- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (132 opinie)
- 2 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (228 opinii)
- 3 Po alkoholu jechał motocyklem 190 km/h (65 opinii)
- 4 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (52 opinie)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (67 opinii)
- 6 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (33 opinie)
Elektroniczne oceny na wyciągnięcie ręki, ale...
Elektroniczne dzienniki szkolne miały pomóc rodzicom w byciu na bieżąco z postępami w nauce swoich dzieci. Na bieżąco nie są jednak szkoły i do tej nowinki podeszły więcej niż sceptycznie.
Ponad rok temu Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall zezwoliła, by szkoły publiczne prowadziły "elektroniczną dokumentację przebiegu nauczania". Brzmi groźnie? To nic więcej, niż elektroniczny dziennik, czyli umieszczony na szkolnym serwerze spis triumfów i porażek każdego ucznia. Dostępny dla rodzica z każdego miejsca z dostępem do Internetu, przez 24 godziny na dobę.
Jak na polski, skostniały system oświaty, miała to być niemała rewolucja. Niestety, podobnie jak w wielu innych przypadkach, cała para poszła w gwizdek. Dziś z takich dzienników, prowadzonych równolegle z papierowymi, korzysta tylko... 0,3 proc. szkół w Polsce. Są to jednak tylko szacunki, bo wprowadzenie elektronicznego dziennika wciąż nie jest obligatoryjne.
W Trójmieście wprowadziły go cieszące się spora renomą III LO W Gdyni i Gdańskie Liceum Autonomiczne. Jednak równie szanowane I LO w Gdańsku już tego pomysłu nie kupiło. - 60 proc. naszych uczniów pochodzi spoza Gdańska, nierzadko z miejscowości, w których dostęp do Internetu nie jest jeszcze powszechny, a i komputery nie są tam w każdym domu - mówi Andrzej Nowakowski, dyrektor I LO im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku. - Dlatego na razie wstrzymujemy się z wprowadzeniem takiego dziennika.
Sam e-dziennik to po prostu aplikacja komputerowa (na stronie internetowej lub w postaci programu do ściągnięcia) do której wykupuje się abonament - średnio wynoszący ok. 20 zł od ucznia. Dzięki niej wpisy dokonywane do dziennika przez nauczyciela, na bieżąco mogą być kontrolowane przez rodziców. Wystarczy się zalogować.
Dlaczego więc szkoły tak niechętnie korzystają z tego rozwiązania? Dyrekcje i nauczyciele tłumacza, że problemem są rodzice, którzy nie zawsze są za pan brat z komputerem, oraz aplikacjami internetowymi. - Nie każdy potrafi odebrać maila od nauczyciela, nie mówiąc już o sprawdzeniu wynikiów w e-dzienniku. Także dlatego wprowadzenie elektronicznych dzienników nie jest obligatoryjne - mówi Elżbieta Markowska, prezes okręgu pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jednak w szkołach, gdzie postęp się dokonał, po wprowadzeniu nowoczesnego dziennika pojawił się nowy problem. - Nauczyciele zauważyli, że po jego wprowadzeniu znacznie ograniczył się osobisty kontakt z rodzicami uczniów. Nie mają oni już ani potrzeby, ani motywacji, by porozmawiać z nauczycielem. A niestety w przypadku uczniów z problemami w nauce, to właśnie dzięki rozmowie z rodzicami nauczyciel jest w stanie wybadać, jakie może być źródło ich problemów.
W Sopocie e-dzienniki e-dzienniki wprowadzono do wszystkich szkół. Koszty wprowadzenia tego systemu pokryła gmina. Dodatkowo Gdańsk i Gdynia szykują podobny program, dzięki któremu za rok, dwa nowy system wejdzie obligatoryjnie do wszystkich placówek. W tym wypadku pieniądze na e-dziennik będą pochodzić ze środków unijnych.
Elektroniczny dziennik: sensowne usprawnienie dla nauczycieli i rodziców, czy może niepotrzebny gadżet, o którym szybko zapomnimy? Podyskutuj
Opinie (176) 9 zablokowanych
-
2010-09-04 21:54
Nadzór nad dzieckiem. (5)
Ja korzystam z tej pomocy. Jeżeli chodzi o koszty to uważam, że 2 zł miesięcznie za bieżący dostęp do informacji o swoim dziecku to nie jest wygórowana cena. Zresztą nie ma obowiązku płacenia.Można uzyskać informacje o postępach dziecka w tradycyjny sposób. Mnie jednak e-dziennik znacznie ułatwia bieżącą kontrolę nad synem. Często wyjeżdżam służbowo. Na tzw wywiadówki jednak też chodzimy z żoną.
- 7 2
-
2010-09-04 22:44
(2)
Zawsze myślałam, że my, rodzice, nad dzieckiem sprawujemy opiekę a nie nadzór... A poza tym znacznie prościej jest rozmawiać z potomstwem, nie ma wtedy potrzeby "nadzorowania".
- 3 3
-
2010-09-05 21:53
Pozdrawiam (1)
i życzę sukcesów wychowawczych. Myślę, że nie słowa są najważniejsze a efekty.
- 1 0
-
2010-09-06 09:48
No tak, zapomniałam, że w dzisiejszych czasach liczy się "efektywność", nawet jeśli chodzi o wychowanie dzieci... Na co komu kontakt, rozmowa, kształtowanie mądrej osobowości... Póki co, na sukcesy wychowawcze nie narzekam, aczkolwiek mam świadomość, że jeśli w przyszłości tak cenione przez niektórych efekty będą mało zadowalające, pierwszą osobą, która zgłosi problem będzie moje własne dziecko, a nie wychowawca, sąsiad czy kurator... Pozostaje mi życzyć efektywnego kontrolingu. Pozdrawiam
- 0 1
-
2010-09-05 13:49
Załóż swemu dziecku (1)
jeszcze e-obrożę, wszczep chip'a a będziesz mógł jechać sobie gdzie chcesz. Czy Ty w ogóle jesteś ojcem czy dawcą spermy ?.
- 0 2
-
2010-09-05 21:56
No i wyszła "kultura" dyskusji.
Ale myślę, że jeszcze jest jakaś szansa. Proszę pracować nad swoim językiem.
- 3 0
-
2010-09-04 17:32
(2)
jeżeli uczeń ma powiedzmy 15 lat, to ile mogą mieć rodzice?
no niech mają po 25 + 15 czyli równiutko 40
wychodzi na to, że w gdańsku młodzi i wykształceni to jest jakiś mit, bo nie chce mi się wierzyć żeby 40 latek nie potrafił włączyć kompa i się zalogować:-)
moja mama ma 87 lat i rok temu rozmawiała przez skajpa z wnusią:-)
po skończonej rozmowie chwile dumała, a potem orzekła: ciekawych czasów dożyłam, kiedyś zwykły telefon był luksusem dostępnym przeważnie dla ubeków i partyjnych, a dziś.....- 8 5
-
2010-09-06 09:24
a dziś byłe jaki były UBek ma dostep do internetu i chrzani tam 3X3
- 0 0
-
2010-09-04 18:14
Moim zdaniem to raczej problem tkwi w tym, ze w Poolsce nadal nie kazdy ma dostep do komputera i Internetu i wlasciwie to panstwo powinno do tego dazyc, Internet zreszta powoli zaczyna wypierac TV i inne media.
- 2 0
-
2010-09-04 12:27
od tego roku szkolnego promocja do nastepnej klasy bedzie możliwa nawet z dwiema pałami i to jest prawdziwy problem, a nie (6)
jakieś siubździu edzienniki
- 20 3
-
2010-09-04 12:48
(5)
Problemem jest to że uczy się totalnie bezrefleksyjnie a treść sprowadza się jedynie do obrazów. To nie są już żarty kiedy w niektórych barach na kasie instaluje się obrazki zamiast liter. Poza tym, obecni licencjaci nie są nawet na poziomie techników z przed 20-u czy 30-tu laty. Matura tamta to pikuś przy tej przedwojennej a co dopiero mowić o tej dzisejszej.
- 6 0
-
2010-09-04 12:56
(4)
tja
to chyba o mnie, skromnym inżynierze po technikum:-)))
sam widzę jak swoją wiedzą góruję nad szczylami
słownictwem, znajomością pojęć, logiką itd itp
jedno ale
ja należę do osób ciekawych nowinek, do dziś uczę się, a to obługi programów, a to zgłębiam historię
nie mogę też powiedzieć, aby z mojego pokolenia wszyscy byli jacyś super
wydaje mi się, że najpierw jest dom, potem szkoła
raz jeden, kiedy mamusia pojechała do sanatorium, w III klasie technikum ostro popłynąłem i na koniec roku miałem dwie poprawki
ale nie było zmiłuj się, całe wakacje poświęciłem nauce i poprawki zdałem
kiedy dziś czytam, że dwie lufy to nic, to ogarnia mnie czarna rozpacz
teoretycznie załóżmy, że to będą lufy z języka polskiego i matematyki
dramat!!!!- 4 3
-
2010-09-06 09:22
jedyne czym górujesz to CHAMSTWO
- 0 0
-
2010-09-04 13:04
Dwie lufy w III techikum (2)
Hehehehe, to jak Ja i też zakuwałem do poprawek, no może niecałe wakacje ale już w sierpniu laby nie było.
Z tym dziennikiem elektronicznym problem jest być może większy niż się zdaje, bo pod płaszczykiem możliwych korzyści czasowych, rodzice tym bardziej mogą gubić kontakt ze swoimi dziećmi. Zawsze sobie i innym wytłumaczą że przecież postępy w szkole "śledzą" (dosłownie) na bieżąco, nawet będąc na Antarktydzie.- 2 0
-
2010-09-04 13:11
o tym samym pomyślałem (1)
wizyta rodzica w szkole, to nie to samo co kontakt via internet
kiedy moje matczycho szło na wywiadówke, to ja akurat źle się czułem i szybko, bardzo szybko szedłem spać, jeszcze przed jej powrotem:-)
mój problem polegał nie na samej nauce, bo tu nie miałem większych kłopotów, ale na niewyparzonej gębie i wagarach
nudziły mnie zajęcia, któe nie wnosiły niczego nowego w moją edukację
np. historia- 3 1
-
2010-09-06 09:04
Hihihi
To tak, jak ja! Też byłam baaaaaardzo śpiąca kiedy była wywiadówka! Ale poprawek nie miałam (przynajmniej do matury, studia to insza inszośc). Pozdrawiam podobnych!
- 0 0
-
2010-09-06 09:10
Hm
Na Radzie dotyczącej nowego roku szkolnego (bieżącego) dyrektorka (skądinąd entuzjastka edziennika) twierdziła. że w Gdańsku jeszcze ż a d n a szkoła nie pracuje z takim dziennikiem... Ściemniała, sądząc po wpisach, czy była niedoinformowana?
- 0 0
-
2010-09-06 07:29
Kontakt z nauczycielem
jak mam iść na spotkanie z nauczycielem, kiedy ten ma konsultacje przykladowo we wtorek od 8 do 10 a w czwartek od 12 do 13. Ja w tych godzinach pracuję i nawet nie zawsze moge wziąć urlop czy spóźnic się do pracy. Zebrania zwoływane są prawie z dnia na dzień i nie zawsze można zmienić plany. Jestem jak najbardziej za elektronicznym dziennikiem.
- 5 0
-
2010-09-05 23:05
Suuuper sprawa!
Polecam
- 3 0
-
2010-09-05 22:59
zaltwic sobie
Jako nauczyciel i rodzic jestem za e-dziennkiem, baaardzo. Proszę tylko mi powiedziec jak szkoły sa przygotowane na wprowadzenie e-dziennika. Nam pan na szkoleniu powiedział, że brak laptopów, komputerów w każdej sali nie jest problemem, bo przeciez możemy sobie zalatwic laptopa lub komputer (czytaj: najlepiej jak zwykle i jak wszystko inne mieć swój, prywatny)... Pozniej urzad, miasto, ministerstwo bedą się chwalic, że udało im się z sukcesem przeprowadzic kolejną baaardzo udaną reformę...
- 1 0
-
2010-09-05 22:37
super
Moja córka ma od zeszłego roku ten dziennik, to jest super rozwiązanie,np.dla rodziców którzy długo pracują.Natomiast dzieciom jest to nie bardzo na rękę,bo rodzice wiedza wszystko zanim dziecko wróci ze szkoły, są ogłoszeniu uwagi stopnie,można tez korespondować z danym nauczycielem,polecam SUPER
- 4 0
-
2010-09-05 19:20
takich ministrów oświaty jeszcze nie nie było wymyślają jek nie mundurki to inne bzdury .....
...a czas się zabrać za edukację dzieci i nie tylko w waszych prywatnych bogatych szkołach ale tam gdzie jest bieda i bezradność !!!
- 1 0
-
2010-09-05 17:13
elektroniczny dziennik
Pomyslcie sobie ile uczniow jest w Polsce i o tym ze kazdy z nich placi 20zl abonamentu. Elektroniczne dzienniki po prostu oplacaja sie Panstwu!
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.