270 tys. zł miesięcznie wyniesie kara za umieszczenie dużego baneru, jaki widujemy na Zieleniaku, a ponad 7 tys. zł za nielegalne ustawienie bilbordu o powierzchni 18 m kw. Po ponad dwóch latach prac Gdańsk ma gotową uchwałę krajobrazową, która 22 lutego trafi na sesję Rady Miasta Gdańska. Władze Gdańska obawiają się, że wojewoda ją odrzuci z powodu nacisków branży reklamowej.
tak, nie mogę już patrzeć na wszędobylskie reklamy
86%
tak, choć uważam, że mogłaby być napisana lepiej
4%
nie, zupełnie nie przeszkadzają mi reklamy
5%
nie, ten dokument zbyt mocno ingeruje w wygląd prywatnych nieruchomości
5%
W stosunku do wersji uchwały z ubiegłego roku nie wprowadzono znaczących zmian. Opiera się ona na
wersji z lutego z licznymi zmianami redakcyjnymi wprowadzonymi
we wrześniu.
- Ta uchwała jest procedowania niemal jak plan zagospodarowania przestrzennego, ma podobne elementy obwarowane okresami ustawowymi, w tym wyłożenie projektu celem zbierania uwag i ich rozpatrzenie - wyjaśnia przyczyny ponad dwuletniego procesu tworzenia uchwały Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska. - Pierwsza koncepcja uchwały powstała w 2017 roku, musieliśmy jednak aż pięciokrotnie konsultować ją z wojewódzkim konserwatorem zabytków.Branża reklamowa zapowiada zaskarżenie uchwały u wojewody
Ponadto gdańska uchwała podlegała zmianom w wyniku ubiegłorocznych orzeczeń Wojewódzkich Sądów Administracyjnych w Łodzi czy w Opolu, a także w wyniku zgłoszonych uwag. Było ich aż 446, z czego uwzględniono, częściowo lub całkowicie, blisko 200 z nich.
ZOBACZ NAJWAŻNIEJSZE ZAŁOŻENIA UCHWAŁY KRAJOBRAZOWEJ (PDF)
- Jest to bardzo szczegółowy dokument. Dostosowaliśmy granice stref bardzo precyzyjnie do granicy działek, żeby nam nikt nie zarzucił błędów. Tylko ten rozdział ma 30 stron i nie jest to porywająca lektura - podkreśla Michał Szymański, zastępca dyrektora Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. W związku z tym planowane jest przygotowanie przewodnika po nowych przepisach dla potencjalnych reklamodawców, pod warunkiem że uchwała zostanie przyjęta przez gdańskich radnych, a także, że nie odrzuci jej wojewoda. Tego ostatniego boją się gdańskie władze, gdyż tak stało się w Łodzi i Opolu, których uchwały obecnie są rozpatrywane przez Naczelny Sąd Administracyjny.
Choć gdańscy włodarze liczą, że wojewoda pomorski stanie po stronie ładu w przestrzeni miasta, to zaskarżenie uchwały zapowiada branża reklamowa.
- Zgodnie z nowymi zasadami 90 proc. nośników reklamowych w Gdańsku nie spełnia wymogów tej uchwały. Nośniki w przyszłości będzie można lokalizować w pasie drogowym, i będzie zarabiać na tym głównie miasto. Nastąpi monopolizacja rynku, a nasza branża w efekcie zbankrutuje. Mamy też zastrzeżenia do tego, że reklamy teraz ustawione legalnie, zgodnie z prawem budowlanym będą musiały w ciągu 24 miesięcy zniknąć, a ogrodzenia bloków, czy podwórek nie - podkreśla Artur Pawłowski z firmy Stroer, który wraz z innymi przedstawicielami branży reklamowej sprzeciwia się nowym przepisom.Duże kary sposobem na nielegalne reklamy - co się właściwie zmieni?
Zgodnie z dokumentem obszar Gdańska został podzielony na osiem obszarów, w których precyzyjnie określono jaki rodzaj nośników reklamowych może tam być ustawiony. Największe restrykcje pod względem wielkości, rodzaju i liczby nośników reklamowych obowiązują w obszarach historycznych i cennych założeń urbanistycznych (w tym Główne Miasto, Twierdza Wisłoujście,
Westerplatte, tereny postoczniowe, zespół klasztorny Cysterów w Oliwie) oraz na terenach zieleni i rekreacji (w tym parków, lasów, ogrodów działkowych, cmentarzy).
Najmniejsze ograniczenia w sytuowaniu reklam przewidziano na obszarach przemysłowo-produkcyjnych (przede wszystkim Port Północny, Kokoszki Budowlane, okolice rafinerii i portu lotniczego) oraz w obrębie wielkopowierzchniowych obiektów handlowych wzdłuż obwodnicy.
- Fasady elewacji z oknami muszą być chronione - tam reklam nie będzie - podkreśla Szymański. - Będzie też zakaz grodzenia osiedli, nastąpi też ograniczenie w wysokości ogrodzeń.
Nie będzie też można ustawiać ogrodzenia prefabrykowanych paneli betonowych (z wyłączeniem cmentarzy), "pełnych" ogrodzeń lub z niskim stopniem przezierności (z wyjątkiem terenów przemysłowych) oraz wyższych niż 2,2 m, oraz wysokich maksymalnie na 1,5 m przegródek między posesjami w zabudowie wielorodzinnej.
Idealnie wpisujący się w zapisy uchwały płot powinien być wykonany z zastosowaniem barw materiałów naturalnych (cegłą, kamień, klinkier, drewno), zaś dla elementów metalowych z zastosowaniem kolorów czarnego i grafitowego.
- Istniejące już ogrodzenia pozostaną i nie będzie nakazu ich rozebrania - przyznaje Szymański. Czytaj też: Gdańsk promuje budowę ogrodzeńJeżeli nie będzie problemów prawnych, uchwała weszłaby w tym roku, a to wiązałoby się ze sporymi zmianami podczas czekających nas jesienią kampanii wyborczych w wyborach samorządowych. Na pewno nie będzie umieszczania reklam wyborczych na tzw. dykcie oraz na słupach.
Zgodnie z zapisami projektu uchwały, właściciele będą musieli dostosować do nowych regulacji swoje
nieruchomości w ciągu 24 miesięcy.
- Uchwała przewiduje karę w wysokości 40 krotności od stawki podstawowej za m kw ekspozycji reklamy, nadzorowaniem tego zajmować się będzie w dalszym ciągu GZDiZ. Przypominam, że tam gdzie dotychczas mieliśmy instrumenty egzekucyjne, czyli w pasach drogowych, prowadzona była egzekucja należności najlepiej w Polsce - chwali się Piotr Grzelak.Dla przykładu za nielegalne ustawienie bilbordu, po wejściu w życie uchwały, o powierzchni 18 m kw kara wyniesie 7,5 tys. zł, a za umieszczenie baneru wielkości 1078 m kw (np. na Zieleniaku) tj. 270 tys. zł miesięcznie, reklama na budynku hostelu przy Hucisku - 255,6 m kw to będzie kwota ponad 66 tys. zł kary miesięcznie.
Radni chcą uporządkowania reklam w Gdańsku
Głosowanie nad projektem uchwały odbędzie się 22 lutego br. podczas sesji Rady Miasta Gdańska. Radni PO, którzy mają większość, zapowiadają że zagłosują za jej przyjęciem.
Członkowie Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej zaprosili do wypełnienia krótkiej ankiety wszystkich miejskich radnych. Odpowiedzi uzyskali od 16 radnych z PO (na 22 radnych tego ugrupowania) oraz 2 radnych PiS (spośród 12 radnych tej partii).
Wszyscy spytani radni jednogłośnie opowiedzieli się za uporządkowaniem nośników reklamowych, szyldów, zakazu wieszania reklam na elewacjach z oknami lub ozdobami architektonicznymi oraz zakazu montażu nośników wielkoformatowych w Śródmieściu i we Wrzeszczu.
Największe kontrowersje wzbudził zakaz reklam LED-owych oraz ograniczenie zaklejania witryn sklepowych. Przeciwko tym rozwiązaniom opowiedziało się odpowiedniego czworo i troje radnych.
- Nasze uznanie budzi fakt, że zdecydowana większość radnych chciałaby, żeby okres przejściowy na dostosowanie istniejących reklam do nowych przepisów był jak najkrótszy [jeden - dwa lata - dop.red.]. Smuci natomiast niski odzew na naszą prośbę - aż 16 radnych nie udzieliło odpowiedzi na zadane pytania ani w żaden sposób nie ustosunkowało się do naszej prośby - podsumowuje Karol Spieglanin, prezes FRAG.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
