• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Flaga Gdańska odnaleziona w Grecji na dnie morza

Rafał Borowski
7 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Odzyskana flaga Gdańska w rękach polskiej załogi. Siedzą dwaj Francuzi, którzy wydobyli ją z dna morza. Odzyskana flaga Gdańska w rękach polskiej załogi. Siedzą dwaj Francuzi, którzy wydobyli ją z dna morza.

Długą na dwa metry flagę Gdańska wyłowiło u wybrzeży Grecji dwóch Francuzów. Spotkani w porcie jachtowym gdańscy żeglarze odkupili ją od nich za symboliczną butelkę wina, a teraz starają się odnaleźć prawowitego właściciela.



We wrześniu, wraz z grupą przyjaciół, nasz czytelnik brał udział w rejsie jachtem po Morzu Śródziemnym. W jednym z portów u wybrzeży Grecji, żeglarze z Gdańska natknęli się na załogę francuskiego katamarana. Francuzi złożyli im nietypową propozycję.

Flaga odnaleziona przez francuskich żeglarzy

- Obok naszego jachtu zacumował katamaran z francuską załogą. Tak się złożyło, że siedzieliśmy w kawiarni, która znajdowała się tuż przy naszej jednostce. Dzięki temu, jak na dłoni, widzieliśmy, jak Francuzi stali przy naszej łódce i co chwilę wskazywali na naszą, ale malutką, flagę Gdańska - opowiada Maciej Lisicki.
Kilka dni wcześniej Francuzi przypadkowo weszli w posiadanie niemal identycznej, ale znacznie większej flagi. Okazało się, że wyłowili ją podczas nurkowania.

Obie załogi porozumiały się, że dojdzie do transakcji - znaleziona flaga za...

....butelkę wina

Wydobyta z morza przez Francuzów flaga została wykonana ze sztucznego włókna i ma ok. 2 metrów długości oraz ok. 1,5 metra szerokości. Była zachowana w idealnym stanie, nie nosiła praktycznie żadnych śladów użytkowania.

- Francuzi tłumaczyli, że wyłowili ją z głębokości ok. 7 metrów. Wody wokół Grecji, nawet daleko od brzegu, są niemal przezroczyste. Załoga katamaranu bez problemu dostrzegła duży, czerwony kształt na morskim dnie. Kiedy wyciągnęli ją na powierzchnię, nie wiedzieli, co przedstawia. Wyjaśnili, że przejrzeli bandery wszystkich krajów, ale nic nie znaleźli. Właśnie dlatego byli tak zaskoczeni, gdy taką samą flagę zobaczyli na maszcie naszej łodzi. Dopiero od nas dowiedzieli się, że jest to bandera miasta Gdańska. Koniec końców, Francuzi zażyczyli sobie w zamian za nią butelkę wina, którą wspólnie wypiliśmy w barze - tłumaczy Maciej Lisicki.
Poszukiwania właściciela zguby

Załoga przywiozła flagę z powrotem do Gdańska. A tu powstał pomysł, by zwrócić ją prawowitemu właścicielowi. Z prośbą o pomoc w jego znalezieniu, pan Maciej zwrócił się do nas.

- Francuzi oddali nam gdańską flagę, bo uważali, że powinna wrócić do miasta, z którego pochodzi. Natomiast my z przyjaciółmi uznaliśmy, że zguba powinna powrócić do swojego właściciela. Sądzimy, że skoro flaga jest tak sporych rozmiarów, to musiała zostać zgubiona przez bardzo dużą jednostkę. Liczymy, że dzięki państwa redakcji uda się odnaleźć właściciela. Flaga jest niemal nowa, więc na pewno ucieszy się on z jej odzyskania - kończy.
Jeżeli twoja jednostka zgubiła taką flagę u wybrzeży Grecji, skontaktuj się z autorem artykułu, pod numerem telefonu 58 321 95 52 lub mailowo.

Opinie (106) 10 zablokowanych

  • Musze przyznac ze, ciekawy jestem finalu tej zagadki

    • 32 1

  • a co ona robiła na nie morza w Grecji

    • 4 3

  • Toż to sensacja większa od tej ze znalezieniem butelki z Gdyni w Gdyni!, tylko że tam właściciel się podpisał. Czekamy w rozwój wydarzeń ;)

    • 10 0

  • Cwaniaczek Lis Icek niech się za robotę weźmie

    • 10 5

  • Pewnie zgubili....

    uchodźcy z Budyniowa .... ;)

    • 11 14

  • To "ten" Lisicki? Budyniowy koleżka? (1)

    • 20 4

    • tak

      ten sam

      • 7 0

  • Ja się tylko pytam.

    Dlaczego tych biednych Francuzów posadzili?

    • 2 3

  • A jednak Kulczyk żyje , i to jest trop.

    • 11 1

  • Łajza

    • 1 0

  • ta piękna historia... (3)

    ...wzruszała nas jeszcze bardziej, niż inne równie piękne fakty, po których łzy same spływały po licach wielu mieszkańców całego Pomorza.

    Wymieńmy je poniżej, dla potrzymania o nich pamięci, w kolejności przypadkowej, tj.: (*)

    a) Gunter Grass nie służył w Waffen SS,

    b) w sierpniu 1980r. TW Bolek nie ćwiczył desantu z motorówki na terenie Stoczni w Gdańsku,

    c) obecny Pan Prezydent Miasta Gdańska pomylił się w swoich oświadczeniach majątkowych

    (*) kupiony mecz przez działaczy z Gdyni w dniu 23 kwietnia 2005r. pomiędzy Arką Gdynia a MKS Mława mieści się w kategorii "najpiękniejsze historie korupcyjnej polskiej piłki" i nie może być sklasyfikowany w grupie "piękne i wzruszające historie"

    • 18 11

    • Dorzuciłbym jeszcze:

      1) Jaworskiego ratującego stocznię
      2) Rydzyka sprzedającego cegiełki na ratowanie stoczni
      3) Kaczyńskich - przywódców strajków i głównych rewolucjonistów Pomorza
      4) K.Płażyńskiego wyskakującego z lodówki
      5) Kur(*)skiego jako obraz szlamu partii PiSgłówków

      * Towarzysz Piotrowicz i Towarzysz Płaszczak niestety nie mogą być dopisani do tej listy, gdyż wpie*rzają sałatkę przygotowaną przez obraz nędzy i rozpaczy i jednocześnie partyjna koleżankę

      • 12 5

    • PiS to dopiero demokracja ludowa w czystej postaci. KOD przy nich to takie zero jak Pan Zbyszek.

      • 6 3

    • Co to za bełkot ???!!!

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane