- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (180 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (98 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (33 opinie)
- 4 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (39 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (87 opinii)
- 6 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (93 opinie)
Darmowe toalety w całym Śródmieściu? Tak powinno być wszędzie
Na kilku kawiarniach i restauracjach znajdujących się w lokalach należących do miasta pojawiły się naklejki informujące turystów i mieszkańców o możliwości skorzystania z toalety bez opłat. Naszym zdaniem to krok w dobrym kierunku, ale do akcji w Śródmieściu Gdańska, gdzie problem z deficytem toalet jest największy, powinny się też włączyć pozostałe lokale.
Zobowiązali najemców miejskich lokali, by oznaczyli kawiarnie i restauracje specjalnymi naklejkami, informującymi o możliwości bezpłatnego skorzystania w lokalu z toalety. Do zasady część lokali stosowała się od 2 lat, gdy do umów dzierżawy miasto zaczęło wpisywać wymóg dostępności toalet. Zdaniem restauratorów, przedsiębiorców i mieszkańców Śródmieścia - trzeba pójść o krok dalej i rozszerzyć akcję także na lokale, które nie należą do miasta.
- My w naszym lokalu toalety udostępniamy każdemu bez żadnej opłaty - mówi Adam Mroziński z Familia Bistro. - Jesteśmy w tej sytuacji, że na tyłach naszego lokalu stoi nowoczesny miejski szalet. Gdy tworzy się kolejka do toalety i stoją w niej osoby, które nie są naszymi klientami, to informujemy ich o możliwości skorzystania z miejskiej toalety. Przeważnie ludzie to rozumieją, dziękują i wychodzą. Są też sytuacje, gdy lokal jest dopiero co otwarty, a przez to pusty i ktoś jest w potrzebie. Nikomu, kto podejdzie i zapyta nie odmawiamy. Są też oczywiście wyjątki i zdarza się, że ktoś nie szanuje naszej pracy i otwartości i wchodzi bez pytania. Wówczas grzecznie zwracamy mu uwagę, by zapłacił symboliczne 2 zł. Na taką okoliczność mamy przygotowany specjalny kod na kasie fiskalnej, by wystawić paragon. Są to jednak bardzo sporadyczne przypadki.
Dosadniej o problemie z toaletami wypowiadał się ostatnio na naszym portalu Grzegorz Pellowski. Według niego pobieranie pieniędzy od osób chcących skorzystać z toalety to "wstyd".
- Niestety, nie mamy jako przedsiębiorcy wsparcia w tej kwestii. Każdy działa na własną rękę, bo nie ma spójnej, miejskiej koncepcji. Dlatego jedni właściciele pobierają symboliczne opłaty od turystów, a inni ustalają zaporowe ceny, by pozbyć się problemu. W moich lokalach problem jest szczególny, bo toalety - wzorem tego, jak to wygląda na Zachodzie - są darmowe. Przez to moi pracownicy, zwłaszcza w weekendy, dużo czasu muszą poświęcić na utrzymanie w nich czystości - mówił Pellowski.
O potrzebie ogólnodostępnych, darmowych i czystych toalet dla turystów dyskutowali też nasi czytelnicy.
- Turyści w naszym mieście zostawiają ogromne pieniądze. Podatki są w cenach usług różnych. Kto płaci? Turyści. Dzięki komu masa ludzi ma pracę? Dzięki turystom. To dajmy im chociaż darmowe szalety. Niby nic, a zawsze coś - komentował jeden z czytelników.
Podobne argumenty nie wszystkich jednak przekonują. Restauratorzy nie ukrywają, że udostępniając toalety nie tylko klientom, ale i osobom z zewnątrz, mogą narazić się na wzrost kosztów ich utrzymania, co odbije się na cenach usług czy posiłków.
- Czy jak ktoś zapuka do drzwi twojego domu i zapyta, czy może się wykąpać na twój koszt, to go wpuścisz, dasz mu czysty ręcznik i zapewnisz mydło? - pytają ci wątpiący.
Nieprzekonani do pomysłu podnoszą też argument, że trudno myśleć i dbać o klientów, gdy w trakcie posiłku obok ktoś przystępuje z nogi na nogę. Choć trudne - jest to jednak możliwe.
- Musimy przede wszystkim dbać o naszych klientów. To my jesteśmy dla nich, a nie oni dla nas. Myślę, że obie strony to rozumieją. My staramy się dbać o ich dobre samopoczucie, a oni oczekują od nas, że nikt im nie będzie zaglądał do talerza i nie zastanie w toalecie bałaganu po osobie, która nie potrafi się zachować i np. wyłamuje deskę klozetową, zapycha odpływ papierem czy załatwia się do zlewu, bo i takie sytuacje w lokalach gastronomicznych się zdarzają. Najwięcej pracy mamy podczas imprez masowych odbywających się na Targu Węglowym. Wówczas ciężko jest nad tym wszystkim zapanować - dodaje Mroziński.
Wideo archiwalne
Opinie (108) 6 zablokowanych
-
2017-06-25 15:37
mapa
Z mapy wynika że tylko 6 restauracji dostosowałosiędo zarządzania miasta? Resztato prywatne lokale?
- 7 8
-
2017-06-25 15:24
Też bym udostępnił toaletę w lokalu ale ludzie nie umieją się zachować
Powiedz, w domu też zostawiasz taki syf po wypróżnieniu ???
- 69 2
-
2017-06-25 15:21
nigdy nie zapomnę jak z toalety w jednej z pizzerii wyszła kelnerka i krzyczała do drugiej, że ktoś ukradł baterię z umywalki... miejskie toalety to problem miasta i to oni powinni go rozwiązać, a nie przerzucać odpowiedzialność na lokale
- 101 9
-
2017-06-25 15:14
Skoro miasto a przynajmniej śródmieście żyje z turystów to niech miasto wybuduje bezpłatne szalety. Śródmieście nie będzie obszcz*ne a i turyści to docenią
- 80 2
-
2017-06-25 15:10
Rozumiem
Rozumiem właścicieli. Płatne toalety to nie zawsze pazerność restauratorów. Po proatu wiele osób korzystających z darmowej toalety nie ma za grama szacunku, aby pozostawić ją w takim samym stanie w jakiej ją zastali.
Już nawet nie chce wspominać o akcjach z kradzieżą papieru toaletowego/mydła...- 129 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.