• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Manifestacja gdynian

Jadwiga Bogdanowicz
2 sierpnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
60. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego ochodzono wczoraj. Gościem był kanclerz Niemiec Gerhard Schröder. Korzystając z jego obecności w Warszawie manifestowali członkowie Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych.Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych złożyło kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza.

- Społeczeństwo przyjęło nas życzliwie - mówi Benedykt Wietrzykowski, przezes Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych.- Nie chcieliśmy przeszkadzać w obchodach, ale pragnęliśmy zwrócić uwagę na istnienie takiej grupy sponiewieranej przez okupanta niemieckiego.

Kilkudziesięciu gdynian liczyło na to, że będzie tu również kanclerz Niemiec Gerhard Schröder. Niestety, program jego wizyty zmienił się. Dlatego przenieśli się pod siedzibę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie kanclerza gościł premier Marek Belka. Nie mogli tu jednak rozwinąć przygotowanych plakatów, ponieważ nie mieli zezwolenia, by zrobić to właśnie w tym miejscu. Mimo wszystko widoczne były rozłożone na trawie niemieckie nakazy opuszczenia domów z 1939 r. i transparenty z hasłem "Wysiedlenie - pamięć - zadośćuczynienie - przebaczenie" po polsku i niemiecku. Kiedy kanclerz wyjeżdżał samochodem na dalsze uroczystości gdynianom przypadkowo rozwinął się transparent "Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych" po niemiecku.

- Kanclerz Schröder przeczytał to i zwolnił. Na chwilę zatrzymał się przy ogłoszeniu o wysiedleniach. No i pojechał - relacjonuje prezes stowarzyszenia. - Rozumiemy, że nie mógł się wyłamać z ustalonego porządku i do nas podejść, ale myślę, że przekazano mu nasz apel (złożony w minionym tygodniu w Konsulacie Generalnym Niemiec w Gdańsku - dop. red.), więc zrozumiał, że to nasza grupa.

Wysiedleni gdynianie zwrócili też uwagę dziennikarzy polskich i niemieckich. Wcześniej kanclerz Niemiec spotkał się z premierem Markiem Belką. Rozmawiano o "pewnych problemach, które pojawiają się w ostatnim czasie", a których korzenie "tkwią w przeszłości".

- Powstanie Warszawskie należy do tych ważnych wydarzeń, które doprowadziły do wyzwolenia Europy, w tym także Niemiec, od hitleryzmu i nazizmu - powiedział Gerhard Schröder. Powiedział też, że rząd federalny jest przeciwny tym, którzy chcą zorganizować w Berlinie Centrum przeciw Wypędzeniom oraz tym, którzy wysuwają indywidualne roszczenia majątkowe pod adresem Polski. Zapowiedział, że o tych kwestiach będzie też mówił podczas wystąpienia na wieczornym uroczystym koncercie poświęconym Powstaniu Warszawskiemu (po zamknięciu "Głosu").Sprawą Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych zajęła się poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk. M.in. pomogła im dojechać do Warszawy. Dlaczego?

- Bo nikt wcześniej im nie pomógł. Wszyscy się biernie przyglądaliśmy. Nawet w ustawie nie ma gdynian wysiedlonych jako represjonowanych. W ministerstwie uznano, że nie ma podstaw, a nikt nie bierze pod uwagę tego, że ich pierwszych wysiedlano, a w 1939 Niemcy nie byli tak zorganizowani, żeby powoływać się teraz na jakieś obozy już zorganizowane. Pamiętajmy, że na 127 tys. gdynian w czasie II wojny światowej wysiedlono 100 tys. Dosyć już słuchania historii na temat, ile to powinniśmy Niemcom wypłacić odszkodowań. Trzeba się przeciwstawić pani Steinbach i tym, którzy chcą występować z roszczeniami w stosunku do Polaków. A rząd niemiecki nie reaguje. Na litość Boską! Trzeba obliczyć tak, jak zrobił to Poznań i Warszawa, ile Niemcy nam powinni zwrócić, zadośćuczynić moralnie i materialnie. Niemcy powinni zapłacić setki miliardów euro i nie mają prawa wysuwać roszczeń wobec Polaków. Chyba zapomnieli, kto na kogo napadł i kto kogo represjonował. Kto kogo moralnie i fizycznie niszczył. Tyle lat pracowaliśmy nad tym, żeby zapomnieć, żeby wybaczyć, pogodzić się. Jeżeli nasza dyplomacja nie reaguje, to ludzie sami muszą się organizować i występować przeciwko takim inicjatywom.
Głos WybrzeżaJadwiga Bogdanowicz

Opinie (32)

  • A ja chcę zwrot za zniszczoną kamienicę w Wawie co bomba na nią spadła, to była nasza własnośc a została zniszczona... dawać mi tu odszkodowanie bez pitolenia w euro...a Steinbach niech się cmoknie w dzyndzla.

    • 0 0

  • Art:)

    To może być trudne bo Steinbach to kobieta i nie posiada dzyndzla:)) Ale kamienica Ci się należy.

    • 0 0

  • "Zwracamy się do rządu niemieckiego z apelem o kompleksowe rozwiązanie kwestii zadośćuczynienia, zarówno na płaszczyźnie rekompensaty moralnej jak i materialnej, za wypędzenia i ogrom doznanych krzywd gdynian obywateli II Rzeczpospolitej Polskiej jakie miały miejsce w latach 1939-1945 r.

    Okupację Gdyni rozpoczęto 14 i 15.09.1939 r. od masowych aresztowań mężczyzn w wieku od 16 lat przeprowadzonych zarówno przez oddziały policji bezpieczeństwa /Einzatzkommando 16/ jak i wojsko. Zatrzymań dokonywano podczas łapanek na ulicach oraz w domach. W pierwszych dniach aresztowano ok. 4000 mężczyzn. Gromadzono ich w obozach przejściowych organizowanych przez Wehrmacht w kościołach i szkołach. Osoby, których nazwiska figurowały na listach proskrypcyjnych, lub książce ścigania /Fahdungbuch/, wywożono do Piaśnicy i rozstrzeliwano.

    W lasach Piaśnicy zamordowano 12-14 tysięcy osób narodowości polskiej. Był to kwiat inteligencji miasta Gdyni i Pomorza: lekarze, nauczyciele, inżynierowie, urzędnicy, księża. Pozostałych wywieziono do obozu koncentracyjnego Stutthof, gdzie większość została wymordowana. Okupant hitlerowski wyznaczył Gdyni rolę szczególną, postanowił utworzyć tu wielką bazę Kriegsmarine. Zatem miasto nie mogło być zamieszkałe przez Polaków.

    W tak sterroryzowanym mieście już we wrześniu i październiku 1939 r. rozpoczęły się masowe wysiedlenia mieszkańców, zwłaszcza kobiet, dzieci, starców oraz osoby niepełnosprawne. Sposób wysiedlenia to 15 minut na ubranie się, spakowanie 15 kg. rzeczy osobistych na osobę i pozostawienie klucza w drzwiach mieszkania.

    Wysiedlenia w Gdyni wpisały się w całokształt czystek etnicznych prowadzonych przez okupanta niemieckiego na Pomorzu i wszystkich ziemiach wcielonych do III Rzeszy, jednak ze względu na tempo oraz zakres miały tu szczególny charakter. Z Gdyni od września 1939 r. do marca 1941 r. wysiedlenia objęły około 80 % Polaków ze 127 000 miasta.

    Ludzie wywożeni byli w wagonach bydlęcych, głównym kierunkiem była Generalna Gubernia. Wagony krążyły nawet po kilkanaście tygodni bez wody, jedzenia bez możliwości załatwienia potrzeb. W tłoku po 50-60 osób w jednym wagonie słabsi umierali, rodziły się dzieci, zwłoki wyrzucano i grzebano wzdłuż trasy transportu.

    Już po kilku tygodniach wysiedlenia zdziesiątkowały mieszkańców Gdyni, którzy pozostawili cały dorobek swojego życia: domy, mieszkania, warsztaty, sklepy, co stało się łatwym łupem dla niemieckich osiedleńców sprowadzonych przez władzeIII Rzeszy. Resztę rozgrabili okupanci uciekając przed zbliżającym się frontem.

    Po II Wojnie Światowej do miasta, z 80 tysięcy wysiedlonych, powróciło zaledwie połowę tych którzy przeżyli. Gdynia to pamięta i nie może zapomnieć bo żyje jaszcze około 1000 osób, którym odebrano młodość, zabrano dzieciństwo. Żyją ci, którzy stracili majątki i co najbardziej bolesne swoich najbliższych. Jak do tej pory nasze Stowarzyszenie skutecznie blokowało oddolne i pojedyncze inicjatywy pozwania państwa niemieckiego przed Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

    Jednak ten stan rzeczy � jeżeli problem nie zostanie w sposób kompleksowy uregulowany - może ulec zmianie, a nasi członkowie w najbliższym czasie złożą pozwy w Trybunale. Uważamy, w imię cywilizowanych norm rozwiązania sporów, iż istnieje realna możliwość pozasądowego rozstrzygnięcia problemu: wypłacenia godziwego zadośćuczynienia finansowego oraz przeprosin ze strony państwa niemieckiego.

    Liczymy, że rząd niemiecki podejdzie do naszego apelu ze zrozumieniem, gdyż tylko sprawiedliwe rozliczenie z bolesną przeszłością pozwoli nam odważnie i śmiało spojrzeć w naszą wspólną przyszłość.

    Wierzymy, że naród i rząd niemiecki znajdzie tyle siły i środków dla zadośćuczynienia bezprawiu jakie wobec nas zastosowano, za działania będące w jawnej sprzeczności z podstawowymi prawami człowieka.

    Przeniesienie sporu przed oblicze Trybunału przyniesie niepowetowane - trudne do rozwiązania - szkody w relacjach pomiędzy naszymi państwami i narodami, czego chcemy uniknąć. Chcemy żyć po dobrosąsiedzku, ale nie za każdą cenę. Dobra wola musi być po obu stronach."

    "Niniejszy tekst jest apelem Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych do Kanclerza RFN Gerharda Schroedera."

    Przepraszam, za tak dluga wklejke.
    Moze brzmi to naiwnie, ale problem istnieje.
    Zwlaszcza w czasie gdy powstaje berlinskie Centrum..
    Moja rodzina mieszka w tym miescie od 28' roku i
    naprawde dostala w trakcie tej wojny po dupie.
    Po wojnie zreszta tez...
    Moze i naiwna jest ta demonstracja, ale nie mozna
    z zalozonymi rekoma sluchac wciaz pani Steinbach. Amen.

    • 0 0

  • moja sw. pamieci babcia urodzona w niemczech byla zona Polaka i mieszkala w Koscierzynie.gdy wybuchla wojna byla matka dwoch synow. na poczatku wojny zmarl dziadek i zostala sama z dwojka dzieci. i babcie z dziecmi rowniez wysiedlono na jakas wioske, a do jej domu wprowadzili sie Niemcy. po wojnie udalo sie babci wrocic do Koscierzyny i odzyskac jej wlasnosc.

    • 0 0

  • Lechia rzadzi w Gdyni

    gol

    • 0 0

  • Stary, mnie g*kupa*o obchodzi, czy rzadzi
    tu Lechia czy Areczka. Zmiataj miszczuniu
    do swego sportowego kacika.

    • 0 0

  • ciesze sie ze istnieje Stowarzyszenie Gdynian Wysiedlonych i bedzie walczyc o swoje sprawy,
    jezeli pani Steinbach i jej pospolstwo nie zrezygnuje ze swoich pretensji.
    bo wszyscy niemieccy wygnancy otrzymali od panstwa niemieckiego rekompensaty za pozostawione mienie w Polsce.
    a wiec sa zadoscuczynieni i nie maja prawa do zadnych majatkowych roszczen. to jest naduzycie.

    • 0 0

  • wyglada na to że wypedzeni niemcy i przez niemców wypędzeni polacy " dadzą sobie po razie "bo zanim jakiekolwiek trybunały cokolwiek ustalą to poszkodowani wymra szczególnie w naszej "małej ojczyżnie Polsce " np. z powodu upadku służby zdrowia
    - i znowu nasz sasiad ma przewagę ... tak jak w......przemówieniach z wczorajszych uroczystości w W-wie.

    • 0 0

  • moja ukochona dorotka jak zwykle zawsze z regionem zawsze w pierwszym szeregu i zawsze pieprzy jak pokrzywiona
    dodatkowo generykuje, bo to:
    "Na litość Boską! Trzeba ............"
    to jest zastrzeżone dla liderki marysi rokity...

    • 0 0

  • BO LICZY SIE TYLKO WARSZAWA RESZTA TO G...O

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane