- 1 Klif w Orłowie co roku cofa się o metr (73 opinie)
- 2 Fałszywy mandat za przejście "na czerwonym" (106 opinii)
- 3 Czyj to garaż? - pytają urzędnicy (144 opinie)
- 4 Pobili mieszkańców i okradli dom (169 opinii)
- 5 23 mln zł na remont ulic na Dolnym Mieście (27 opinii)
- 6 Elektrownia na Westerplatte po nowemu (69 opinii)
Jaki plan dla Marynarki Wojennej? Nie ma żadnego
"Dążenie do uzyskania lokalnego panowania na morzu, powinno być głównym celem w długoterminowym planowaniu i programowaniu rozwoju Marynarki Wojennej". Nie, tych słów nie wypowiedział Józef Piłsudski, ani żaden z międzywojennych admirałów. Nie padły też w okresie II wojny światowej, ani po jej zakończeniu. Niedawno wypowiedział je wiceminister MON Wojciech Skurkiewicz.
Warto jednak zwrócić uwagę na słowa "dążenie" i "powinno" w wypowiedzi wiceministra. To bezpieczne słowa, mówiące jedynie o zamiarach i chęciach, a nie o stanie faktycznym. Nie ma w nich konkretów, tak bardzo dziś potrzebnych i wyczekiwanych przez oficerów i marynarzy oraz wszystkich tych, którym morskie sprawy są bliskie.
O trudnych początkach polskiej floty wojennej pisaliśmy już parokrotnie. Dzisiaj przypomnijmy, jak planowano jej rozwój w PRL-u oraz co działo się po jego upadku.

200 okrętów pod biało-czerwoną banderą
Wiadomo, że ówcześni planiści mieli rozmach i nie zawsze liczyli się z realiami. Dlatego plan rozwoju Marynarki Wojennej PRL, jaki powstał na przełomie lat 60. i 70., wyglądał dobrze głównie na papierze. Główne założenia mówiły, że do roku 1985 biało-czerwona bandera miała zostać podniesiona na blisko, uwaga, 200 okrętach!
Na liście "marzeń" ówczesnych admirałów możemy znaleźć m. in. nowoczesne rakietowe niszczyciele, małe jednostki rakietowe, okręty podwodne, jednostki przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP), kutry torpedowe, liczne trałowce i jednostki desantowe. Do tego całą gamę różnych okrętów pomocniczych.
Plany nie skupiały się tylko na okrętach. Zakładano rozbudowę i unowocześnienie lotnictwa uderzeniowego Marynarki Wojennej poprzez wprowadzenie nowoczesnych myśliwców oraz licznych śmigłowców (zarówno ZOP, jak i ratunkowych). W ówczesnych czasach polskie stocznie pracowały pełną parą, więc gdyby zapadły wiążące decyzje o budowie nowych okrętów, to miały one powstawać właśnie w nich. Plany nowoczesnego uzbrojenia m. in. rakietowego czy zestawów artyleryjskich Polska miała otrzymać od ZSRR.
Większość z tych założeń pozostała jednak w sferze marynarskich marzeń. Dość szybko okazało się bowiem, iż gierkowska Polska ma inne, ważniejsze wydatki, niż rozbudowa marynarki wojennej. Do tego ówczesny największy sojusznik, czyli ZSRR, mimo deklaracji nie był skory do przekazywania najnowszych technologii.
Co prawda w linii zaczęły pojawiać się nowoczesne jak na ówczesne czasy okręty, ale znacznie mniej liczne niż pierwotnie zakładano.
Jak się jednak niebawem okazało najgorsze miało dopiero nadejść.
Masowe wycofywanie okrętów ze służby
Po roku 1989 ogromne zmiany przeszły przez cały kraj i wszystkie sfery życia, nie ominęły więc także Marynarki Wojennej. Dotyczyły one jednak głównie wycofywania ze służby i złomowania jednostek, które albo się zestarzały, albo straciły na znaczeniu.
Jednym z planów Układu Warszawskiego było opanowanie Cieśnin Duńskich. To z pokładów polskich okrętów miał być przeprowadzony duży desant, dlatego też posiadaliśmy sporą flotę okrętów desantowych. I to właśnie one po 1989 r. poszły na złom jako pierwsze.
Ten trend utrzymał się w kolejnych latach. Banderę opuszczono m. in. na okręcie flagowym MW, czyli niszczycielu ORP "Warszawa", małych i średnich jednostkach rakietowych (typu Osa i Taratnul), dwóch okrętach podwodnych typu Foxtrot, czy też licznych jednostkach ZOP.
Marynarka straciła całe lotnictwo uderzeniowe i praktycznie całe możliwości lotniczego ZOP (dzisiaj śmigłowce wypełniają głównie zadania SAR).
Wycofywania okrętów z linii jest oczywiście czymś naturalnym, bo starzeją się one tak jak każdy wojskowy sprzęt. Jednak zazwyczaj w miejsce wycofywanych okrętów pojawiają się kolejne, i to według przyjętego wcześniej planu oraz założeń.
Tymczasem po 1989 roku nowe jednostki pojawiały się przypadkowo i bez planu, na zasadzie "nieważne co i od kogo, i tak to weźmiemy".
Okręty z łapanki
W linii w tym czasie pojawił się m. in. okręt dowodzenia siłami przeciwminowymi ORP Kontradmirał X. Czernicki. Jednostka powstała na kadłubie nieodebranego przez ZSRR okrętu demagnetyzacyjnego, czyli tak naprawdę nieco z przypadku.
Trzy małe okręty rakietowe typu Orkan rakietowymi były wyłącznie z nazwy, gdyż przez szereg lat nie posiadały swojego najważniejszego uzbrojenia - czyli właśnie rakiet.
Od Amerykanów otrzymaliśmy dwie fregaty typu Oliver Hasard Perry: USS "Clark", przemianowany na ORP "Gen. K. Pułaski", w służbie od 2000 roku oraz USS "Wadsworth", przemianowany na ORP "Gen. T. Kościuszko", w służbie od 2002 roku.
ORP Gen. K. Pułaski na ćwiczeniach TG-18. Film z 2018 r.

Okres chaosu
Nie światełko, ale całe słońce w tunelu pojawiło się 2016 roku. Wtedy to ze strony Norwegii i Niemiec padła propozycja wspólnej budowy nowoczesnych okrętów podwodnych typu 212CD. Jednostki mogły być budowane w szczecińskiej stoczni, która miała być dofinansowana przez zagranicznych kontrahentów.
Rozmowy zaczęły się jednak przeciągać i ostatecznie miejsce Polski w tym projekcie zajęły Włochy. My natomiast zostaliśmy z jednym nieco wiekowym i przebywającym częściej w stoczniach niż na morzu ORP "Orzeł".

Nagroda za długość budowy należy się jednak korwecie patrolowej ORP "Ślązak" - 18 lat budowy to jeden ze światowych rekordów. Plany i założenia zmieniały się tak często, że zamiast okrętu rakietowego (ORP "Gawron"), porównywalnego do izraelskiej korwety typu Sa'ar 6, otrzymaliśmy jednostkę artyleryjską, bardziej odpowiadającą standardom z II wojny światowej, niż współczesnym.

Oczywiście, Marynarka Wojenna otrzymuje także nowoczesne jednostki. Służbę pełnią dwa (a niebawem pojawi się trzeci) niszczyciele min typu Kormoran II oraz kilka nowoczesnych holowników. Nie są to jednak jednostki ofensywne, mogące służyć np. ochronie morskich szlaków handlowych.
Zobacz wnętrza niszczyciela min ORP Albatros.
Jak widać na powyższych przykładach, polską banderę zasilają głównie jednostki dość przypadkowe. Planu w tym niestety nie widać żadnego.
Wojna na Ukrainie nie poprawi sytuacji Marynarki Wojennej. W obliczu poważnego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej, gwałtownie dofinansowywane i modernizowane są inne rodzaje sił zbrojnych.

Choć i tu można postawić pytanie, czy na pewno na podstawie przemyślanego planu czy raczej z doskoku. Ale skoro planu nie mieliśmy w latach pokoju w Europie, to nic dziwnego, że nie realizujemy go w czasach wojennej zawieruchy.
Opinie wybrane
-
2023-02-04 12:21
Nie będzie nic (15)
Kto tego jeszcze nie widzi jest głupcem , od lat nie ma inwestycji na MW buduje się tylko jednostki pomocnicze które nie mają żadnej wartości bojowej , Slązak miał być fregatą a został okrętem patrolowym , dwa szroty ze USA praktycznie bezużyteczne na Bałtyku jesteśmy zerem dosłownie , to jest celowe działanie by osłabić Polskę , zobaczcie co teraz robi obecna partia rozdaje sprzęt na lewo i prawo Polska niedługo zniknie z mapy Europy to już się dokonuje
- 129 47
-
2023-02-04 17:03
(6)
I bardzo dobrze, po co ci flota na Bałtyk. Nabrzeżna obrona rakietowa powinna wystarczyć.
- 7 24
-
2023-02-04 17:47
(1)
Ta, pewnie jesteś jednym z tych, którzy niedawno wołali, po co nam wojsko, lepiej pieniądze dać na ochronę zdrowia.
- 14 5
-
2023-02-05 11:45
Na kościoły i Pisowskie wille.
- 3 1
-
2023-02-05 10:12
Zobacz na Szwecję i Finlandię. (1)
Mają świetną marynarkę. Jakoś im potrzebna. Boisz się , że z socjalu ci zabiorą i dlatego trollujesz?
- 6 1
-
2023-02-05 10:53
Bałtyk to nie morze to taki akwen wewnętrzny i bardzo płytki.
Bo oni mają duże akweny morskie a nie to co u nas,morze Bałtyckie - szuwarowo bagienne.
- 0 0
-
2023-02-05 18:27
Szczególnie do ochrony rurociągów i innych podwodnych instalacji oraz konwoju
Nabrzeżną obrona rakietowa to oczywiście przydatna, a właściwie niezbędna obecnie rzecz. Nie zastąpi jednak ofensywnych okrętów mogących strzec kabli energetycznych i telko, które łączą nas np. ze Szwecją. Trudniej o lepszy argument niż stosunkowo niedawne uszkodzenie Nord Stream. Nabrzeżną artylerią nijak nie da się śledzić poczynań podejrzanych jednostek i zapobiegać ich działaniom tudzież przejąć. Na temat eskortowania konwojów z zaopatrzeniem już nawet nie wspomnę :)
- 1 0
-
2023-02-06 07:02
Oczywiście
można wykorzystać powiedzenie, które było bardzo popularne przed II Wojną Światową "po co Polakowi morze kiedy pługiem pole orze" a potem wszyscy "na gwałt" zrzutki robili na wojsko tylko było już za późno. Nasi dziadowie walczyli o dostęp do morza a my nie potrafimy tego uszanować, niestety jak też i wielu innych rzeczy.
- 0 0
-
2023-02-04 17:54
obecna partia rozdaje sprzęt na lewo i prawo (3)
Już bez przesady. Jaki niby był pożytek z tych 250 starych jak węgiel T-72? I tak się nie nadawały do niczego, więc lepiej niech przed zniszczeniem jeszcze trochę do ruskich postrzelają.
- 15 7
-
2023-02-05 00:25
(2)
Lepszy złom t72 niż żaden. Miały być za to leopardy. Gdzie są w kaczej du**e. Będziemy za to rzucać kamieniami.......
- 10 4
-
2023-02-05 08:41
nie histeryzuj
tylko zobacz co czeka w procie w Gdyni
- 2 3
-
2023-02-06 10:55
nie miało byc żądnych leopardów po akcji jaką odwalił Rheinmetall z ich serwisowaniem
ma być docelowo tylko K2 i Abrams, reszta na złom się nadaje
- 0 0
-
2023-02-04 21:03
Nie ma MW
Bardzo dobrze piszesz !!!!!....Jankesom placimy za zlom i to "musimy od nich brac" to sie nazywa "uczciwy handel",a nasz kraj ma byc slaby w oparciu na sluzalstwie....
- 5 5
-
2023-02-04 22:27
Bredzisz człowieku. MW w Polsce nie istniała nawet za komuny!
Po transformacji nie zostało zrobione nic, wiec zostaw politykę w spokoju i nie bredź ze ten rząd tylko rozdaje sprzęt! Kilka T72 i kilka Krabów, to jeszcze nie jest duża skala a gdyby świat w ogóle nie zareagował, to w tym momencie mógłbyś mieć racje, ze Polska zostałaby wymazana, bo ruscy weszliby do nas jak do siebie, latem ubiegłego roku.
- 7 5
-
2023-02-05 10:51
Czytanie ponoć nie boli.
Synku a jakie okręty byś chciał mieć na tym bajorku jakim jest Bałtyk ? Poczytaj co się stało z naszą marynarką w II wojnie światowej.Przetrwały tylko te jednostki,które pouciekały z Bałtyku.
- 0 2
-
2023-02-05 13:15
nie potrzeba marynarki wojennej tylko sprawne lodzie patrolowe . jedyne zagrozenie to rosja i jej czolgi i rakiety . to ze beda stateczki na baltyku nic nie zmieni . no chyba ze okrty podwodne z bronia nuklearna gdzies na atlantyku
- 0 2
-
2023-02-04 11:16
Nie ma żadnego "planu". Polska dwa lata temu powinna mieć 5 okrętów wprowadzonych w XXI wieku: 3 korwety i dwa podwodne, np. z (9)
Hiszpanii kupione. Tymczasem jaki jest rzeczywisty stan posiadania? - ze ro. Ktoś tu pisze, że "mamy plan"? No w 1939 mieliśmy nie tylko plan, ale 10 dość nowoczesnych jednostek ! Ale te dwa okręty nawodne, zostawione w polskim porcie nie miały nowoczesnej obrony przeciwlotniczej. No, czyli jak ostatnio.
- 80 20
-
2023-02-04 11:32
ale nikt ci POKemon nie broni wypłac kase z konta i zaplac :) Bo mojej kasy marnowac nie bedziesz i innych podatników tez nie !! (6)
- 6 25
-
2023-02-04 11:40
Bo ta kasa ma iść na wille partyjne i oligarchę toruńskuego! (4)
No i wszystkie pseudofundacje pis do dojenia kasy podatników
- 23 8
-
2023-02-04 11:47
Wille Slawkow N. (3)
- 12 13
-
2023-02-04 12:47
Na razie to dwanaście nieruchomości Czarnek rozdał ziomeczkom z partii. (2)
A jak już wspominasz coś o willach Sławka N. to wypadałoby wspomnieć o trzydziestu dziewięciu (na chwilę obecną) mieszkaniach Daniela O. w całej Polsce, w tym o apartamencie wartym 2.8mln zł kupionym za 700tys zł i działce na której "całkiem przypadkiem" ma stanąć elektrownia atomowa.
- 22 5
-
2023-02-04 13:44
Nieładnie tak kłamać, obywatelu.
- 6 14
-
2023-02-04 19:50
Tylko w samsym gdańsku POkemon wille dostaja od władz Gdańska urzednicy POwcy
- 2 8
-
2023-02-04 15:38
Gdybys myślał o Polsce i jej bezpieczeństwie, a nie f0biach partyjnych, to wspomniałbyś i o lotnictwie morskim
Tym, co go od wielu lat nie mamy. Polska powinna mieć i z 6 Seahawków w dwóch bazach po 3, Gdynia oraz rejon Koszalina czy Kołobrzegu. Skoro nie ma tych maszyn, to i polskie F-16 boją się nosa nad morze wytknąć dalej, niż 2 mile. Spadłby który, to trzeba by mieć dwa śmigłowce do wysłania po pilota - i kolejny w rezerwie.
- 10 0
-
2023-02-04 16:05
Jaki plan dla marynarki (1)
Bzdury wypisujesz. Co to znaczy, że "nie miały nowoczesnej obrony plot?" Problem nie w uzbrojeniu a w tym jakie zadania im postawiono a postawiono jedno jedyne ; plan "Worek", czyli arcyważne minowanie wód zatoki gdańskiej którego nie wykonały.
- 9 1
-
2023-02-04 18:53
Bzdury wypisujesz. Co to znaczy, że "nie miały nowoczesnej obrony przeciwlotniczej"?
To znaczy, że "nie miały nowoczesnej obrony przeciwlotniczej". Niemcy obie jednostki atakowali, jak chcieli, była chyba bateria starych francuskich dział plot 75 mm z I wojny światowej. Ale nie było zapewnione, aby były trzy baterie nowoczesnych polskich dział: jedna z działami 75 mm i dwie z Boforsami 40 mm. I łatwo nam obie jednostki zatopiono.
To znaczy, że "nie miały nowoczesnej obrony przeciwlotniczej". Niemcy obie jednostki atakowali, jak chcieli, była chyba bateria starych francuskich dział plot 75 mm z I wojny światowej. Ale nie było zapewnione, aby były trzy baterie nowoczesnych polskich dział: jedna z działami 75 mm i dwie z Boforsami 40 mm. I łatwo nam obie jednostki zatopiono. Nic się nie znasz też co do "planu Worek". Polscy admirałowie wymyślili, że przypłynie silny niemiecki desant morski. Ustawili okręty podwodne i czekali. Czekali, czekali - a tu nic. Ci admirałowie nie raczyli bowiem spojrzeć na ogólną (a nie morską) mapę Polski. To by zobaczyli, że jest dość miejsca na lądzie do wjeżdżanie do Polski dziesiątek dywizji. Po co mieli narażać swoje okręty i statki, ludzi? Aby pułk desantować blisko polskich okrętów podwodnych? Zresztą Niemcy nie mieli w 1939 jednostek desantowych do wysadzania piechoty na piaszczystym brzegu ! W 1940 też zresztą nie.
- 1 0
-
2023-02-04 09:45
Jedyne sensowne zadanie naszej marynarki w razie wojny to zatopienie okretów przy wejsciach do portu (2)
Żeby utrudnić ppenetracje okretom wroga. Wiadomo że najlepsze pieniądze robi się na tym żeby budować a nie zbudować. Gonienie króliczka daje dużo większe możliwości finansowe i propagandowe niż jego złapanie
- 139 25
-
2023-02-04 18:31
Niby jak?
Czym zatapiać, działkiem 70 mm jak w czołu T 34 czy może z WKM-u. Do zatapiania okrętów kiedyś używano torped, a teraz są rakiety.
- 3 1
-
2023-02-04 23:51
Gdybyśmy mieli do dyspozycji wielkości coś jak Gneisenau, a to tak
A nie te mikre trałowce zwane, he he, niszczycielami
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.