• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdański "ogórek" zyskał swojego "korniszonka"

Krzysztof Koprowski
3 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Jelcz 043 zwany "ogórkiem" z przyczepką P-01, czyli tzw. "korniszonkiem". Jelcz 043 zwany "ogórkiem" z przyczepką P-01, czyli tzw. "korniszonkiem".

Gdańsk wzbogacił się o kolejny historyczny pojazd komunikacji miejskiej. Po ponad półrocznym remoncie, ZKM zaprezentował przyczepkę do Jelcza 043. Ponieważ autobus nazywany jest "ogórkiem", przyczepkę do niego ochrzczono "korniszonkiem". Niestety nie będzie można w niej podróżować, bo nie zezwala na to prawo.



Czy miasto powinno sprowadzać i odnawiać kolejne historyczne pojazdy?

Poszukiwania "korniszonka" trwały co najmniej od 2009 r., kiedy siłami Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego oraz władz miasta sprowadzono do Gdańska "ogórka". Tzw. "pojazd doczepny" udało się namierzyć i kupić w październiku ubiegłego roku.

- Przyczepka, którą możemy dzisiaj oglądać, powstała z dwóch pojazdów tego typu. Pierwszy, wyprodukowany w 1974 r., znaleźliśmy pod Sulęczynem, drugi, o dwa lata młodszy, kupiliśmy od firmy Warbus. Niektóre części znaleźliśmy w magazynach lub pozyskaliśmy od kierowców - miłośników transportu miejskiego - tłumaczy Alicja Mongird, rzecznik prasowy ZKM Gdańsk.

Wnętrze pojazdu i wszelkie jego instalacje zostały wyremontowane, dlatego prawie wszystko jest w nim oryginalne.

- Nie udało nam się zainstalować oryginalnych siedzisk. Repliki różnią się tym, że mają gąbkę zamiast sprężyn - tłumaczy Wojciech Kamiński, kierownik wydziału zaplecza technicznego autobusów w ZKM Gdańsk.

Wnętrze przyczepki wykonano na nowo od podstaw. Wnętrze przyczepki wykonano na nowo od podstaw.
Miasto zapłaciło ok. 2 tys. zł za kaszubskiego "korniszonka" i ok. 20 tys. zł za kupionego u warszawskiego przewoźnika. Różnica w cenach wynika głównie ze stanu poszczególnych pojazdów. Dalsze prace naprawcze i remontowane były wykonywane już nakładem własnym ZKM Gdańsk.

Przyczepka będzie stanowić jednak raczej eksponat muzealny, niż mieć zastosowanie praktyczne. Choć w jej wnętrzu mogłoby zmieścić się 30 pasażerów, współczesne przepisy nie pozwalają na ich przewożenie w takich warunkach. Co ciekawe, gdyby identyczną przyczepkę ciągnął traktor, byłoby to legalne. "Korniszonka" będzie więc można zwiedzić wyłącznie podczas postoju lub wykorzystać jako przestrzeń bagażową, np. podczas przejazdów specjalnych na ślub czy inne uroczystości (istnieje możliwość wynajmu autobusu od ZKM Gdańsk).

Tak wyglądała przyczepka spod Sulęczyna w 2011 r. Tak wyglądała przyczepka spod Sulęczyna w 2011 r.
Ale nie ma też czego specjalnie żałować. - W czasach gdy przyczepki eksploatowano w jeździe liniowej, podróż w tej części nie była nadzwyczaj komfortowa. Szczególnie dotkliwe były spaliny i kurz, który dostawał się do wnętrza. Dodatkowo niewielki rozstaw osi sprawiał, że była ona podatna na nierówności w drodze - wspomina Kamiński.

Ciekawostką wnętrza przyczepki jest specjalny luk pod tylnymi siedzeniami, gdzie przechowywano koło zapasowe, guzik do powiadamiania kierowcy o przystanku na żądanie oraz hamulec postojowy umieszczony pod fotelem obok drzwi.

"Ogóreczek" wraz z "korniszonkiem" będą pojawiać się na ulicach Gdańska podczas specjalnych przejazdów lub na liniach turystycznych. Dotychczas "ogórkiem" można było podróżować po terenach postoczniowych w ramach Subiektywnej Linii Autobusowej.

Miejsca

Opinie (104) 4 zablokowane

  • cudo

    pamietam jak jeździłem z mamą w takiej przyczepce Świętojańską.

    • 7 0

  • Piknie kuśka piknie!

    • 4 0

  • Ogórek

    Prowadziłem taki autobus byłem w tym czasie kierowcą. Od 6-lat przebywam na emeryturze ale mam w pamięci jazdę autobusem tego typu

    • 17 0

  • dawac na ulice korniszonka!

    • 9 0

  • super

    • 5 0

  • KOMUNA WRACA

    HEHEHEHEHEHE

    • 13 46

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane