- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 2 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (80 opinii)
- 3 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (270 opinii)
- 4 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (399 opinii)
- 5 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (112 opinii)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (224 opinie)
Jerzy Jędykiewicz, były szef SLD i wojewoda gdański, wraca do polityki
Jerzy Jędykiewicz, niegdyś pomorski baron Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wraca do polityki. Były przewodniczący rady wojewódzkiej Sojuszu, którego nazwisko przewijało się w aktach wielu afer gospodarczych, powrócił do partii i został jej delegatem na konwent wyborczy.
Jerzy Jędykiewcz w 2004 roku zrezygnował z pełnienia funkcji szefa pomorskiego SLD i zawiesił swoje członkostwo w partii. Teraz jednak wrócił. - Zostałem delegatem na konwent wyborczy - mówi Jędykiewicz. - Nie zajmuję jednak żadnej znaczącej funkcji w partii.
Czy polityczna reaktywacja ma związek z nadchodzącymi wyborami samorządowymi? Jędykiewicz, ostatni w PRL wojewoda gdański, był w przeszłości współautorem najlepszych wyników wyborczych lewicy na Pomorzu.
Jędykiewicz stanowczo zaprzecza. - Nie ma to żadnego związku - mówi. - Nie mam też zamiaru kandydować. Sojusz ma już kandydata, jakiego wystawi w wyborach na prezydenta Gdańska i ujawni go w odpowiednim czasie.
- Jerzy Jędykiewicz z Pomorza kocha szybkie samochody, cygara i demonstrowanie bogactwa, którego przejawem jest między innymi zegarek wysadzany brylantami. Jeżeli do kogoś pasuje tytuł barona SLD, to z pewnością do Jędykiewicza - pisała w tygodniku "Polityka" Janina Paradowska.
Przede wszystkim jest on jednak człowiekiem biznesu. Był właścicielem i współwłaścicielem spółki Deltapress, wydającej Głos Wybrzeża, firmy konsultingowej Delta i spółki leasingowej Prolim, kierował też Energobudową.
Nazwisko Jędykiewicza pojawia się w kontekście kilku afer ostatnich lat. Miał on robić interesy z głównym podejrzanym w aferze Stella Maris - wydawnictwa archidiecezji gdańskiej. W 2004 roku Prokuratura Apelacyjna postawiła mu zarzuty przywłaszczenia ponad 30 mln zł na szkodę spółki Energobudowa i oszustw podatkowych na kwotę ponad 12,5 mln zł. W 2008 roku spółką leasingową Prolim zainteresowało się CBA. Chodziło o podejrzenie nieprawidłowości, do jakich miało dojść w związku z pomocą, udzieloną spółce przez Sopot.
Miasto trzykrotnie udzielało Prolimowi pomocy publicznej, odraczając i rozkładając na raty płatność podatków od nieruchomości w wysokości ok. 810 tys. zł. W tym samym czasie spółka Jędykiewicza miała zakupić dziewięć nieruchomości na terenie całego kraju. Koszt każdej z nich wyniósł ok. 1 mln zł.
Jędykiewicz pojawia się też jako jeden z bohaterów prywatyzacji polskich stoczni. Na miesiąc przed ogłoszeniem upadłości Stoczni Szczecińskiej, jej ówczesny właściciel - Porta Holding - sprzedał Prolimowi jedną ze spółek stoczniowych. Firma zapłaciła za Portę Petrol ok. 160 mln zł. Eksperci twierdzili, że kwota była zaniżona, tym bardziej, że wcześniej Stocznia Szczecińska zainwestowała w należącą do spółki bazę paliw ok. 50 mln dolarów.
Pomimo wielu zarzutów, Jędykiewicz od lat twierdzi, że nie jest i nigdy nie był przestępcą. W jednym z wywiadów przyznał, że zamiast wybierać karierę polityczną, powinien skupić się na biznesie. Według niego w Polsce nie można łączyć polityki i biznesu. - Osoby, które się na to decydują, zawsze w końcu przegrywają - podsumowuje.
Miejsca
Opinie (130) 8 zablokowanych
-
2010-07-09 09:46
Jurek ,mordo ty moja!
- 10 2
-
2011-07-14 09:56
Reaktywacja ??????? (1)
Co pan na to panie Napieralski. Ja wiem, że kasa na wybory jest potrzebna, ale czy za każdą cenę. Nie warto by rozważyć plusy i minusy ??
- 4 0
-
2020-10-15 18:44
Ich sumienie nie nie dręczy. Szkoda dyskutować
- 0 0
-
2013-11-21 18:39
Odsiedział coś ?
czy nic ?
- 0 0
-
2018-09-14 09:50
Powrót do polityki (1)
Moim zdaniem SLD traci i będzie tracić na swojej wartości do momentu kiedy nie zrezygnuje z reaktywowania swoich byłych członków, którzy zostali zdemaskowani za różne grzechy i grzeszki. Niech się w końcu pozbędzie tych ludzi i tych nazwisk, związanych z licznymi aferami, którzy psują im opinię niech zapomną o takich ludziach a nie jeszcze przyjmować ich z powrotem w szeregi Partii. Programy, które teraz są mają dużą możliwość realizacji, ale inni ludzie nie patrzą na programy ale na ludzi, którzy je realizują lub forsują. Trzeba się w końcu całkowicie zmienić aby przywrócić dobrą nazwę dla Partii czy organizacji.
- 0 0
-
2020-10-15 18:42
Za długie korzenie wypuścili, by wytępić, wykarczować to zło.
Od momentu okrągłego stołu do tej pory, nie udało się nikomu wytępić komuny.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.