• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jaki plan dla Marynarki Wojennej? Nie ma żadnego

Michał Lipka
4 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (417)
Po 18 latach budowy korwety rakietowej "Gawron" otrzymaliśmy okręt artyleryjski "Ślązak". Tymczasem supernowoczesna korweta rakietowa Sa'ar 6 (na zdjęciu)  dla marynarki Izraela powstała w 2 lata. Po 18 latach budowy korwety rakietowej "Gawron" otrzymaliśmy okręt artyleryjski "Ślązak". Tymczasem supernowoczesna korweta rakietowa Sa'ar 6 (na zdjęciu)  dla marynarki Izraela powstała w 2 lata.

"Dążenie do uzyskania lokalnego panowania na morzu, powinno być głównym celem w długoterminowym planowaniu i programowaniu rozwoju Marynarki Wojennej". Nie, tych słów nie wypowiedział Józef Piłsudski, ani żaden z międzywojennych admirałów. Nie padły też w okresie II wojny światowej, ani po jej zakończeniu. Niedawno wypowiedział je wiceminister MON Wojciech Skurkiewicz.



Warto jednak zwrócić uwagę na słowa "dążenie" i "powinno" w wypowiedzi wiceministra. To bezpieczne słowa, mówiące jedynie o zamiarach i chęciach, a nie o stanie faktycznym. Nie ma w nich konkretów, tak bardzo dziś potrzebnych i wyczekiwanych przez oficerów i marynarzy oraz wszystkich tych, którym morskie sprawy są bliskie.

O trudnych początkach polskiej floty wojennej pisaliśmy już parokrotnie. Dzisiaj przypomnijmy, jak planowano jej rozwój w PRL-u oraz co działo się po jego upadku.

Morskie plany, z których nic nie wyszło Morskie plany, z których nic nie wyszło

200 okrętów pod biało-czerwoną banderą



Wiadomo, że ówcześni planiści mieli rozmach i nie zawsze liczyli się z realiami. Dlatego plan rozwoju Marynarki Wojennej PRL, jaki powstał na przełomie lat 60. i 70., wyglądał dobrze głównie na papierze. Główne założenia mówiły, że do roku 1985 biało-czerwona bandera miała zostać podniesiona na blisko, uwaga, 200 okrętach!

Na liście "marzeń" ówczesnych admirałów możemy znaleźć m. in. nowoczesne rakietowe niszczyciele, małe jednostki rakietowe, okręty podwodne, jednostki przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP), kutry torpedowe, liczne trałowce i jednostki desantowe. Do tego całą gamę różnych okrętów pomocniczych.

Uroczysta promocja absolwentów Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej na pokładzie niszczyciela ORP "Warszawa". 7.10.1973 Uroczysta promocja absolwentów Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej na pokładzie niszczyciela ORP "Warszawa". 7.10.1973
Plany nie skupiały się tylko na okrętach. Zakładano rozbudowę i unowocześnienie lotnictwa uderzeniowego Marynarki Wojennej poprzez wprowadzenie nowoczesnych myśliwców oraz licznych śmigłowców (zarówno ZOP, jak i ratunkowych). W ówczesnych czasach polskie stocznie pracowały pełną parą, więc gdyby zapadły wiążące decyzje o budowie nowych okrętów, to miały one powstawać właśnie w nich. Plany nowoczesnego uzbrojenia m. in. rakietowego czy zestawów artyleryjskich Polska miała otrzymać od ZSRR.

Większość z tych założeń pozostała jednak w sferze marynarskich marzeń. Dość szybko okazało się bowiem, iż gierkowska Polska ma inne, ważniejsze wydatki, niż rozbudowa marynarki wojennej. Do tego ówczesny największy sojusznik, czyli ZSRR, mimo deklaracji nie był skory do przekazywania najnowszych technologii.



Co prawda w linii zaczęły pojawiać się nowoczesne jak na ówczesne czasy okręty, ale znacznie mniej liczne niż pierwotnie zakładano.

Jak się jednak niebawem okazało najgorsze miało dopiero nadejść.

Masowe wycofywanie okrętów ze służby



Po roku 1989 ogromne zmiany przeszły przez cały kraj i wszystkie sfery życia, nie ominęły więc także Marynarki Wojennej. Dotyczyły one jednak głównie wycofywania ze służby i złomowania jednostek, które albo się zestarzały, albo straciły na znaczeniu.

Jednym z planów Układu Warszawskiego było opanowanie Cieśnin Duńskich. To z pokładów polskich okrętów miał być przeprowadzony duży desant, dlatego też posiadaliśmy sporą flotę okrętów desantowych. I to właśnie one po 1989 r. poszły na złom jako pierwsze.

Ten trend utrzymał się w kolejnych latach. Banderę opuszczono m. in. na okręcie flagowym MW, czyli niszczycielu ORP "Warszawa", małych i średnich jednostkach rakietowych (typu Osa i Taratnul), dwóch okrętach podwodnych typu Foxtrot, czy też licznych jednostkach ZOP.

Ostatnie opuszczenie bandery na ORP Warszawa w Porcie Wojennym w Gdyni. N.z. kapitan Marynarki Wojennej Grzegorz Biszko wynosi z jednostki proporzec. 05.12.2003. Ostatnie opuszczenie bandery na ORP Warszawa w Porcie Wojennym w Gdyni. N.z. kapitan Marynarki Wojennej Grzegorz Biszko wynosi z jednostki proporzec. 05.12.2003.
Marynarka straciła całe lotnictwo uderzeniowe i praktycznie całe możliwości lotniczego ZOP (dzisiaj śmigłowce wypełniają głównie zadania SAR).

Wycofywania okrętów z linii jest oczywiście czymś naturalnym, bo starzeją się one tak jak każdy wojskowy sprzęt. Jednak zazwyczaj w miejsce wycofywanych okrętów pojawiają się kolejne, i to według przyjętego wcześniej planu oraz założeń.

Dwa okręty podwodne typu Foxtrot służyły w polskiej marynarce wojennej w latach 1987-2003 jako ORP "Wilk" oraz "Dzik". Dwa okręty podwodne typu Foxtrot służyły w polskiej marynarce wojennej w latach 1987-2003 jako ORP "Wilk" oraz "Dzik".
Tymczasem po 1989 roku nowe jednostki pojawiały się przypadkowo i bez planu, na zasadzie "nieważne co i od kogo, i tak to weźmiemy".

Okręty z łapanki



W linii w tym czasie pojawił się m. in. okręt dowodzenia siłami przeciwminowymi ORP Kontradmirał X. Czernicki. Jednostka powstała na kadłubie nieodebranego przez ZSRR okrętu demagnetyzacyjnego, czyli tak naprawdę nieco z przypadku.

Okręt Dowodzenia Siłami Obrony Przeciwminowej ORP Kontradmirał X. Czernicki. Banderę podniesiono na nim 1 września 2001 r.
Okręt Dowodzenia Siłami Obrony Przeciwminowej ORP Kontradmirał X. Czernicki. Banderę podniesiono na nim 1 września 2001 r.
Trzy małe okręty rakietowe typu Orkan rakietowymi były wyłącznie z nazwy, gdyż przez szereg lat nie posiadały swojego najważniejszego uzbrojenia - czyli właśnie rakiet.

Od Amerykanów otrzymaliśmy dwie fregaty typu Oliver Hasard Perry: USS "Clark", przemianowany na ORP "Gen. K. Pułaski", w służbie od 2000 roku oraz USS "Wadsworth", przemianowany na ORP "Gen. T. Kościuszko", w służbie od 2002 roku.

ORP Gen. K. Pułaski na ćwiczeniach TG-18. Film z 2018 r.

Gdy Polska otrzymała od Norwegów propozycję przejęcia pięciu, przeszło 50-letnich okrętów podwodnych typu Kobben, wszyscy się cieszyli. Nieważne było, że, pomijając już sam wiek, jeden z tych okrętów miał być jedynie pływającym magazynem części (z czasem wyciągnięto go na ląd gdzie stał się symulatorem dla studentów AMW).

Dwa ostatnie Kobbeny idą na złom. Można je kupić za 1,5 mln zł Dwa ostatnie Kobbeny idą na złom. Można je kupić za 1,5 mln zł

Okres chaosu



Czy MON dobrze robi, stawiając na rozwój innych rodzajów sił zbrojnych, niż marynarka?

Wraz z Kobbenami nabyliśmy jednak coś jeszcze - nieco czasu, by znaleźć, kupić lub zbudować nowoczesne okręty podwodne, a nade wszystko wyszkolić nowe załogi. Niestety dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że ten czas został zmarnowany.

Nie światełko, ale całe słońce w tunelu pojawiło się 2016 roku. Wtedy to ze strony Norwegii i Niemiec padła propozycja wspólnej budowy nowoczesnych okrętów podwodnych typu 212CD. Jednostki mogły być budowane w szczecińskiej stoczni, która miała być dofinansowana przez zagranicznych kontrahentów.

Rozmowy zaczęły się jednak przeciągać i ostatecznie miejsce Polski w tym projekcie zajęły Włochy. My natomiast zostaliśmy z jednym nieco wiekowym i przebywającym częściej w stoczniach niż na morzu ORP "Orzeł".

Umarła Orka, niech żyje Miecznik? Szef MON obiecuje dwa nowe okręty Umarła Orka, niech żyje Miecznik? Szef MON obiecuje dwa nowe okręty

Nagroda za długość budowy należy się jednak korwecie patrolowej ORP "Ślązak" - 18 lat budowy to jeden ze światowych rekordów. Plany i założenia zmieniały się tak często, że zamiast okrętu rakietowego (ORP "Gawron"), porównywalnego do izraelskiej korwety typu Sa'ar 6, otrzymaliśmy jednostkę artyleryjską, bardziej odpowiadającą standardom z II wojny światowej, niż współczesnym.

"Ślązak" czy "Błyskawica" - kto wygrałby morskie starcie?

Oczywiście, Marynarka Wojenna otrzymuje także nowoczesne jednostki. Służbę pełnią dwa (a niebawem pojawi się trzeci) niszczyciele min typu Kormoran II oraz kilka nowoczesnych holowników. Nie są to jednak jednostki ofensywne, mogące służyć np. ochronie morskich szlaków handlowych.

Zobacz wnętrza niszczyciela min ORP Albatros.


Jak widać na powyższych przykładach, polską banderę zasilają głównie jednostki dość przypadkowe. Planu w tym niestety nie widać żadnego.

Wojna na Ukrainie nie poprawi sytuacji Marynarki Wojennej. W obliczu poważnego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej, gwałtownie dofinansowywane i modernizowane są inne rodzaje sił zbrojnych.

Marynarze będą patrzeć na Abramsy przez łzy Marynarze będą patrzeć na Abramsy przez łzy

Choć i tu można postawić pytanie, czy na pewno na podstawie przemyślanego planu czy raczej z doskoku. Ale skoro planu nie mieliśmy w latach pokoju w Europie, to nic dziwnego, że nie realizujemy go w czasach wojennej zawieruchy.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (417)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane