- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (153 opinie)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (719 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (248 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (102 opinie)
- 5 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (140 opinii)
- 6 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (61 opinii)
Koronawirus: frustracja i strach potęgują hejt
Pracownicy SOR Zielona Góra pokazali, z jakim hejtem muszą mierzyć się na co dzień nie tylko oni, ale i ich rodziny
Oklaski, obrazki w oknach malowane przez dzieci, nakładki na zdjęcia profilowe w mediach społecznościowych - tak wielu z nas okazuje wdzięczność pracownikom ochrony zdrowia za trud, jaki podejmują w codziennej walce z epidemią koronawirusa. Ale aktom życzliwości towarzyszy także rosnąca niechęć, wymierzona chyba we wszystkich, którzy w naszym mniemaniu mogą roznosić wirusa.
Luty: epidemia nabiera rozpędu w Europie. Stacje telewizyjne pokazują umęczonych lekarzy, którzy toczą nierówną walkę z przeciwnikiem, o którym nie mają pojęcia. Na portalach społecznościowych pojawia się mnóstwo filmików pokazujących, jak Włosi czy Hiszpanie oklaskami dziękują pracownikom ochrony zdrowia. Jak śpiewają z balkonów piosenki na ich cześć. "Va, pensiero" z trzeciego aktu opery Nabucco Giuseppe Verdiego, utwór uznawany za nieoficjalny hymn Włoch, staje się hymnem walki z koronawirusem - nagranie, na którym zgodnym chórem śpiewają go z okien mieszkańcy Mediolanu, dziękując lekarzom, uzyskało na portalach społecznościowych zawrotną liczbę odsłon, lajków i udostępnień.
Ekscytowaliśmy i dzieliliśmy się tymi relacjami również my, Polacy, choć na pierwszy wykryty przypadek zakażenia koronawirusem musieliśmy poczekać dłużej, niż Włosi czy Hiszpanie, bo do 4 marca. Potem czekaliśmy w Trójmieście na pierwszy przypadek na Pomorzu, na pierwszy zgon. Czując na karku oddech wirusa zaczęliśmy inaczej odbierać rzeczywistość, która wydawała nam się wzruszająca i fascynująca, kiedy obserwowaliśmy ją u naszych zachodnich sąsiadów, z zachowaniem bezpiecznego dystansu.
Lekarze i pielęgniarki przestali być w naszym mniemaniu herosami, których należy podziwiać. Stopniowo zaczęliśmy odbierać ich jako roznosicieli wirusa, stwarzających zagrożenie dla naszego życia. A takie osoby najlepiej odizolować. Na komfort wysłania ich na Spinalongę, jak to w pierwszej połowie XX w. robiono z trędowatymi, pozwolić sobie jednak nie możemy. Bo te osoby, które w naszym mniemaniu stanowią zagrożenie dla naszego życia, są jedynymi, które w przypadku zachorowania mogą to nasze życie uratować. Paradoks.
Na czarnej liście hejterów znaleźli się nie tylko pracownicy ochrony zdrowia. Hejtujemy na potęgę policję, która stara się wypełniać swoje obowiązki i egzekwować respektowanie rządowych nakazów, muzyków, którzy wzorem tak uwielbianych niedawno, włoskich i hiszpańskich kolegów, organizują "okienne" koncerty. Z hejtem spotkał się niedawno nawet właściciel jednej z gdańskich restauracji, który mieszka i pracuje w Polsce od lat. Dlaczego? Bo jest Chińczykiem. I na pewno zaraża.
Przeglądając media społecznościowe natknęłam się na film pokazujący, jak Hiszpanie witają wracającą z pracy sąsiadkę, która pracuje przy chorych na COVID-19 w szpitalu zakaźnym. Kilka postów niżej przeczytałam o tym, jak polskie pielęgniarki wypraszane są ze sklepów. I o tym, że mieszkańcy budynku, w którym miało odbywać kwarantannę lekarskie małżeństwo, zaryglowali drzwi, aby to uniemożliwić - interweniowała policja.
W tym trudnym czasie dobre wiadomości są na wagę złota, więc kiedy wreszcie zobaczyłam artykuł na temat tego, że dr Marek Karel, 63-letni internista, po wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce zamknął prywatny gabinet w Mikołowie i na ochotnika zgłosił się do pracy w jednoimiennych szpitalu zakaźnym w Tychach, przeczytałam go z wielką radością. Była to jednak radość krótka, bo chwilę później rzuciłam okiem na komentarze pod nim, a tam "zamknął gabinet, bo ludzie nie przychodzili w tym okresie, a w szpitalach jednoimiennych płacą lekarzom kasę wygórowaną - taka prawda bohaterstwa".
Jesteśmy coraz bardziej sfrustrowani i zestresowani. Nerwy puszczają nam nawet w kolejce na pocztę.
Jesteśmy sfrustrowani pogarszającą się sytuacją gospodarczą, zmęczeni siedzeniem w domu, z obawą patrzymy w niepewną przyszłość. Wiele osób siedzi w domach na urlopach bezpłatnych i zwyczajnie wariuje, bo brakuje pieniędzy na życie. Inni nie dają sobie rady wytrzymać pod jednym dachem z szalejącymi dziećmi czy z mężem/żoną/partnerem, bo jak się z kimś przebywa 24h na dobę, to jego wady o tysiąc procent bardziej potrafią nas kłuć w oko i irytować. Boimy się przyszłości, która nas czeka.
Internet jest miejscem, w którym można z siebie ten cały ciężar bezkarnie zrzucić. Bezrefleksyjnie. Wylewanie z siebie tych wszystkich frustracji w komentarzach pod artykułami przynosi ulgę. I najczęściej nawet nie zostawiamy po sobie śladu, bo możemy pozostać anonimowi. Frustracja w społeczeństwie niestety tak wzrasta, że internetowe hejtowanie już nam nie wystarcza. Dochodzi do aktów agresji, wandalizmu, których ofiarą padają nie tylko lekarze, pielęgniarki czy policjanci. Wystarczy wspomnieć niedawną awanturę w jednej z gdańskich placówek pocztowych. A to dopiero początek pandemii - prognozowany szczyt zachorowań jeszcze przed nami. Do czego ta eskalacja hejtu nas doprowadzi? Nie chcę sobie nawet tego próbować wyobrazić.
Opinie (553) ponad 100 zablokowanych
-
2020-05-02 00:03
Mapa mentalna
Frustracja rodzi agresje. To fakt. Ale istnieje cos takiego jak ,,mapa mentalna'', ktora u przecietnego Polaka jest mocno przestarzala. ,,Zachod juz nie ,,swieci'' Rosja sie rozpada a Polak caly czas na wladze mowi ,,ONI''. NIc sie nie zmienilo? Tak, w mentalnosci Polaka - nic! Z takim nastawieniem to do konca zycia bedziemy mieli komune.
- 2 0
-
2020-05-02 00:05
Polak zapomniał już jak się czuje pałę na plecach i chyba tęskni za nią..
..krótko trzymać trzeba. Bo na ludzkie traktowanie przestało już zasługiwać.
Chamstwo chamstwem powinno się zwalczać.- 1 3
-
2020-05-02 07:28
dlaczego takie rzeczy nagłaśniacie? też macie udział w gruncie!
powinniście pozytywne rzeczy eksponować, a wy piszecie o jednostkowym jakimś zdarzeniu!
- 1 0
-
2020-05-02 08:35
To zdjęcie zrobiono w UM ?
- 0 0
-
2020-05-02 09:01
I bardzo ok
Tak to jest jak robi się gwiazdy, celebrytów, bohaterów z ludzi którzy normalnie pracują i wykonują swoje zadania chodzi o lekarzy itp..
- 1 0
-
2020-05-02 18:57
skandal
To co widzę, to po prostu choroba psychiczna osoby, która to zrobiła.
Albo w kaftan takiego albo w m**dę dać.- 0 0
-
2020-05-02 23:38
Jest mi wstyd (1)
Czytając takie relacje jest mi wstyd, że urodziłem się polakiem (celowo napisałem z małej litery)
- 0 0
-
2020-05-03 12:39
Masz prawo zrezygnować z obywatelstwa
- 0 0
-
2020-05-03 19:06
.
Ale o co chodzi? Lekarz wykonuje swoją pracę i wraca do swojego własnego domu!! Przecież po pracy nie robi "kolędy" sąsiedzkiej i nie kicha każdemu w twarz!! Dlaczego więc sąsiedzi tak bardzo hejtuja personel medyczny??? Do sklepów z odzieżą chodzić będziecie, ciuchy jeden po drugim przymierzać ale w przypadku zakażenia to zawsze winny pracownik służby zdrowia...........
- 0 0
-
2020-05-03 23:48
Nie chodzę w maseczce
Mam to w pupie
- 0 1
-
2020-05-04 06:32
Niestety
..od tysiącleci ludzka głupota i podłość mają się dobrze. Z Jezusem też była taka reakcja:
wpierw witali palmami, potem przybili do krzyża....- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.