• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziadek ok

Alina Wiśniewska
28 października 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat PO (tęga) w Sejmiku
Naczelnik gdyńskiej poczty, kupcy, prężni przedsiębiorcy, policjant i zwykli robotnicy - takie zajęcia mieli dziadkowie pretendentów do roli prezydentów Gdańska, Sopotu i Gdyni.

Podczas ostatniej kampanii prezydenckiej, kiedy walka toczyła się między Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskiem, sprawa "dziadka w Wehrmachcie" była jedną z tych, które przeważyły szalę wyborczego zwycięstwa. Postanowiliśmy więc zapytać kandydatów na prezydentów Trójmiasta, kim byli ich przodkowie. O przymusowej służbie w niemieckim, rosyjskim, czy austriackim wojsku nikt nie wspomniał.

Nic nie wiem

- Ha, ha, ha - śmiał się Krzysztof Pusz, kandydat na prezydenta miasta Gdańska, gdy usłyszał pytanie: "kim byli pana dziadkowie?". - Od strony taty nie wiem, dziadkowie nie żyli, gdy się urodziłem, a dziadek od strony mamy pracował jako konwojent.

Odpowiedź na to pytanie sprawiła też problem wyborczemu rywalowi Pusza - Marianowi Szajnie. - Jeden dziadek był przedwojennym policjantem. A drugi nie wiem, muszę pojechać i się dowiedzieć - mówi 57-letni Szajna.

Kłopotów z odpowiedzią nie miał za to Paweł Adamowicz, którego przodkowie pochodzili z Wileńszczyzny. - Dziadek ze strony ojca - Wincenty był stolarzem. Najpierw pracował w Uniwersytecie Stefana Batorego, następnie w Akademii Medycznej w Gdańsku był konserwatorem - opowiada Paweł Adamowicz. - Wincenty pomagał przy wyjeździe z Wilna prof. Włodzimierzowi Mozołowskiemu, który był lekarzem Józefa Piłsudskiego. Ze strony mamy, dziadek Kazimierz był ochotnikiem w wojnie bolszewickiej w 1920 r. Został odznaczony, w nagrodę otrzymał pracę na kolei.

Jacek Karnowski ze zdjęciem z rodzinnego archiwum. Jacek Karnowski ze zdjęciem z rodzinnego archiwum.
Szlachta na roli

Jeden z dziadków Andrzeja Jaworskiego - kolejnego kandydata na stanowisko prezydenta Gdańska - był kupcem we Włocławku.

- Brat ma zdjęcie zrobione w czasie obrony Wisły w 1920 r. - mówi Jaworski. - Dziadkowie od strony ojca to była szlachta zagrodkowa - uprawiali rolę.

Przodkowie Jacka Karnowskiego byli kupcami. Franciszek Karnowski miał sklep bławatny (z materiałami), był radnym powiatu brodnickiego, w czasie I wojny walczył w pruskiej armii, a w 1939 r. został rozstrzelany przez Niemców. Drugi dziadek od strony mamy też był kupcem. W 1934 r. przyjechał do Gdyni, miał sklep z warzywami i owocami. W 1939 r. został z Gdyni wypędzony.

Ćwiczenia poranne

Dziadek kandydatki na stanowisko prezydenta Sopotu Aleksandry Jankowskiej był żołnierzem AK i sportowcem. - Biegał w maratonach - mówi Jankowska. - O moją kondycję też dbał. Zaraz po obudzeniu otwierał szeroko okno i kazał mi ćwiczyć. W czasie wojny działał w partyzantce. Drugi dziadek był robotnikiem, uwielbiał chodzić po górach, gdzie zresztą zginął.

Przodków, którzy z kolei w Gdyni byli ważnymi postaciami, mieli Zbigniew Kozak i Wojciech Szczurek.

Dziadek Kozaka - Joachim był naczelnikiem gdyńskiej poczty od lat 60. do połowy lat 70.

Kazimierz Szczurek był powstańcem wielkopolskim i jednym z założycieli urzędu celnego w Gdyni, dokąd przybył z granicy polsko-rumuńskiej. - Dziadek od strony mamy Stefan Treliński założył w Gdyni firmę, która zatrudniała ponad sto osób - mówi prezydent Gdyni. - Firma zajmowała się czyszczeniem kotłów statków. W czasie wojny dziadek walczył w obronie Helu. Po wojnie jego firma działała do 1949 r. ale została upaństwowiona.
Echo MiastaAlina Wiśniewska

Zobacz także

Opinie (84) ponad 10 zablokowanych

  • Kozak hamulec???

    kolego nazywający sie "Gdynianinem". Kozak w przeciwienstwie do obecnej władzy w miescie interesuje sie losem stoczni w miejscie i gdynskiego portu. Szczur sie kompletnie "odwrocil od morza"

    • 0 0

  • Ja tam głosuję na Kozaka

    znam go i wiem że to porządny facet.

    • 0 0

  • zgroza

    oto widac jak jeden debilowaty wybryk kurskiego powoduje ze powazni ludzie odpowiadaja na głupkowate pytania o dziadków.
    co to ma do rzeczy w kontekscie ich kandydowania?

    • 0 0

  • polecam sie nie dziwić

    >>No i okazuje sie, że kandydaci nadają sie przede wszystkim do >>leczenia psychiatrycznego!!
    >>
    >>Biedny kraj, biedni ludzie!!
    ZGADZAM SIE

    A kim by mieli byc ?

    Kim byl np taki marszalek Pilsudzki tez lokatoremn zakladu w swoim czasie ..

    Ktos kto wytrwal taka historie jak w Polsce
    nie moze byc normalny
    Ktos kto wytrwal to wszystko i jest normalny to nie mogl nie byc oprawca reszty spoleczenstwa

    • 0 0

  • jak Gdynia nie chce Szczurka to Gdansk z checia Go przygarnie i nawet odda w zamian adamowicza wszytkich jego zastepcow.. na czele z pania hall dozucimy jeszcze gocłowskiego (obstawil caly gdansk swoja bezmózga rodzinka) nie no naprawde ja i wielu moich znajomych zazdrosci Gdyni wlasnie prezydenta.. bo Gdansk zamienia sie powoli w jakas wioske.. nic sie nie dzieje.. nic sie nie buduje.. wystarczy spojrzec na Wrocław czy Poznan.. zeby stwierdzic ze Gdansk stoi w miejscu!! a Gdynia pomimo ze zdecydwanie mniejsza i nawet nie jest miastem wojewódzkim.. a naprawde ostro ciagnie.. chociazby najbardziej spektakularna budowa w dziejach 3city.. sea towers.. Gdansk nawet nie moze mazyc o takiej inwestycji.. bo nie ma zadnego centrum.. jedynie głowne miasto ktore pełni role starowki.. mysle ze najlepiej przekształcic Gdańsk Gdynie i Sopot w jedno ciało miejskie.. niby jest aglomeracja.. ale jakos powinno sie zacisnic wspolprace.. jest to niezbedne aby konkurowac z Warszawa Krakowem czy Łodzia.. bo sam Gdansk czy sama Gdynia jest poprstu do tego za mała.. i ma za mały potecjał przykład Buda-peszt

    • 0 0

  • Żal dupe sciska jak sie patrzy na kandydatury. Albo starzy działacze co w niejednej partii głosili "swój" program

    albo młodziaki , które dzięki koneksjom tatusia dostali pracę urzedasa a teraz mają ambicję startować w wyborach i "dbać" o interesy miasta i społeczności. A tak naprawę nie znają problemów osiedla na, którym nocują watpliwe, że znaja najblizszych sąsiadów. Ale perspektywa "kariery" prózniaczego życia na salonach wyzwala straszne ambicje!!!

    • 0 0

  • dziadek

    moj dziadek, bardzo wazna i kulturalna osoba mawial: ''sama dupa pierdzi, jebuckie sadlo, jebut jego mac''. opisal kaczyzm, nie widzac ze wnuk zrozumie.

    • 0 0

  • Kozak

    Hmmm dziadek Kozaka byl naczelnikiem poczty czyli był członkiem parti PZPR (bardzo watpie czy mógbyć naczelnikiem nie bedąc w parti)oj nie jest to dobre dla Pana kondydacie dziadek partyjny oj wstyd

    • 0 0

  • Jaki ty zenek głupi jestes. W stoczniach i budowniczy byli spoza PZPRu arogancie

    Swoją droga szkoda Kozaka bo kandydat porzadny. Lepiej by mu było za 4 lata startować

    • 0 0

  • próbuję zrozumieć...

    starając się zachować obiektywizm,nijak nie mogę zrozumieć co ma przysłowiowy piernik do wiatraka?Owszem można się pochwalić przodkami,o ile owi przodkowie zapisali się chlubną kartą na Pomorzu
    Zestawianie dokonań przodków,w ogóle z kandydowaniem na zaszczytny fotel prezydenta miasta...,to już przerasta percepcję mojego rozumienia sensu kandydowania,w kontekście;jak to się ma do PROGRAMU WYBORCZEGO KANDYDATA?
    Idąc tym tropem kandydatura.pana Adamowicza powinna zakończyć się na STOLARCE!Bądż pracy na KOLEI!Przecież ,w życiu przenosimy wzorce wyniesione z domu rodzinnego:)
    Pan Adamowicz doskonale,moim zdaniem,pokazał,że bliżej Mu do stolarki i torów kolejowych niż do LUDZI!Tych od zawsze miał za nic!I mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowo,w oparciu o fakty,z autopsji!Zatem panie Adamowicz do stolarki i na tory!Powodzenia życzę!Rządzenie Gdańskiem nie jest pana powołaniem!Kiedy pan to wreszcie zrozumie?Miałem odpuścić wybory,ale dlatego,że pan nie zrozumie pójdę i zagłosuję!Na szczęście jest na kogo!Pan Jaworski deklaruje być z ludzmi!A nie przeciw ludziom!I to daje chociaż nadzieję na ZMIANY!W UMG!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane