- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (120 opinii)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (182 opinie)
- 3 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (67 opinii)
- 4 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (59 opinii)
- 5 Masz interes? Zostaw kartkę (175 opinii)
- 6 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (147 opinii)
Czekając na najazd Hunów
Największym wzięciem wsród obcokrajowców nadal cieszą się Kraków i Zakopane, ale np. coraz więcej Brytyjczyków przyjeżdża także do Trójmiasta i na wybrzeże Bałtyku.
Turyści mający niewielkie wymagania, ale spore jak na polskie warunki środki, przylatują do nas tanimi liniami lotniczymi. Korzysta z nich głównie młodzież, wśród której bardzo modne stały się wypady na tzw. crawling, czyli rajd po klubach trwający często tylko jedną noc.
Polskie piwo - poza tym, że jest dobre - ma także jeszcze jedną cechę: uderza do głowy. Czy wzorem Krakowa, a ostatnio również Łodzi i Wrocławia powinniśmy obawiać się podchmielonych i rozbrykanych turystów z Wysp, zza Odry i Bałtyku?
Nie tak dawno pisaliśmy o dwóch Anglikach, którzy wracając z nocnych libacji pobili gdańskiego taksówkarza. Na szczęście kierowcy taksówek póki co mają spokój, ale jak się okazuje, nie mają go restauratorzy.
- Najwięcej problemów przysparzają nam Niemcy - mówi Marta Płonowska, barmanka w gdańskim Irish Pubie. - Część z nas posługuje się jedynie angielskim, a oni w ogóle nie chcą w tym języku rozmawiać. Krzyczą, unoszą się i mimo, że znają angielski, uparcie trzymają się niemieckiego. Czasem problemy mamy też ze Szkotami, którzy zapominają pod swoje kilty zakładać bielizny.
Według sopockiej Straży Miejskiej, najczęstsze zdarzenia z udziałem obcokrajowców to picie alkoholu i parkowanie w niedozwolonych miejscach. Do większych ekscesów dochodziło rok temu. W tym roku póki co restauratorzy nie mają większych powodów do narzekań.
- Na razie jest spokojnie, klienci jak marzenie, ale w zeszłym roku angielscy i skandynawscy turyści nie raz zaszli nam za skórę - mówi Paweł Socha, kierownik sopockiej restauracji Rooster. - Jestem jeszcze w stanie wytrzymać ich głośne śpiewy, ale jeżeli zaczynają wciskać się w ciasne, kelnerskie spodenki i paradować w nich po lokalu, to jest to niesmaczne.
Ta sama młodzież w swoich krajach zachowuje się zazwyczaj przyzwoicie - nie ma mowy o zakłócaniu spokoju w miejscach publicznych. W Polsce wręcz przeciwnie. Ostatnio w Krakowie młodzi Anglicy po wieczorze kawalerskim nie zostali wpuszczeni na pokład samolotu, bo byli zbyt... pijani.
Doszło do tego, że niektórzy restauratorzy wywieszają na drzwiach informację: "Pijanych Anglików nie obsługujemy". Mimo, że coraz częściej na trójmiejskich ulicach można spotkać upojone wizytą zagraniczne towarzystwo, na razie takie tabliczki nam jeszcze nie grożą.
Opinie (43) 5 zablokowanych
-
2007-06-27 08:05
No i dobrze, może wyleczy to polskie kompleksy indukowane przez "światłe" i najświetlejsze media u osóbek, które tylko "szeptem" przyznają się do miejsca urodzenia w Polsce?
- 0 0
-
2007-06-27 07:55
a co robią turyści ze statków zawijających do portu w Gdyni?
Czym prędzej wsiadają do autobusów i jazda do Gdańska i Malborka, bo co mogą oglądać w Gdyni ? Chyba fałszywy uśmiech Szczurka...
- 0 0
-
2007-06-27 07:46
jaki problem?
krótko za pysk i won z lokalu.
policja nie wie co robić?
restauratorzy nie wiedza co robic?
śmiechu warte.
a czym sie rózni angielski czy niemiecki bandzior i rozrabiaka od polskiego?
my jestesmy o siebie oni sa goścmi i zgodnie z.. powinni dostosowac sie do tego co obowiazuje w Polsce.- 0 0
-
2007-06-27 00:13
ehhh
znam kolesia polaczka, emigranta, który się chwalił że na wyspę ściągał z polski gąsior do wina 20L, chyba nie muszę pisać po co mu on. Koleś pracuje u anielskiego rolnika, moze go i wtedy taniej wychodzą napoje wyskokowe, ale jak ten właściciel farmy zobaczył co on trzyma, to nie mógł się nadziwic pomysłowości. I to jest cała, smutna prawda o nas. Wszyscy Polacy jesteśmy niecywilizowanymi wsiunami.
- 0 0
-
2007-06-27 00:03
ano jest i po 6
tylko jak żescie polskie biedaki to i do marnych knajp chodzili na tych wespach i szukali co by taniej, żeby na londsdaile wystarczyło :P hłehłehłe
- 0 0
-
2007-06-27 00:01
Polaków portret własny
Wczoraj przyjmowaliśmy uroczyście do pracy Hindusów (co poniektórzy kazali im już wypierd..ać zanim przyjechali), dzisiaj kolej na Angoli. Zapitych jak można przeczytać. I Niemcy. Nie tylko nie chcą gadać po polsku, ale i po angielsku tyż nie. Pewnie są rewizjonistycznie nastawieni.
Ciekawe w czym tym razem objawi się tradycyjna polska gościnność? Rumun jesteś tam czy śpisz?
Dla knajpiarzy mam radę. Stary niemiecki fortel: karteczka na drzwiach z napisem: Tylko dla Polaków, Only for Poles, Nur fur Polen.
Acha ostatnio prasa doniosła, że wypieprzyli z kanjpy awanturujących się Polaków. Tylko Polak po zadymie trafia do prasy od radnego lub członka (za przeproszeniem) PO w górę. Zadym przez rodzimych maluczkich chyba nikt nie liczy.- 0 0
-
2007-06-26 23:59
tia
bo to taki hamerykański high live ala żenada
- 0 0
-
2007-06-26 23:56
A ty skad jestes, ze gadasz takie bzdury, ze w Gdansku nie ma hoteli?
- 0 0
-
2007-06-26 23:55
wiecie
ale nie do końca
a moze problem jest taki ze jeden z drugim polaczek pojechał na wyspę, naopowiadał ze w PL to sobie porządzić mozna, ze pokaze nowym kolegom jak sie bawią polaczki w rodowitym jego mieście i jeden z drugim do pary tworzą angielsko jezyczną zgraną paczkę nie wyżytych debili.- 0 0
-
2007-06-26 23:50
Taaa a nasi w GB to jak aniołeczki się zachowują, w 99% wstyd mi za moich rodaków, drą się w metrze, sypią wulgaryzmami jak z rękawa, od kielicha nie stronią
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.