- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (69 opinii)
- 2 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (104 opinie)
- 3 Remont przed budową Drogi Zielonej (148 opinii)
- 4 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (296 opinii)
- 5 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (234 opinie)
- 6 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (360 opinii)
Jeśli wiesz o przemocy - zadzwoń (nawet anonimowo)
Prowadzona w Sopocie kampania społeczna "Szczęśliwe dzieciństwo = udane życie" ma sprawić, że mieszkańcy będą częściej reagować na przemoc domową i krzywdę dzieci.
Celem kampanii jest zwrócenie uwagi społeczności lokalnej na bezpieczeństwo dzieci. Władze kurortu liczą, że mieszkańcy Sopotu będą zgłaszać policji, prokuraturze oraz pomocy społecznej przypadki krzywdzenia najmłodszych.
- Jest wiele przestępstw, których przeciętny człowiek albo nie widzi, albo przymyka na nie oczy, bo nie chce się mieszać w sprawy innych rodzin - mówił zastępca komendanta policji w Sopocie nadkomisarz Sylwester Walczyna na poniedziałkowej konferencji prasowej, która zainaugurowała kampanię. - Potem ofiary przemocy w dorosłym życiu noszą piętno wydarzeń z dzieciństwa. Nasza akcja ma temu przeciwdziałać.
- W mieście pojawią się plakaty adresowane do sąsiadów, bliższych i dalszych członków rodziny oraz wszystkich osób, które mogą zgłosić niepokojące w ich opinii przejawy, wskazujące na krzywdzenie czy też zaniedbywanie dzieci - tłumaczy Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Sopotu.
Do wyobraźni przemawiają przytoczone przez twórców plakatu statystyki Komendy Głównej Policji. W roku 2002 ujawniono 3,5 tys. przypadków krzywdzenia dzieci przez dorosłych. Cztery lata później, czyli w 2006 r. odnotowano już 15 tys. takich przypadków! Takie wyniki można interpretować dwojako: albo wzrosła przemoc wobec dzieci, albo wzrosła świadomość społeczna tego problemu i takie przypadki coraz częściej są zgłaszane (co chyba bardziej prawdopodobne).
- Krzywdzenie i przemoc to nie tylko bicie, lecz również wyzywanie, krzyki, odpychanie, poniżanie i zaniedbywanie. Nie wystarczy zapewnić dziecku minimum niezbędnego do egzystencji. Zaniedbywanie to także ignorowanie potrzeb wynikających z rozwoju dziecka - tłumaczy Ewa Pietrzak, psycholog Punktu Interwencji Kryzysowej MOPS. - Jeżeli dziecko jest krzywdzone, to jest duże prawdopodobieństwo, że będzie krzywdzić także swoje dzieci. Takie prawdopodobieństwo malej do zera, gdy osoba z takimi doświadczeniami opowie o nich. Im więcej dotrze do nas informacji, tym większa szansa na pomoc dziecku - dodaje.
Liczba ofiar przemocy domowej w Sopocie spada. W 2004 roku było ich 107, rok później - 55, zaś w 2007 r. - 26. Nie spada natomiast liczba pokrzywdzonych małoletnich (czyli młodzieży w wieku od 13 do 18 lat). Ogółem, w tej kategorii wiekowej odnotowano 17 przypadków w 2004 roku, 27 w 2005, 32 w 2006 r. W zeszłym roku było takich wypadków 16.
Niepokojące jest to, że spośród 41 toczących się w ub. r. spraw rozwodowych, blisko połowa wiązała się z przemocą w rodzinie. Wszystkie rozwodzące się małżeństwa posiadały małe dzieci. Dziś w Sopocie żyje pięć rodzin zagrożonych odebraniem dzieci.
W ramach trwającego od 18 do 22 lutego Tygodnia Pomocy Ofiarom Przestępstw, Komenda Miejska Policji w Sopocie będzie przyjmowała osoby pokrzywdzone szukające informacji o wsparciu oraz przysługujących im prawach.
Policjanci będą dyżurować od 18 do 22 lutego w godz. 10-18, a 22 lutego w godz. 7:30-18. W tych dniach można także skorzystać z dyżurów w Sądzie Rejonowym w Sopocie, w godz. 9-14.
Z kolei w dniach 22 - 29 lutego podobne sygnały zgłaszać można do Prokuratury Rejonowej w Sopocie (pokój nr 19, 25 lutego w godz. 8 - 17, w pozostałe dni od godz. 8 do 15.30.
- Magdalena Raszewskam.raszewska@trojmiasto.pl
Opinie (30) 9 zablokowanych
-
2008-02-19 08:20
Zostań Kapusiem! (3)
donosicielem, szpiclem.
Za okupacji takim goliło się głowy- 0 2
-
2008-02-19 08:30
pomyśl zanim napiszesz (2)
Za okupacji donoszono na patriotów okupantowi.
Tu donosi się na najgorsze szumowiny, aby ochronić dzieci. Takie donosy są jak najbardziej potrzebne.
W Niemczech, Stanach, Szwecji i innych krajach ludzie donoszą z obywatelskiego obowiązku kiedy np. czyjś pies s****na trawniku, bo nikt tam nie lubi wejść w psie gówno. U nas - niech psy s****ą na plaży , chodnikach, niech dzieci będą bite - co cię to matołku obchodzi - byle nie donosić.- 0 0
-
2008-02-19 08:45
wprawa w nieudolności (1)
Bo u nas nie ma ani co zrobic z psią kupą, ani nie został jeszcze rozwiązany problem śmieci (i przez dziesiątki lat rozwiązany nie będzie), za to mamy wprawę w szukaniu wroga i pasożyta (właściciela psa np.)
- 0 0
-
2008-02-19 08:49
Jak to nie ma co zrobić z psią kupą?
Chyba żartujesz. Psią kupę właściciel bierze w torbę papierową i sru do śmietnika. Żadna filozofia - wystarczy tylko chcieć sprzątnąć po swoim pupilku.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.