• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czyste i punktualne pociągi? To możliwe

Maciej Korolczuk
24 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (150)
Czysty i punktualny pociąg z Trójmiasta do Katowic do niedawna wydawał się marzeniem ściętej głowy. Dziś to już standard, do którego powinna równać oferta aglomeracyjna? Czysty i punktualny pociąg z Trójmiasta do Katowic do niedawna wydawał się marzeniem ściętej głowy. Dziś to już standard, do którego powinna równać oferta aglomeracyjna?

W ostatnich dniach przejechałem po kraju kilkoma pociągami ponad 1,5 tys. km. I jestem w szoku, jak w ostatnich latach kolej łącząca Trójmiasto z innymi miastami zmieniła się. Na lepsze - pisze Maciej Korolczuk.



Czy w ostatnich latach odczułeś poprawę jakości w pociągach jeżdżących do i z Trójmiasta?

Od ukończenia studiów, a więc od dekady z małym okładem, znacznie rzadziej korzystam z pociągów Intercity. Z kilku powodów.

Pierwszy to wygoda - czteroosobowej rodzinie łatwiej i wygodniej jechać np. do Warszawy autem niż pociągiem.

Drugi - finanse. Bilety w obie strony dla dwóch dorosłych osób i dwójki dzieci - nawet przy promocyjnej cenie - to koszt o kilkaset złotych wyższy niż cena paliwa na tej samej trasie. I choć przy obecnych absurdalnie wysokich cenach paliw koszty takich podróży (auto kontra pociąg) mocno się do siebie zbliżyły, to nadal bardziej opłaca się jazda samochodem.

Trzeci - pamięć o tym, jak kolej funkcjonowała w ostatnich latach. Począwszy od spóźnionych pociągów, przez za krótkie składy, aż po tłok, brudne wagony i dworce, niemiłą obsługę, której komunikatów płynących z głośników nie sposób było zrozumieć.

Litanię czynników skutecznie zniechęcających w ostatnich latach pasażerów do podróżowania koleją można ciągnąć dalej. To też likwidowane linie, okrajane rozkłady jazdy, brak skomunikowania pociągów. I nawet jeśli oferta wydawała się z pozoru bogata i pro-pasażerska, to w praktyce okazywała się zapuszczona, źle zarządzana, byle jaka.

Jeszcze kilka lat temu oferta kolei, prezentowana w Internecie czy rozkładach jazdy była nieprzystępna przeciętnym pasażerom. Dziś można korzystać z intuicyjnych i przejrzystych stron, na których można sprawdzić, dokąd dojedziemy pociągiem z danego miasta. Jeszcze kilka lat temu oferta kolei, prezentowana w Internecie czy rozkładach jazdy była nieprzystępna przeciętnym pasażerom. Dziś można korzystać z intuicyjnych i przejrzystych stron, na których można sprawdzić, dokąd dojedziemy pociągiem z danego miasta.

Żeby wsiąść do pociągu, trzeba było jechać na pierwszy przystanek



Do dziś pamiętam studenckie kombinacje mające zwiększyć szansę na bezstresową i w miarę komfortową jazdę pociągiem, polegające na przejechaniu kilku przystanków w przeciwnym kierunku, by wsiąść do pociągu wcześniej, a nie dopiero w Oliwie czy we Wrzeszczu.

Do dziś mam też przed oczami widok pozostających na peronie nieszczęśników, którzy na dwa, trzy dni przed Wigilią nie zmieścili się do przepełnionego pociągu. I zapętlone w głośniku przeprosiny za brak punktualności, z nieodłączną frazą, że "opóźnienie może ulec zmianie". Gorszą opinię od PKP miał wówczas chyba tylko równie przaśny i nieudolny Polski Związek Piłki Nożnej.

Podróże kształcą, a te z PKP hartują



Mówi się, że podróże kształcą. Ale te w PKP przez lata też hartowały. Nawet nie tyle na te odbywane na stojąco w korytarzu i bez szans na choćby jedno wolne miejsce w dusznym przedziale, co na jazdę w brudnym i głośnym przejściu między wagonami. Towarzyszyły temu wyziewy z brudnej toalety i lepiące się od brudu uchwyty. Pasażer wsiadający do pociągu bez papieru, nawilżanych chusteczek czy butelki wody ocierał się o szaleństwo i niewytłumaczalną lekkomyślność.

I pewnie po naszych torach nadal jeżdżą takie pociągi, o czym przed rokiem przekonali się pasażerowie jednego ze składów jadących z Poznania do Gdańska. Oprócz innych osób towarzyszyły im wówczas... pluskwy ukryte w przedziałowych siedzeniach.

Dlatego, gdy w ubiegłym tygodniu udałem się koleją z Gdańska do Katowic i dalej na Śląsk Cieszyński, miałem w pamięci tamte nie tak dawne przecież czasy. Byłem przygotowany na najgorsze.

Oferta poprawiła się nie tylko za sprawą pociągów Pendolino. Oferta poprawiła się nie tylko za sprawą pociągów Pendolino.

Poznawczy popłoch w czystym i punktualnym pociągu



I jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że dziś Trójmiasto z resztą kraju łączą nie tylko nowoczesne pociągi, ale w dodatku są czyste, bezawaryjne i punktualne. W środku poza przyjemnym szumem klimatyzacji (to kolejny szok, że w pociągu może być optymalna temperatura, ani za gorąco, ani za zimno!), na podróżnych czekają czyste przedziały, opróżnione kosze na śmieci, sterylne i wyposażone w mydło, papier i ciepłą (!) wodę toalety.

Mało? Czytelne i uprzejme komunikaty? Proszę bardzo! Gdy dodamy do tego przyzwoitą (także pod względem cenowym) ofertę Warsu czy gwarancję wykupionego wcześniej miejsca, obraz ogólnej szczęśliwości, jaki może panować w naszych pociągach po prostu nie mieści się w głowie. Powiedzieć, że pasażer wpada w poznawczy popłoch, to w takiej chwili nic nie powiedzieć.

O tym, że pociągów pamiętających mroczną pierwszą dekadę XXI wieku jest mniej i że stanowią one raczej wyjątek niż regułę, nieśmiało pomyślałem jesienią ubiegłego roku, gdy co kilka tygodni - właśnie pociągami - jeździłem na trasie Gdańsk-Warszawa. Ta sama myśl pojawiła się kilka miesięcy później, gdy latem - właśnie pociągiem a nie autem - wybrałem się na Mazury. Czysto, bezawaryjnie, o czasie. Ktoś, kto powie, że czuje się w takiej chwili jak w samolocie, nie minie się mocno z prawdą.

Akurat tak trafiłem? W siatce pospóźnianych i klejących się od brudu pociągów akurat ja wsiadłem do tych czystych i punktualnych? Brawurowa teza, ale zbyt dużych pieniędzy bym na nią nie stawiał.

Oferta przewoźników musi ulec znacznej poprawie także w ruchu aglomeracyjnym. Dziś podróżowanie koleją po Trójmieście często przypomina jazdę pociągiem PKP w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI wieku. Oferta przewoźników musi ulec znacznej poprawie także w ruchu aglomeracyjnym. Dziś podróżowanie koleją po Trójmieście często przypomina jazdę pociągiem PKP w latach 90. i w pierwszej dekadzie XXI wieku.

Taki standard potrzebny w ruchu aglomeracyjnym



Z Katowic do Trójmiasta wróciłem z jeszcze jedną - chyba najważniejszą - refleksją. Oto naocznie przekonałem się, jak kolej na szczeblu krajowym "odjechała" ofercie aglomeracyjnej. Wielu z nas na co dzień podróżuje po Trójmieście w warunkach, które przypominają właśnie dawne PKP: jeździmy w ścisku, starymi i wiecznie opóźnionymi składami bez dostępu do toalet, a w taryfach biletowych nie łapią się nawet sami kolejarze.

Kiedyś wydawało mi się, że PKP jest tworem, który jest niepodatny na żadne reformy. Na własnej skórze i całkiem przyjemnie przekonałem się, że się myliłem. Obyśmy podobnego standardu obsługi podróżnych i równie przyjemnych rozczarowań doczekali jak najszybciej także w trójmiejskich pociągach.

Opinie (150) 3 zablokowane

  • (15)

    Polecam pociąg,autem człowiek się męczy a koszt paliwa to dzisiaj fortuna.A tak zamawiam miejsce w sypialnym albo 1 klasie i jadę komfortowo jak król.Oczywiście swoje kanapki i herbatka z bidona bo w Warsie ceny bajońskie...Niechay rozbudowują siatkę połączeń choć przedtem zlikwidowali wiele.

    • 13 26

    • Bzdura, znawco wszystkiego. Ja np. jadąc samochodem w długą trasę wręcz odpoczywam. A mam zwykłą miejską osobówkę, żaden luksus. (6)

      Ale jadę sobie kiedy mam ochotę, zatrzymuję się gdzie mi pasuje, słucham muzyki itp itd.

      • 10 8

      • (3)

        Odpoczywasz?Hahaha jasne a potem po kierowaniu 12 godzin zaiste jesteś rześki i gotowy do pracy)))Wyborny żart milordzie.

        • 10 12

        • Prosty przykład. W sobotę rano jadę do Zakopanego samochodem. (2)

          I po 7 godzinach jestem na miejscu, w dobrym humorze i wypoczęty, bo ja za kierownicą odpoczywam, jazda mnie nie męczy. A skoro będę na miejscu około 13 -tej, to jeszcze skoczę sobie na rozgrzewkowy spacer np. do Kościeliskiej.

          • 5 3

          • Wolę kuszetkę. Budzę się rano i jestem w górach. Serio nie rozumiem sensu jechania na spacer do zakopca samochodem.

            • 2 4

          • Powinienes zostac kierowca zawodowym, bylbys najlepszy! W dzien mialbys wolne, a w nocy bys jezdzil zamiast spac. Po takiej przejezdzonej nocce bylbys wypoczety na nowy dzien!

            • 2 1

      • Trąba trąbi wieś się pali a ja idę dalej. (1)

        • 0 2

        • Bo musisz, zleceniodawca czeka na posty.

          • 0 0

    • Jedyna twoja podróż koleją to wyjazd SKM

      do Gdańska Głównego jak jechałeś do ZUSu rentę załatwiać.

      • 10 1

    • (2)

      Ja tu się z Panem w pełni zgadzam. W pociągu się odpoczywa, ogląda książkę, podziwia krajobrazy. A na ulicach? Tłok, chamstwo i wygoda.
      Koniecznie swój prowiant. Ja uwielbiam bułki, nasmażone śledzie i herbata.

      • 13 3

      • I koniecznie buty zdjąć

        co by stopa odpoczęła.

        • 8 0

      • Weź gotowane jajka na twardo dla umilenia podróży.

        • 10 0

    • (1)

      A gdzie na trasie Zaspa - Wejherowo jeździ 1klasa ? Naczelny, wszystko wiedzący i wszędzie będący svenie ?

      • 6 0

      • Czasami jesdzi klasa 1c na wycieczke.

        • 2 0

    • W TLK lub IC - 1 klasa jest gorsza od 2

      W niedzielę wracałem z Olsztyna pociągiem IC. Lepsze warunki podróży były w tzw. kurniku 2 klasy, niż w przedziale 1 klasy. Natomiast w pociągu z Warszawy do Olsztyna przedziały 1 klasy pamiętały jeszcze czasy komuny. Brudne fotele, mało miejsca na nogi, zbyt gorąco, drzwi nie otworzysz bo na korytarzu woń z WC... Czyli zależy jak się trafi. :))

      • 3 0

    • Zapomniałeś kmiotku o jajeczku na twardo (wraz z jego łechcącym powonienie współpasażerów smrodem)

      • 0 0

  • (12)

    Jeśli jedzie się w 2 osoby lub więcej, to dalej bardziej opłaca się auto. A pociągi mają bardzo często awarie.

    • 36 36

    • (4)

      Ale po co się męczyć?Ja wolę sobie siedzieć,książka,piwko i mieć wszystko w nosie.

      • 14 14

      • Ciebie to nie dotyczy

        Jesteś sam jak kołek.

        • 7 11

      • Śmierdzące piwko w pociągu, fuj

        • 8 6

      • (1)

        no to autobus. piwko, książeczka, wifi, też jest wc i też nie muszę kierować
        a taniej niż pkp

        • 0 9

        • W autobusie nie ma WC, to Ty mi narobiles do puzona!

          • 0 2

    • (2)

      Kupując nawet bilet na jutro 2 osoby dorosłe + 1 dziecko szkolne płacimy 130 PLN na trasie Gdynia - Poznań. W 2 strony 260 PLN. Autem to 700 km (w 2 strony) Przy cenie benzyny 6.80 i doliczeniu 35 PLN za A1 samochód musi spalać poniżej 5l/100 żeby wyszło taniej. Nie mówiąc już o sytuacji gdzie bilet na PKP możemy kupić 30 dni wcześniej i załapać się na różnego rodzaju promocje. Ja często płacę 100-110 PLN za 3 osoby a na listopad upolowałem bilet dla siebie za 19 PLN w SuperPromo.

      • 12 11

      • Dolicz sobie taksówki i strate czasu (1)

        I już nie jest tak kolorowo

        • 10 12

        • jakie taksówki? Korona mi z głowy nie spadnie jak podjadę autobusem kilka razy w roku. To koszt 4.60 x 2. Dla 2 osób wychodzi dodatkowo 18.4 PLN. Nawet doliczając tramwaj w Poznaniu to 20 PLN (2 osoby po 4 PLN w 2 strony plus dziecko) ale z dworca mam na tyle blisko, że idę spacerkiem i mieszcze się w 300 PLN za 3 osoby.
          Zamiast minusować niech ktoś sobie policzy na spokojnie.
          Czas: autobus + pociąg + tramwaj to 4h 20 minut, nawet liczmy 4h30 minut (20 minut bus do dworca, trzeba być 10 minut przed odjazdem pociągu, PKP do Poznannia 3h40 i tramwaj 10 minut plus 5 dojście na trmwaj z Dworca Zachodniego w Poznaniu.
          Samochodem jak jadę z dzieckiem to dużo szybciej nie wyjdzie (doliczając przerwę na WC czy obiad),
          Chyba, że ktoś ma małe spalanie przy prędkości 150km/h to wtedy wyjdzie taniej i szybciej.
          Dlatego wybieram pociąg nawet przy 3 osobach a jak jadę samemu to nawet nie wspominam.

          • 13 3

    • (3)

      ostatnio moja podróz do Kielc i z powrotem - do Kielc I klasa IC, z Kielc do Krakowa I klasa IC, dalej lot z Krakowa do Wwy i z Wwy do Gdanska LOTem. Całosc połowę taniej niz samochodem (a liczę tylko koszt paliwa), czasowo troche szybciej niz samochodem, o niebo wygodniej. Kupowane tydzien przed wyjazdem w szczycie letniego sezonu. Ktoś kto pisze ze pociągi maja czesto awarie jechał nim chyba 15 lat temu i jak rozumiem nigdy nie stoi w korkach.

      • 12 4

      • nie wierzę w te "połowę taniej" i czasowo "trochę szybciej niż samochodem". Nawet wypad do Krakowa z Gdańska (a to proste, banalne połączenie bez kluczenia!) albo jest nieopłacalny finansowo (pendolino) albo czasowo (inne opcje koleją)

        • 2 10

      • (1)

        Moja ostatnia podróż z Poznania: Opóźnienie 3h, wrzeszczące dziecko przez całą drogę i madka gadająca przez telefon. Wolę własne auto, nawet jak mam zapłacić więcej.

        • 4 7

        • Wrzeszczące Dzieci....

          A propos w.w. Dzieci...
          Ostatnio w zwiazku w praca, podróżuje nawet połowę dni w miesiącu po całej Polsce by pkp..
          Takie Spostrzeżenie. :
          100% Ukraińskich /oczywiście bez Urazy i Aluzji/ Dzieci wrzeszczy, skacze i biega po stopach inny Pasażerów..
          Oczywiscie Mamy nic na to..:[
          Nie wiem, może to Trauma w zwiazku z aktualną sytuacją.
          Do tego dochodzi zero dzień dobry, do widzenia + nie zamykanie drzwi po wejsciu/wyjściu przez te rodzinki.

          • 0 0

  • PKP (1)

    Dość często jeżdżę na trasie Gdynia - Poznań i faktycznie jest spora różnia na plus w porównaniu do 2010 czy 2015.
    Jedynie trzeba pamiętać, żeby wybierac pociągi IC a nie TLK bo są w dużo lepszym standardzie.
    Czas przejazdu niektórych pociągów to 3h40 minut. Wygodnie, spokojnie, przyjemnie.
    Żeby nie było, że tak tylko zachwalam: 10-15 minut opóźnienia to standard a raz mi się trafiło 80.

    • 32 3

    • No i ten powrotny z Poznania 16.40 permanentnie opóżniony !!!

      • 0 0

  • Pod koniec października to sobie możesz jeździć (3)

    Może i jest w miarę punktualnie i czysto. Ale wybierz się w podróż latem. PKP w tym czasie to smród, syf, kiła i mogiła. Pociągi przepełnione nie ma jak się ruszyć i wali potem. W upały to prawdziwa udręka wybrać się pociągiem. Chyba że jakaś 1 klasa w pendolino ale wtedy wychodzi drożej niż samochodem.

    • 29 13

    • (1)

      Tylko 1 klasa kochany zamawiana miesiąc przed podróżą.2 razy taniey niż bolid.

      • 8 9

      • Gdybyś jeździł to byś wiedział

        że teraz to tak nie działa.

        • 12 1

    • Syf kiłe i mogiłe

      Robią pasażerowie a nie pociąg.

      • 12 1

  • Po co się jeździ do Katowic? (5)

    • 11 16

    • (2)

      W delegacje kochany, a przy okazji zwiedzić miejscowe kluby dżentelmena.

      • 9 5

      • Raczej po węgiel . (1)

        Tak nas PiS załatwił. Błotem i chrustem chcesz palić.

        • 2 7

        • Ja mam wjatrak i fotowoltanikę a więc grzanie i prund za free.

          • 4 3

    • Spróbować ślaskiej kuchni i posłuchać sląskiej gwary.

      Poza tym cały GOP jest bardzo rozwinięty kulturowo ignorancie. Weź sobie poczytaj.

      • 8 2

    • Bo to piękne miasto. Bardzo się zmieniło na plus ostatnio.

      • 3 0

  • Panie Marszałku.. (6)

    Od września ani razu nie udało mi się wrócić z pracy SKMką zgodnie z rozkładem!
    Pociągi w godzinach szczytu opóźnione od 5 do 25min.
    Opóźnione, przepełnione, brudne i śmierdzące składy to wizytówka przewozów koleją pod Pana Marszałka zarządem - wstyd!

    • 49 4

    • Ale to artykuł o pociągach dalekobieznyxh...a widać ludziom marszauek pasuje skoro od lat siedzi na stanowisku.

      • 1 8

    • a wiesz że to nie marszałek stoi na torach i zatrzymuje skm? (3)

      Otóż pkp skm po własnych torach i własnymi pociągami jeździ a mimo wszystko codziennie ma opóźnienia. Winne tych opóźnień jest wyłącznie SKM a jego zarząd jest niezależny od marszałka, samorząd ma tylko mniejszościowe udziały i zleca przewozy które nie są należycie realizowane a nic z tym nie może zrobić bo monopolisty nie da się usunąć. Pretensje do pisowskiego zarządu PKP a nie tu. A jak chcesz jechać w przyzwoitych warunkach i szybciej to jedź regio i po problemie, luźno, czysto, ciepło i co najważniejsze kilkanaście minut szybciej z Gdyni do Gdańska. A jakby jeszcze było źle to IC ma sporo biletów promocyjnych na trójmiasto po 4 zł.

      • 3 8

      • dddd (1)

        Marszałek jest od brania wypłaty i tak w ogóle to za nic nie odpowiada.

        • 6 1

        • I tabun doradcow

          • 2 0

      • Co za brednie?? A kto uniemozliwia w praktyce wejscie na tory PKM Arrivie ktora jakims tam dodatkowym spalinowym taborem dysponuje? Kilka przetargow tak ustawionych, zeby wygral beton. Ponadto jestesmy chyba jedynym bogatszym wojewodztwem, ktore nie ma swoich marszalkowskich kolei. Marszalek ma to w pompie i chce miec swiety spokoj, jak cos to zwalic na rzadowe skm. Tyle ze to sam marszelk wybiera przewoznika! I tak jak na linii Gdansk- Gdynia byloby trudno alternatywe zastosowac, ale mozna wspomoc modernizacje taboru jak inne wojewodztwa czynia to ze swoimi kolejami, czy oddajacw dzierzawe swoj tabor, tak zlecenie obslugi pkm takiej fitmie jak skm, jest czystym wyborem pana marszalka.

        • 3 0

    • Swieta prawda

      100/100. A pan marszalek caly czas tak celuje z przetargami, zeby wygrywali ci sami, odmawiajac sobie tym samym prawa do obrony. Uniemozliwia nam, mieszkancom Pomorza, dostep do nowoczesnej jakosci.

      • 3 0

  • Strefa ciszy (3)

    Najwspanialszy wynalazek na kolei

    • 30 1

    • (1)

      Dokładnie,zawsze tam biorę miejscówe z dala od głośnych dzieciaków czy wiecznie jazgoczących i plotkujących kobiet.

      • 8 4

      • Przecież napisałeś że jeździsz 1 klasą? A teraz co ? Strefa ciszy ? Masz jednak bałagan w tej głowie .... Klasa 1 wagon pierwszy a strefa ciszy to ostatni. Kiedy wreszcie przytrzaśniesz sobie palce i nie będziesz mógł pisać ?

        • 4 1

    • O ile matka z dzieciorami tam nie jest bo nie było innych miejsc. Zdarzyło mi sie to juz 2 razy.

      • 5 0

  • (5)

    Pociągami regio po godz.14 w kierunku południowym województwa powinien zająć się prokurator jak to mawia Ferdynand Kiepski-tłok,upychanie podróżnych jak przysłowiowe sardynki,sodomia i gomoria plus gargamedon.Skargi pewnie płyną ale "góra" ma to zapewne w nosie...

    • 17 4

    • nie generalizuj (2)

      po południu jest jeden kurs do którego ciężko wsiąść - to jest o 14:59 z Gdańska Gł., a że kolejny jest o 15:08 i 15:11 to może po prostu poczekaj... w piątki jeszcze bywa za ciasno w pociągu o 16:40, w pozostałe kursy może nie zawsze wygodnie ale jako tako idzie wejść, za Pruszczem już i tak jest luźno więc nie ma dramatu, 10 minut się wytrzyma, proponuję przestać mieć alergię na stanie obok innego człowieka, luźniej już nie będzie, pasażerów przybywa a pociągów więcej nie będzie bo i niby za co? podwyżki biletów chcesz czy wolisz postać te 10 minut?

      • 5 2

      • (1)

        Panie co Pan za fanstasmagorie tu opowiadasz- często i za Tczew ludzie po przejściach i korytarzach stoją a ten tu wyskakuje z godzinami odjazdów o innej godzinie,tak wam nakazali tłumaczyć tą sytuację?

        • 1 3

        • To stoją. To są godziny szczytu. Jedynie można narzekać na krótkie składy. Za dużo EN57 poszło za szybko na żyletki, gdy podaż

          nowych ezt za tym nie nadążyła i nie nadąża dalej.

          Moje oczekiwania to powrót składów do prawie 200 m - kiedyś wszystkie pociągi złożone były z 3 ezt EN57 (gdzie wtedy długość składów złożonych łącznie z 9 wagonów tych ezt wynosiła ok. 195 m).

          • 2 0

    • A gdzie skargi płyną?

      Kto się poskarżył? Czy napisał ktoś choćby maila do Polregio? Albo do Urzędu Marszałkowskiego?

      • 0 0

    • Dokladnie

      To prawda. Liczy sie tylko kierunek Slupsk czy Lebork- trojmiasto i warminsko-mazurski Elbing. Czyli lacznik ziem odzyskanych. Cale historyczne pomorze gdanskie jest pozbawione porzadnych polaczen, tabor wysylany do Bydgoszczy napawa smiechem w porownaniu z taborem ktory przyjezdza tu w ramach umowy z marszalkiem kuj-pom, pociagi koncza bieg w polu, czyli w smetowie (do niedawna chociaz niewielkim wezlem ale w ramach wygaszania popytu podrzenej stacyjce)zamiast podjechac 2 stacje dalej do Laskowic, skad mozna chociaz przesiasc sie na kilka relacji. Bo granica wojewodztwa trudniejsza do pokonania niz granica panstwa dla lokalnych kolei. Nie dotyczy bagienno- szuwarowego.

      • 1 0

  • z klimą to jest różnie w pkp. dostajesz 14C na nogi a na poziomie głowy jest 22, fajnie.

    • 13 3

  • Polecam (2)

    Polecam autorowi pojezdzic tydzien trojmiejska SKMka i wowczas napisac artykuł

    • 34 2

    • Nie wytrzyma.

      Po takim luksusie podróżowania który opisał.

      • 6 0

    • Przeciez to zrobil, porownal skokowo rozwijajacy sie standard IC i stacji PLK do muzeum jakim jest skm i to w sensie materialnym jak i mentalnym

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane