- 1 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (46 opinii)
- 2 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (453 opinie)
- 3 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (15 opinii)
- 4 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (13 opinii)
- 5 Z dworca na Jasień 80 zł (480 opinii)
- 6 Auto wjechało w pieszych i w budynek (291 opinii)
Kolejna seniorka wyrzuciła oszustom kosztowności przez balkon
Do kolejnej udanej próby oszustwa metodą "na policjanta" doszło w Sopocie. 68-letnia kobieta przekonana, że pomaga policjantom, wyrzuciła przestępcom przez balkon pieniądze oraz biżuterię.
- Sprawcy cały czas modyfikują swoje metody. W ostatnim czasie, dzwoniąc na telefon stacjonarny, podają się za pracownika poczty i mówią, że mają przesyłkę z banku lub Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Proszą o podanie adresu i na tym rozmowa się kończy. Później dzwoni osoba podająca się za policjanta lub prokuratora i twierdzi, że na mieszkanie planowany jest napad, konto bankowe seniora jest zagrożone albo że oszuści zdobyli z banku dane osobowe seniora i chcą na jego dane zaciągnąć kredyty - opisuje Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Oszust dopytuje też, czy wcześniej dzwonił ktoś z poczty i pytał o adres. Stara się on wmówić seniorowi, że "policjanci" chcą złapać całą szajkę przestępców. Następnie twierdzi, że aby uchronić się przed utratą pieniędzy, należy je... przekazać policji.
Na fortel oszustów dała się nabrać 68-latka z Sopotu, która uwierzyła mężczyźnie podszywającemu się pod policjanta. Oszust przekazał seniorce, że z banku wypłynęły jej dane osobowe i "policjanci" zajmują się tą sprawą. Dodał też, że policjanci są już pod jej domem, obserwują go, a ona ma im przekazać wszystkie oszczędności jako dowody w sprawie.
Czytaj też: 1150 prób oszustwa "na policjanta" w Trójmieście
Kobieta uwierzyła, że pieniądze i biżuteria zostaną jej zwrócone, gdy tylko "policjanci" wykonają ich fotografie. Nie tknęło jej nawet to, że "policjanci" - zamiast przyjść po dowody - poprosili o spakowanie ich do torby i wyrzucenie przez balkon.
Dzień później seniorka zadzwoniła do prawdziwych policjantów... zapytać, gdzie są jej pieniądze, bo cały czas ich nie oddano. Wtedy dopiero uświadomiono jej, że padła ofiarą przestępstwa.
Już podczas przesłuchania ofiara oszustów potwierdziła, że w dniu, gdy straciła pieniądze i biżuterię, odebrała dwa telefony. Najpierw był telefon o przesyłce - wtedy też podała przestępcom swój adres - a później już telefon od fałszywego policjanta.
Opinie (202) ponad 20 zablokowanych
-
2020-12-03 13:44
Kara śmierci ot jedyna słuszna metod resocjalizacji...
Najlepiej przez jakieś ciężkie tortury albo testy medyczne... Przeszczepy mózgu od zwierząt, narządów, badania genetyczne, wszczepianie urzadzeń cyfrowych... Cokolwiek.
Nigdy ich nie złapia.- 1 4
-
2020-12-03 13:12
oszuści mają rozeznanie (1)
nie tracą czasu na wegetujących emerytów tylko na majętnych. A niektórzy emeryci mają w tych szafach spore majątki. I pewnie babcia rozrzutna nie jest, wręcz skąpa skoro tyle uskładała to kochająca rodzinka i tym wie. Takie wyrzucenie kasy przez okno po pierwszym telefonie się nie zdarza. Podejrzewam dłuzsze rodzinne urabianie. A gdy juz gotowa to robi się inscenizację.
- 33 5
-
2020-12-03 13:41
Widzę, że przeszedłeś szkolenie u Ostrowskiego (nie mylić z Rutkowskim)
Logiczne, że ten co nie ma, to im nic nie da, no nie? Czy się mylę?
- 0 2
-
2020-12-03 13:37
Przy okazji świąt zadbajcie o swoich seniorów i kładźcie im do głowy takie historie.
Niech uważają. Tyle my możemy zrobić.
- 10 2
-
2020-12-03 13:34
68 lat to znowu nie taka babulinka
ale widac naiwna. Tyle się mówi a ludzie dalej dają sie nabrać
- 15 2
-
2020-12-03 13:34
Przyjmę każda kwotę
- 11 2
-
2020-12-03 13:30
Biżuteria pewnie się odnajdzie.....w jakimś lombardzie na południu Polski ale kasa przepadła.
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.