Mistrzostwa Świata w Poławianiu Bursztynu to już tradycja. Impreza ściąga poławiaczy i kibiców z całego świata. W tym roku do Jantara przyjechali Niemcy, Holendrzy, Szwedzi, Litwini, a nawet Nigeryjczyk. Ranga mistrzostw jest wielka zarówno ze względu na niepowtarzalny charakter imprezy, jak i na grono dostojników którzy objęli ją swym honorowym patronatem. W tym roku byli to m.in. wicepremier Jarosław Kalinowski, wicemarszałek województwa
Jan Kozłowski, prezes Pomorskiej Izby Turystyki Aleksander Janiak.
- Pomysł chwycił - mówi inicjator i organizator zawodów Zbigniew Ptak -
bo jest on dobrze osadzony w miejscowej tradycji. Bursztyn był towarem eksportowym tych ziem jeszcze w czasach rzymskich i dziś też kojarzy się wszystkim z naszym regionem.- Impreza ma poważną rangę - dodaje Roman Donke, szef elbląskiego "Orbisu" -
i jest jednym z nielicznych wydarzeń z terenu Pomorza, które zakwalifikowały się do tegorocznego informatora Polskiej Izby Turystyki "Przygoda z happy endem".Podobnie mistrzostwa oceniają uczestnicy i plażowicze.
- Zabawa jest bardzo udana. - powiedziała Ewa Schwarz z Katowic
- Oprócz połowów bursztynu można posłuchać dobrej muzyki, wziąć udział w towarzyszącym mistrzostwom turnieju siatkówki plażowej, przejść się po stoiskach współorganizatorów, popatrzeć na konkursy żeglarskie czy popisy rycerzy. Są też atrakcje dla najmłodszych. Brakuje mi tylko prezentacji dawnych technologii obróbki bursztynu, jak to było w ubiegłym roku.Tradycyjnie zamiast łowić, zawodnicy zbierali bursztyny z plaży. Organizatorzy twierdzą, że morze było zbyt niespokojne i wsypane doń bursztyny bardzo prędko odpłynęłyby od brzegu.
Tym razem triumfowali sami panowie. Najwięcej bursztynów zebrał Tadeusz Gębala przed Andrzejem Ławniczakiem i Jakubem Nowakowskim (jego żona Ewa była najlepsza wśród pań). Największe bryłki znaleźli Heinz Konieckai, Krzysztof Pawełek i Sławomir Zimny. Najlepszym cudzoziemcem był Ben Westerngh z Holandii. Najbardziej egzotycznym poławiaczem - Steven Ekong z Nigerii. Najlepszym VIP-em - rektor gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego Janusz Czerwiński. Po raz pierwszy w czteroletniej historii mistrzostw sędziowie zmuszeni byli zdyskwalifikować zawodnika, który wniósł na swą działkę bursztyn i usiłował go dosypać do urobku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
