• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak wysłać paczkę i nie oszaleć

Wojtek
7 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Do widoku kolejek na poczcie wszyscy się już zdążyliśmy przyzwyczaić. Według klientów czas to zmienić. Do widoku kolejek na poczcie wszyscy się już zdążyliśmy przyzwyczaić. Według klientów czas to zmienić.

Choć placówki poczty zmieniają się na lepsze, to od czasu do czasu przypominają, że reprezentują instytucję, która zmienia się zdecydowanie wolniej, niż cały rynek. Jak długo jeszcze? - pyta nasz czytelnik, pan Wojtek.



W jakim celu chodzisz na pocztę?

Chodzicie jeszcze na pocztę? Pewnie, że chodzicie. Więc doskonale znacie to uczucie, gdy stoicie w kolejce, która z każdą minutą jest coraz dłuższa, a z kilku okienek czynne jest tylko jedno. Zwykle za plecami pana czy pani w okienku odbywa się jakieś życie. Ale klienci na tym nie korzystają.

Jeden z oddziałów pocztowych w Brzeźnie, popołudnie w ciągu tygodnia. Chcę wysłać paczkę. Jest kolejka, w której stoi może 6-7 osób. Jedno okienko czynne, przy drugim siedzi pani i coś pisze na klawiaturze. Staję na końcu i czekam. Po kilku minutach nerwy puszczają panu stojącemu w środku kolejki, który nerwowym tonem pyta panią stukającą w klawisze, czy mogłaby otworzyć drugie stanowisko i rozładować kolejkę. Ta oświadcza, że jej koleżanka, która tu przed chwilą była, poszła właśnie do toalety, dając do zrozumienia, że to nie jej zmiana i nie jej problem.

Mijają kolejne minuty. W kolejce już ponad 10 osób. Pytam panią, czy jednak nie pomogłaby koledze, który w pojedynkę obsługuje wszystkich klientów i zupełnie niezasłużenie odbiera nienawistne spojrzenia i słyszy nieprzychylne komentarze.

"To brak szacunku nie tylko wobec klientów, ale też swoich kolegów z pracy" - myślę sobie, z trudem powstrzymując się od wymuszenia na tej pani zmiany podejścia i otwarcia okienka.

Wykorzystując czas, który mam spędzić w wianuszku przestępujących z nogi na nogę oczekujących, postanawiam wypełnić druk potrzebny do wysłania paczki. Szkopuł w tym, że przy żadnym z kilku okienek nie ma ani jednej naklejki, której wcześniejsze wypełnienie usprawniłoby obsługę klienta. Przezornie zabrany z domu długopis mogłem sobie wsadzić do kieszeni.

Wreszcie jest! Nadchodzi moja kolej. Pan przede mną kończy wysyłać list polecony i w tym samym momencie zjawia się pani, będąca w ciągu ostatnich kilkunastu minut w toalecie. Otwiera okienko, więc odwracam się przez ramię podsuwając paczkę, ale... za późno. Pan stojący za mną był szybszy i z błyskiem w oku podał rachunek do zapłaty.

- Chyba nie ta kolejność - zagajam.
- Oj przepraszam - udaje zaskoczonego. - Nie zauważyłem pana...

Tym samym przekonałem się, że można nie zauważyć obecności innych osób stojących przed nami! W tej samej chwili zostałem zaproszony do pierwszego okienka, więc odpuściłem panu to przypadkowe przeoczenie i najgrzeczniej jak tylko potrafię oznajmiłem panu siedzącemu za szybą, że chciałbym wysłać paczkę.

- Nie ma takiej możliwości - usłyszałem.
- Jak to nie ma takiej możliwości? - pytam nie dowierzając w to, co słyszę.
- Awaria terminala. Od czterech dni nie przyjmujemy paczek.
- To dlaczego nie ma żadnej informacji na szybie, drzwiach wejściowych, gdziekolwiek?
- Nie wiem - odpowiada nie kryjąc szczerości pracownik PP.

Ostatecznie paczkę udało mi się wysłać jako list polecony, bo nie przekraczała określonej wagi. O tę możliwość musiałem jednak dopytać, a wolałbym, by to pracownik poczty, który w swym fachu powinien się orientować bardziej ode mnie, zaproponował mi takie rozwiązanie.

- Jeśli taki będzie cały rok, to będzie masakra - powiedział ni to do siebie, ni do mnie obsługujący mnie pan z okienka.
"Masakra u was jest od zawsze" - myślę sobie i chcę wyjść stamtąd jak najszybciej.

Kilka dni później daję poczcie jeszcze jedną szansę. Chcę doładować kartę miejską, a duży mróz unieruchomił automat biletowy na przystanku. Idę więc na pocztę, która jest obok. Głęboki wdech, wchodzę... ale po chwili już jestem na zewnątrz. Płatność tylko gotówką.

Nie, dziękuję. I tak sobie myślę, że jeśli poczty nie zmusiła do wydajniejszej pracy konkurencja, a więc rozwój paczkomatów i firm kurierskich, jeśli otwartość na klienta przychodzi im z takim trudem, walka o niego jest poddawana w przedbiegach, a profesjonalizm nic dla nich nie znaczy, to już chyba nie ma takiej siły, by kiedykolwiek było lepiej.

Nagranie archiwalne

Wojtek

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (291) 8 zablokowanych

  • poczta na Stogach (5)

    niedawno stałam w kolejce po list polecony godzinę i 10 min. :):):)

    • 23 0

    • (4)

      listy polecone można otrzymywać do skrzynki, trzeba złożyć na poczcie odpowiedni formularz

      • 4 10

      • heheh nie świruj ....i pewnie czeka się godzinę w kolejce żeby wniosek złożyć.

        • 10 0

      • Pod warunkiem, że się zmieści do skrzynki

        • 11 0

      • (1)

        Po to jest polecony aby go dostarczyli.

        • 0 0

        • ja mam takie zlecenie

          • 0 0

  • W Nowym Porcie jest to samo od lat, unikam jak ognia konieczności przebywania tam.

    • 17 3

  • paczki (3)

    zostawianie przesyłek u sąsiadów, bez mojej zgody i wiedzy, i do tego brak informacji, że paczka jest i pod jakim numerem; a gdyby tak nieuczciwy sąsiad przywłaszczył sobie? jak ją odzyskać wówczas? mają płacone za doręczenie, dlatego zostawiają u sąsiadów, ale nawet nie raczą zadzwonić i zapytać; nawet kurierzy, POCZTEX 24 to samo; może ktoś coś z tym zrobi?
    KOSZMAR

    • 32 2

    • Paczki i listy to jedno. Kiedyś listonosz sąsiadowi zostawił rentę mojego brata, bo nikogo w domu nie było. A w drzwiach i skrzynce na listy żadnej informacji o tym fakcie.

      • 9 0

    • Kurierzy robią dokładnie to samo.

      • 4 0

    • Proste: zgłaszasz reklamację że nie dostałeś.

      Pokażą ci podpisany odbiór ? Nie twój podpis, grafolog z łatwością wykaże, możesz sprawę zgłosić na policji. Parę takich zgłoszeń i się nauczą że się u sąsiadów nie zostawia.

      • 6 0

  • Tragedią

    jest poczta przy ul. Swiętokrzyskiej w Gdansku . Aż starch się bac, takie kolejki

    • 20 2

  • poczta nr 9 na Morskiej 106 w Gdyni

    tam mozna krecic filmy Barei

    • 26 0

  • Mnie wkurza, że jest problem, gdy chcę kupić 100 znaczków na listy polecone! (3)

    Często pani mi oznajmia, że nie ma tylu...ale rajstopy i mydło można u nich kupić. O słodyczach i grach dla dzieci nie wspominając!

    • 53 2

    • Dokładnie (1)

      • 3 0

      • dla mnie 100 sztuk znaczków po 1,75 zł nie miała

        • 2 0

    • Jak to możliwe, że ktoś kupujący hurtowo znaczki

      nie wie jeszcze, że od paru lat na serwisie envelo można sobie wydrukować dowolny znaczek, na czarnobiałej drukarce, na zwykłym papierze, przykleic zwykłym klejem do koperty i wrzucic do skrzynki albo przynajmniej przyjść na pocztę z już wypełnionymi papierami i przyklejonymi znaczkami. Czy to takie trudne??? Niezależnie jak pracuje urząd pocztowy, panie sekretarki i tym podobni "hurtownicy" przychodzący z torbą listów, książką nadawczą i błogą miną, podające do oklejenia stertę listów doprowadzają do szału "detalistów".

      • 2 0

  • (2)

    Najlepsze jest to że Poczta ma problemy ekonomiczne bo ludzie wysyłają za mało listów a za dużo emaili, ale że by Poczta stworzyła portal mailowy to nie po co......że inne firmy zarabiają miliony na tym....ehhh tam my na poczcie mamy problem.

    Inkompetencja!

    • 9 4

    • haha (1)

      Poczta zarabia na paczkach a nie śmiesznych listach

      • 0 0

      • To po co narzekają że nie zarabiają na listach?

        • 0 0

  • Uwaga na Krzemowej kradna.

    • 6 1

  • Ból d....p. Wojtka (12)

    Pan Wojtek przedstawił swoją wersję, ale nie ma zielonego pojęcia co musi pracownik siedzący nawet za okienkiem zrobić dodatkowo. Przyjdzie listonosz się rozliczyć - trzeba przerwać. Przyjedzie paczkarz z niezdanymi paczkami - trzeba odebrać od niego, pokwitować i rozłożyć odpowiednio na placówce, wprowadzić w system - dać kurierowi papier. Za dużo gotówki w kasie - trzeba przerwać i zdać do "kasy głównej". Brakuje w klaserze znaczków - przerwać - dobrać (tu trzeba wiedzieć, że każda pani za okienkiem ma swój klaser i jest za niego odpowiedzialna materialnie) - przy tym pani kierownik trzeba też papier podpisać. Rozpoczęcie pracy też nie tak prędko. Przyjąć kasę, wszystko wprowadzić w system. Strasznie dużo jest dodatkowych zajęć, o których klienci nie mają pojęcia, a po głowie dostaje się pani za okienkiem, choć to nie jej wina.

    • 41 41

    • Ale to nie wina p Wojtka (2)

      Od tego jest kierownik itp, żeby tak zorganizować pracę, żeby petenci nie stali godzinami w kolejkach. To jest urząd pocztowy, a nie kolejkowy

      • 24 4

      • pani Kierownik...

        Pani kierownik jest osobą która tylko przekazuje pracownikowi z.....by od naczelnika a nic nie może zrobić. Z kolei naczelnik ma wszystko głęboko bo zawsze może ukarać pracownika. Tendencja na poczcie jest taka aby trzy osoby wykonywały prace sześciu za najniższą krajową...

        • 13 3

      • Człowieku, nie rozumiesz że na poczcie brakuje ludzi do pracy bo kiepska płaca a odpowiedzialność finansowa za towar ogromna i dlatego są kolejki?

        • 0 0

    • Moim zdaniem, jako klienta, pracownicy pracują ciężko

      ale procedury i organizacja pracy - głęboka komuna.
      Przykłady:
      - jak można szukać 5 min poleconego, jeśli sami sobie te polecone układają (układają?)
      - dlaczego czasem nie można kupić koperty, taśmy, a można kupić kalendarze i czasopisma
      - dlaczego druki do listów i paczek czasami są dostępne tylko za okienkiem? Ktoś by Wam je ukradł, żeby palić w piecu?
      - ogromne placówki w wymarłych centrach miast, a kiosk z 2 okienkami obsługujący kilkutysięczne nowe dzielnice mieszkalne

      Tyle z punktu widzenia klienta,
      boję się pomyśleć jak wygląda ilość papierkologii po stronie pracowników.

      • 32 1

    • Do Pani z okienka :
      Takie czynnosci to się właśnie nazywa "praca". Ja w firmie też muszę to i tamto ale jak przyjdzie klient to muszę go obsłużyć w pierwszej kolejności i daję radę !
      To tylko kwestia podejścia do tematu i organizacji ... na poczcie tego brak permanetnie od kilku lat.. !

      • 20 5

    • (3)

      Ani to wina p. Wojtka, ani pań w okienku, że Poczta Polska jest zarządzana przez deb.li. Instytucja powołana do przesyłania listów, paczek i gotówki, sprzedaży znaczków i kopert zajmuje się wszystkim innym, tylko nie tym, do czego ją powołano. Znicze, czasopisma, rajstopy, chemia gospodarcza, książki, zabawki, podpaski - to wszystko można teraz nabywać na poczcie :( Pokażcie mi drugą taką pocztę na świecie, gdzie prowadzi się handel mydłem i powidłem...

      • 24 0

      • Chyba wiem (2)

        O której poczcie mowa.

        • 3 2

        • Dokładnie o każdej :) (1)

          • 9 0

          • A ok

            Bo na "mojej" jeszcze kleje Atlas i farby :)

            • 6 0

    • (1)

      to moze trzeba pomyslec o ulepszeniu calego systemu w PP: procedury, organizacja pracy itd?

      • 5 0

      • Tak, trzeba by ulepszyć. Ale jak wytłumaczysz klientowi, który widzi mnie za zamkniętym okienkiem i żąda obsługi, kiedy ja zajmuję się wklepywaniem pewnych rzeczy do systemu, by potem obsługa szła szybciej? Zwykły pracownik ma g... do powiedzenia, rządzi pani kierownik która dostaje opr od naczelnika....chore...

        • 2 0

    • kiedy właśnie o to jest ten 'ból d*py', o nadmiar procedur i dodatkowych zajęć, którymi muszą się zajmować pracownicy co powoduje niesprawne działanie całej instytucji.

      • 3 0

  • Oby Inpost nie wpadł na pomysł

    otwierania placówek. Poczta Polska padłaby raz dwa trzy...

    • 12 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane