• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziwne losy figury króla Zygmunta Augusta

Katarzyna Moritz
19 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Król zszedł na ziemię w 2007 roku. Jedną z przyczyn było zepsute obrotowe osadzenia statuy, które przestało działać w latach 90. Król zszedł na ziemię w 2007 roku. Jedną z przyczyn było zepsute obrotowe osadzenia statuy, które przestało działać w latach 90.

Od czterech lat nie możemy się doczekać, aż na hełm wieży Ratusza Głównego Miasta wróci złoty posąg króla Zygmunta Augusta. Tymczasem figura, która w 2009 roku przeszła renowację w Toruniu, ma być ponownie konserwowana. Dlaczego?



Powtórna konserwacja figury króla dwa lata po poprzedniej:

Figura Zygmunta Augusta została efektownie zdjęta z Ratusza Głównego Miasta przy pomocy 80-metrowego dźwigu w listopadzie 2007 roku. Potem na konserwację czekała do 2009 roku. Wykonała ją, za blisko 30 tys. zł, pracownia konserwatorska Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Wtedy wydawało się, że figurze wiele nie trzeba, by odzyskała dawny blask. - W sumie zachowało się około 95 proc. złoceń, musieliśmy zrobić jedynie punktowe uzupełnienia. Także wnętrze figury było w dobrym stanie, niemal w ogóle nieskorodowane - wyjaśniała w 2009 roku portalowi Trojmiasto.pl konserwator, dr Alina Tomaszewska-Szewczyk.

Mimo kilku zapowiedzi, figura po konserwacji ciągle nie wracała na swoje miejsce. Ostatecznie ustalono, że wróci na ratuszową wieżę dopiero po remoncie całego hełmu. W marcu ogłoszono przetarg na jego remont, ale w dokumentacji znalazł się zapis, że trzeba także wykonać: "konserwację wnętrza blaszanej figury króla (rozmontowanie części poszycia; usunięcie z wnętrza figury produktów korozji, pasywacja i zabezpieczenie antykorozyjne; ponowny montaż poszycia; retusz złoceń".

Przypomnijmy: smagany wiatrami i deszczami król stał na ratuszowej wieży od 1951 r. Wytrzymał tak do roku 2007, a podczas konserwacji w 2009 roku uznano, że wymaga tylko niewielkich napraw. Co się więc stało, że po dwóch latach w magazynie wymaga kolejnego remontu?

"Z ekspertyzy konstrukcyjnej wynika, że trzeba o 40 proc. zwiększyć wytrzymałość konstrukcji iglicy i króla. Wymaga to przeprojektowania i wykonania nowej konstrukcji wewnątrz figury, stąd konieczność ingerencji do wnętrza figury króla. Spowoduje to konieczność powtórzenia czynności związanych z konserwacją króla" - czytamy w oświadczeniu nadesłanym nam z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, które troszczy się o króla.

Czy figury nie można było wzmocnić w Toruniu? - Szkoda trochę straconego czasu - przyznaje Maciej Szczepkowski z MHMG. - Ale dla naszej strefy klimatycznej zostały podniesione normy wytrzymałościowe. Głównym problemem są iglica i łożysko, na którym obraca się król. Parametry zostały wyliczone dla skrajnych sytuacji. Może się jednak okazać, że ingerencja w figurę będzie znacznie mniejsza i w efekcie wartość robót będzie pomniejszona od zakładanej w przetargu - zastrzega.

Podobnie jest ze stanem technicznym hełmu wieży nad carillonem. Został on zbadany przez Zenona Sykuterę, który obliczył, że konstrukcja wymaga wzmocnienia o 40 proc.

Przetarg na prace konserwatorskie zarówno figury, jak i hełmu wygrał gdański oddział Polskich Pracowni Konserwacji Zabytków. Wykona je za kwotę ponad 1 mln zł. Trwają obecnie przygotowania, by zdjąć 15-metrową iglicę, czyli najwyższą część hełmu z wieży ratusza. Jeśli dopisze pogoda, to olbrzymi dźwig stanie przy ratuszu 9 maja.

Zakończenie prac planowane jest do końca sierpnia i wtedy na miejsce powinno wrócić już i 15 metrów hełmu, i król Zygmunt August.

Dlaczego pełnej konserwacji króla nie wykonano podczas pobytu figury w Toruniu?

Monika Kryger, rzecznik prasowy Muzeum Historyczne Miasta Gdańska:

Gdy wykonywano konserwację figury, nie było jeszcze wiadome, że wzmocnienia wymaga iglica wieży, czyli oś obrotu figury. Dopiero jednoznaczne i autorytarne stwierdzenie konstruktora, że dwa punkty, w których o czterdzieści procent przekroczone są współczesne normy obciążeniowe, znajdują się w iglicy i figurze króla, wymusiło konieczność ponownego rozpatrzenia metody osadzenia figury, z dopuszczeniem wariantu całkowitego przekonstruowania stelażu wewnątrz figury.


Król Zygmunt August na Ratuszu

W tym roku mija 450 rocznica posadowienia króla na ratuszu, było to dokładnie 29 września 1561 roku. Figurę Zygmunta II Augusta zaprojektował pochodzący z Niderlandów Dirk Daniels. Była ona dość często kłopotliwą ozdobą. Z powodu silnych wiatrów najczęściej wyginała się lub łamała pika z chorągiewką kierunkową i okrętem. Chorągiewkę, która spadała z wieży na ulicę, kilka razy wymieniano na nową. W listopadzie 1708 r. sztormowy wiatr zgiął pikę i uszkodził figurę, którą zdjęto w częściach do naprawy.

Król przetrwał na ratuszu do marca 1945 roku. Po bombardowaniach Armii Czerwonej z figury króla ocalało kilka elementów i okręt z piki. 7 listopada 1950 roku hełm i król powróciły na swoje miejsce. Autorem projektu rekonstrukcyjnego obu elementów był Kazimierz Macur, znany gdański konserwator zabytków. Odtworzył postać monarchy w oparciu o przedstawiającą ją w trzech rzutach rycinę Johanna Carla Schultza z połowy XIX w. Zgodnie z projektem Macura rzeźbiarz Alfons Łosowski uformował z gliny model figury, a metaloplastyk Marian Ogorzeja odkuł elementy z miedzianej blachy o grubości 2 mm. Po zmontowaniu, razem z koroną, król miał wysokość 182 cm.

Miejsca

Opinie (27) 5 zablokowanych

  • a co królowi poniżej pasa tak odstaje ????? (1)

    • 1 1

    • ochraniacz bokserski !

      • 1 0

  • prawie 4 lata

    Tak. Pan Macur był myślącym człowiekiem. Rozmowa z nim wzbogacała, ale tez spokojnie rozmawiał o najbardziej skomplikowanych sprawach. No i niesamowity pasjonat swojej pracy. Jemu odbudowanie tego co dzisiaj jest konserwacją pracy wykonanej zajęło około roku czasu. O co chodzi pracownikom odpowiedzialnym za ten remont ? Czy naprawdę już nie ma nikogo nie pracującego dla pieniędzy ? Czy już nie ma żadnego sprawiedliwego aby rozliczył to towarzystwo wzajemnej adoracji i wsparcia przy robieniu swojej kasy ? Nie boje sie stawiać takich zarzutów, bo dowodem jest "najdroższy słup reklamowy" czyli Brama Wyżynna.
    Tak, pan Macur pracował bo chciał pracować.

    • 4 0

  • Czy przy okazji nie warto POprawić figurę?

    Ta postać jakaś taka kurduplowata, pewnie zdjęto żeby nie nasuwały się skojarzenia z dwoma niskimi osobnikami , które według oświadczeń osób dobrze POinformowanych, ośmieszały POlskę i ich wzrost był przedmiotem żartów. Wystarczy przedłużyć uda czyli dołożyć jeden segment zbroi.

    • 4 2

  • ciekawe

    jakoś nie chce mi się wierzyć w tlumaczenia muzeum.... to po co zdejmowali króla, jak nie mieli ekspertyz, to się kupy nie trzyma, bzdura totalna, a do tego jeszcze kupę kasy wydali na dźwig

    • 3 1

  • kto wie ile spękanej nawierzchni Długiego Targu można by naprawić

    za 1milion w cztery lata
    może nawet ze dwie ławeczki jeszcze by dało rade postawić- a króla między nimi

    • 2 0

  • Ciekawe ile "lewym okienkiem" poszło na potrzeby

    flaszki

    • 1 1

  • JEZUICI

    Nie znosił, tzn. nie przepadał za nimi. Jezuici, papiescy węszacze - coś między UB, a KGB - doprowadzili przed Inkwizycję tysiące ludzi i doprowadzili do zamordowania również tysiące z nich. Byli na straży totalitaryzmu religijnego. To oni lansowali hasło: "cel uświęca środki". Trudno, by tolerancja obejmowała miłość do takich łobuzów.

    • 1 2

  • Najbogatsze miasto Polski (1)

    ale cóż tylko w historie i ambitnych Ludzi.
    Samorząd wydaje co chwilkę kasę na coś co można zrobić za jednym zamachem.(widocznie Polska nie kształci dobrych studentów, zarządzania, marketingu, logistyki,ale za to studentów resocjalizacji mamy 1 klasa)
    Co chwile jakieś durne projekty, budowy, rekonstrukcje za którą mamy przyjemność sponsorować to miasto, z naszych podatków, ale nikogo w magistracie nie zastanawia czy są, będą pieniążki za rok,dwa czy dziesięć lat.
    Ekspertyza powinna być zrobiona za pierwszym razem, podliczając koszta a przez 4 lata kopula już by była odrestaurowana.
    Gdzie jest ta ODPOWIEDZIALNOŚĆ URZĘDNIKÓW? poszła na spacer za 100tys wraz z CUDEM i KRAJEM KWITNĄCEJ WIŚNI???

    • 0 1

    • i ekspertyza była wtedy zrobiona

      I wiedziano o konieczności naprawy mechanizmu obrotowego. Wiedziano również o konieczności niezwłocznego zbadania osadzenia mechanizmu. Tylko pracownicy przypuszczalnie pracowali "perspektywicznie" czyli z perpspektywą dalszych zarobków. Jedynym usprawiedliwieniem może się okazać, że po naprawie kopuły wieży św. Katarzyny zarysowała się możliwość tańszego również odnowienia wieżyczki ratusza.

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane