- 1 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (239 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (248 opinii)
- 3 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (483 opinie)
- 4 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (135 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (301 opinii)
- 6 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (154 opinie)
Jak ominąć korki z Trójmiasta na Hel?
Obwodnica Trójmiasta, ul. Morska w Gdyni i krajowa "szóstka" w Rumi i Redzie to w każdy weekend jeden wielki korek. Mnóstwo kierowców usiłuje dojechać nad otwarte morze i spędza godziny w zatorach, bo "droga jest tylko jedna". Nic bardziej mylnego - korki za obwodnicą można łatwo ominąć, wcale nie nadrabiając drogi.
Czy to oznacza, że każdy kierowca, który będzie miał ochotę spędzić dzień na plaży nad otwartym morzem podczas wakacji, będzie musiał stracić mnóstwo czasu?
Niekoniecznie. Wystarczy wybrać jedną z dwóch proponowanych dróg, które przetestowaliśmy w czwartek podczas opadów deszczu, czyli w czasie, kiedy wypoczywający szukają rozrywki, jadąc na przykład do Trójmiasta - rezygnują z plaż.
Start wyznaczyliśmy na Obwodnicy Trójmiasta, , gdzie kierowcy mają ostatnią szansę, by zdecydować, którędy chcą pojechać w kierunku Półwyspu Helskiego. Metę ustaliliśmy w Pucku na parkingu przy stacji paliw i znanym amerykańskim barze. W ten sposób omijamy najbardziej zakorkowany odcinek - na Obwodnicy Trójmiasta, ul. Morskiej w Gdyni i krajowej "szóstce" w Rumi i Redzie.
Objazd nr 1 przez Kosakowo i Mrzezino - czas 45 minut i 33 km
Trasa Kwiatkowskiego i ul. Dąbka , a następnie drogą wojewódzką nr 100 przez Kosakowo , Pierwoszyno, a stamtąd na Mrzezino, Żelistrzewo i Puck. W tę trasę wybrał się Maciej Korolczuk. Na pierwsze oznaki tego, że ten kierunek jest coraz bardziej popularny nie trzeba było długo czekać.
Pierwszy przymusowy, choć spodziewany postój nastąpił już na Estakadzie Kwiatkowskiego. Spodziewany, bo zjazd na ul. płk. Dąbka korkuje się niemal codziennie także bez udziału turystów.
Na kolejny kilkusetmetrowy korek (ale w tym przypadku już na szczęście w przeciwnym kierunku) natknęliśmy się na wyjeździe z Pogórza. O tym, że ta trasa nie jest już dla kierowców wielką tajemnicą świadczy fakt, że wśród toczących się na drugim biegu aut, dominowały samochody z tablicami rejestracyjnymi spoza Trójmiasta (m.in. Warszawa, Łódź, Białystok). Gdy godzinę później wracaliśmy tą drogą do Gdańska, zator był jeszcze dłuższy i sięgał ronda w Kosakowie.
Droga na Hel wzdłuż najczęściej wybieranej przez turystów trasy wojewódzkiej nr 216 (i przez to najbardziej zakorkowanej) przebiega szybko i sprawnie. Kierowcy, którzy jadą tędy po raz pierwszy, muszą tylko uważać na znaki, by na kolejnych skrzyżowaniach nie przegapić konkretnego skrętu. Takim miejscem jest np. Pierwoszyno, gdzie zagapienie się i jazda na wprost sprawi, że wyjedziemy w Rewie.
Wjechać bądź uciec z trasy 216 można w trzech miejscach (w Mrzezinie, Żelistrzewie i Pucku). My wybraliśmy tę ostatnią opcję i nie zawiedliśmy się. Po drodze można podziwiać nie mniej urokliwe widoki, co na trasie z Redy do Władysławowa. W razie potrzeby można zrobić zakupy w jednym z napotkanych po drodze dyskontów czy zatankować auto.
Tak w czwartek wyglądała droga krajowa nr 6 z Gdyni do Rumi
Objazd nr 2 przez Rumię i Redę - czas 46 minut i 35 km
Druga trasa wiedzie praktycznie równolegle do krajowej drogi nr 6. Rozpoczyna się ona od zjazdu z Trasy Kwiatkowskiego w ul. Hutniczą . Maciej Naskręt, który pojechał objazdem, dotarł najpierw do Rumi, gdzie pojechał ulicami: Pomorską , Gdańską , Dębogórską i Kosynierów. Następnie wjechał do Redy. Tam z kolei nasz dziennikarz poruszał się ulicami Morską (niedawno oddaną i niewidoczną na wielu mapach), Obwodową i Kazimierską, by dotrzeć do drogi wojewódzkiej 216, która wiedzie bezpośrednio do Pucka.
Podobnie gęsto, jak na wspomnianej trasie, jest też w ciągu ul. Hutniczej. Tu tylko momentami osiągniemy prędkość 50 km/h. Najgorzej, jak zawsze, jest między Estakadą Kwiatkowskiego a ul. Pucką.
Wjeżdżając ul. Hutniczą do Rumi natkniemy się na prace drogowe. Jest tam kilka sfrezowanych odcinków drogi, ale lada dzień drogowcy ułożą tam asfalt. Co najważniejsze, roboty drogowe nie tamują tam ruchu.
Jadąc wcześniej wspomnianymi ulicami przez Rumię musimy pamiętać, że co jakiś czas pojawia się strefa, w której mogą sprawdzać prędkość strażnicy miejscy. Pamiętajmy, że jedziemy tam nie szybciej niż 50 km/h. Co jakiś czas napotykamy też ronda, na których czasami kilka lub kilkanaście sekund trzeba odczekać na możliwość wjazdu.
Od północy mijamy centrum handlowe Auchan w Rumi, a tuż za nim rozciąga się nowa ul. Morska. Wielu kierowców nie wie o jej istnieniu z uwagi na fakt, że niewiele map w nawigacjach ją ujęło. Nic dziwnego, bo otwarto ją zaledwie kilkanaście dni temu. Jej nawierzchnia nie zdołała się jeszcze nawet zabrudzić.
Następnie wjeżdżamy na ul. Obwodową i ul. Kazimierską, którą bez korków dojeżdżamy do drogi wojewódzkiej nr 216. W ten sposób zostawiamy za plecami wszystkich kierowców, którzy brną w korku na krajowej "szóstce". Jedyną niespodzianką, która wstrzymała nas na ok. 2-3 minuty, były rogatki na przejeździe kolejowym. Musieliśmy czekać na pociąg relacji Hel - Gdynia Główna. Ale tam stają także ci, którzy zmierzają na Hel główną trasą.
Wnioski
Kierowcom, którzy w najbliższej przyszłości planują jechać w kierunku Półwyspu Helskiego zdecydowanie polecamy objazd nr 2. Ta droga wciąż nie jest znana wielu kierowcom, więc nie powinna się korkować. Ponadto z tej trasy można też skorzystać będąc już w Rumi lub Redzie, jeśli pojawią się złe warunki do jazdy.
Pierwszy objazd to natomiast propozycja dla kierowców z dobrą orientacją w terenie. Po drodze kierujący mijają wiele skrzyżowań, łatwo się pomylić - pojechać w niewłaściwym kierunku.
Nieco do życzenia może pozostawiać jedynie stan nawierzchni - szczególnie między Mrzezinem a Żelistrzewem. Droga jest tam dziurawa, kręta i wąska, ale odcinek ten jest na tyle krótki, a jazda płynna, że te małe niedogodności rekompensuje nam zaoszczędzony czas i pieniądze, jakie stracilibyśmy stojąc w korku między Gdynią a Puckiem.
Opinie (280) 8 zablokowanych
-
2015-08-02 07:20
dojazd na polwysep
jest jeszcze jeden sposob - zbudowac tunel podmorski z Gdanska do Helu. lecz te rozwiazanie dzisiaj ani w latach przyszlych jest nierealne glownie z powodu wysokich kosztow takiego przedsiewziecia ale warto zastanowic sie nad nim i byc moze za kilkadziesiat lat zbuduje sie taki tunel.
- 1 0
-
2015-08-02 09:31
auto w domu
Logicznym byłaby propozycja, aby zadufani w sobie kierowcy zostawili auta w domu a na Hel wybrali się tramwajem wodnym, lub pociągiem. Ooo i korki ominie.
- 0 1
-
2015-08-03 11:55
no i klops
Publiczne podanie informacji o objeździe zakończy się pewnie koszmarem komunikacyjnym dla mieszkańców Obłuża, Kosakowa i Mrzezina.
Poza tym nie da się objechać odcinka Władysławowo - Hel. W sezonie, aż się prosi o prom z Westerplatte do Jastarni oraz o możliwość bezpiecznego pozostawienia pojazdu na Westerplatte i skorzystania z regularnego i częstego połączenia SKM na trasie Władysławowo - Hel. Mniej parkingów na półwyspie, to więcej miejsca do wypoczynku dla ludzi. Czyż nie o to chodzi?- 2 1
-
2015-08-03 22:52
A-1do końca
Prawdziwe rozwiązanie to budowa 4-6 -ścio szeroko pasmowej autostrady przedłużającej A-1 do pełnego morza. Taka możliwość dojrzała rozsądna i ekonomiczna to poszerzenie drogi A-218 która przechodzi przez Wejherowo , Krokowę do Karwi. Byłoby to przedłużenie A-1 które prowadziłoby do pełnego morza kto chciałby na półwysep do Jastrzębiej Góry jedzie w prawo kto w kierónku Dąbek Białej GÓRY w lewo. Polacy , Czesi , Węgrzy itd jak wiechaliby na A-1 bezkolizyjnie dotarliby przez Wejherowo drogą piaśnicką , Krokowę do Karwi . Ta autostrada A-1 do pełnego morza daje prawdziwe , sensowne , ekonomiczne rozwiązanie na miarę potrzeb i rozwoju przyszłości POLSKI w tym temacie.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.