• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co się dzieje z tramwajami?

TM
30 lipca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 11:44 (30 lipca 2007)
Monterzy naprawiają uszkodzoną trakcję tramwajową przy moście na ul. Hallera. Monterzy naprawiają uszkodzoną trakcję tramwajową przy moście na ul. Hallera.
Przyglądam się gdańskiej komunikacji tramwajowej i mam wrażenie, że panuje w niej chaos i bałagan.

Często się słyszy, że Gdańsk kupił tramwaje z Niemiec, że wyremontowano i remontuje się bardzo wiele odcinków torów, że buduje się nową linię prowadzącą na Chełm. Ale o tym jakie warunki panują w tramwajach i jak one kursują jest kompletna cisza.

Ostatnio byłem świadkiem trzech sytuacji zatrzymania tramwajów. W pierwszej utknąłem na ul. Mickiewicza w zamkniętym wagonie. Motorniczy nie mógł nas wypuścić, bo dostał oficjalny zakaz z ZKM-u otwierania drzwi poza przystankiem. Jednak zakaz zakazem, a mus musem: w pewnym momencie motorniczy wstał, chwycił za drzwi, szarpnął i otworzył. - Tak się je otwiera - wyjaśnił pasażerom. Chwilę potem zamknął drzwi i powiedział, że on nie może ich otworzyć, bo potem będzie na niego jak coś się stanie, ale jeśli sami chcemy, to proszę bardzo.

Druga sytuacja wydarzyła się na wysokości Bramy Oliwskiej w tramwaju nr 6. Pani motornicza oznajmiła, że dalej nie pojedzie, ponieważ ma awarię. Wszyscy wysiedli, ale co dalej? Kompletny brak zaangażowania ze strony ZKM. Żadnego zastępczego autobusu. Na kolejną "6" trzeba było czekać ok. 20 minut więc bilety dawno przepadły.

Sytuacja trzecia była najgorsza. Jadąc w stronę Jelitkowa stanąłem koło Opery Bałtyckiej. Ponownie awaria ponownie nie wiadomo jaka. Przed nami stało ok. 10 tramwajów. Kiedy spytałem motorniczego kiedy tramwaje ruszą odpowiedział, że nie ma pojęcia. Na pytanie czy zostaną podstawione autobusy odpowiedział, że teraz jest pełno korków i nie ma co na nie liczyć.

Z Opery Bałtyckiej na piechotę chciałem dojść na ul. Mickiewicza. Po drodze zobaczyłem, że pod mostem na ul. Hallera urwała się trakcja. Po drugiej stronie wiaduktu stało po dwadzieścia stojących tramwajów, więc ta sytuacja musiała trwać co najmniej 30 - 40 minut. Ekipa remontowa właśnie przyjechała do awarii.

Zdążyłem dojść na Zaspę do C.H ETC i dopiero się dowiedziałem, że jest komunikacja zastępcza - autobusowa! Dopiero po półtorej godziny! Skandal i totalny brak zainteresowania, ponieważ nikt nie zwróci pasażerom pieniędzy za bilety ani zmarnowanego czasu.
TM

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (89) 1 zablokowana

  • gdzie sens gdzie logika

    Mnie rownież nie raz zdazyło się czekac na tramwaj z powodu jakiejs awarii albo doginać na piechotę do jakiegos innego srodka komunikacji skm? czy tez taksówka.
    zastanawia mnie tylko jedna sprawa ... dlaczego jak już jest ta komunikacja zastepcza podstawiana "za tramwaj" to przyjezdza JEDEN ogórek za 2-3 wagonowy tramwaj (albo nawet i kilka tramków) nie dość że trzeba doginać "opłotkami przez ogródek" na nowoutworzony przystanek gdzie autobusy te często ... uciekają spod nosa po chamsku lub tez po prostu sie nie zmieścimy do nich bo są zbyt male i przepelnione. poza tym jak wiadomo tramwaj jezdzi wlasnymi torami w zasadzie nie grozne są mu korki (tylko na niektorych krzyzowkach sa "male problemy") a jak juz taki "zatramwajowy bus" utknie w korku to jest totalna masakra.

    • 0 0

  • hm.. strasznie agresywni jestescie

    mysle, ze jest jedno rozwiazanie na takie sytuacje, ktore powinno zadowolic pasazerow, a ZKM trzymac wreszcie w ryzach. Proponuje na kazdym przystanku wyswietlacz , ktory bedzie informowal za ile minut bedzie kolejny tramwaj i conajmneij 2 nastepne. Tak to jest rozwiazane w Dublinie z Dartem (Taka SKMka) i Luasem (tramwaj) i naprawde dziala. I kazdy wszystko wie. Mona od razu podac informacje ze cos sie zepsulo i ile potrwa przywrocenie ruchu, opoznienia i mnostwo ibnformacji, dzieki ktorym kozystanie z komunikacji miejskiej nie jest tak uciazliwe jak w Gdansku. Dobrze poinformowany pasazer moze wtedy wybrac jak sie dalej przemieszczac, a ZKm, SKM i kto tam jeszcze maja spokojnie czas na wszelkie poprawki. Oczywiscie zaraz mnie zbombardujecie ze to drogo i ze sie nie da. Ale pomyslcie chwilke...to naprawde dziala

    • 0 0

  • do TM (autora)

    Sytuacja 1:
    Motorniczy nie wypuszczał Cię, bo Mickiewicza, nie wiem czy zauważyłeś, jest specyficzna jeśli idzie o torowisko. Tam na przystankach nie ma nawet wysepek, pasażerowie wysiadają wprost na pas ruchu aut i tylko przepisowi Kodeksu Ruchu Drogowego zawdzięczają, że nikt ich samochodem nie rozjeżdża. Wyobraź sobie teraz że tramwaj stoi POZA przystankiem, kierowcy nie mają obowiązku zatrzymania się i nagle z tramwaju wysiadają pasażerowie. Kto będzie winien ofiar potrącenia?

    Sytuacja 2:
    Jak już ktoś wspomniał, płacisz nie za czas przejechany rzeczywiście, tylko teoretyczny między przystankami. Albo odwrotnie, zależy co jest dla Ciebie korzystniejsze. Poza tym nie słyszałem by kiedykolwiek komuś wymierzono mandat po takiej poważnej awarii. Zawsze zresztą można się odwołać.

    • 0 0

  • Ach te tramwaje.

    Nie ma żadnej informacji na temat tramwajów któredy teraz jeżdza bo ludzie czekają na 3Maja a tam nic nie jezdzi i nikt nigdzie nie podał żadnej informacji.

    • 0 0

  • carisma

    Pomsył z wyświetlaczami bardzo dobry i sądzę, że już o tym myśleli. Obawiam się tylko jak długo takie wyświetlacze by wytrzymały na przystanku przy debilach niszczących wszystko co napotkają na drodze...
    Możnja pójść jeszcze dalej: Są już dostępne systemy, które przed nadjeżdzającym środkiem komunikacji miejskiej zmieniają program świateł na skrzyżowaniach, by takie pojazdy stały krócej, dotyczy to również autobusów, choć z tramwajami byłoby to ławtiejsze w realizacji.
    Jeśli wyświetlacze okazałyby się zbyt delikatne, choć dużo bardziej funkcjonalne. To proponuje "szczekaczkę" taką jak na dworcach kolejowych, która co jakiś czas automatycznie informowałaby o czasach następnych przyjazdów i też o ewentualnych awariach itp. A tu i koszt pewnie nie zbyt wysoki i wandaloodporność wysoka.

    • 0 0

  • do MOTORNICZY ZENEK

    JAK MOTORNICZY MOZE POKAZAĆ JAK SIĘ OTWIERA DRZWI I POTEM JE ZAMKNĄĆ? KOMPLETNY BEZSENS

    • 0 0

  • DO Zenka:
    Po awariach również zdarzały się mandaty, kontrolerzy są na tyle chamscy, ze wlepiają je ludziom na 20 róznych sposobów, często nieuzasadnionych.
    A odwołanie? nic nam nie da. Przeciez to odwołanie czytają ludzie pracujący w ZTM, czyli Ci którzy chcą od nas wyziągnąc jak najwięcej pieniędzy.
    Taka polityka.

    • 0 0

  • Autor: ~~aeiou 2007-07-30 14:19

    to nie wina motorniczego tylko przepisów, to jasne ze przepisów trzymac sie musi bo jest odpowiedzialny za ludzi których wiezie i nie moze wypuszczac ich w każdym dowolnym miejscu. natomiast pw przepisach powinno sie wprowadzic małe "ale" jesli jest awaria, to motorniczy powinien móc otworzyc drzwi i wypuscic ludzi,trudno żeby ktos zamknięty siedział w tramwaju bóg wie jak długo. sa madrale w tym ztm to niech taki przepis ustanowia, i wilk bedzie syty i owca cała.

    • 0 0

  • zgadzam się z Karolem. ZTM wynają RENOMĘ, a ta w 95% wlepia mandat który nie powinien byc wlepiony. Bo to za długo sie szukało biletu, minuta czasu ponad, bo to ma sie nieczytelną legitymacje... a chociażby nawet te 14zł za anulowanie - zawsze coś. A jezeli chodzi o awarie, to brawo dla TM, bo na serio jeszce nigdy się nie spotkałam, żeby po jakiejs awarii przyjechał szybko zastępczy autobus. Szybko to znaczy do 20 minut.

    • 0 0

  • po co zwracać za bilety, skoro w razie awarii są nadal ważne?

    "Na kolejną "6" trzeba było czekać ok. 20 minut więc bilety dawno przepadły."
    "nikt nie zwróci pasażerom pieniędzy za bilety ani zmarnowanego czasu"

    A w regulaminie ZKM co to jest przyklejony za motorniczym na takiej dużej metalowej szafie, wyraźnie jest napisane, że bilet ulega przedłużeniu w przypadku zatorów czy awarii.
    Nieznajomość prawa szkodzi.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane