• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Magisterka warta 10 tysięcy złotych

Marzena Klimowicz
3 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Studenci - nie tylko z trójmiejskich uczelni - mają szansę na szczególną nagrodę za swoją pracę magisterską lub licencjacką. 10 tys. zł to miły dodatek do dyplomu. Studenci - nie tylko z trójmiejskich uczelni - mają szansę na szczególną nagrodę za swoją pracę magisterską lub licencjacką. 10 tys. zł to miły dodatek do dyplomu.

Innowacyjne, oryginalne, ciekawe - na takie prace magisterskie i licencjackie czekają władze Gdańska, które chcą nagrodzić autorów trzech najlepszych z nich. Warunek - prace muszą być tematycznie związane z Gdańskiem.



Pieniądze za prace magisterskie i licencjackie o Gdańsku to:

Matematyka czy fizyka, chemia czy astronomia? - kierunek kończonych studiów, ani uczelnia nie mają tu najmniejszego znaczenia. By wziąć udział w konkursie i wygrać 10 tys. zł wystarczy, żeby praca magisterska lub licencjacka była tematycznie związana z Gdańskiem. Nie ma znaczenia, na jakiej uczelni została obroniona.

- Przyjęliśmy, że prace w szczególności mogą dotyczyć kultury, turystyki, oświaty, promocji, historii, sportu i podobnych zagadnień. Oczywiście nie oznacza to, że ograniczamy się tylko do nich. Zapewne są prace z takich dziedzin, które można połączyć tematycznie z Gdańskiem, które jest nam ciężko sobie wyobrazić - mówi Anna Czekanowicz, dyrektor biura prezydenta Gdańska ds. kultury.

- Świetny pomysł. Choć dopiero teraz słyszę o tym konkursie, idea bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że na naszym wydziale wiele prac dotyczy właśnie Gdańska - mówi dr inż. arch. Agnieszka Błażko, prodziekan ds. kształcenia na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej.

Konkurs jest częścią obchodzonego w przyszłym roku jubileuszu 20-lecia istnienia samorządów terytorialnych.

- Chcemy, by prace nadsyłały osoby mające wizję miasta, w którym żyją, i w którym chciałyby żyć - mówi Anna Czekanowicz.

Niewątpliwie największe szanse na zgarnięcie wszystkich nagród mieliby studenci i słuchacze Akademii Rzygaczy, czyli stowarzyszenia, które od kilku lat skupia miłośników Gdańska i całego Trójmiasta. Niestety, jej absolwentów dyskwalifikuje jedno - ta akademia żadnych dyplomów nie wydaje.

Nadesłane prace będzie oceniać jury złożone nie tylko z władz samorządowych, ale także przedstawicieli uczelni wyższych.

W konkursie mogą wziąć udział prace, które zostały lub zostaną obronione między 1 stycznia 2009 a 31 marca 2010 r. Autor najlepszej z nich otrzyma 10 tys. zł, zajęcie drugiego miejsca wzbogaci studenta o 5 tys. zł, a trzeciego o 3 tys. zł.

Poznaj szczegóły konkursu: regulamin

Opinie (113) 8 zablokowanych

  • juz widze te nieprzespane noce kujonow (39)

    z autopsji: po 3 latach od ukonczenia studiow,moge z duma stwierdzic, ze najlepiej na tym wyszli sredniacy. czyli studenci ktorzy bez przemeczania szli semestr po semestrze, nie srubujac swoich ocen. analizujac obecne prace moich kolegow i moja stwierdzam komisyjnie, ze najlepiej na tym wyszlismy. wszystkie asy ze studiow okazaly sie niedorajdami zyciowymi, z przepieknym dyplomem i indeksem pelnym piatek i frustracja do swiata, ze my mamy lepiej. same studa to nie sens zycia, ale sztuka jest umiec je wykorzystac.

    • 229 20

    • Zastanawia mnie w tych postach tylko... (1)

      ...jak bardzo sfrustrowani muszą być ci, którzy bez przerwy wytykają innym frustrację :) Ale mniejsza o to.

      Post factum, mój sposób na studia - ucz się i drąż to, co cię faktycznie interesuje, po reszcie jakoś tam i tak się prześlizgniesz - bo to właśnie może być ostatnia okazja, później w życiu możesz już nie mieć tyle czasu na zajmowanie się rzeczami CIEKAWYMI.

      • 57 2

      • mój profesor od biochemii zawsze powtarzał, że student z samymi piątkami to zły student, gdyż marnuje czas na niepotrzebne rzeczy, zamiast zając się czymś konkretnie!! I zgadzam się z nim.

        • 12 2

    • 100 % racji kolego

      Jako "przeciętniak" nauczyłem się radzić sobie ze stresem, wieloma problemami wynikającymi z robienia prac na ostatnią chwilę (w rzeczywistości dużo proektów załatwia sie "na wczoraj"). Takie postępowanie również kształtuje nieocenione umiejętności współpracy z ludźmi.

      • 43 1

    • (9)

      skoro byłeś średniamiem to i Twoja wiedza i umiejętnosci muszą być średnie - a za średnie umiejętności, to tlyko i wyłącznie średnia płaca.

      • 7 58

      • o bosie... (8)

        srednim jesli chodzi o walke o "5" w indeksie, a nie o wiedze. dodam malymi literkami, ze 2 lata pracowalem na offshorach dzieki wlasnie temu, ze skonczylem polibude. zarobki miesieczne wieksze niz premier z jego dietami. a teraz pracuje w pewnej gdanskiej duzej paliwowej firmie ;) i pracuje w nadzorze. chyba by Cie zabolalo ile juz w swoim zyciu zarobilem. a mam 29 lat. tak samo jak boli to moich "kolegow" z ekstra dyplomami. ale dam Ci jeszcze jedna drobna rade: kasa to nie wszystko i nie przez ten pryzmat patrze na moja prace.

        • 27 4

        • LOTOSSS!!!!!!!! (1)

          • 9 1

          • ssssssssssssssssssssssssssssssss

            • 0 0

        • przedstaw się...

          ... a jutro zaczniesz szukać nowej pracy! ;)))

          • 8 6

        • koolego niw wszystkich,,bolą,, Twoje zarobki bo niektórzy zarabiają więcej niż te Twoje marne grosze...

          • 1 11

        • Nadzór? To dlatego Lotos sprzedaje badziewiaste paliwo :( (3)

          Jak pracują tam takie przeciętniaki to i jakoś pracy przeciętna. Więc jakich owoców pracy można się spodziewać?

          • 3 3

          • bosie, kolejny... (2)

            badziewiaste to masz stringi. zapraszam na nalewak auto - widac zza bramy, nie trzeba miec przepustki. zapraszam z kamera i radzie sie nie zdziwic jakich firm przyjezdzaja cysterny po palifko. baza ta sama, dodatki rozne. to jak wziac 3 blondy w agnecji w roznych kolorach bielizny. jednemu bedzie stawac na widok czerwonych galotow, innemu na widok czarnych. lopatologicznie mam nadzieje, tak, ze wszyscy zrozumieli, zwlaszcza Ci z "5":D
            a nadzor bywa rozny. za jakosc odpowiadaja technolodzy. mnie interesuje sprawne utrzymanie ruchu.

            • 0 3

            • i opłacało się z offshoru do utrzymania ruchu? Hmmm... musiałem coś przegapić ;) A bardziej w temacie.. studiuje się nie dla ocen, lecz w celu zdobycia wykształcenia. Jedni postrzegają wykształcenie, jako gwarancję nabycia umiejętności fachowych, a prawda jest taka, że porządne studia dają porządne podstawy i uczą jak je wykorzystywać w celu rozwiązywania problemów. W połączeniu z większym prawdopodobieństwem obcowania z ciekawymi ludźmi studia stanowią doskonałe przedłużenie młodości, której nie warto marnować dla statystyk. Prawdziwe umiejętności i tak zdobywa się po latach pracy i bardzo często wykazują się nimi nie ci, którzy stali w kolejce po stypę :)
              Studia (podobnie jak pieniądze) to nie wszystko. Najważniejsze to pracować, aby żyć, a nie żyć dla pracy.
              Co ciekawe gorrrąca dyskusja jest wokół ocen, a w konkursie, jak rozumiem nie ma o tym mowy. Mają być promowane prace ciekawe, innowacyjne itd.

              • 1 0

            • a ty bierzesz?

              • 0 0

    • tez sie zgadzam (1)

      sredni.. tyli tacy co zaliczali bez wiekszego wysilku ale tez znajdowali czas na zycie, i nie koniecznie ich priorytetem byl indeks z samymi piatkami zdecydowanie lepiej sobie radza w zyciu ;] To juz od lat wiadomo ze malo kto z tych studeckich piatkowiczow potrafi byc potem zyciowo zaradny. studia to nie wszystko- to TYLKO wiedzia teoretyczna. Zyciowo tez trzeba sobie umiec radzic a na studiach tego nie ucza ;]

      • 23 1

      • " Zyciowo tez trzeba sobie umiec radzic a na studiach tego nie ucza".
        Uczą, uczą, tylko nie z podręczników. Uogólniać nie należy - jedni sobie radzą, inni nie i tyle. Absolutnie jednak nie warto studiować dla średniej. Studiować warto, aby żyć, a nie wegetować tak, jak nas zaprogramują media.

        • 1 0

    • Im więcej razy podchodzisz do danego egzaminu, tym lepiej opanujesz materiał, zaliczenie czegoś za pierwszym razem często jest kombinacją 40% wiedzy i 60% farta i równie szybko ucieka z głowy.

      • 23 2

    • he he (2)

      o jak ładnie niedorajdy życiowe chełpią swoje lenistwo i zmarnowany czas,

      przykro mi ale to osoby, które efektywnie ( 5 z pożytecznego a nie każdego przedmiotu ) wykorzystały czas studiów mają podstawy do osiągnięcia sukcesu w życiu i tyle, jeżeli ktoś nie potrafi poświęcić przyjemności na rzecz wyrzeczeń to nigdy nie osiągnie długotrwałego sukcesu ( przejściowy sukces to i ślepej kurze ziarno się trafia)
      pozdr

      • 4 13

      • trzeba umiec pogodzić

        przyjemności z obowiązkami i nie trzeba się niczego wyrzekać! gdzie to przeczytałeś:P

        • 2 0

      • buuuuu

        Kompletna bzdura. W czasie blisko 20-letniej kariery nigdy nie musiałem się niczego wyrzekać, a myślę, że niejeden o takiej marzy. Wystarczy mieć świadomość, że trud też może być przyjemnością. Noszenie worków z cementem dla jednego jest upierdliwą koniecznością, bo nie chciało mu się uczyć i teraz musi, a dla drugiego to wielka frajda, bo buduje swoją chałupę np. Ta sama praca, a jakże różne odczucia :)

        • 2 0

    • Bo kujoni nic nie potrafia poza wkuwaniem i wchodzeniem w d... wykladowcom

      Robia jakies doktoraty potem, jakies bzdury, sztuka dla sztuki, szczegolnie na UG np. na BGiO.
      Za czasow studiow drwili szyderczo z przecietniakow a teraz nie potrafia rodziny utrzymac albo rodzice musza pomagac...
      A przecietniacy sobie radza :)

      • 15 2

    • Coś w tym jest, o ile nie piszesz o średniakach w sensie - przeciętniakach.
      Często jest tak, że jakaś tam osoba ma średnie oceny na studiach, bo przedmioty niepotrzebne olewa i zalicza na 3, za to przykłada się do tych, które ją interesują. Poza tym na studiach trzeba mieć też czas na własne zainteresowania, pracę, kontakty towarzyskie itp. Jak ktoś jest kujonem uczącym się tylko dla ocen i lata poprawiać 4+ na 5, to przeważnie jako osoba jest miernotą i zakuwa na pamięć, nie potrafiąc zdobytej wiedzy wykorzystać w życiu. Z kolei ludzie, którzy na studiach znajdują jeszcze czas np. na zdobycie doświadczenia zawodowego, przeważnie po studiach nie mają problemów ze znalezieniem dobrej pracy z przyzwoitymi zarobkami.
      Zupełnie inną kategorią są jednostki wybitne, które jadą na samych 5+ tak jakby przy okazji, nie poświęcając temu zbyt wiele czasu i energii.

      • 18 0

    • zemsta miernot (9)

      A może problem piątkowiczów polega na tym, że po studiach zaczynają pracować w firmie, gdzie ich szefem jest dawny średniak ze studiów? I całe otoczenie takie samo? Teraz te miernoty mają okazję do odegrania się na "kujonie". Niedługo trwa, i kujon rzeczywiście staje się zgorzkniały.
      U mnie tego problemu nie było, ja też byłem średniakiem.

      • 2 5

      • kolega iluminat (4)

        Nie wszyscy piątkowicze są kujonami. Miałem na studiach kolegę, który na wykłady przychodził i słuchał, ale nigdy nic nie zapisał. Nigdy go nie widziałem z kartką papieru. Po prostu samo słuchanie mu wystarczało. Wszystkie sprawdziany i egzaminy zawsze celująco. Kiedyś przed egzaminem zapytałem go, czy dużo się uczył w ostatnich dniach. Odpowiedział, że wcale się nie uczył, bo nie chciał "wypaczyć" wyników egzaminu. Dzisiaj jest profesorem w USA, współpracuje z ministerstwem obrony. Studiowaliśmy fizykę.

        • 10 0

        • ale to jest raczej wyjatek

          • 1 0

        • to pewnie

          Filip o którym śpiewał Kaczmarski w piosence " Nasza klasa "

          • 2 0

        • >współpracuje z ministerstwem obrony (USA)

          ja bym się nie przyznawał do takiej znajomości....

          • 0 0

        • Może dlatego to MO tak kiepsko sobie radzi z talibami itp... :D

          • 0 0

      • teoria spisku

        godna kaczorów naprawde gratuluje...

        • 1 4

      • (2)

        To szybciej takie miernoty jak to określasz, będą próbowały odegrać się na ludziach którzy mieli ich gdzieś. Potem odgrywają się w pracy za wszystko to czego nie mogli doświadczyć. Młody człowiek musi rozwijać zdolności interpersonalne, a studia uczą jak skoncentrować się na rzeczach naprawde ważnych a odrzucić te mało istotne. Ja na studiach miałam świetną profesor od psychologii, która nigdy nie słuchała ludzi recytujących oklepane teorie z książki. Zawsze chciała rozmawiać z nami (ludźmi z tyłu) bo wiedziała, że sami, bez pomocy naukowych, damy rade coś wykombinować i wybrnąć z najtrudniejszej sytuacji. My mieliśmy 5 bez egzaminów a oni musieli się męczyć. Ogromny szacunek mam do dzisiaj do tej kobiety za to, jak obiektywnie potrafiła ocenić ludzi.

        • 1 1

        • (1)

          My i Oni. Kobieta była dobra bo na piątki oceniała Nas, a ta inna kasta się męczyła. Nie brzmi to wiargodnie :)

          • 1 1

          • Może nie brzmi ale są jeszcze normalni ludzie, którzy oceniają cię za rzeczywistą wiedzę i umiejętności a nie wyryte na pamięć regułki. Uważasz, że wiedza z zakresu psychologii powinna być wyłącznie teoretyczna czy może ważniejszy w tej kwestii jest pragmatyzm myślowy?

            • 2 1

    • dobrze

      powiedziane!;)

      • 0 0

    • zgadzam się (2)

      zgadzam się, jedyną motywacją co biegania za piątkami jest stypendium naukowe, poza tym oceny ze studiów znaczą niewiele

      • 4 0

      • (1)

        a nie jest , że my średniacy zazdrościmy kujonom ocen ? i próbujemy się wytłumaczyć ze swoich gorszych w dość pokrętny sposób?

        • 2 6

        • Gdzie tam. Oceny to nie wszystko, bo i tak wszystko wychodzi w życiu. A w życiu trzeba znać swoje miejsce. Z doświadczenia wiem, że kujon często wywyższa się ponad wszystko i ma w głębokim poważaniu osoby, których aktualnie nie potrzebuje. Najgorsze jest, gdy taki kujon jeszcze cieszy się z potknięcia drugiego kujona (walka o stypendium naukowe) co może przenieść również do swojej pracy (wyścig szczurów).

          • 3 0

    • >z autopsji: po 3 latach od ukonczenia studiow,moge z duma stwierdzic, ze najlepiej na tym wyszli sredniacy.

      też się nad tym zastanawiałem, to znaczy nie tym jak poszło "średniakom", ale tym czemu ludzie którzy jechali na 5, na stypendiach, byli najlepsi i zawsze przygotowani po studiach sobie radzą słabo i odpadają od średniej grupy, jeżeli chodzi o stanowiska czy rodzaj pracy. Studia a tzw. "rynek pracy" to dwa różne światy, światem kujonów była uczelnia, "średniacy" potrzebowali uczelni, by wystartować w świecie zawodowym.

      • 2 0

    • CUDOWNA WYPOWIEDZ DOKLADNIE TAK JEST :)

      ASY ZE STUDIOW STAJA SIE NIEDORAJDAMI :)

      • 0 0

    • Hmm..

      "wszystkie asy ze studiow okazaly sie niedorajdami zyciowymi, z przepieknym dyplomem i indeksem pelnym piatek i frustracja do swiata, ze my mamy lepiej" A ty kim się okazałes? Czemu atakujesz i wręcz z satysfakcją piszesz o niezadobrej sytuacji niektórych "asów" ze studiów? Co takiego ci zrobiły te "asy"? Że odpowiadały na pytania ćwiczeniowców, Profesorów, kiedy ty milczałeś bo nie nie znałes odpowiedzi. Skoro już tak uogulniasz i piszesz,że wszyscy oni mają beznadziejna sytuacje po studiach,to moze sprawdz po kolei każdego "asa" czy aby napewno tak zle mu sie wiedzie. Znam osoby z pięknymi ocenami w indeksach, z dobrze zapowiadającą się karierą zawodową i znam też "średniaków" również z dobrze zapowiadającymi się perspektywami. Oczywiście,że same studia to nie cel życia ale droga pomocna w dotarciu do wyznaczonego celu. I każdy ma prawo przejśc ją jak chce. Z dużym wysiłkiem intelektualnym bądz mniejszym. Z większym krętactwem bądz mniejszym. Jest to każdego osobisty wybór, za który nie powinno się obrażać.

      • 1 0

    • ;]

      Jak to kiedyś powiedział jeden z moich kolegów "Piątkowi uczniowie uczą czwórkowych jak mają pracować dla trójkowych" coś chyba w tym jest.

      • 1 0

  • Propozycja tytułu pracy na b. Akademii Medycznej: (1)

    Wzrost zachorowań na wrzody żołądka i dwunastnicy w wyniku spożywania nadmiernych ilości budyniu.

    • 76 14

    • heh

      na lekarskim nie piszemy magisterek, a tylko na tym kierunku ktoś miałby podstawy na taki temat:)
      no i nie opłaca się- jeszczeby cenzura zdyskwalifikowała;)

      • 1 1

  • Oj!

    A gdzie klasyczna adnotacja, że ostateczną instancją decydującą o tym, do kogo trafi mamona, będzie nasze pyzate, budyniowe słoneczko - Paw Ł.? Ten to ma dopiero "wizję miasta w którym żyje i w którym chciałby żyć".

    Z dobrych wiadomości - pogoda wreszcie zrobiła się ohydna, może zmaleje nieco liczba grillów palonych przez bydgoską ludność napływową metr od zamieszkiwanych przez nią bloków Ekolanu.

    Oto ich wkład w INNOWACYJNĄ interpretację przepisów przeciwpożarowych w mieście Gdańsk. Kill it and grill it!

    • 20 4

  • Czy chodzi o Pogodną ludność napływową?

    • 2 4

  • Wyróżnienie tak, pieniądze nie (1)

    Zdecydowany przerost formy nad treścią.

    • 10 8

    • zdecydowny .. zgadzam się.

      • 1 0

  • Już myślałem, że ktoś przepłacił za magisterkę. (1)

    Ale swoją drogą, przecież dyplomy kupuje co najmniej 30% i nikt nigdy nic nie widzi :)

    • 38 3

    • - Magisterki, licencjaty... tanio...
      - A o Gdańsku Pan ma?
      - A o Gdańsku to trochę drożej... wie Pan, jest szansa na nagrodę.

      • 12 1

  • Bezsens - marnotrastwo pieniędzy!

    • 16 9

  • Brawo

    to coś dla studentów UG, którzy kupują sobie prace. Zwróci się z nadwyżką.

    • 13 26

  • Kto pomyślał, że w artykule chodzi o łapówkę? (1)

    Ja.

    • 98 4

    • pomyślałeś, wszedłeś, przeczytaleś, Czyż nie o to chodzi najbardziej autorowi?

      • 17 0

  • Powinno być: '10 tysięcv złotych za magisterkę', a nie: 'Magisterka za 10 tysięcy złotych' (1)

    Mam nadzieję, że to celowy zabieg podpatrzony na większych portalach - czyli prowokacyjny tytuł mający mało związku z rzeczywistością?

    • 61 2

    • wtedy

      większość pomyślałaby, że to aktualna cena, za jaką piszą:)
      jak już powinno być, że 'gdansk daje 10k za magisterkę', choć to niezbyt ładny tytuł....

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane