- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (428 opinii)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (82 opinie)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (282 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (118 opinii)
- 5 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (52 opinie)
- 6 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (22 opinie)
Czytelnik wytyka usterki wyremontowanej linii na Stogi
Linia tramwajowa na Stogi jest pełna rażących usterek i niedoróbek - twierdzi nasz czytelnik. Miał wielokrotnie interweniować u nadzorujących inwestycję urzędników, jednak z daremnym skutkiem. Niedoskonałości mają pozostawać nieusunięte do dziś, choć jeszcze w styczniu ma nastąpić podpisanie protokołu odbioru wyremontowanej linii.
Mieszkam na Stogach już 55 lat. Przez ostatnie dekady dzielnica była dość zaniedbana, nie robiło się tu żadnych remontów. A szkoda, gdyż ma ona potężny potencjał turystyczny i mogłaby przynosić miastu niemały dochód, podobnie jak Brzeźno. Jednak te dwie dzielnice to dwa różne światy. W Brzeźnie co rusz są realizowane jakieś inwestycje, a na Stogach nie dzieje się praktycznie nic.
Jakaż zapanowała radość wśród mieszkańców, kiedy na początku 2018 r. wreszcie zapadła decyzja o remoncie linii tramwajowej w ciągu ulic Stryjewskiego i Wosia Budzysza.
Spore opóźnienie inwestycji
Każdy zdawał sobie sprawę, że będzie to wiązało się z wieloma niedogodnościami, ale nikt nie narzekał. Warto się przemęczyć, aby na Stogach było nie tylko estetyczniej, ale i bezpieczniej. Niebywającym w tej dzielnicy należy się tu krótkie wyjaśnienie. Otóż tramwaje co rusz wypadały z krzywego torowiska. Stogi były chyba ostatnią dzielnicą w Gdańsku, gdzie z powodu słabej jakości torowiska nie jeździły tramwaje niskopodłogowe. Jakież było moje rozczarowanie, gdy remont zaczął zbliżać się do końca. Dlaczego?
Po pierwsze, remont uległ ogromnemu opóźnieniu. Pierwotnie informowano, że potrwa do maja 2019 r. Tymczasem jest styczeń 2021 r. i z moich informacji - które uzyskałem od inwestora, czyli Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska - protokół końcowy wciąż nie został podpisany. Wykonawca wciąż nie zakończył prac. I trudno się temu dziwić. Remont był prowadzony w sposób ślamazarny, choć mieszkańcy wielokrotnie interweniowali w tej sprawie.
Nieraz zdarzało się, że na terenie budowy nic się nie działo albo kręciło się zaledwie kilku pracowników. Apele do inwestora nie przynosiły rezultatów. Można było odnieść wrażenie, że nikt nad tym remontem nie panuje. Tym sposobem termin zakończenia inwestycji wydłużył się o półtora roku. Jednak nawet nie to jest najgorsze.
Usterki były wielokrotnie zgłaszane
Jest wiele rażących usterek i niedoróbek. Od ponad pół roku fotografuję je i zgłaszam urzędnikom, wskazując konkretną lokalizację. Moje interwencje zdały się na nic - nieprawidłowości nie zostały usunięte. Przykładowo, wysyłałem swoje uwagi do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, licząc, iż drogi i chodnik podlegają pod tę instytucję. Kazano mi zgłaszać usterki poprzez portal Gdańskie Centrum Kontaktu, które pozamykało wszystkie moje zgłoszenia, a także innych mieszkańców w tej sprawie, przesyłając nam następujący komunikat:
- Dzień dobry, w odpowiedzi na otrzymane e-maile dotyczące usterek związanych z remontem głównego ciągu komunikacyjnego na Stogach Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska uprzejmie informuje, że przy odbiorze końcowym inwestycji wykonawca robót zostanie zobligowany do usunięcia wszelkich uszkodzeń. Prosimy o cierpliwość i wyrozumiałość.
W związku z tym kontaktowałem się też bezpośrednio z Dyrekcją Rozbudowy Miasta Gdańska, ale nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Tu też usłyszałem, że w najbliższych dniach będzie podpisany protokół odbioru. A usterki jak były, tak są. Oto kilka przykładów.
Popękane przystanki wiedeńskie
W ulicy pojawiły się wyniesienia przystanków wiedeńskich. Identyczne rozwiązania występują również na skrzyżowaniach z bocznymi ulicami, które łączą się z ulicami Stryjewskiego i Wosia Budzysza. Wyniesienia pokryte są płytami chodnikowymi, które niemal od dnia ich położenia zaczęły pękać. Nie ma się czemu dziwić, gdyż nie są one przystosowane do ruchu z tak dużym naciskiem, jaki generują np. tiry dostarczające zaopatrzenie do pobliskich dyskontów. Ponadto wyniesienia są nieco za wysokie. Podczas przejazdu - nawet z zachowaniem odpowiedniej prędkości - zarówno samochody osobowe, jak i autobusy "szorują" o nie podwoziem.
Warto wspomnieć, że identyczne problemy zaobserwowano na przystankach wiedeńskich na Przeróbce. W wyniku wielomiesięcznych apeli mieszkańców latem usunięto płyty chodnikowe i wzniesienia pokryto asfaltem. Dlaczego od razu nie zrobiono tego na Stogach? Przecież to niegospodarność i marnowanie naszych pieniędzy.
Problemy z chodnikami i krawężnikami
Sytuacja na remontowanych chodnikach dla pieszych wygląda podobnie. Płyty są spękane i ruszają się. Brakuje kostki brukowej na głównych ciągach komunikacyjnych, oddzielających drogę rowerową od chodników, np. w okolicy przychodni. To spore utrudnienie, zwłaszcza dla osób starszych i matek z wózkami.
Między torami tramwajowymi a jezdnią ul. Stryjewskiego wciąż jest wypełnienie styropianowe, które miało być rozwiązaniem tymczasowym. Najwyraźniej ktoś o tym zapomniał. Wzdłuż remontowanej jezdni odpadają krawężniki. Dosłownie odklejają się i leżą luźno na jezdni, stwarzając niebezpieczeństwo dla kierowców.
Przy ul. Nowotnej znajduje się Pasanil, do którego inwestor zapomniał doprowadzić chodnik. Tym samym pracownicy zakładu zostali pozbawieni jedynego chodnika prowadzącego do swojego miejsca pracy. W sąsiedztwie inwestycji zalega mnóstwo śmieci budowlanych. W lesie przy ul. Nowotnej znajdziemy porzucone europalety po kostce brukowej, a przy pętli Stogi Plaża hałdę skamieniałego cementu.
Likwidacja miejsc postojowych
Mało kto przejmuje się także potrzebami mieszkańców. Zlikwidowano ok. 40 miejsc postojowych przy pawilonie handlowym przy ul. Stryjewskiego. Wcześniej były tam miejsca postojowe prostopadłe. Zamiast nich zrobiono niewielką zatokę do postoju równoległego. W jakim celu, skoro między ulicą a pawilonem handlowym jest duża przestrzeń? Otóż ważniejsze okazało się ustawienie wielkogabarytowych donic, które - nie tylko w mojej opinii - oszpeciły główny deptak Stogów.
To niestety nie koniec moich zarzutów. Wszystkie boczne uliczki na Stogach - Falck Polonusa, Tamka, Skiby, Szpaki, Wrzosy, Sokola - zostały zdewastowane w wyniku skierowania na nie objazdów na czas remontu. Zniszczona jest nie tylko nawierzchnia jezdni, ale i chodniki, które popękały od ciężkiego sprzętu budowlanego.
Reasumując, miało być dobrze, a wyszło jak zawsze. Obawiam się, że za kilka dni spadnie obfity śnieg i przykryje wszystkie wskazane przez mieszkańców usterki. A skoro nie będzie ich widać, to nie trzeba będzie ich usuwać. Wciąż jednak żywię nadzieję, że urzędnicy wraz z wykonawcą otrzeźwieją na koniec i przyłożą się do rzetelnego zakończenia inwestycji.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie wybrane
-
2021-01-15 10:07
Gdanszczanin (1)
Mnie nie dziwi że robota spiepszona po prostu brak fachowców do układania chodników ci co teraz to robią to z łapanki i za parę zł na godzinę starzy fachowcy na emeryturach lub na cmentarzu i już tak zostanie z tą fachowością aby nie było gorzej
- 14 0
-
2021-01-15 10:43
mówisz brak fachowców.... a jak to jest że na prywatnej posesji wysztko jest równiotko, tak jak należy
i fachowcy są! często to ci sami ściągnięci z inwestycji miejskiej ( w ramach przerwy " śniadaniowej")
standardy gdańskie- 2 0
-
2021-01-16 09:19
Brawo Pani Olu. (1)
Nad niczym w tym mieście Pani nie panuje. A już napewno nad pracą urzędów. Przy wyborach się żegnamy. Dzięki Pani kończy się era platformy w Gdańsku. Martwi mnie tylko kto po was będzie. Ale po tym co teraz wyprawiacie nie ma to znaczenia.
- 10 2
-
2021-11-27 08:29
Jeśli przyjdzie pis
to wszystkich wymienią na swoich pociotków, stryjków, wnuczków i resztę rodziny. Tak jak jest to realizowane w skali krajowej, w spółkach skarbu państwa. Po zawodówkach ale "swoi". I odprawy i odprawy... Albo zrobi się projekt widmo, jak wielki port lotniczy przy którym zatrudnionych jest kilkadziesiąt pociotków pisowskich, zarabiających po kilkadziesiąt tysięcy (przegoogluj ile Horała zarabia), w sytuacji gdy nawet grunty nie są jeszcze wykupione. Jak doić państwo to na całego ;)
- 0 0
-
2021-01-15 18:09
Wyraźny brak nadzoru nad remontem ze strony władz miasta. Czy wykonawca poprawi wszystkie niedoróbki? Ten remont pokazuje też błędy w projektowaniu inwestycji, np. zaplanowanie niewłaściwego materiału do pokrycia przystanków wiedeńskich, likwidacja miejsc parkingowych, czy inne wyżej opisane przez autora listu.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.