- 1 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (119 opinii)
- 2 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (170 opinii)
- 3 Pozostałości baterii mającej bronić portu (68 opinii)
- 4 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (120 opinii)
- 5 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (50 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (136 opinii)
Gdański ratownik organizuje zbiórkę dla pogorzelców z Podhala
Potrzebny jest sprzęt AGD, materiały budowlane, elektronarzędzia czy garnki i sztućce. Gdańszczanin Artur Stefan organizuje zbiórkę dla pogorzelców z Nowej Białej w Małopolsce. Pomysłodawca zamierza nie tylko zebrać dary, ale także wraz z kuzynem przewieźć je na drugi koniec Polski i osobiście przekazać poszkodowanym.
Płomienie strawiły 25 domów, z czego sześć nadaje się już tylko do wyburzenia. Mieszkało w nich łącznie 27 rodzin, tj. ok. 100 osób. Nowa Biała to rolnicza wieś, więc oprócz domostw spłonęły także zabudowania gospodarcze, w niektórych przypadkach razem ze zwierzętami.
Poszkodowane rodziny straciły cały albo prawie cały dobytek. Na szczęście wkrótce po zakończeniu walki z żywiołem z całego kraju zaczęła napływać pomoc dla pogorzelców. Wśród osób, które postanowiły im pomóc, jest także osoba z drugiego końca Polski.
Jak narodził się pomysł?
Gdańszczanin Artur Stefan wpadł na pomysł, by zorganizować zbiórkę niezbędnych rzeczy dla jednej z poszkodowanych rodzin. Inicjator zbiórki od 12 lat pracuje w pogotowiu ratunkowym w Starogardzie Gdańskim, a od sześciu dodatkowo w dyspozytorni medycznej przy ul. Beniowskiego 7 w Oliwie.
Kilka tygodni temu nabawił się bardzo poważnych problemów zdrowotnych. Jak tłumaczy, w trakcie rekonwalescencji brakuje mu tego, co wykonuje na co dzień, czyli niesienia pomocy. Tak właśnie narodził się pomysł wsparcia pogorzelców z Podhala.
- Dwa miesiące temu "posypało się" moje zdrowie. Okazało się, że miałem zapalenie autoimmunologiczne mózgu. Wykryto także padaczkę. Przeleżałem miesiąc w szpitalu, obecnie przebywam na zwolnieniu. Tęsknie za swoją pracą, bo jest ona moją pasją. Poruszyła mnie ta sytuacja, w której znaleźli się mieszkańcy Nowej Białej. Pomyślałem, że skoro mam teraz sporo czasu, to mogę pomagać ludziom w inny sposób - tłumaczy Stefan.
Czego potrzeba pogorzelcom?
Bez zbędnej zwłoki przeszedł od słów do czynów. Skontaktował się z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Nowym Targu (wieś Nowa Biała leży w powiecie nowotarskim), w którym poprosił o kontakt do jednej z najbardziej poszkodowanych rodzin. Następnie ustalił, jakich rzeczy potrzeba najbardziej, aby jej członkowie mogli w miarę normalnie funkcjonować.
- Niestety, dom tej rodziny nie nadawał się do odbudowy i został zakwalifikowany do wyburzania. Stracili także gospodarstwo ze zwierzętami. Nie mają nic. W tej chwili najbardziej potrzebne są im sprzęty AGD, np. lodówka, pralka czy kuchenka gazowa, materiały budowlane, elektronarzędzia oraz garnki i sztućce. Szczegółową listę najpotrzebniejszych rzeczy można przeczytać na facebookowej stronie zbiórki - kontynuuje Stefan.
Czas i miejsce zbiórki
Dary będą zbierane w dniach 9-10 lipca, tj. w piątek i sobotę, nieopodal mieszkania inicjatora zbiórki przy ul. Karpackiej 4 w Oliwie. Aby nie doszło do dublowania darów, przed ich przekazaniem warto skontaktować się wcześniej telefonicznie z panem Arturem. Numer do niego to 795 750 023. Jeśli jednak zdarzy się, że zostaną przekazane np. dwie lodówki czy trzy pralki, "nadwyżka" trafi po prostu do innych poszkodowanych rodzin w Nowej Białej.
- Podczas rozmowy z nowotarskim MOPS-em usłyszałem, że dwie szkoły są już zapełnione ubraniami dla pogorzelców. Sęk w tym, że 70 proc. z nich nadaje się do wyrzucenia. Mam nadzieję, że osoby, które włączą się w zbiórkę, podejdą do sprawy poważnie, a do poszkodowanych z należytym szacunkiem. Nie chodzi o to, że przekazany sprzęt musi być prosto ze sklepu. Ale czym innym jest przekazanie zadbanej, 2-3 letniej pralki, a czym innym kilkunastoletniego rupiecia, który może zepsuć się lada dzień. Wierzę, że nikt nie potraktuje tego jako okazji do pozbycia się rzeczy, których miejsce jest na śmietniku - uzupełnia Stefan.
Przekazanie darów będzie można śledzić na Facebooku
Co ciekawe, pan Artur zamierza przekazać dary osobiście. Wraz ze swoim kuzynem, który pracuje w firmie kurierskiej, zamierzają przewieźć dary z Gdańska do Nowej Białej busami transportowymi. Pomysłodawca zbiórki zapowiada, że relację z trasy i przekazywania darów będzie można śledzić na jego facebookowym profilu.
Wbrew pozorom w żadnym wypadku nie chodzi tu o promowanie się, ale o transparentność. Pan Artur tłumaczy, że chce, aby nikt z darczyńców nie miał wątpliwości, co stało się z przekazanymi przez niego rzeczami.
Opinie wybrane
-
2021-07-03 20:24
(1)
Aby nie doszło do dublowania darów, przed ich przekazaniem warto skontaktować się wcześniej telefonicznie z panem Arturem. Numer do niego to 795 750 023. Jeśli jednak zdarzy się, że zostaną przekazane np. dwie lodówki czy trzy pralki, "nadwyżka" trafi po prostu do innych poszkodowanych rodzin w Nowej Białej.
to jest chore- 3 31
-
2021-07-04 09:50
A co jest w tym takie chore?
Ludzie którzy chcą pomagać-pomagsją, ludzie którzy nie chcą-nie pomagają, natomiast te wszystkie negatywnie nacechowane komentarze pisze chyba jedna i ta sama, wyjątkowo sfrustrowana osoba.
Facet chce pomoc, jeśli chcesz wziąć udział - bierz, jeśli nie to zachowaj swoją niechęć dla siebie, może ty kiedyś tez będziesz potrzebować takiej bezinteresownej pomocy? W życiu jest wiele niewiadomych, serio.- 5 1
-
2021-07-04 09:53
Panie Arturze
Przykro czyta się te wszystkie negatywne, złośliwe wręcz komentarze. Proszę się nie zniechęcać, forum trojmiasta pełne jest takich bzdur, pisanych przez osoby, którym chyba bardzo się nudzi. Robi Pan coś wspaniałego. Życzę, aby akcja się udała i poszkodowani otrzymali choć trochę ludzkiej życzliwości w postaci tych darów a Panu powrotu do zdrowia!
- 25 8
-
2021-07-03 21:51
Niepopularne cimoszewiczowskie: (1)
Trzeba było się ubezpieczyć. No, ale ważniejszy jest nowy telefon, piwerko pod wieczór, fajeczki i czipsiki do meczyku, nowe alufele do Passerati i nowy tablet dla Brajanka. Ubezpieczenie od pożaru w wyniku przepięcia i pioruna, zalania w wyniku ulewy i powodzi, zniszczeń w wyniku wiatru kosztuje 300-600zł od wartości pół miliona złotych w zależności od ubezpieczyciela.
- 54 8
-
2021-07-03 23:53
Nawet mniej. Za pół bańki składka ok. 250 zł. Dom ze stałymi elementami od zdarzeń losowych, w znacznie szerszym zakresie niż wymieniłe/aś
- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.