- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (114 opinii)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (175 opinii)
- 3 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (56 opinii)
- 4 Masz interes? Zostaw kartkę (174 opinie)
- 5 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (46 opinii)
- 6 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (147 opinii)
Kolekcjonerzy - postrach restauratorów
- Proceder ten nasila się pod koniec września, gdy pizzerię zaczynają odwiedzać studenci, którzy z pewnością kompletują swoją akademicką zastawę - mówi Ryszard Kokoszka, właściciel restauracji Cristal. Ryszard Kokoszka kupuje miesięcznie ok. 80 solniczek, kilkadziesiąt noży i widelców.
- Kiedyś na stołach stały cacka, np. w formie słoników, teraz wybieram nieco tańsze - przyznaje. Talerze również znikają, ale nie na taką skalę. Popularnością cieszą się filiżanki z napisem Cristal.
Z kolei w sopockim Grand Hotelu klienci "pożyczają" na wieczne nieoddanie ok. 28 ręczników frotté z logo hotelu miesięcznie. Pamiątkę stanowi również popielniczka (30 miesięcznie), czy szczotka do ubrań (20 miesięcznie).
- Nie odbiegamy od standardów pod względem liczby zaginionych sztućców, uzupełniamy je na takie same, obowiązują nas pewne normy - przyznaje Witold Dąbrowski, dyrektor naczelny sopockiego Grand Hotelu. - Niedawno ktoś "pożyczył" kołdrę, giną też koce, a nawet termosy do kawy - dodaje Dąbrowski.
Sposobu na amatorów sztucców czy popielniczek nie ma.
- Przecież nie zatrudnię do tego celu ochroniarzy - mówi Kokoszka. - Czujnością powinna się wykazać obsługa hotelowo-gastronomiczna - przyznaje Dąbrowski. Gdy na jednym z promów pływających do Szwecji imprezę integracyjną zorganizowała firma sprzedająca garnki, z sali bufetowej zginęły wszystkie solniczki, przepadła część zastawy, a panie wynosiły w kieszeniach nawet kiczowate, sztuczne bukieciki kwiatków.
Opinie (77)
-
2004-08-08 16:48
Ja też ale jak na nie klikniesz to są trochę większe, kliknij na jedno ze zdjęć powiększy się i masz opisy ja teraz przeglądam Brzeźno, jak klikniesz na fotkę będzie miała 8 na 10 zawsze coś się tam dojrzy no i pamiętaj to są pocztówki przedwojenne i nie muszą być first klass, może na tej stronie jeszcze coś znajdziesz dla siebie wejdź na główną //sabaoth.infoserve.pl/. Jakbyś coś z przedwojenego Gdańska znalazł to daj cynk.
- 0 0
-
2004-08-08 16:29
niezłe
troche małe
lubie patrzeć na detale:)))- 0 0
-
2004-08-08 15:51
Gallux
Mówiłeś że Twoim hobby jest zbieranie fotek Sopotu. Jeśli interesują Cię przedwojenne foty dam Ci stronę ciekawą:
//sabaoth.infoserve.pl/danzig-online/index2.html.- 0 0
-
2004-08-08 15:39
i czipa mu wszyć w tyłek, dużego konkretnego czipa
- 0 0
-
2004-08-08 12:24
ZWYKŁE ZŁODZIEJSTWO I BURACTWO
Też jestem młody (przed 30-tką ), też czasem narozrabiam, zrobię awanturę w pracy, zajadę drogę samochodem, pokłócę się z policjantem, albo poszarpię z kimś w knajpie. Ale z żadnego lokalu nic nigdy nie wyniosłem, bo to szczyt wiochy, buractwa, i zwykłe złodziejstwo. Jeśli otworzę sam kiedys lokal, to każdy "studencina" którego przyłapię na wynoszeniu cudzych przedmiotów dostanie taki wpier....l, że następnym razem się zastanowi. :)
- 0 0
-
2004-08-08 11:52
No nie wiem, będąc w Braunschweigu bawiliśmy się na rynku do białego rana, zanim nas odkurzacz o 5h rano nie przegonił. Na drugi dzień czysto sucho i pewnie, niezależnie od tego czy to świątek piątek czy niedziela. Niektórzy czystość mają we krwi a Polacy niestety w większości to lenie i flejtuchy, dlatego ulice wyglądają jak wyglądają, nbasza mentalność do syfienia chyba nigdy nie zniknie z naszej podświadomości. Mówiłeś Gallux że byłeś kiedyś w Szwecji, podobno tam jest bardzo czysto, podobnie jak w Norwegii czy Danii.
- 0 0
-
2004-08-08 08:09
restauratorzy to osobny temat
na żadnym stoliku w ogródkach nie ma(przeważnie) popielniczki
dopiero upomnienie powoduje postawienie jej na stole
w międzyczasie petowanie odbywa sie na tzw glebe
rozniesione po okolicznych trotuarach przez litościwe nogi stonki dopełnia to obrazu SYFU I MALARII
rónież tacki s****ki i packi porzucane są BELE gdzie gdyż GMINA ŻAŁUJE NA KOSZE DO ŚMIECI
tak więc kiedy w weekend (nie sprząta się w tym czasie) w niedziele rano przypadkowo znalazłeś się w centrum sopotu nie zdziw się panującym WSZECHOBECNYM SYFEM
moim zdaniem gmina powinna nałożyć na tzw. "polskich restauratorów" obowiązek utrzymania czystości w pasie powiedzmy 100 metrów
koszty wrzucać W RACHUNEK tak długo aż sie HOŁOTA nauczy, że TROTUAR JEST DO SPACEROWANIA a nie do syfienia jak nie przymierzając we własnej wiosce...- 0 0
-
2004-08-08 00:52
Czemu w tytule pisze kolekcjonerzy? Toż to złodzieje pospolite. Jak ja zwędzę kasę z banku to tyż będę kolekcjoner?
- 0 0
-
2004-08-07 18:01
A to Polska właśnie...
Panie wynoszące sztuczne bukieciki...
Nołkoments- 0 0
-
2004-08-07 10:50
Była > kumpel z pracy opowiadał ostatnio, wjechał na wioche z listami no i płaci tam rentę, rodzinka w komplecie i taki mały brzdąc z 5-6 lat, kobita mówi do małego jak nie będzie grzeczny to go listonosz do torby wsadzi i zabierze ze sobą. No Rysiek załatwił sprawę i w żartach wziął małolata pyskatego pod pache i mowi no teraz pojedziesz ze mną, mały zaczął krzyczeć i się wyrywać więc postawił go na ziemię . Mały odbiegł na drugi koniec pokoju stanął w drzwiach odwrócił się i krzyknął: o*odpiórkuj*l się ty c*długi członku*u! he he...drugi koleś opowiada, idzie z listami, jedzie autobus, nagle jakiś gówniarz wystawia łeb i drze się: listonosz ty s*człowieku wątpliwej proweniencji*u! he hhe koleś zaniemówił. Ot polska młodzież.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.