• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdyńska urzędniczka trafiła za kratki

Katarzyna Fryc
19 kwietnia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 11:04 (19 kwietnia 2008)
We wrześniu 2006 roku gdyński magistrat wydał zgodę na wycinkę blisko 4000 zdrowych drzew. Mieszkańcy są oburzeni. We wrześniu 2006 roku gdyński magistrat wydał zgodę na wycinkę blisko 4000 zdrowych drzew. Mieszkańcy są oburzeni.

Do aresztu trafiła była urzędniczka gdyńskiego magistratu, która przygotowała decyzje o wycince 4 tys. drzew na Oksywiu. Prokuratura zarzuca jej przyjęcie łapówki i fałszowanie dokumentów. Sprawę bada Centralne Biuro Antykorupcyjne.



O wyrębie lasu na gdyńskim Oksywiu "Gazeta" pisała wielokrotnie. Powiadomili nas zbulwersowani mieszkańcy ul. Bosmańskiej, gdzie pod topór poszło 4 tys. drzew, a zgodę na to wydał Urząd Miasta Gdyni.

Jak doszło do wycinki? W ewidencji gruntów zadrzewione wzgórze nie figurowało jako las, lecz... pastwisko. Przed wojną teren był częścią gospodarstwa, którego spadkobiercami są obecni właściciele terenu. Z czasem na pastwisku wyrósł las, czego nie odnotowano w geodezji.

We wrześniu 2006 r. właściciele gruntu złożyli w gdyńskim magistracie "wniosek o wydanie decyzji na wycięcie 3045 sztuk drzew suchych, zamierających i wiatrołomów". Urząd zadziałał błyskawicznie - po dwóch dniach zgoda była gotowa.

Dwa miesiące później złożyli kolejny wniosek o wyrąb 1175 drzew, tym razem zdrowych. - Decyzja zawierała zgodę na wycięcie 987 drzew i zobowiązanie do zachowania 185 dębów i świerków. W zamian właściciel wpłacił 50 tys. zł z przeznaczeniem na nasadzenia w innym miejscu - tłumaczy wiceprezydent Ewa Łowkiel odpowiedzialna za ochronę środowiska.

Okoliczni mieszkańcy dziwili się, że nikt ich nie uprzedził o planowanym wyrębie.

- To tylko lokatorzy, a nie właściciele mieszkań. Nie musieli być powiadamiani - tłumaczył prawnik reprezentujący właścicieli gruntu (odmówił podania nazwiska). Dodał, że celem jego klientów jest uporządkowanie terenu, który mieszkańcom Oksywia służył jako "szalet dla psów". Nie chciał zdradzić, co jego mocodawcy planują na tym terenie. Ale - jak ustaliła "Gazeta" - ten sam prawnik wystąpił do magistratu o wydanie warunków przyszłej zabudowy na tym terenie. Planowana inwestycja: osiedle mieszkaniowe z obiektami usługowymi.

Mieszkańcy, którzy są przekonani, że wycinka odbyła się na zamówienie dewelopera, interweniowali u wojewódzkiego konserwatora przyrody. Jego służby skontrolowały miejsce wycinki i stwierdziły, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. - Właściciele terenu wykorzystali lukę w prawie, która umożliwia im wycinkę. A urzędnik niepotrzebnie im to ułatwił, spiesząc się z wydaniem zgody.

O jaką lukę chodzi? Prawo pozwala wycinać drzewa osobom prywatnym bez płacenia odszkodowania (gdyby chciał je wyciąć deweloper, to kwoty, które musiałby zapłacić za wyrąb, czyniłyby to przedsięwzięcie nieopłacalnym). Nałożył się na to zapis geodezyjny, który nie uwzględniał faktu, że rósł tam las. W rezultacie nie można było zablokować wycinki poprzez nakaz uzyskania wyłączenia terenu z produkcji leśnej (co jest trudne, kosztowne i przez co najczęściej wstrzymuje się wyręby).

Na wniosek posła PiS Zbigniewa Kozaka sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Olsztynie i Centralne Biuro Antykorupcyjne. - Po analizie dokumentów, przesłuchaniu świadków i oględzinach na miejscu, postawiliśmy ponad 20 zarzutów Jadwidze P., byłej pracownicy gdyńskiego magistratu, która przygotowała decyzję o wycince. Ma zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej i poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Kobieta trafiła na trzy miesiące do aresztu - mówi Mieczysław Orzechowski, rzecznik olsztyńskiej prokuratury. Zarzutami objęto jeszcze dwie inne osoby, ale ponieważ sprawa jest rozwojowa i krąg osób z zarzutami na pewno się powiększy, prokuratura odmawia bliższych informacji.

Jadwiga P. nie pracuje już w urzędzie. Kiedy afera wyszła na jaw, przeszła na wcześniejszą emeryturę.

Wiceprezydent Ewa Łowkiel, która podpisała obie przygotowane przez nią decyzje o wycince: - Jesteśmy zdeterminowani, by wyjaśnić tę sprawę do końca. Chcemy uniknąć błędów na przyszłość.
Gazeta WyborczaKatarzyna Fryc

Miejsca

Opinie (123) ponad 10 zablokowanych

  • "Na wniosek posła PiS Zbigniewa Kozaka sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Olsztynie i Centralne Biuro Antykorupcyjne. - Po analizie dokumentów, przesłuchaniu świadków i oględzinach na miejscu, postawiliśmy ponad 20 zarzutów Jadwidze P"

    • 0 0

  • drzewa

    polacy trzymajcie za pysk tych co tak latwo wycinaja drzewa beton nas zniszczy ,polska ma ich sporo niedajcie sie zwariowac na ponkcie betonu -zwykla baba

    • 0 0

  • Determinacja?.

    Czy p. Lowkiel jest rowniez zdeterminowana do wyjasnienia sprawy wycinki drzew pod budowie Geant -a, rog Kieleckiej -Trasa Rozowa ? , czy sprawa juz jest "klepnieta" i wetknieta ad akta?.Pamietam jaki byl wielki szum i nagle z dnia na dzien jakby sprawie leb ukrecono...A pozatem co tak nagle wadza zaczyna sie rozliczac?, kadencja sie konczy?, cyco???

    • 0 0

  • A pozatem mysle ze w Gdyni jest masa innych spraw do rozliczenia , a nie tylko wycinka drzew...

    • 0 0

  • zgłoś do CBA
    kogo to obchodzi, co sie tobie wydaje??

    • 0 0

  • a urzednik... (1)

    "A urzędnik niepotrzebnie im to ułatwił, spiesząc się z wydaniem zgody."

    no tak,,, urzednicy sa od tego zeby utrudniac, i przetrzymywac dokumenty do granic normalności:)

    • 0 0

    • nie - ale jeśli wszyscy czekają np. 60 dni, a ktoś dostaje to samo w 2 dni to jest chyba źle nieprawdaż ???

      • 0 0

  • Miejsce skorumpowanych urzędników jest za kratkami!

    Brawo! Jeszcze powinna na swój koszt zasadzić 4000 drzew tam gdzie je wycięto.

    • 0 0

  • Decyzji Pana Szczurka już mam serdecznie dośc {paskudna Swiętojańska ,po ktorej już nikt nie chodzi ,straszące see tower brbrbr ,teraz kolibki.Kto jest w stanie to powstrzymac????????

    • 0 0

  • Urzędnicy myślcie czasem, bo potem macie problemy

    Mam nadzieję, że za Kolibki też ktoś trafi za kratki!

    • 0 0

  • A moze tak byli byscie uczciwi komentujac tluszczo glupia? (7)

    Macie ziemie na ktorej porosly drzewa I CO DO CHOLERY NIE MOZECIE WYCIAC DRZEW?

    SWIETE PRAWO WLASNOSCI JEST NAJWAZNIEJSZE a nie byt drzew i krzakow na kogos dzialce!

    Chce wyciac to w zpidu wycinam bo to moja ziemia!
    Te zgody na wycinke na swojej ziemi to typowo PRLowski relikt i jak widac mieszkancy jeszcze w mozgach z innej epoki.

    Ale typowy Polak nie chce sie stawiac w sytuacji drugiego Polaka, tylko szczeka ze drzewa wycieto!

    • 1 0

    • (1)

      dodatkowo tluszcza ktora tak sie zoladkuje jest tam tylko LOKATORAMI, ktorych rowniez mozna wywalic na zbity pysk, w pzdu!

      • 0 0

      • a no mozna

        Jesli za duzo wlascicielowi beda skakac . Sa zasady i niech sie ich trzymaja. Mieszkania sa ich - "las" wlasciciela i wara im od niego.

        • 0 0

    • niech zyje uczciwośc, mądrosc i wiedza (1)

      Wspaniała wypowiedź i dla jej wzmocnienia dodam, że to nie PRL , a sanacja gnebiła pozwoleniami na wycinke. Powiem więcej, to pozostałość po rozbiorach, a jak ktoś będzie bardziej dociekliwy to jeszcze głębiej sięgnie.
      Miech nam żyje i króluje Liberum Veto i Nihil Novi (ale tylko dla tak szlachetnych jak powyższy mówca) a reszta - tłuszczo głupia, mordę w kubeł i słuchać jak Pany mówią!

      • 0 0

      • PRL nie, bo PRL - czyli Polska pod radziecką okupacją, niszczył i wyzyskiwał ten kraj na każdy możliwy sposób, również wyniszczając u nas przyrodę

        • 0 0

    • możecie, ale ZGODNIE Z PRAWEM a nie przekupując jakąś bandycką świnie z urzędu

      • 0 0

    • Święte prawo własności

      Jasne... Moja ziemia to będę na niej odpady radioaktywne sobie składował. Bo to moja ziemia. Taaa.... mądry jesteś nie ma co.

      • 0 0

    • NIEKTóRYCH DRZEW NIE MOZNA WYCINAć!np:sosny itp;prawo o ochronie srodowiska

      W art.chodzi o wreczenie korzysci majątkowej w zamian za załatwienie sprawy-ewidentna łapówka co pochwalasz?to gratuluje

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane