 14:18
coś się przypier...ił o co ci chodzi !!!
- 0 0
-
2011-12-01 15:48
ok, ktoś w moim wątku zadał ciekawe pytanie, więc przenoszę je na główną: CO DZISIAJ MACIE NA OBIAD? (16)
Tylko piszcie prawdę!! Bez ściemniania i głupich tekstów! :)
- 1 7
-
2011-12-02 14:15
obiadek czemu nie
jestem Elka gruba jak belka frajera mam kochanka i kieckę pod kolanka !
czy reflektujesz na obiadek ze mną ja ma jajecznice z kiełbasiorą ...- 0 0
-
2011-12-02 14:04
będzie ŻARCIE
ja cie pitole - ale masz branie Halewicz - no nie wierze...
a na śmieciowe dasz się zaprosić .Tak w ogóle to WIDAĆ ile ludz się nudzi he he- 0 0
-
2011-12-02 10:26
Zapiekanka makaronowa z mięsem mielonym, serem i warzywami :)
jak wżej. wszystko zapiekane z dużą ilością sera :D
- 1 1
-
2011-12-01 18:19
bitki z końskiej psitki (1)
- 2 1
-
2011-12-02 06:54
smacznego półgłówku
- 1 0
-
2011-12-01 22:09
Chleb z serem :). Jeszcze teraz na kolację mi współlokatorka dała szaszłyka. Mama jej przywiozła.
- 1 0
-
2011-12-01 16:07
(4)
jarzynowa z zielonym groszkiem, z kawałkami kurczaka
- 2 1
-
2011-12-01 16:26
(2)
makaron z kurczakiem w sosie ziołowym.
- 2 1
-
2011-12-01 18:34
(1)
schaboszczak z kapustą i fryty
- 1 0
-
2011-12-01 18:34
SUSHI! :>
- 1 0
-
2011-12-01 17:13
a u mnie mielone z ziemniaczkami i suróweczką, standardowy i najlepszy obiados:D
- 2 0
-
2011-12-01 17:38
(1)
grochóweczka z kiełbasą drobiową, z kilkoma garściami czerwonej soczewicy :)
- 1 1
-
2011-12-01 18:09
leczo panie, leczo z ryżem
- 1 0
-
2011-12-01 18:07
żur
bez jaj. z kiełbasą.
- 3 0
-
2011-12-01 16:29
(1)
gulasz z kaszą gryczaną i brokułami :) ulubione danie dzieci lat 3 i 5, tylko ciekawe jak długo :)
- 1 2
-
2011-12-01 17:59
u mnie dzisiaj gulasz z kluseczkami kładzionymi i zasmażane buraczki
Chyba trzeba będzie dres włożyć, bo coś czuje, że na jednej porcji się nie skończy ;)
- 1 4
-
2011-12-02 13:46
nie znam tej szkoły (1)
Znam kilka szkół w gdańsku gdzie syf -masakra w stołówce babsztyl przeciera brudną ścierą stoły a dzieci jedzą przy nich obiad - to się nazywa obiad nie jeden dorosły za darmo tego obiadku by nie ruszył a owoce mogą dzieci pomarzyć - bród jak za PRL . TAM dziennikarzy wysłać niech wrzucą fotki - a będzie co oglądać . DLACZEGO TYM NIKT SIĘ NIE INTERESUJE - niewiele jest takich szkół o których piszecie. SPRAWDZCIE te dużo gorsze szkoły podstawowe bo przecież o nasze dzieciaki chodzi , rodzice i dzieci nic nie mogą zrobić . Tam gdzie dobrze to i reportaż fajnie się kręci . TO DOPIERO WYZWANIE dla DZIENNIKARZY - sfilmować tam , gdzie jest źle . " Jak to się mówi " szukajcie a znajdziecie" tak ,tak .
- 0 0
-
2011-12-02 14:11
obiady
ja ją znam wcale nie jest tak super ja wypisują
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.