- 1 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (85 opinii)
- 2 Remont przed budową Drogi Zielonej (139 opinii)
- 3 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (202 opinie)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (25 opinii)
- 5 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (360 opinii)
- 6 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (292 opinie)
Historia gdyńskiej rodziny z dworku pod lasem w Cisowej
Otoczone lasem ruiny widziały historię kilku pokoleń rodziny Malinowskich.
Ludzie i domy bywają nierozłączni często przez całe pokolenia. Tworzą i opowiadają historię. Tak właśnie jest ze wspominającym już tylko lepsze czasy dawnym "Dworkiem pod Lasem" w Cisowej. Jego współwłaściciel opowiedział nam do szpiku gdyńską historię swojej rodziny.
- To nigdy nie była leśniczówka - zaprzecza Andrzej Jeziorowski, który wyszedł z domu obok. - Przed wojną ten budynek nazywano "Dworkiem pod Lasem". W czasach powojennych na mapach powstało przekłamanie i oznaczano go jako leśniczówkę, chociaż nigdy nie miał nic wspólnego z leśnictwem.
Andrzej Jeziorowski to trzecie pokolenie rodziny zamieszkującej znajdujący się tu niegdyś majątek. Obok mieszka również jego syn z rodziną, zatem historia znajduje ciąg dalszy.
Dolina z cegielnią
We wcinającej się w las dolinie od pierwszej połowy XIX wieku do ok. 1907 r. funkcjonowała cegielnia (w dolinie do dnia dzisiejszego zachowały się fragmenty pieców do wypalania cegieł). Cały majątek miał około 6 ha. Z zapisów w księdze wieczystej nieruchomości, którą przeanalizował obecny właściciel wynika, że jego pierwszym "udokumentowanym" właścicielem był Niemiec. Nazywał się Penar i zarządzał cegielnią. Mieszkał w parterowym domu z dwuspadowym dachem pod istniejącym wówczas adresem Żytnia 40.
Następni właściciele, Państwo Ruczowie, w 1923 roku podzieli majątek: 2 ha trafiły do Państwa Reinhardt, a 4 ha (za pieniądze pochodzące z posagu jego żony Teofilii) kupił Bronisław Pobóg-Malinowski. Pochodził z Bydgoszczy, wywodził się z mieszczańskiej szlachty i wykształcenie odebrał na Oxfordzie. Korzenie Teofilii również były szlacheckie, urodziła się w majątku Giżewo koło Kruszwicy nad jeziorem Gopło. Jej bratem był komandor Zbigniew Przybyszewski, późniejszy bohaterski obrońca Helu. Przed wojną wielokrotnie bywał on w Cisowej.
- Rodziny moich dziadków oczekiwały, że ich dzieci zamieszkają w domu o reprezentacyjnym charakterze. Zatem po 1923 roku mój dziadek, stojący wtedy jeszcze we wsi Cisowa, dom zaczął rozbudowywać. To dzięki jego fantazji architektoniczno-przyrodniczej dom stał się bardzo ciekawym budynkiem - opowiada Andrzej Jeziorowski.
Jednocześnie dziadek Bronisław zalesioną górę i dolinę dawnego wyrobiska cegielni zaczął zamieniać w park. Do dnia dzisiejszego świadczą o tym resztki alejek na leśnych zboczach. Lubił też eksperymenty i wdrażał przywiezione z podróży nowinki. To w tym czasie na jednej jabłonce zaszczepione zostały cztery gatunki jabłek, na wzgórzu wiosną wyrastały nikomu nieznane szparagi, a w stodole jajka znosiły kury angielskiego gatunku. W majątku były także krowy na mleko na potrzeby rodziny oraz dwa konie spacerowe.
- Dziadek miał artystyczną duszę, a do tego możliwości finansowe, które pozwalały mu przenosić w to miejsce różne ciekawostki z podróży. Cała ta atmosfera spowodowała, że ten budynek do 1939 roku urósł do rangi znaczącego obiektu w tej okolicy. Korespondencja adresowana była do "Dworku pod Lasem", a w okolicy mówiono najczęściej o "Dworku Malinowskich". Wszyscy tu profesora Malinowskiego znali - wyjaśnia jego wnuk. - Najpierw, około 1928 roku dom został częściowo podniesiony o piętro. Powstał wtedy dodatkowy pokój i oranżeria spełniająca rolę ogrodu zimowego. Potem, około 1933 roku, piętro znalazło się nad całym, wcześniej parterowym, budynkiem.
Przed wojną dziadek Andrzeja Jeziorowskiego pracował jako wykładowca, m.in. w Krasnymstawie. Właśnie tam uczył komandora Zbigniewa Przybyszewskiego, brata swojej żony Teofilii. Gdy przeprowadził się do Cisowej pracował w Szkole Morskiej w Gdyni i Szkole Handlowej w Wejherowie, ale głównie prowadził kancelarię tłumacza przysięgłego w centrum Gdyni. Jedna pracownia była przy obecnej ulicy Dworcowej w Śródmieściu, druga w domu. Tłumaczył z języka angielskiego, niemieckiego i francuskiego. Zawodowo współpracował z ówcześnie działającymi na terenie Wolnego Miasta Gdańska instytucjami niemieckimi. I to go zgubiło.
- Znalazł się na gdyńskiej liście proskrypcyjnej inteligencji polskiej. Jednak był całkowicie przekonany, że kontakty przedwojenne zapewnią mu bezpieczeństwo. W październiku 1939 roku wrócił do Cisowej z wakacji na Kujawach, bo uważał, że potrzebny jest dozór domu. 11 listopada zginął w Piaśnicy - Andrzej Jeziorowski kończy opowieść o tym rozdziale historii swojej rodziny.
Powojenne popadnie w ruinę
Powojenne władze w "Dworku pod Lasem" zakwaterowały siedem rodzin. Teofilia Malinowska, gdy po wojnie przyjechała tu ze swoją córką Stefanią, zamieszkała na początku w stodole. Potem udało jej się odzyskać fragmenty mieszkania na piętrze. Do czasu aresztowania w 1950 roku bywał tu także jej brat, kmdr. Przybyszewski.
- Własność tej nieruchomości nie została mojej rodzinie nigdy zabrana, ale władze kwaterowały tu mieszkańców. Babcia jakoś żyła, ale nie była w stanie utrzymać tego domu we właściwym stanie, nie miała też żadnego prawa zarządzania tym budynkiem. Zmarła w 1960 roku - opowiada jej wnuk.
porównać
- W 1985 roku na dole byli lokatorzy, na górze mieszkali moi rodzice. Żadnej inwestycji przy domu nie można było przeprowadzić, bo teren był zastrzeżony pod budowę szkoły i przedszkola, więc miasto "dbało", by zabudowania nie zwiększały swojej wartości do czasu wywłaszczenia pod miejską inwestycję. Kiedy zakładałem własną rodzinę rozbudowałem dla nas dawny domek letni z majątku dziadka. Do dzisiaj jest to mój dom - mówi Jeziorowski.
Budynek po dziadkach jest wpisany do ewidencji zabytków. Mimo jego opłakanego stanu, a nawet posiadanej zgody konserwatora zabytków na rozbiórkę obiektu ze względu na jego niską wartość historyczną, właściciel chciałby w przyszłości częściowo budynek zachować, a częściowo rozbudować. Są szanse, że zmiany rozpoczną się już w 2021 roku.
Opinie (136) ponad 10 zablokowanych
-
2020-12-26 15:09
co to znaczy "opowiedzieć do szpiku"?! (9)
nowomowa jakaś?
- 113 10
-
2020-12-29 13:41
Ja chcialem zadac to pytanie :(
To moze chociaz: jak dworek moze cos wspominac?
- 0 0
-
2020-12-26 20:36
innymi słowy: taplać klopsa (1)
- 5 0
-
2020-12-28 05:32
Z checia
- 0 0
-
2020-12-26 18:14
(1)
Niefortunnie użyte sformułowanie...
- 11 0
-
2020-12-27 21:33
nieudolne
- 1 0
-
2020-12-27 11:22
To znaczy: (1)
Opowiedzieć bardzo, bardzo, bardzo dokładnie.
- 1 4
-
2020-12-27 16:08
Nie ma w tej opowieści żadnej dokładności. Fragmenty opowiedziane, korzystne dla kogo ? Jedynie dla właścicieli, by ich z tego miejsca nie ruszono.
- 6 0
-
2020-12-26 16:26
bo to vampiry, u nich tak sie mawia. u nas pogadamy do piwka, przy wudeczce a u nich wyglada to tak.
- 5 5
-
2020-12-26 16:01
"do szpiku gdyńską historię"
profesorze Miodq.
- 12 10
-
2020-12-26 15:07
Ogólnie przepisy dotyczące zabytków są gniotem do potęgi (13)
wiele obiektów dalej byłoby w użyciu gdyby nie konserwatorzy. A to się nie podobają okna zespolone, a to dach nie taki, a to kręci nosem na położenie tynku sprężarką bo koniecznie trzeba odtwarzać starą technologię, itd. Summa summarum prościej i taniej jest poczekać, aż dom się sam rozpadnie niż bawić w remont rudery, a przy bardziej liberalnym podejściu domek by służył po dostosowaniu do wymogów XXI wieku.
W końcu architektura dla ludzi, a nie ludzie dla architektury.- 158 24
-
2020-12-26 17:36
(7)
Nie było by żadnego zbytku bo by ludzie zburzyli i postawili wille karton-gipsu i blachodachówki...
Jak się coś rozpadnie to musi być odbudowane. Wieczne problemy z konserwatorami mają ludzie którzy nie rozumieją ze muszą budynki wyremontować tak by wyglądały jak dawniej a nie świeciły plastikowymi oknami, drzwiami z marketu budowlanego i tynkiem strukturalnym w łaty ;D- 16 8
-
2020-12-29 10:26
Kilkanaście okien nawet PVC, w oryginalnym kształcie, to spory koszt, a przeciez aspekty termiczne też są istotne AD 2020. Każdy woli drewnianą replikę, ale zrzucanie wyłącznej odpowiedzialności za taki wydatek na właściciela jest w naszych warunkach nierealne.
- 0 0
-
2020-12-26 22:15
wstawiłem plastikowe okna (4)
i jest OK, przynajmniej nie wieje zimnem. Zabytkowi to nic nie odjęło. Na dach zamiast starej dachówki wjechała blacha i też nie ocenisz, że jest niehistorycznie.
- 3 8
-
2020-12-28 11:08
i jeszcze z zewnątrz nakleiłeś gipsowe syrenki, nie tylko nic zabytkowi nie odjęło, ale i dodało!
- 1 0
-
2020-12-27 16:27
Jasne ze nie odbiera nic zabytkowi. Ale popisy tu wola czarne dachówki.
- 1 0
-
2020-12-26 23:48
(1)
Demagogia... Efekt takich modernizacji jest widoczny jak "udoskonalenia" na siostrach Godlewskich...
- 13 3
-
2020-12-27 12:23
Połóż se czarną dachówkę na twoim dziwolongu w stylu niewiadomym w każdym razie nie swoim.
- 3 1
-
2020-12-26 17:43
I cisy z Castoramy oraz Polbruk z promocji w auchanie
- 12 5
-
2020-12-27 11:04
Dokładnie w punkt
2 lata szarpalem sie z tym pacanem z województwa, tym co go pozniej pogonili. Ile on krwi ludziom zepsòł. Sprawa skonczyla sie w min kultury a wszystko z powodu poreczy od schodow ktorej i tak nikt by nie ogladal bo bylaby w srodku domu.
- 8 3
-
2020-12-26 17:42
Tak tak, Ci zli konserwatorzy, lepiej ich olać i wszędzie dać galerio-kloce oraz wieżowce na wynajem krótkoterminowy hehe
- 9 9
-
2020-12-26 17:33
a Koloseum wyglądałoby jak kolejny stadion
- 12 4
-
2020-12-26 15:20
Zawsze mozesz spalic (1)
i wybudowac cos od nowa ew. sprzedac teren pod deweloperke.
To dosc popularna metoda modyfikacji zabytkow.- 23 5
-
2020-12-26 17:25
zwłaszcza w Gdańsku
no ale takie władze wybieracie
- 11 13
-
2020-12-28 15:01
mozna tam wejść ? (1)
- 2 0
-
2020-12-28 16:00
To teren prywatny, więc wstęp wzbroniony.
- 0 0
-
2020-12-28 15:31
Tak właśnie dzięki "dbałości" gdyńskich urzędasów budynek popadł w ruinę.
- 3 0
-
2020-12-28 15:21
uwielbiam takie ciekawostki
Gdynia ma kilka ciekawych miejsc/ruin np. Święta Góra-Mikołaja na Chylonii, opuszczone sanatorium w Orlowie, Maxim, torpedownia
- 2 0
-
2020-12-28 14:54
myslałam ze znam już cala Gdynię
a tu proszę, musze sie wybrac na spacer i zobaczyć
- 2 0
-
2020-12-28 14:52
fajna historia, Gdynia ma mało zabytków
więc tym bardziej powinna zadbać, a nie każdy grunt sprzedawac deweloperce na szklane domy
- 6 0
-
2020-12-28 14:24
Historia pewnej rodziny z Gdyni-Cisowej!
Bardzo przejmująca historia gdyńskiej rodziny z Cisowej, która w czasie II wojny światowej została dotknięta śmiercią, łzami i zniszczeniem, a po wojnie represjami komunistycznymi idealnie nadaje się na kanwę filmu fabularnego!!!
- 6 2
-
2020-12-27 05:36
'11 listopada zginął w Piaśnicy. ' (5)
Potknął się i wpadł do strumyku? Zakrztusił się? Umarł ze śmiechu?
Smutne mamy czasy.- 18 13
-
2020-12-27 11:10
Podobno nie ma głupich pytań (2)
Ale jak widać są, bardzo mi wstyd, że w moich regionach mieszkają tak nieduczeni ludzie. Rzeź w Piaśnicy na początku IIWŚ, to elementarna wiedza, nie tylko dla ludzi z Pomorza
- 9 1
-
2020-12-27 16:47
Wlaśnie (1)
Nie ma głupich pytań ...Kto dokonał tej rzezi? Trudno napisać, że Niemcy... , .... poprawność polityczna. Zapomniałem...
Douczony autorze. Znasz znaczenie słowa , ironia?- 5 5
-
2020-12-28 13:50
Niestety ale w obecnych czasach niektórzy nie zauważyli by ironii nawet jakby się z nią zderzyli.
- 1 0
-
2020-12-28 12:50
Zastrzelili go "naziści".
- 0 0
-
2020-12-27 11:09
Chyba tylko imbecylom trzeba tłumaczyć jak się ginęło w Piaśnicy
co ty jeszcze chcesz?
- 12 1
-
2020-12-26 19:23
Myślałem, że chodzi o wyburzony dworek (5)
na ul. Polanki, niedaleko Szpitala Marynarki Wojennej
- 3 10
-
2020-12-28 11:08
Ten dworek elektryka?
- 0 1
-
2020-12-27 08:00
Zabytek był i pozwolono wyburzyć (1)
- 1 0
-
2020-12-27 13:35
Nie wszystkim tak pozwalano
- 1 0
-
2020-12-26 20:03
Tak, słusznie, (1)
w tytule napisano ,że chodzi o Cisową więc mogłeś tak myśleć...
- 7 1
-
2020-12-27 07:59
Pierwotnie nie było w tytule Cisowej
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.