• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Łapówki strażników na remont łazienki

Dariusz Janowski
24 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Proces czterech byłych strażników miejskich oskarżonych o ściąganie characzy rozpoczął się wczoraj w Gdańsku. Dwie kobiety i dwóch mężczyzn: Gabriela L., Mirosław K., Wioletta T. i Marcin T. (ci ostatni są małżeństwem) przez sześć miesięcy 2000 roku wymusili od handlarzy zza wschodniej granicy ponad 11 tys. zł.

Tyle udało się udokumentować prokuraturze na podstawie zeznań samych pokrzywdzonych, przeważnie obywateli Rosji i Ukrainy, którzy handlowali na targowisku przy ul. 3 Maja w Gdańsku. Na ławie oskarżonych zasiadła także dwójka handlarzy, którym zarzucono przekupstwo funkcjonariuszy. Z ich zeznań wynika, że byli straszeni i szantażowani przez gdańskich strażników natychmiastową deportacją do ojczyzny.

Mogli tego uniknąć tylko jednym sposobem - słono płacąc.
Handlarzy obowiązywały stawki, początkowo od 50 zł tygodniowo od osoby do 150-400 zł. dziennie od grupy handlarzy, sprzedających papierosy bez akcyzy.

- Tylko ja dałem strażniczce 800 zł - wyznał wczoraj sądowi oskarżony obywatel Ukrainy Wasyl N. (w ojczyźnie był milicjantem). - To średni, roczny zarobek na Ukrainie. Robiłem to nie z chęci wzbogacenia się, ale żeby godziwie żyć.
Kiedy Wasyl poprosił Gabrielę L. by przełożyła mu termin płatności, usłyszał, że to jego problem. "Nie zapłacisz, to wyjedziesz".

- Doszło do tego, że wszystko co zarobiliśmy szło do ich kieszeni - opowiadał handlarz. - Cieszę się, że to tak się skończyło, nawet za cenę oskarżenia mnie.

Pieniądze szły "z ręki do ręki" w ustronnych miejscach okalających targowisko. Czasami trafiały między kartki książki, którą przynosiła Gabriela L.

Swietłana L., oskarżona Ukrainka: - Kiedyś przyniosłam kilkaset złotych zebranych u kilku handlarzy. Wioletta T. przeliczyła je i powiedziała, że brakuje 50 zł. od jednej osoby.
Dziewczyna nie wzięła haraczu od jednej ze staruszek. - Było mi jej żal, a ta strażniczka ryknęła na mnie: "Nie igraj z ogniem!"

Innym razem do Wioletty przyszły załamane handlarki z prośbą o obniżenie stawek. "Nie ma mowy - usłyszały w odpowiedzi. - Mam urodziny syna, poza tym muszę dokończyć remont łazienki".

Nieuczciwi strażnicy zostali zdemaskowani szkolnym sposobem. Handlarz o imieniu Sasza uzbroił się w dyktafon i umówił z nimi na spotkanie. Jeden z obrońców powiedział nam, że eksperci z zakresu fonoskopii zdołali odtworzyć treść rozmów, a nawet zidentyfikować rozmówców.

Wszystkich strażniów zatrzymała policja. Przy Marcinie T. (małżonek Wioletty), który był wtedy na służbie, znaleziono 1560 zł. Według jego wersji, to część 64 tys. zł kredytu na remont mieszkania.
Mecenas Włodzimierz Wolański, obrońca jednego z oskarżonych strażników: - Przyznają się do popełnienia niektórych z czynów. Nie mam zamiaru ich usprawiedliwiać, ale 900 zł brutto dla stróżów praworządności to zdecydowanie za mało...
Głos WybrzeżaDariusz Janowski

Opinie (8)

  • osiem stow

    Swoja droga jestem ciekawy jak straznik zarabiajacy 800 zl brutto moze wynajac mecenasa Wolanskiego na swojego obronce, hmmm ciekawe

    • 0 0

  • Do Zdegustowanego (II)

    A kto miałby ścigać tych 'wielkich haraczownikow', skoro ci od ścigania postępują tak samo? Jakby 'wielki haraczownik' został przyłapany i ukarany jak rozpoczynał swoją 'działalność' to pewnie teraz nie byłby wielki...
    Złodzieje samochodów też zaczynają od drobnych kradzieży, na które u nas przymyka się oko z uwagi na 'niewielką szkodliwość społeczną' czynu... a potem to już z deko za późno na resocjalizację...

    Ja uważam, że ludzie pracujący w służbach typu Policja i SM powinni być wręcz modelowo uczciwi. Jeśli to komuś nie pasuje, to chyba przymusu pracy nie ma?

    • 0 0

  • Do Zdegustowanego

    Wiesz... ci wielcy tez zaczynali od osmiu stow. Przed naszymi "straznikami" duze mozliwosci dozwoju...

    • 0 0

  • Haracze

    Mysle ze powinno sie zajac i napisac o haraczownikach , rodzimych i tych za wschodniej granicy,tych co bija i morduja,terroryzuja i zastraszaja naszych obywateli a nie pikusiami z targowiska co 800 zl zaplacili.Sensacja super na pierwszych stronach ....

    • 0 0

  • STRAZNICY?...

    Uchowaj nas Panie Boze przed takimi straznikami! Czy ktos ich sprawdzal przed przyjeciem do pracy? Dostali skads pozyczke na remont mieszkania w wysokosci 64 tys.zl przy tak malych zarobkach? Prawie tyle kosztuje mieszkanie - co oni tam remontuja za taka sume?! OK - nie moja sprawa - tylko ze ktos to bedzie musial splacic. Z tekstu wynika, ze to raczej mlodzi ludzie - ale zdemoralizowani do cna... Cwaniactwo jest ich sposobem na zycie. I oni to maja jakiekolwiek prawo decydowac o czymkolwiek? Ich to nazywa sie strozami porzadku? A pan mecenas jak ich tak zaluje, ze maja malo - niech dolozy im ze swojego. Pewno nigdy nie slyszal o drugiej pracy - ze ludzie ktorzy chca miec wiecej powinni wiecej pracowac - a nie krasc?
    Lacze pozdrowienia dla wszystkich w Trojmiescie.Pl (DAreck coraz bardziej lubie Twoje opinie...)

    • 0 0

  • Tak panie MECENASIE......

    Idac dalej tym tropem proponuje aby kazdy bezrobotny mial prawo do dwoch rozbojow z bronia w reku w ciagu roku. Propozycja na czasie bo bezrobocie rosnie. Co do kwalifikacji tzw. "stróżów praworządności" wypowiadala sie ostatnio NIK i w tym swietle ocenialbym wysokosc zarobkow (no i po efektach dzialania o czym bylo juz duzo mowione)
    Zas to co stosuje pan MECENAS nazywa sie relatywizmem moralnym. Gratuluje. Obawiam sie jednak ze to chlebek powszedni wielu prawnikow....

    • 0 0

  • "Nie mam zamiaru ich usprawiedliwiać, ale 900 zł brutto dla stróżów praworządności to zdecydowanie za mało..."

    No taaak. Czyli jeśli 'stróż praworządności' zarabia mało to może dorabiać sobie jak pospolity bandyta? Jasne... gratuluję Panie Mecenasie....

    W sumie każdy moze powiedzieć, że zarabia zbyt mało w stosunku do swoich potrzeb - ale czy to jest usprawiedliwienie praktykowania takich bandyckich zwyczajów? Nawet mi sie nie chce tego komentować... czy Strażnik Miejski to jest kelner, który ma sobie dorobić do pensji? A ta sprawa to przecież najzwyklejsze w świecie osiąganie korzyści z wykorzystaniem stanowiska służbowego...

    Aha, w pierwszej linijce tekstu jest napisane 'characz' zamiast haracz :-)

    • 0 0

  • moze zlikwidowac straz

    Jak widać są powody aby zlikwidować straż miejską pomimo tego, że prawo naruszyło tylko czworo strażników.
    A jeśli chodzi o to, że strażnicy mało zarabiają to nie znaczy, że mogą sobie nielegalnie, nieuczciwie dorabiać. Gdyby zlikwidowano całkiem straż miejską i część tych dobrych strażników przenieś do policji (jeśli tacy są) i te pieniądze dla straży też przekazać policji może byłoby lepszym rozwiązaniem. W końcu policja ma większe prawa i wydaje mi się, że jest też bardziej lubiana (może nie całkiem ale bardziej).
    Jestem ciekawy co ten mecenas miał na myśli mówiąc "stróże praworządności"???

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane