• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Modele samolotów pasażerskich Piotra

Jakub Gilewicz
25 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Silniki do swojego Jumbo Jeta pozyskał ze starych telefonów komórkowych, a do tego wyposażył model w oświetlenie. A że pasją Piotra Drozdowskiego jest sklejanie samolotów pasażerskich, poza Boeingiem 747 ma też w kolekcji Airbusa A380. Obecnie pracuje natomiast nad Iłem-62 w barwach LOT-u.



Czy podróżowałe(a)ś samolotem pasażerskim?

- Podziwiam ich wielkość, że taka masa żelastwa potrafi wznieść się w powietrze. Do tego nieźle wyglądają na tle nieba i w promieniach słońca - opowiada o zainteresowaniu samolotami pasażerskimi Piotr Drozdowski.
Na szafce mieszkańca Gdyni stoją więc modele dwóch lotniczych kolosów: Boeinga 747, czyli Jumbo Jeta oraz Airbusa A380. Oba samoloty są w stanie zabrać na pokład kilkaset osób i oba mają ponad 70 metrów długości. Piotr skleił ich modele w skali 1:144, czyli każdy jest długi na około pół metra.

- Pierwszy był Boeing 747 w barwach Lufthansy. Długo się do niego zabierałem, ponieważ miałem ambitny projekt zamontowania oświetlenia, przez co model wylądował na kilka miesięcy w szafie. Ale wróciłem do niego z oświetleniem, a dodatkowo zyskał możliwość uruchamiania silników - tłumaczy modelarz.
- Wykorzystałem silniczki ze starych telefonów komórkowych. Miały one funkcję wibracji i wystarczyło tylko ściągnąć ciężarek i można było montować w modelu - dodaje.
Obecnie pasjonat pracuje nad modelami w barwach Polskich Linii Lotniczych LOT.

Radzieckie konstrukcje, polskie malowanie

- Udało mi się znaleźć w dobrej cenie na giełdzie modele samolotów Tu-134A oraz Tu-154M. Po czym dokupiłem do nich Iła-62M. Wszystkie trzy samoloty będą w barwach LOT-u i może w przyszłości powstanie dla nich makieta lotniska. Ale sam fakt, że to są trzy modele sprawia, że w konkursach modelarskich mogą startować już jako kolekcja - wyjaśnia Piotr.
Najmniejszy z trzech modeli, czyli dwusilnikowy Tu-134A, czeka już tylko na lakierowanie. Z kolei na model Tu-154M Piotr nakłada właśnie kalkomanię. Więcej pracy będzie wymagać natomiast największy czterosilnikowy Ił-62M. A kiedy Piotr je dokończy, czeka go sklejanie kolejnego Airbusa.

Samoloty pasażerskie nie są jednak jego jedynymi modelami. Kiedy pięć lat temu pasjonat rozpoczynał swoją przygodę z modelarstwem, interesował się okrętami. Pierwszym, który skleił, był włoski krążownik "Pola", następnie przyszedł czas na japoński pancernik "Musashi".

Jest to bliźniaczy okręt pancernika "Yamato". Zakupiłem ten model, ponieważ jego sylwetka bardzo mi się spodobała. Wiedziałem, że model musi znaleźć się w moim w pokoju.
"Musashi" stoi w gablocie, podobnie jak "U-2540", czyli niemiecki okręt podwodny zbudowany pod koniec II wojny światowej. A że w przypadku tego drugiego modelu, jest to przekrój, widoczne jest wnętrze jednostki - choćby torpedy czy silnik.

Poza tym Piotr w przerwach sklejał też samochody. Lubi zwłaszcza amerykańskie klasyki. Stąd na podstawkach stoją modele takie jak cadillac z 1933 r., buick riviera z 1966 r. czy bolid Formuły 1 zespołu Red Bull.

Most zwodzony z ponad 10 tysięcy zapałek

Model nieistniejącego mostu zwodzonego w Darłowie. Model nieistniejącego mostu zwodzonego w Darłowie.
Choć pasjonat z Gdyni tworzy modele z plastiku, miał w swoim życiu epizod, kiedy sklejał z zapałek. Do budowy modelu nieistniejącego już mostu zwodzonego w Darłowie zużył ich ok. 10-12 tysięcy. Początkowo model XVII-wiecznej budowli tworzył razem z kolegą.

- Jedynym wymiarem, jakim dysponowaliśmy, była szerokość kanału, czyli 26 metrów. Od tego wymiaru rozpoczęło się obliczanie, ile szacunkowo mogły mieć na przykład ruchome pomosty. Pomocne były również zdjęcia znalezione w internecie - wspomina Piotr.
Najtrudniejsze elementy wykonali we dwóch, a potem Piotr sam kontynuował prace. Trwały one ok. ośmiu miesięcy. Jak zapowiada pasjonat, wkrótce gotowy model będzie można zobaczyć w Darłowie.

- Na początku jesieni zostanie on przekazany do tamtejszego Morskiego Muzeum. Na stałą wystawę poświęconą historii Darłowa - wyjaśnia.

Szalone konstrukcje i dziwaczne rozwiązania, czyli początki broni pancernej

Miejsca

Opinie (82) 8 zablokowanych

  • a ja zbieram puszki po piwie (1)

    są kolorowe, pochodzą z różnych krajów, każda kojarzy się z jakąś przyjemną imprezą. Moja kolekcja jest ustawiona na meblościance i wygląda bardzo efektownie. Zapraszam redakcję na wywiad ze mną.

    • 33 14

    • żadna sztuka

      Ja też zbierałem puszki 40 lat temu gdy w Polsce to była nowość trudna do zdobycia, a dzisiaj?

      • 0 0

  • Fajna sprawa, ale....

    Pasja fajna, ale mając cierpliwość nie jest wielką sztuką skleić czysto kupiony jako KIT, plastikowy model dobrej firmy. Do tego jeszcze profesjonalna kalkomania i gotowe. Takie modele stoją często na półkach w biurach turystycznych, trudniej zrobić od podstaw model statki pasażerskiego czy żaglowca ze wszystkimi bajerami na pokładzie.... z papieru i balsy. Ale fajnie, że gość ma frajdę i pomysły, powodzenia.

    • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Modele samolotów pasażerskich

    co to ma wspolnego z trojmiastem ?

    Niemieckie barwy jurgieltu

    • 0 0

  • czy ma PAN w swojej kolekcji tak popularne ostatnio modele TU 154m z puszki i parówek? (1)

    • 2 4

    • Prówkę to wiesz gdzie masz.
      w d....

      • 0 0

  • W związku z taką pasją może zechciałby pracować na lotnisku imieniem TWB (1)

    Józef Bąk też miał wysokie kwalifikacje - pisanie artykułów o samolotach.

    • 0 2

    • zawsze lepiej niż budowanie samolotów z puszek i parowek.... za nasze.

      • 0 0

  • Materiał na pulitzzera normalnie (3)

    jw

    • 10 37

    • Zrób coś o czym napiszą w mediach, co warto zauważyć i wtedy krytykuj

      Gość zamiast siedzieć i zaczepiać ludzi z petem i puszką piwa pod blokiem realizuje konsekwentnie swoją pasję i tworzy coś fajnego, coś namacalnego, coś co po nim być może zostanie i będzie mógł komuś to przekazać. A po niektórych? Słaby komentarz z bólem czterech liter.

      • 1 0

    • Ty za to na przypadek kliniczny.
      I to ten bardziej ciekawy.

      • 2 0

    • do szkoły...

      Jak już się chcesz mądrzyć, to po pierwsze Pulitzera, po drugie z wielkiej litery, bo od nazwiska...
      Fajny artykuł i fajne hobby.

      • 9 0

  • :) (4)

    Fajnie ma chlopak talent : Pewnie jak zaczynał to jego pierwszym modelem do zlozenia byl szybowiec lub motoszyb, a nie gorna połka Cessnie:) Powodzenia:)

    • 29 4

    • Piękna pasja :)

      Nie rozumiem tylko niektórych komentarzy pod artykułem. Zamiast cieszyć się że czyjaś praca została doceniona to wylewają pomyje. Co Ty januszu jeden z drugim zrobiłeś w życiu oprócz kolekcji puszek po piwie i butelek na wymianę, że komentujesz taki artykuł jako niepotrzebny? Mi się podoba i cieszę się że redakcja wyszukuje takich ludzi z Trójmiasta a nie tylko afery i problemy.
      Sam czasem trochę sklejam (zacząłem żeby się wyciszyć) i wiem, że taka pasja jest piękna ale czasochłonna i wymaga umiejętności. Trzeba ładnie powycinać elementy, niekiedy podszlifować żeby ładnie się spasowały, powoli pokleić, potem podkład, malowanie, niekiedy kilka warstw, na koniec kalkomania. Upływa dużo pracy, czasu i cierpliwości zanim powstanie nawet mały model.
      Najważniejsze żeby sprawiało to przyjemność :)

      Pozdrawiam serdecznie Piotra i życzę sukcesów!! :)

      • 1 0

    • (1)

      Ale tego A380 mógł z kurzu wytrzeć.

      • 3 0

      • niestety ten kurz już jest "przyklejony" ponieważ model od dłuższego czasu leży bez jakiejkolwiek osłony

        • 2 0

    • pierwszy model to Pola, samolot był bodajże piąty w kolejności sklejenia :) dzięki za uznanie :)

      • 2 0

  • ten most z zapałek pasowałby do charakteru gdańskiej starówki zamiast kładki przypominającej wieżyczkę czołgową z podnoszoną

    lufą

    • 2 1

  • Biceps ma jak Pudzian

    kawał chłopa

    • 2 2

  • :) (4)

    Jaka kulturka kazdemu odklikusiał:)

    • 4 0

    • (3)

      prawie każdemu, tam gdzie czułem potrzebę odpisania bądź podziękowania :) pozdrawiam

      • 7 0

      • (1)

        Pozdro
        Też sklejam cichcem wieczorami myśliwce z 2 wojny światowej.
        A jestem starym dziadem 40 letnim z "poważną" pracą, ale psychicznie mi to pomaga.
        Do hobby wróciłem po ponad 20 latach (polskie modele kupowane w składnicy harcerskie malowane olejnymi), to co teraz można kupić jest niesamowite... modele, farby, pigmenty, dodatki...
        Ps. Nie mogłem na przykład się oprzeć japonskiemu aero), co za biżuteria!

        • 5 0

        • :)

          Wiec tobie takze powodzenia:) pozdro

          • 1 0

      • :)

        Takze pozdrawiam i powodzenia:)

        • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane